Wisła Kraków - Karabach Agdam 0:1 (0:0)
0:1 Vugar Nadirov 69 min
Skład: Jovanić - Czikosz, Kowalski, Bunoza, Brożek Piotr - Boguski (46 min - Małecki), Sobolewski, Jirsak, Paljić (67 min - Kirm) - Żurawski, Brożek Paweł (75 min - Łobodziński)
> > > Wisła Kraków vs. Karabakh - Bramka < < <
Jak dla mnie to dziś był obraz nędzy i rozpaczy... ale z drugiej stron wiem, że była mowa o odpadnięciu z pucharów i nawet stracie MP kosztem budowy zespołu od nowa.
Duży plus dla Jovanicia pomimo kilku niepewnych interwencji, a minus dla Bunozy za wiadomo co.
W meczu z Szawle nie było tego widać, ale obrona we Wiśle w tym momencie to po prostu dno.
Sprzedano to co było najlepsze (Głowacki + Marcelo) i widać od razu skutki... jeżeli Chavez nie podpisze kontraktu z Wisłą to ciężko widzę grę w lidze.
Poza tym Kasperczak wystawił według mnie zbyt eksperymentalny skład.
I ja się teraz zastanawiam czy Azerowie zrobili taki wielki krok w przód (bo grali naprawdę nieźle) czy może my ciągle spadamy po równi pochyłej?
Ciężko widzę rewanż... obyśmy tylko się tam nie ośmieszyli.
0:1 Vugar Nadirov 69 min
Skład: Jovanić - Czikosz, Kowalski, Bunoza, Brożek Piotr - Boguski (46 min - Małecki), Sobolewski, Jirsak, Paljić (67 min - Kirm) - Żurawski, Brożek Paweł (75 min - Łobodziński)
> > > Wisła Kraków vs. Karabakh - Bramka < < <
Jak dla mnie to dziś był obraz nędzy i rozpaczy... ale z drugiej stron wiem, że była mowa o odpadnięciu z pucharów i nawet stracie MP kosztem budowy zespołu od nowa.
Duży plus dla Jovanicia pomimo kilku niepewnych interwencji, a minus dla Bunozy za wiadomo co.
W meczu z Szawle nie było tego widać, ale obrona we Wiśle w tym momencie to po prostu dno.
Sprzedano to co było najlepsze (Głowacki + Marcelo) i widać od razu skutki... jeżeli Chavez nie podpisze kontraktu z Wisłą to ciężko widzę grę w lidze.
Poza tym Kasperczak wystawił według mnie zbyt eksperymentalny skład.
I ja się teraz zastanawiam czy Azerowie zrobili taki wielki krok w przód (bo grali naprawdę nieźle) czy może my ciągle spadamy po równi pochyłej?
Ciężko widzę rewanż... obyśmy tylko się tam nie ośmieszyli.