chciałbym złożyć pewną propozycje drobnej zmiany regulaminu forum, a konkretniej dodanie obowiązku dla modów:
Jeżeli moderator edytuje lub usuwa posty MUSI zostawić notkę.
Bo aktualnie wchodzi sobie modek, uprawia samowolkę i nawet nie wiadomo do kogo się odwołać o przywrócenie postów czy spytać co było powodem usunięcia

Pozdrawiam

Z tego co ja czytam, to kolega prosi o konkretną wzmiankę w regulaminie na temat ogólnych obowiązków moderatorów, bynajmniej nie pije do któregoś konkretnego. Więc nie wiem co to miało do tematu.

Ja pod postem kolegi się podpisuje. Bo na tym forum moderatorzy działają jak polski rząd ( robią co chcą ). A kiedy ktoś kłócąc się z nimi cytuje konkretne fragmenty regulaminu, to powołują się na podpunkt mówiący o możliwości działania nie przewidzianego w regulaminie w nietypowych sytuacjach.

To również należałoby ukrócić, bo gdzie się podziało "Nullum crimen sine lege"? Chyba obsługa forum nie chce być porównywana do her Tuska z Gestapo.

Jak widać miałem racje, że nie chce. Wyluzuj właśnie dlatego po to to poruszam, żeby ludzie nie mieli o obsłudze forum takiego zdania.

Skoro was również to boli, to tym bardziej w regulaminie nie powinno być wpisów godzących w "Nullum crimen sine lege".

Zgadzam się w 100%. Dlatego odbiłem od tematu usuwania ( jakby nie było przyznając racje moderatorowi ). I dokańczam temat zbyt restrykcyjnego podpunktu regulaminu.

Jeśli uraziłem moim porównaniem, to najmocniej przepraszam. Nie mówiłem tego w kierunku obsługi. Wręcz przeciwnie jak już mówiłem sugerowałem, że lepiej aby ludzie nie myśleli tak jak sugeruje przez jeden godzący w znane już w antyku maxymy prawne.

Jeszcze raz przepraszam. Uznajmy, że tego nie było i porozmawiajmy na temat podpunktu, który niezbyt kulturalnie skomentowałem. Tylko ja uważam, że taka wzmianka jest przegięciem?

Muszę przyznać, że zadałeś mi zagwozdkę, bo ostatnio jestem grzeczny i nie kłócę się z modami

Więc nie znam regulaminu tak dobrze jak w czasach, kiedy często pisałem "na granicy prawa" i miałem regulamin w małym paluszku.

Chodziło o ten podpunkt, którym zawsze modki się wykręcały, jak udowadniałem na przykładzie konkretnych punktów, że mam racje:

"Regulamin DiD" napisał(a):

VII. Sytuacje sporne.
W razie wątpliwości, czy dany temat jest zgodny z regulaminem DiD lub gdy dana kwestia nie jest w regulaminie ujęta, przed jego założeniem należy skontaktować się z moderatorem działu DiD. W takiej sytuacji decyzja moderatora nie stanowi precedensu dla podobnych przypadków.
W sytuacjach kontrowersyjnych decydujące zdanie ma zawsze Super Moderator działu Z Życia Uniwersów

Co prawda już dawno znudziło mi się robienie durnych prowokacji... itp działań. Jednak byłoby miło, gdyby poprawiano regulamin, kiedy taki cwaniak jak ja zacznie szukać kruczków prawnych. A nie iść na łatwiznę załatwiając to przepisem brzmiącym w dużym uproszczeniu "Super moderator ma zawsze racje".

Tak samo, jak niemożliwe jest stworzenie idealnego prawa. Jednak podobnie w prawie, jak i w zwykłym regulaminie forum. Kiedy prawo jest nieskuteczne, to trzeba je poprawiać a nie iść na łatwiznę i dawać osobom pilnującym regulaminu wszechwładze na wypadek, gdyby znalazł się cwaniak wykorzystujący kruczki prawne.

Wiem co nieco o tym, bo sam jestem administratorem jednego forum. Podobnie jak państwo jest dla obywateli a nie na odwrót, tak samo forum jest dla userów a nie na odwrót. Z prostej przyczyny. Bez obywateli nie ma państwa, zaś bez użytkowników nie ma forum.

Furtkom do stania komukolwiek ponad przepisami mówię zawsze stanowcze NIE. Szczególnie jeśli to furtki dla osób, które same te zasady ustalają i są od tego aby pilnować ich przestrzegania.

Zawsze można zostawić notkę pod ostatnim postem w temacie i/lub po prostu wyciąć swój post i dać nowy aktualniejszy

Chodzi tutaj o zachowania fair play w obie strony. Ja pisząc posty na forum podpisuje się pod nimi (nickiem obok), a jeżeli ktoś wprowadza bezpodstawną cenzurę to już nie musi się podpisywać?
Poza tym są mody super mody i administratorzy forum. Jeżeli nikt nie podpisuje się pod swoim działaniem to nie wiadomo do kogo pisać. Zostaje ticket którym będzie musiała się zająć kolejna osoba by było to rozpatrzone obiektywnie(j) niż przez złośliwego modka

Tak buduje się biurokracja, a wystarczy by MODek musiał zostawić notke w temacie, że skasował pare postów i podpisać sie. Wtedy każdy widzi i wie do kogo pisać w celu omówienia problemu. A jeżeli nie przyniesie to skutku będzie pisał dalej - proste

ciap napisał(a):

"Chodzi tutaj o zachowania fair play w obie strony. Ja pisząc posty na forum podpisuje się pod nimi (nickiem obok), a jeżeli ktoś wprowadza bezpodstawną cenzurę to już nie musi się podpisywać?"

Nie spotkałam się chyba z przypadkiem że był robiony edit postu bez podpisu.

Co do kasowania postu. Parę razy skasowali mi posta na którym mi zależało. Nigdy problemu nie miałam z znalezieniem osoby która to zrobiła.
Nie wiem czy zostawianie postu "skasowałem parę postów" co kasowanie jest dobre. Zbędny spam?

ja gdybym sie nie spotkał to bym nie pisał tego tematu
jeden MODek wyrzucał sobie jak chciał posty nie zostawiajac po sobie sladu

o i nie każdy spędza 24 na forum i zna każdego moda/go kazdego dzialu