Manchester United

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Anelka jest dobrym zawodnikiem ale to juz nie te lata...
      Drogba nie w formie, do tego wyjechał na czarny ląd...

      Śmiało można powiedzieć ze na tą chwilę Ronaldo i Adebayor w duzym stopniu utrzymują Arsenal i ManU...
      Chelsea tekiego kogos nie ma;] ale to juz nie moj problem;]
    • Chyba United podpisze nowy kontrakt z C.Ronaldo :D ma podobno zarabiać 140 tysięcy funtów tygodniowo :uhuhaua:
      Artykół:
      Forma Cristiano Ronaldo jest zadziwiająca. Nic więc dziwnego, że jego pracodawca chce go za wszelką cenę zatrzymać w klubie. Manchester United jest podobno gotowy podwyższyć pensje skrzydłowego, do 140 tysięcy funtów tygodniowo. Ronaldo stałby się wtedy najlepiej zarabiającym piłkarzem na wyspach.

      Obecną wartość Cristiano szacuje się na 44 miliony funtów. Angielskie media donoszą, że klub z Old Trafford już wkrótce zaproponuje 22-letniej gwieździe nowy kontrakt. Miałby on związać Ronaldo z Czerwonymi Diabłami do 2014 roku i zapewniać mu zarobki rzędu 140 tysięcy funtów tygodniowo.

      Na razie najlepiej zarabiającym graczem w Anglii jest obrońca Chelsea Londyn. Tygodniówka Johna Terryego wynosi 130 tysięcy funtów. Jeżeli klub z Manchesteru dojdzie do porozumienia z Ronaldo, to Portugalczyk będzie zarabiał niebotyczną kwotę 7 milionów funtów rocznie. Najlepszy strzelec United wyprzedziłby także swoimi zarobkami, najbogatszych dotąd kolegów z drużyny, czyli Wayne Rooneya i Rio Ferdinanda.

      Sir Alex Ferguson rozmawiał już rodziną Glazerów, która zgodziła się na złożenie oferty dla Cristiano latem tego roku. Rok temu Ronaldo podpisał kontrakt z Manchesterem United, który zatrzyma go na Old Trafford do 2012 roku. Mimo to sir Alex Ferguson chce mieć większą pewność co do lojalności swego podopiecznego i ma zamiar wystosować ofertę nie do odrzucenia. Szkot jest poniekąd zmuszony do podjęcia takich działań, gdyż konkurencja nie śpi, a Ronaldo jest kuszony ofertami z Realu Madryt.

      Portugalski skrzydłowy ma szansę pobić w tym sezonie klubowy rekord ilości goli, strzelonych przez skrzydłowego. Obecnie najskuteczniejszym skrzydłowym jest George Best, który w sezonie 1967/68, zdobył dla United 33 bramki.
    • Black Hunter napisał(a)
      Chyba United podpisze nowy kontrakt z C.Ronaldo :D ma podobno zarabiać 140 tysięcy funtów tygodniowo :uhuhaua:
      Artykół:
      Forma Cristiano Ronaldo jest zadziwiająca. Nic więc dziwnego, że jego pracodawca chce go za wszelką cenę zatrzymać w klubie. Manchester United jest podobno gotowy podwyższyć pensje skrzydłowego, do 140 tysięcy funtów tygodniowo. Ronaldo stałby się wtedy najlepiej zarabiającym piłkarzem na wyspach.

      Obecną wartość Cristiano szacuje się na 44 miliony funtów. Angielskie media donoszą, że klub z Old Trafford już wkrótce zaproponuje 22-letniej gwieździe nowy kontrakt. Miałby on związać Ronaldo z Czerwonymi Diabłami do 2014 roku i zapewniać mu zarobki rzędu 140 tysięcy funtów tygodniowo.

      Na razie najlepiej zarabiającym graczem w Anglii jest obrońca Chelsea Londyn. Tygodniówka Johna Terryego wynosi 130 tysięcy funtów. Jeżeli klub z Manchesteru dojdzie do porozumienia z Ronaldo, to Portugalczyk będzie zarabiał niebotyczną kwotę 7 milionów funtów rocznie. Najlepszy strzelec United wyprzedziłby także swoimi zarobkami, najbogatszych dotąd kolegów z drużyny, czyli Wayne Rooneya i Rio Ferdinanda.

      Sir Alex Ferguson rozmawiał już rodziną Glazerów, która zgodziła się na złożenie oferty dla Cristiano latem tego roku. Rok temu Ronaldo podpisał kontrakt z Manchesterem United, który zatrzyma go na Old Trafford do 2012 roku. Mimo to sir Alex Ferguson chce mieć większą pewność co do lojalności swego podopiecznego i ma zamiar wystosować ofertę nie do odrzucenia. Szkot jest poniekąd zmuszony do podjęcia takich działań, gdyż konkurencja nie śpi, a Ronaldo jest kuszony ofertami z Realu Madryt.

      Portugalski skrzydłowy ma szansę pobić w tym sezonie klubowy rekord ilości goli, strzelonych przez skrzydłowego. Obecnie najskuteczniejszym skrzydłowym jest George Best, który w sezonie 1967/68, zdobył dla United 33 bramki.


      No no no :P 140 tys funtów , niezła liczba ale za niezłego zawodnika. Hmm do 2014? Niewiem czy Ronaldo się zgodzi , bo to aż 6 lat(jeżeli wcześniej nie odejdzie) ale za taką sumę to powinien się zgodzić. Co do rekordu , brakuje mu "troche" ale to dopiero połowa sezonu więc kilkanaście jeszcze strzeli.
    • Co do meczu z Tottenham Hotspur to myśle żę troche im nie poszło. 1 połowe to zagrali bardzo słabo, druga połowa była troche lepsza choć i tak marnowali dobre sytuacje bramkowe, ale w końcówce zaczęła sie szarża... Atakowali cały czas, fenomenalne akcje, dryblingi i ogólnie... 93 minuta pare sekund do zakonczenia meczu, a tu Tevez wyrównuje na 1 - 1 z rzutu rożnego...

      Moim zdaniem troche ManU za poźno zaczęło robić tą szarże, jak by zrobili to wcześniej to może i by wygrali a tak tylko jeden punkcik zamiast trzech ...
    • Dokładnie 50 lat temu - 6 lutego 1958 r.- samolot, którym lecieli piłkarze Manchester United, pracownicy klubu, dziennikarze i kibice rozbił się w burzy śnieżnej podczas próby startu z lotniska w Monachium. Drużyna wracała do Anglii po zremisowanym, lecz dającym awans do półfinału Pucharu Europy meczu z zespołem Crvena Zvezda Belgrad. Samolot opuścił pas startowy, przebił ogrodzenie i uderzył w drewniany budynek wypełniony beczkami z paliwem. Nastąpił wybuch. W katastrofie zginęło 23 z 43 pasażerów, w tym 8 piłkarzy United.

      Polegli piłkarze:

      Roger Byrne



      Obrońca, ówczesny kapitan United. Zginął w wieku 28 lat. Po powrocie do Manchesteru miał się dowiedzieć, że jego żona Joy oczekuje dziecka. Roger Byrne junior przyszedł na świat 38 tygodni po śmierci ojca.


      Geoff Bent



      Obrońca. Zginął w wieku 25 lat. Osierocił czteromiesięczną córeczkę, Karen


      Eddie Colman



      Pomocnik. Był najmłodszym z poległych w katastrofie, zginął w 3 miesiące po swoich 21 urodzinach.


      Duncan Edwards



      Pomocnik. Miał 22 lata. Zmarł w szpitalu, po przeszło dwutygodniowej walce ze śmiercią. Planował po powrocie do Anglii wziąść ślub ze swoją narzeczoną, Molly.


      Mark Jones



      Obrońca. Zginął w wieku 25 lat. Opuścił żonę June i synka Gary'ego. Nie widział świata poza swym czarnym Labradorem, Rick'iem. Pies zdechł z tęsknoty za swym panem krótko po jego śmierci.


      David Pegg



      Pomocnik. Zginął w wieku 22 lat. Jego marzeniem było odnoszenie sukcesów z drużyną United. Osiągnął ten cel.


      Tommy Taylor



      Napastnik. Zginął w wieku 26 lat. Planował poślubić swą narzeczoną, Carol.


      Billy Whelan



      Napastnik. Zginął w wieku 22 lat. Był bardzo religijnym człowiekiem. Jeden z pasażerów zapamiętał jego ostatnie słowa: "Jeśli stanie się najgorsze, jestem gotowy na śmierć... mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy."



      W katastrofie śmierć ponieśli także:

      Walter Crickmer - sekretarz klubu

      Bert Whalley - główny trener. Od 25 lat w United

      Tom Curry - trener. Dołączył do United w połowie lat trzydziestych

      Alf Clarke - dziennikarz

      Don Davies - dziennikarz

      George Follows - dziennikarz

      Tom Jackson - dziennikarz

      Archie Ledbrooke - dziennikarz

      Henry Rose - dziennikarz

      Eric Thompson - dziennikarz

      Frank Swift - dziennikarz. Frank był również jednym z najlepszych graczy w historii Manchester City

      Kapitan Kenneth Rayment - pilot

      Bela Miklos - agent biura turystycznego

      Willie Satinoff - kibic

      Tom Cable pasażer



      Tradycja i związana z nią historia. Oto odpowiedź wielu z nas na pytanie: czemu kibicuję Manchesterowi United? Właśnie dlatego pamięć o poległych w katastrofie z 6 lutego 1958r. nie zaginie nigdy, a oni sami będą ciągle żyć w sercach wielu kibiców na całym świecie.










      -> Obszerny artykuł o katastrofie z 6 lutego 1958r. <-

      -> The Flowers of Manchester <-

      -> Anglojęzyczna strona z mnóstwem materiałów dot. katastrofy w Monachium <-
    • bardzo dobrze, nie można zapominac o tej katastrofie, starszna tragedia sie wtedy wydarzyła ale na szczęscia drużyna sie pozbierała po tym i nadal jest liczącą sie drużyną w Europie tak jak kiedyś



      PAMIĘTAMY
      O
      Was

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Ciejmok^ ().

    • no niestety, przegraliśmy z City 1-2 :|

      Poniżej relacja z meczu:

      Dzisiejszego popołudnia odbyły się derby Manchesteru. O 14:30 czasu polskiego sędzia zagwizdał po raz pierwszy, a piłkarze ruszyli do gry. Po 90 minutach zwycięzcami zostali goście, którzy po znakomitej grze obronnej pokonali United 2:1.

      Gospodarze zaczęli od ładnych, widowiskowych ataków, które jednak nie zawsze kończyły się uderzeniem. Goście mecz rozpoczęli niemrawo, ich podania rzadko znajdowały adresata.

      Defensywa United nie grała dzisiaj zbyt pewnie. Szczególnie u Johna OShea można było zaobserwować brak ogrania. To od błędu Irlandczyka zaczęła się pierwsza groźna akcja gości, zakończona strzałem. Na szczęście piłka poszybowała nad poprzeczką.

      Gracze Fergusona często przewracali się w polu karnym rywala, najpierw dwa razy nie utrzymał równowagi Tevez, a chwilę później poległ Ronaldo. Podejście gospodarzy do tego meczu było momentami nieco lekceważące.
      W 24 minucie stało się to, na co czekali kibice The Citizens. Najpierw Petrov ładnie uderzał, jego strzał wybił jednak Van der Sar. Po chwili do piłki dopadł Vassell i także uderzył prosto w bramkarza, jednak jego dobitka znalazła już drogę do bramki. Tak więc zrobiło nam się 0:1!

      Manchester United zrezygnował po tym trafieniu z gry skrzydłami i coraz częściej próbował środkiem. Taka taktyka, przy doskonale broniących dziś graczach gości nie skutkowała. W 33. Minucie, po jednej z takich akcji United wywalczyło rzut wolny. Do piłki tuż przed polem karnym podszedł Ronaldo, ale jego strzał nie znalazł drogi do siatki.

      Defensywa United grała dzisiaj w kratkę. Na przykład Ferdinand w 40. minucie znakomicie uratował zespół przed stratą gola, a już chwilę później doprowadził do straty, po której padła bramka.

      Zaczęło się od błędu OShea, później nie popisał się Ferdinand i w efekcie Petrov zdołał dośrodkować w pole karne. Tam znalazł się Benijani, który sprytnie trącił piłkę barkiem i było już 2:0.

      W pierwszej połowie nic ciekawego się już nie wydarzyło. Po rozpoczęciu gry piłkarze United od razu rzucili się do ataku. Było widać, że w szatni odbyli męską rozmowę z trenerem.

      Dobrego dnia nie maił dzisiaj Ronaldo, który pchał się z piłką w największy gąszcz. Portugalczykowi nie wychodziły dzisiaj sztuczki techniczne i często tracił piłkę w środku pola. 23-letni zawodnik miał także przebłyski geniuszu, można do nich zaliczył ładne zagranie piętą na wolne pole do Vidica. Serb jednak okazał się za wolny dla bramkarza gości i kolejna akcja United nie zakończyła się golem.

      W 58. minucie zobaczyliśmy pierwszą i zarazem ostatnią żółtą kartkę w tym meczu. Ujrzał ją OShea, za brzydki faul z boku boiska. Chwilę później przypomniał o sobie Ronaldo, który z dystansu próbował zaskoczyć Harta. Strzał Portugalczyka poleciał jednak obok bramki. W 67 minucie oblężenie pola karnego gospodarzy przypuścili gracze gości. Przez kilka minut trwała seria rzutów rożnych, którą w końcu dobrym chwytem zakończył Van der Sar.

      W międzyczasie pierwsza zmiana tego meczu Park wszedł za Naniego. W 79 minucie bardzo groźną akcję przeprowadził Manchester United. Ładnie w polu karnym znalazł się Giggs, który zakończył swą akcje strzałem. Piłka poleciała tuż obok bramki... Po jego strzale gracze Fergusona jakby się obudzili. Do końca było 10 minut, a wynik nadal nie zmieniał się, ciągle 2:0.

      W ostatnich dziesięciu minutach gracze United cały czas nękali defensywę City. Żaden z piłkarzy nie mógł jednak znaleźć drogi do siatki, gdyż defensorzy gości grali na najwyższym poziomie.

      Udało się to w końcu Carrickowi, który precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Harta w doliczonym czasie gry. Po tym trafieniu, jakby nagle obudzeni gracze gospodarzy rzucili się do ataku. Było już jednak za późno i nie zdołali nic zwojować. Mecz zakończył się wynikiem 1:2.

      Ta porażka musiała boleć podwójnie Nie dość, że Arsenal ucieka w ligowej tabeli, to Bitwę o Manchester wygrali najwięksi rywale. Najwyraźniej coś się zacięło w mechanizmie Manchesteru United, bo z ostatnich dwu meczów podopieczni Fergusona wynieśli tylko jeden punkt! Szkot będzie musiał ciężko popracować nad swoją drużyną.

      Manchester United 1:2 Manchester City


      Bramki: Carrick 90' - Vassell 24', Mwaruwari 45'
      Kartki: O'Shea 58'

      Manchester United: Van der Sar - Brown, Vidic, Ferdinand, O'Shea (Hargreaves 73') - Nani (Park 64'), Scholes, Anderson (Carrick 73'), Giggs - Ronaldo, Tevez

      Manchester City: Hart - Onuoha, Richards, Dunne, Ball - Vassell, Ireland, Hamann (Jihai 84'), Gelson - Petrov (Garrido 88'), Benjani (Caicedo 76')
    • Witam.Dawno już mnie tu nie było.
      Co się stało z Diabłami?Ostatnie dwa mecze - niemoc.I te bramki strzelone w ostatnich sekundach.....
      Piękna oprawa wczorajszego meczu,szkoda że akurat były derby.No i wynik.....
      Pozdrawiam fanów ManU i oddaję hołd poległym.
    • Real Madryt, tak jak w ubiegłym roku, zajął pierwsze miejsce w zestawieniu "Football Money League" przygotowanym przez firmę audytorską Deloitte. Prym wśród bogaczy wiodą kluby angielskie, które mają trzech przedstawicieli w pierwszej piątce rankingu.

      Awans w zestawieniu odnotował Manchester United, przesuwając się o dwie lokaty na drugą pozycję. Chelsea i Arsenal znajdują się kolejno na czwartej i piątej pozycji. Trzecie miejsce okupuje FC Barcelona.

      - Po raz pierwszy zdarzyło się, że w naszym zestawieniu w czołowej piątce znajdują się trzy kluby z jednego kraju. Awans Arsenalu to efekt przenosin na Emirates Stadium - przyznaje Dan Jones z Sports Business Group.

      Przychody Realu Madryt za sezon 2006/2007 wyniosły 351 milionów euro. Drugi w zestawieniu Manchester United może pochwalić się kwotą 315 milionów euro. - Nowa umowa telewizyjna za obecny sezon może pozwolić "Czerwonym Diabłom" na zmniejszenie różnicy do Realu - zauważa Jones.

      W gronie dwudziestu najbogatszych klubów w Europie znalazło się sześć drużyn angielskich, po cztery włoskie i niemieckie, trzy hiszpańskie, dwa francuskie i jedna szkocka. Łączny przychód czołowej "20" wyniósł w ubiegłym sezonie 3,7 miliarda euro.

      Czołowa "5" rankingu "Football Money League"
      1. Real Madryt 351 mln euro
      2. Manchester United 315
      3. Barcelona 290
      4. Chelsea 283
      5. Arsenal 263


      Ciesze sie że MU na drugim miejscu, niestety do Realu jeszcze troche nam brakuje :E
    • ejj a co tu taka cisza w temacie ??:D
      ManU wygrał z Arsenalem 4-0 a tu żadnego posta jeszcze na ten temat ;)

      no to wrzuce obszerną relacje z meczu dla tych którzy nie ogladali pieknego widowiska :P

      Czerwone Diabły nie miały ostatnio lekkie życia. Najpierw remis z Tottenhamem, następnie bolesna porażka z Manchesterem City podczas obchodów 50. rocznicy katastrofy w Monachium i w konsekwencji spadek z fotela lidera angielskiej Premiership. Dzisiaj jednak podopieczni sir Alexa Fergusona pokazali, że nie warto ich tak szybko skreślać. Bez większych problemów poradzili sobie bowiem z Arsenalem Londyn w V rundzie FA Cup.

      Pierwsza połowa rozpoczęła się nadzwyczaj dobrze, mimo iż Cristiano Ronaldo zajął miejsce na trybunie. Manchester United wyraźnie był nastawiony na grę ofensywną, co było widać po ilości ataków na bramkę Lehmana.
      Po kilku minutach rozgrzania się i rozpoznania przeciwnika, Diabły wkroczyły do akcji. Już w 16. minucie na prowadzenie gospodarzy wysunął Wayne Rooney. Nani z narożnika boiska zagrał piłkę do Andersona, ten przedłużył na około 5 metr, a Wazza nieco poprawił strzał kolegi i na Old Trafford wybuchła euforia.

      Podbudowani dobrą grą zawodnicy United nie kazali nam długo czekać na kolejną bramkę. W 19. minucie spotkania Nani znalazł się przy linii końcowej boiska, ładnym zwodem pozbył się obrońcy, który siedział mu na plecach i celnie dośrodkował w pole karne. Podanie wykorzystał Darren Fletcher, który podwyższył wynik na 2:0. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od głowy Gallasa, jednak to Szkotowi zostało zaliczone trafienie.

      Parę minut potem, dobrą okazję mieliby gracze Fergusona gdyby& na murawie był Ronaldo. Niestety rzut wolny wykonywał Nani, i jego strzał okazał się zbyt słaby dla tak doświadczonego bramkarza jakim jest Lehman. Próba kontry Arsenalu i kolejna akcja United. Ładne, prostopadłe podanie otrzymał Rooney, lecz tym razem przegrał z goalkeeperem Kanonierów.

      Arsenal oddał groźny strzał w 26. minucie. Z woleja z odległości 12 metrów uderzał Bendtner, lecz Patrice Evra wspaniale go zablokował. Niedługo potem kolejny popis swoich umiejętności dał dobrze grający tego wieczoru Darren Fletcher. Wspaniale dośrodkował w pole karne, tam Wayne przyjął piłkę na klatkę, jednocześnie myląc obrońcę Arsenalu i oddał mocny strzał na bramkę przeciwników. Niestety nie dość dokładny.

      W 36. minucie gospodarze całkowicie przyćmili Arsenal. Podanie z głębi pola dostał Nani, ładnie przyjął piłkę i uderzył po ziemi! Tym samym Diabły prowadziły już trzema bramkami!

      Chwilę później graczom z Londynu udało się nawet zdobyć kontaktową bramkę. Na ich nieszczęście sędzia odgwizdał spalonego. Tuż przed końcem pierwszej części pojedynku, Fletcher próbował przelobować Lehmana z około 16 metrów. Jens jednak w porę się wycofał i zdołał złapać piłkę.

      Do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Pierwsze 45 minut zdecydowanie należało do Manchesteru United, który non stop atakował i łatwo wypracował sobie dużą przewagę. Arsenal ograniczył się do kilku ładnych kontr i wymian podań. Widać było, że dzisiaj nie są w najlepszej formie. Po przerwie żaden z managerów nie zdecydował się na zmiany w swoich zespołach.

      Wraz z rozpoczęciem drugiej części meczu wznowiły się ataki Manchesteru United. Pierwszą dobra okazję miał Wayne Rooney, który mocno uderzył po błędzie Eboue. Lehman jednak zdołał sobie poradzić.

      W 48. minucie Kanonierzy praktycznie pogrzebali swoje szanse na wygraną, a nawet remis. Eboue w pojedynku powietrznym uderzył butem Patricea Evrę w okolicę podbrzusza za co sędzia Wiley bezzwłocznie usnął go z płyty boiska.

      Piłkarze United czuli się coraz pewniej co można było wywnioskować z bawienia się futbolówką przez Rooneya czy Naniego. Wayne w okolicach 62. minuty miał dwie wspaniałe okazje strzeleckie. Najpierw przedarł się lewą stroną i próbował uderzać z ostrego kąta. Za drugim razem, rozłożył Lehmana na łopatki i próbował dograć do Parka, lecz podanie przerwał Gallas.

      Zawodnicy z Old Trafford nie zwalniali tempa gry. Przeciwnie, wyprowadzali coraz to nowe ataki. Anderson był wyraźnie spragniony gola, gdyż kilkakrotnie próbował samotnych rajdów i efektownych zwodów. Niezłą okazję Brazylijczyk wypracował sobie w 67. minucie, lecz jego strzał z 11. Metrów minął słupek Lehmana o kilkanaście centymetrów. Chwilę potem jeszcze raz Anderson tym razem po podaniu Carricka. Lecz i tym razem, zbyt słabo by wpisać się na listę strzelców.

      Na 20 minut przed końcem meczu Arsene Wenger postanowił wprowadzić kilka zmian w swoim składzie. Na murawę wbiegli: Flamini, Adebayor oraz Senderos odpowiednio za Fabregasa, Hleba i Eduardo. Ferguson również postanowił oszczędzać swoich zawodników. Saha zastąpił Rooneya, a Scholes zmienił Andersona.

      Prędzej czy później kolejna bramka musiała paść. Szczęśliwcem okazał się Darren Fletcher, który trafił po raz drugi. Akcja bardzo podobna do tej z 1 połowy. Nani przy linii końcowej, dogranie i główka Szkota. Lehman wpada bezradnie do bramki z piłką.

      Przy takim wyniku, graczom Arsenalu puszczały już nerwy, a Nani było jeszcze stać na ośmieszanie przeciwników przez żonglowanie piłka. Skończyło się to kartką dla Adebayora. W 80. minucie Fletcher miał okazję zdobyć hat-tricka. Znalazł się na czystej pozycji w okolicy 16. Metra, lecz nie zdołał czysto przyjąć podania od Naniego.

      Nani pokazał dzisiaj klasę. Walczył do samego końca. Jeszcze w 87. minucie meczu do upadłego walczył o piłkę przy linii końcowej. Ostatecznie ją wywalczył i zdołał zagrać po ziemi do Louisa Sahy. Ten jednak został uprzedzony w ostatniej chwili przez Toure. Chwilę później Saha miał kolejną okazję na dobicie rywala. Znalazł się w sytuacji sam na sam z Lehmanem jednak uderzył prosto w niego.

      W doliczonym czasie gry Diabły przycisnęły jeszcze graczy Wengera. Saha odegrał na skrzydło, Nani oddał po ziemi i Francuz uderzył mocno piłkę w kierunku okienka Lehmana. Zabrakło jednak trochę szczęścia. Wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie i Czerwone Diabły w wspaniały sposób podnoszą się po ostatnich niepowodzeniach i awansują do VI rundy FA Cup!

      Manchester United 4:0 (3:0) Arsenal Londyn


      Bramki: Rooney 16, Fletcher 19 i 74, Nani 38.

      Kartki: Ferdinand 51, Rooney 60, Fletcher 74 Eduardo 48, Eboue 50 (czerwona), Silva 61, Adebayor 75

      Man Utd: Van der Sar - Brown, Ferdinand, Vidic, Evra - Fletcher, Carrick, Anderson (Scholes 72), Park - Rooney (Saha 71), Nani

      Arsenal: Lehmann - Hoyte, Gallas, Toure, Traore - Eboue, Fabregas (Flamini 70), Silva, Hleb (Adebayor 70) - Eduardo (Senderos 71), Bendtner


      Mam nadzieje że w lidze tez będzie taki wynik ]:-D
      Glory Gory Man United!!!
    • Przy takim wyniku, graczom Arsenalu puszczały już nerwy, a Nani było jeszcze stać na ośmieszanie przeciwników przez żonglowanie piłka. Skończyło się to kartką dla Adebayora.


      Ze puszczały nerwy to jedynie Gallasowi..
      Tekst ze Nani osmieszał przeciwników jest smieszny...gdyz pożąglował bodajze 3 sekundy i juz wslizgiem mu Flamini wybił na aut..i to było kilka razy...
      Ale mimo to Nani zaliczył jeden z lepszych występów
      I to sie zgadza z moją tezą...Nani grał na skrzydle tam gdzie chyba grał Traore...
      Nasz obronca nadaje sie do drugiej ligi...i Nani nie miał z nim zadnego ale to zadnego problemu..dlatego wpadło tyle bramek z głowki...
      Na drugim skrzydle był Hoyte ktory jest na rownym poziomie zaawansowania co Traore..gdyby ManU na tej stronie ustawiło drugiego jakiegos silnego piłkarza to moglibysmy oglądać parade strzelecką pilkarzy ManU z głowki...(mimo ze to co sie dzialo tez mozna nazwać taką paradą)

      Arsenal grał beznadziejnie...ManU grało srednio...mozna powiedzieć ze grał tylko Nani...
      Mecz nudny...
      Widać roznice jak sie gra w Premier League...
      Strzały z daleka obu klubów mimo ze Ars oddał ich bardzo mało...były równie beznadziejne..ciagle w trybuny...
    • Z Arsenalem w Pucharze sobie poradzili elegancko, a Fletcher pokazał, że prezentuje grę na (bardzo) wysokim poziomie.

      Dzisiaj mecz z Lyonem i nie będzie łatwo.

      My przystępujemy jako Mistrzowie Anglii, zdobywcy Tarczy Dobroczynności i pogromcy Arsenalu, a oni jako... sześciokrotni zwycięzcy Ligue 1 z rzędu i obecnie liderują w tabeli najwyższej ligi we Francji.

      Ale co tam statystyki... mecz nie będzie łatwy, a obie drużyny prezentują bardzo zbliżony, nie tyle styl gry, co jej poziom, że pokusiłbym się o remis 0:0, opcjonalnie 1:1, ale będąc fanem "Czerwonych Diabłów" obstawiam zwycięstwo 0:1, 1:2, właśnie dla przyjezdnych z Manchesteru.

      GO GO UNITED!!

      Ma ktoś może na namiary, gdzie będzie transmitowany mecz? Od razu mówię, że interesują mnie transmisje TV poprzez TV, a nie Internet ;)
    • rosol z kluskami napisał(a)
      nie rozumniem jednego tylko w tym klubie
      mają dobry zespół a przegrywają z man city


      Nie każdy będzie zawsze wygrywał. A ja nie rozumiem jednej rzeczy. Masz nick 'rosol z kluskami', a w avatarze masz rosół z makaronem. Hipokryta.
      ManU wczoraj, dość szczęśliwie, zremisował z Lyonem. Gola w 87 minucie strzelił Tevez, natomiast dla gospodarzy trafił Benzema.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez kombek ().

    • Ale chyba forma wróciła ]:-D

      Newcastle United - Manchester United 1-5 !!!!!

      Dwa gole Ronaldo,dwa Rooneya i jeden Saha.

      Keegan miał nieciekawą minę,w dwumeczu Ncastle- ManU 1-10 !!

      Tak trzymać Red Devils ]:-D ]:-D ]:-D
    • Czytając ciekawostki o Sean'ie Connerym na filmweb.pl trafiłem na interesującą rzecz:
      # Odrzucił propozycję Matta Busby'ego grania w drużynie Manchesteru United. Stwierdził, że była to wielka pokusa, ale kariera piłkarska wydawała mu się bardziej ryzykowna niż aktorska.


      Sean Connery Dzieciakiem Busby'ego? Mogłoby być ciekawie, ale chyba lepiej postąpił, decydując się na karierę w Hollywood. Myślę, ze na boisku raczej nie osiągnął by tego co w filmie, a kinematografia straciłaby świetnego aktora.
    • O Benie Fosterze co niektórzy zdążyli już chyba zapomnieć. Pora najwyższa na nowo zacząć mówić o młodym bramkarzu United, gdyż właśnie powrócił do gry po dziewięciu miesiącach ciężkiej kontuzji kolana. Czy to oznacza, że Tomasz Kuszczak pójdzie w odstawkę?

      Mimo chęci gry, 24-letni goalkeeper nie zagrał w meczu rezerw przeciwko Liverpoolowi, w którym Diabły poległy 2:0. Sir Alex Ferguson postanowił dać Anglikowi jeszcze tydzień wolnego, zanim podejmie decyzję o jego grze w kolejnym spotkaniu rezerw przeciwko Middlesbrough.

      Powrotem Fostera na pewno ucieszy się manager reprezentacji Anglii Fabio Capello. Szkoleniowiec bardzo chwalił sobie Bena, mimo że jak dotąd rozegrał tylko jedno pełne spotkanie w barwach narodowych z Hiszpanią, ponad rok temu. Wielu jednak uważa go za najbardziej obiecującego bramkarza w Anglii.

      Foster dołączył do United w 2005 roku po transferze latem ze Stoke City. Jednak na swoją reputacje pracował przez dwa lata w Watford. Następne powrócił na Old Trafford i rozpoczął walkę o pierwsze miejsce z Edwinem van der Sarem. Kilku zawodników jawnie wypowiedziało się nawet za tym, aby to Anglik wybiegał na boisko od pierwszych minut zamiast doświadczonego Holendra. Niestety po krótki czasie doznał groźnej kontuzji, która na długi okres wykluczyła go z gry.

      Sprawa bramkarzy w Manchesterze United zrobi się teraz ciekawa. Edwin pozostanie w drużynie jeszcze przynajmniej przez rok. Foster natomiast nie zgodzi się na kolejne wypożyczenie. Co na to wszystko Tomasz Kuszczak? Również będzie chciał pokazać się z dobrej strony. Tak więc zapowiada się ciekawa walka o numer 1 na koszulce.

      Informator bliski Fosterowi mówił: - Ben czuje, że w tym wieku chciałby się ustatkować. Jego priorytetem jest powrót do zdrowia, jednak to ma już prawie za sobą. Potem ma zamiar rozpocząć swoja karierę w United na poważnie.

      The Daily Mail uważa, że kiedy tylko Ben Foster udowodni swoją wysoką formę, Tomek Kuszczak zostanie wypożyczony lub sprzedany.


      Ja cały czas mam nadzieje że jednak to Kuszczak bedzie bramkarzem nr 1 w MU ]:-D