Stoke 1:1 Manchester United
Pierwsza strata punktów w tym sezonie aczkolwiek można było to przewidzieć. Wbrew pozorom wszyscy oprócz napastników zagrali dobry mecz, który normalnie zakończyłby się zwycięstwem, lecz brak Rooney'a i Chicarito zrobił swoje. Berbatov zagrał jeszcze nawet przyzwoicie, choć bardziej przypominał mi ofensywnego pomocnika, dlatego Jego występ jak i rola na boisku były sprzeczne. Owen za to w ogóle nie istniał. Ta para napastników nie wchodzi w grę, już z Leeds ich współpraca (a raczej jej brak) pozostawiała wiele do życzenia. Po raz kolejny jest masa kontuzji w drużynie, na dodatek kontuzji podstawowych zawodników (Rooney, Chicarito, Smalling, Cleverley).
Pierwsza strata punktów w tym sezonie aczkolwiek można było to przewidzieć. Wbrew pozorom wszyscy oprócz napastników zagrali dobry mecz, który normalnie zakończyłby się zwycięstwem, lecz brak Rooney'a i Chicarito zrobił swoje. Berbatov zagrał jeszcze nawet przyzwoicie, choć bardziej przypominał mi ofensywnego pomocnika, dlatego Jego występ jak i rola na boisku były sprzeczne. Owen za to w ogóle nie istniał. Ta para napastników nie wchodzi w grę, już z Leeds ich współpraca (a raczej jej brak) pozostawiała wiele do życzenia. Po raz kolejny jest masa kontuzji w drużynie, na dodatek kontuzji podstawowych zawodników (Rooney, Chicarito, Smalling, Cleverley).