Ja wypatrzyłem w meczu z Podbeskidziem prawdziwą perłę. Nazywa się Łukasz Garguła. To jest drugi Messi nieledwie, piłkę gasi na siedem kontaktów.
O ile dobrze pamiętam to był taki sezon gdy ten asior razem z drugim paralitykiem (Matusiak) o mały włos ligi we dwóch nie wygrali z Bełchatowem. A jeśli tak było, to coś z tą ligą było (jest?) mocno nie halo.
O ile dobrze pamiętam to był taki sezon gdy ten asior razem z drugim paralitykiem (Matusiak) o mały włos ligi we dwóch nie wygrali z Bełchatowem. A jeśli tak było, to coś z tą ligą było (jest?) mocno nie halo.
zgniły liberał/podły ateista