Manchester United

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Manchester Utd. 4:2 Stoke City

      Wreszcie po przerwie na mecze eliminacji do Mistrzostw Świata 2014 nadeszły upragnione zmagania ligowe. Weekend zaczął się od wspaniałych derbów Londynu, po czym nastąpił długo wyczekiwany przeze mnie mecz United. Już od pierwszego gwizdka United rzuciło się do ataku, jednak po chwili doszło do sensacji. Po dośrodkowaniu gości, piłkę do własne bramki wpakował Rooney. Było w tym dużo przypadku, gdyż footballówka odbiła się od Anglika i niefortunnie wpadła do siatki. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, lecz początkowo nieskuteczna. Zależało im by jak najszybciej odrobić straty. W 27 minucie Rooney ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem jednak trafił do właściwej bramki. Wykorzystał tym samym bardzo dokładne dośrodkowanie Robina van Persiego. Manchester dalej napierał i sprawiał wrażenie dominującej drużyny. Taka postawa została nagrodzona golem tuż przed zejściem do szatni. Tym razem to Holender, wcześniej asystujący przy golu Rooneya, dał prowadzenie Czerwonym Diabłom. Zachował się bardzo przytomnie w polu karnym wykorzystując mocne zgranie piłki przez Valencię. Drugą połowę od atomowego uderzenia rozpoczęli gospodarze. Stoke myślące chyba jeszcze o przerwie, straciło bramkę już w 46 minucie spotkania. Tym razem idealnym dośrodkowaniem popisał się Wayne Rooney, które trafiło wprost na głowę Welbecka, a ten pewnie strzelił obok bramkarza. Przewaga rosła, posiadanie piłki również, lecz wystarczyła jedna strata by znów martwić się o wynik. Po udanej kontrze, błędzie Ferdinanda w obronie udało się gościom zdobyć kontaktowego gola. Na odpowiedź nie było trzeba długo czekać, gdyż zaledwie 6 minut później padła kolejna bramka. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Robina zrobiło się dość chaotycznie w polu karnym, najprzytomniej zachował się Wayne Rooney i to on po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. W ten oto sposób Anglik ustrzelił nietypowego hat-tricka ]:-D W kolejnej fazie spotkania, tempo zmniejszyło się, a wynik nie uległ już zmianie.

      Oceny:
      De Gea - 6,5 - Hiszpan był praktycznie bez szans przy obu bramkach. Zanotował dwie dobre interwencje.
      Rafael - 6 - W obronie skuteczny, pewny, natomiast brakowało mi jego wejść ofensywnych.
      Ferdinand - 6 - Chyba najbardziej niepewny punkt drużyny w dzisiejszym meczu. Popełnił błąd przy drugim golu dla Stoke.
      Evans - 7 - Świetnie poradził sobie z kryciem Croucha. Zadanie było bardzo trudne, lecz je wykonał tak jak należało.
      Evra - 7 - Francuz dzisiaj mógł pozwolić sobie na rajdy w ataku. Nie zapominał tym samym o obronie, choć jeden jego błąd mógł kosztować utratę bramki.
      Valencia - 7 - Liczne próby dośrodkowań, aktywny na prawej flance. Zaliczył na dodatek asystę przy trafieniu Robina.
      Scholes - 7 - Czasami zbyt agresywnie atakował przeciwników, lecz taki właśnie jest Paul ;) Po za tym świetnie dyktował tempo gry.
      Carrick - 6 - Nie wyróżniał się, ale nie od tego on jest. Jego zadaniem jest destrukcja, dzisiaj spisał się dobrze.
      Welbeck - 7,5 - Miał kilka swoich sytuacji, a jedną z nich wykorzystał perfekcyjnie strzelając gola na 3:1.
      Rooney - 9 - Zawodnik meczy zdecydowanie. Pomimo pechowego samobójczego gola, potrafił się podnieść strzelić dwa gole i jeszcze asystować. Świetna forma!
      van Persie - 8 - Piękna asysta, ładny gol i zagrożenie dla przeciwników przez całe spotkanie. Holender jest po prostu magiczny.

      zmiany:
      Anderson - 6,5 - Zmienił Scholesa, ale wielkiej różnicy nie było widać. Brazylijczyk popisał się kilkoma ładnymi zagraniami.
      Nani - 6 - Jego wejście nie było tak chaotyczne jak zawsze. Tym razem zagrał mądrze, nie wdawał się w niepotrzebne dryblingi.
      Hernandez - 6 - Zbyt wiele czasu nie miał by się pokazać, lecz wziął udział w kilku ciekawych akcjach.

      2 miejsce w tabeli utrzymane, teraz czas pomniejszyć przewagę do Chelsea. Za tydzień spotkanie na Stamford Bridge, nic innego niż 3 pkt nie wchodzi w grę!
    • Widzę właśnie strzał Valencii z 93 i utwierdzam się w tym, że mieliśmy niezwykłego farta że to wygraliśmy :D
      Świetny początek, ale potem całkowita dominacja Chelsea, ratował De Gea i nieskuteczność rywala. Potem czerwone kartki, druga z kapelusza. Bramka - spalony :D Końcówka, kopanie piłeczki z niezłymi zmarnowanymi sytuacjami. Spektakl niezły, tylko szkoda, że taki wpływ na spotkanie miał sędzia.
      offline
    • Zaborca - nie zgodzę się z Tobą w kwestii oceny tego co stał w bramce MU. Przy rzucie wolnym popełnił kardynalny błąd, który kosztował nas utratę bramki. Dlatego ocena powinna brzmieć - 5. A co do reszty - sędzia spartolił widowisko. Do takich meczy to jednak powinno wybierać się odrobinę lepszych rozjemców bo potem pozostaje wielki niesmak plus słuszne pretensje strony przeciwnej.
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • lualua napisał(a):

      Zaborca - nie zgodzę się z Tobą w kwestii oceny tego co stał w bramce MU. Przy rzucie wolnym popełnił kardynalny błąd, który kosztował nas utratę bramki. Dlatego ocena powinna brzmieć - 5. A co do reszty - sędzia spartolił widowisko. Do takich meczy to jednak powinno wybierać się odrobinę lepszych rozjemców bo potem pozostaje wielki niesmak plus słuszne pretensje strony przeciwnej.


      Wystarczy czytać wszystko, a nie tylko urywek postu ;) Mój poprzedni post(ostatni) był do meczu United vs. Stoke.
    • No nikt tu nie pisze nic o meczu z Chelsea, a byłoby co pisać. No cóż, te sędziowskie pomyłki jakoś mnie nie dziwią, bo wszak od kilku ładnych lat United dziwnym trafem zawsze ma szczęście wśród sędziów. Zresztą do tej sytuacji jak ulał pasuje ten tekst podpressingiem.wordpress.com/2…est-na-wyciagniecie-reki/
      Mecz mógł być bardzo ciekawy, niestety niektórzy ludzie uczynili wszystko by ten mecz zakończył się szybciej.
      Podobnie było w derbach Liverpoolu, gdzie w 93 minucie nie uznano gola Suareza. Pierwsza połowa była wspaniała, od 0:2 do 2:2, dużo ciekawych akcji, dużo walki, niestety w drugiej połowie zabrakło i akcji i bramek.

      Ciekawe ile lat i ile wpadek musi jeszcze się zdarzyć, bo ktoś zainteresował się tym sędziowaniem i tymi ciekawymi faktami odnośnie sędziowania w meczach United.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • @dragonartur

      Swoją drogą ciekawe, że nie wspomniałeś nic o zwycięskim golu Artety strzelonym ze spalonego ;)

      Widzisz tylko jedną stronę, mówiąc, że sędziowie sprzyjają United. Mam wrażenie, że już zapomniałeś o kilku innych meczach, o których się już nie mówi. Nie tak trudno sięgnąć jednak kilka lat wcześniej do spotkania United-Chelsea, kiedy to Drogba strzelił gola ze spalonego. Mecz zakończył się rezultatem 1-2, a mistrzostwo wygrała drużyna z Londynu z przewagą 1 pkt nad Manchesterem. Ale przecież sędziowie zawsze po stronie United! Dla odświeżenia Twojej pamięci: dailymotion.com/video/xctfnj_m…d-vs-chelsea-didier_sport

      Idźmy dalej... Ten sam sezon, mecz o tarczę wspólnoty wygrany przez Chelsea również 1-2. Druga bramka padła po kontrze. Jednak tą kontrę poprzedziło zagranie łokciem Ballacka, prosto w nadbiegającego Evre. Wydaje się, że sędzia widział to doskonale, lecz gwizdek milczał. Proszę : youtube.com/watch?v=1IUlQsJC4Lc&feature=related

      A taki przykład z obecnego sezonu to m.in. Tottenham, dwa nieprzyznane karne, wynik chyba znany.

      Następnym razem zanim coś napiszesz to pomyśl dwa razy, bo większych bzdur nie widziałem. Albo brakuje Ci wiedzy, albo pamięci, albo po prostu zżera Cię zazdrość. Chciałbym również dodać iż nie neguje tego, że sędziowanie było tragiczne. Spalony ewidentny, kartka dla Torresa przesadzona, to nie podlega dyskusji. Tylko mam wrażenie, że wszyscy zapomnieli ciosu Hiszpana a'la de Jong wymierzonego w Cleverleya. Już za to zagranie powinien był wylecieć.

      Tak podsumowując dla tych co widzieli tylko sędziowanie niedzielnego meczu w jedną stronę:

      ed// Apropo tego śmiesznego... artykułu? Polecam przejrzeć na oczy i również przeczytać : redlog.pl/2012/10/30/i-wy-mi-o-prawdzie-panowie/

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Zaborca -> Nie chcę się zniżać do poziomu wklejania filmików i podawania przykładów, bo moglibyśmy się tak droczyć kilka lat. No chyba, że koniecznie chcesz się bawić w podawanie przykładów, to chętnie je tu przedstawię.

      Co do tego tekstu na redlog to nie nie wiem czy śmiać się czy płakać, nie dość, że autor nie potrafi czytać ze zrozumieniem, to do tego nie potrafi poprawnie napisać imienia i nazwiska sędziego. Tekst był przetłumaczony przez Eryka, a opublikowany przez Mateusza na stronie podpressingiem, a autor tego tekstu co chwilkę na nich najeżdża. Ogólny sens tego tekstu można ująć słowami ""Wszyscy krytykują, Fergie jest karany częściej niż inni, Webb to światowa czołówka"
      Clattenburg po meczu 1:6 na OT sędziował mecz United z Chelsea, no tak, szkoda tylko, że po 37 kolejkach.
      Wiley został nazwany przez Fergiego "fat and unfit" i dopiero wtedy FA się połapała, że ten sędzia się nie nadaje.

      Każda ze stron ma trochę racji, denerwuje mnie tylko, że obraża się ludzi tylko za to, że komuś chciało się ten tekst przetłumaczyć i robi to totalny ignorant, który nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Ale to na prawdę kpina jakaś była cały ten mecz. Chelsea zasługiwało na zwycięstwo bo 2 bramki z ManU odrobić to mało kto potrafi, im się udało. Manchester zagrał słaby mecz, zwłaszcza po przebudzeniu Chelsea, Diabełki rzadko dochodziły do głosu. Z wygrania meczu po bramce ze spalonego nie byłbym dumny, a zwłaszcza po kontrowersyjnej kartce. Nawet jeżeli tam faulu nie było, to było to niebezpieczne zagranie bo nie trafił w piłkę i całe szczęście że Torres go "prawie" przeskoczył bo kontakt był. Każdy widzi to co chce widzieć. Szkoda bo gdyby nie te 2 kartki to byłoby to widowisko do 95min a nie szukanie zemsty ze strony Chelsea.

      Co do ręki Luiza w polu karnym to jak byś zdążył zareagować na kopniętą piłkę z 1,5-2m to myślę że mógłbyś coś osiągnąć na olimpiadzie. A na pewno byś wzbudzał zainteresowanie naukowców badających okolice Czarnobyla.


      PB Solo | PB ACS | Top 1 ACS Uni28
      :top1: Top1 Złomiarzy Uni28 :top1:


    • No to była raczej taka nabita piłka, podobnie jak dwa lata temu na OT, gdzie leżący Gael Clichy został nabity piłką w ręke przez Naniego i karny został podyktowany.

      Każdy widzi to co chce widzieć


      I na tym zakończmy.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Leonidas napisał(a):



      Co do ręki Luiza w polu karnym to jak byś zdążył zareagować na kopniętą piłkę z 1,5-2m to myślę że mógłbyś coś osiągnąć na olimpiadzie. A na pewno byś wzbudzał zainteresowanie naukowców badających okolice Czarnobyla.


      Ale czy to ważne czy ktokolwiek by zdążył zareagować? Wyraźnie jest powiedziane, że jeżeli ręka powiększa powierzchnie ciała i piłka w nią trafiła to należy takie sytuacji gwizdać.
    • Zmiana nazwy z Carling Cup na Capital One Cup wyszła na dobre, w dwóch meczach padło... 21 bramek.
      Niby nieważny puchar ale emocje jednak były.
      No nie będę ukrywał, że trzymałem kciuki za Chelsea, karta zasłużone, tak w jedną jak i w drugą stronę, raz ręka w polu karnym United ale to była identyczna sytuacja co z ręką Luiza. Do tego Kean myślę, że powinien dostać czerwoną kartkę, bo przypomnę, że Ivanović dostał czerwoną za praktycznie identyczną sytuację.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Chelsea i Manchester chyba pozazdrościły Arsenalowi i Reading i również zagrali mecz obfitujący w bramki. 5-4 dla The Blues. Gratulacje dla przeciwnika, spotkanie super się oglądało. Cieszy mnie bardzo, że Londyńczycy tak się męczyli grając 3/4 podstawą, tymczasem gdy w United grał tylko 1 zawodnik z pierwszej jedenastki. Na dodatek męcząca dogrywka, ciekawie może się potoczyć następna kolejka PL, gdzie wykończona kondycyjnie Chelsea, będzie podejmować Swansea, które aktualnie jest na fali. Zmiana lidera może wkrótce nastąpić, oby moje przypuszczenia się sprawdziły ;) O meczu nie będę się rozpisywał, bo przebieg całego spotkania 120-minutowego to można pisać godzinami.

      Oceny:
      Lindegaard - 6 - Puścił 5 bramek, przy dwóch mógł zachować się lepiej, na plus jedna czy dwie świetne interwencje.
      Rafael - 7 - Pierwsza połowa przeciętna, kilka strat, lecz w drugiej poradził sobie znacznie lepiej.
      Wootton - 5 - Świetna pierwsza połowa, katastrofalna druga i tragiczna dogrywka, głównie dzięki temu zawodnikowi Manchester odniósł porażkę. Młody przynajmniej doświadczenia nabierze.
      Keane - 6 - Nieco lepiej niż partner z środka obrony, ale tez nie ustrzegł się błędów.
      Buttner - 5 - Nie bez powodu zszedł z boiska po 1 połowie. Zupełnie nie wychodziła mu gra, Moses nękał go niemiłosiernie.
      Fletcher - 6 - Kilka błędów na początku spotkania, potem ustabilizował, ale zagrał przeciętnie.
      Anderson - 9 - Dawno nie widziałem Brazylijczyka w tak wysokiej formie. Cudnie wpasował się w spotkanie, zaliczył trzy asysty i to on kontrolował przebieg spotkania. Po jego zejściu gra United padła.
      Nani - 6 - Znów mnóstwo strat, znów słabe spotkanie, ile jeszcze szans zmarnuje Portugalczyk? Strzelił gola, fakt, ale do gry mało wniósł.
      Giggs - 8 - Pewnie wykorzystany rzut karny, no i oczywiście drugi gol również ładny. Pomimo wieku Walijczyk nadal potrafi zagrać 120 minut. Coś niesamowitego!
      Welbeck - 6,5 - Aktywny przez cały mecz, lecz nie wystarczająco.
      Hernandez - 7 - Pierwsza połowa wyśmienita, cały czas był pod grą, strzelił bramkę. Natomiast druga część to zupełnie inny Meksykanin. Nieco przygasł, nie był już tak aktywny, zmęczenie odegrało tu kluczową rolę.

      zmiennicy:
      Powell - 6 - Kilka razy zagroził bramce przeciwnika, dobra zmiana.
      Tunnicliffe - 6 - Brakowało okazji by zabłysnąć.
      Macheda - 6 - Nie wniósł dużo do gry.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      ciekawie może się potoczyć następna kolejka PL, gdzie wykończona kondycyjnie Chelsea, będzie podejmować Swansea, które aktualnie jest na fali. Zmiana lidera może wkrótce nastąpić, oby moje przypuszczenia się sprawdziły ;)


      Tak jak myślałem, moje przeczucia się sprawdziły. Teraz lider jest w 'odpowiednich rękach' ]:-D O meczu z Arsenalem napiszę jak będę miał troszkę więcej czasu...
    • United sobie grało na pół gwizdka, przynajmniej takie odczuwałem wrażenie.
      Choć myślę, że ktoś z dwójki Robin Cleverley powinien wylecieć z czerwoną za swoje faule, choć i tak to United zasłużyło na wygraną.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Cleverley pewnie by wyleciał gdyby nie dobre posunięciue SAFa i zmiana na Andersona, a Robin faktycznie ledwo wracajacego po kontuzji Sagne znowu mógł posłać do gabinetów lekarskich. Swoją drogą Robinowi się już zbiera na tą czerwoną kartke od paru meczy...
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI
    • Cieniutki ten Arsenal się zrobił. Grający piknikowo Manchester bez żadnych problemów ich ograł. Pewnie Arsene wyprosił u SAFa by nie wrzucali nawet 4go biegu. A te nasze miszczunie to karniaczków muszą więcej potrenować.
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • Aston Villa 2:3 Manchester Utd.

      Dawno nie pisałem o ostatnich meczach United, trochę z braku czasu. Jednak to spotkanie zasługuje na to, by je opisać. Od początku Manchester przycisnął Ville, lecz udawało się to jedynie do pola karnego. Dalej już nie było łatwo przejść obrońców. Wystarczyła jedna kontra, błąd Smallinga, który odbił się od Benteke, dokładnie podanie Belga do kolegi z drużyny i zespół z Birmingham strzela gola. Wielka radość na trybunach, tuż przed zejściem do szatni. Początek drugiej połowy znów zaczął się nie najlepiej dla gości. Już w 50 minucie na 2-0 podwyższył ponownie Weimann, a wieczór na Villa Park zapowiadał się znakomicie dla gospodarzy. Jednak to nie koniec emocji, lecz dopiero początek. Javier Hernandez strzelił kontaktowego gola 8 minut później. Warto podkreślić, że Meksykanin wszedł na boisko w 45 minucie za Ashleya Younga. Doskonałą asystę przy jego bramce zaliczył nie kto inny jak Paul Scholes. Gra Czerwonych Diabłów wyglądała zupełnie inaczej, rzucili się do ataków, wciąż napierali i zamknęli an dłuższy czas Aston Ville na własnej połowie. Świadczy o tym też zdecydowana przewaga w końcowym rozrachunku posiadania piłki, które było na korzyść gości. Jednakże mecz wygrywa się golami. Tak też stało się i już w 63 minucie doszło do wyrównania. Gola na 2-2 wydawało się, że strzelił ponownie Hernandez. Jak wykazały powtórki piłka po jego strzale otarła się o obrońcę Aston Villi i nieco zmieniła kierunek. Najważniejsze, że straty zostały odrobione. Po tym fakcie gospodarze przebudzili się i również zaczęli napierać. Manchester miał dość pechowy wieczór, Robin zanotował dwie poprzeczki w przeciągu 2-3 minut. Jednak nadeszła 86 minuta. Rzut wolny, świetne dośrodkowanie van Persiego i gol wspaniałego dziś(w sumie to już wczoraj) Javiera Hernandeza. Meksykanin uratował 3 pkt i zdecydowanie zasługuje na miano najlepszego zawodnika meczu. Sędzia doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry, lecz United spokojnie kontrolowali grę, aż do gwizdka kończącego spotkanie.

      Oceny:
      De Gea - 6 - Przy bramkach bez szans, jedna skuteczna interwencja.
      Rafael - 7 - W obronie całkiem dobrze sobie radził, w ataku również skutecznie, po jego dośrodkowaniu padł gol na 2-2
      Ferdinand - 6 - Przeciętnie radził sobie z atakami gospodarzy.
      Smalling - 4 - Dwa kluczowe błędy, dwa strzelone gole przez przeciwników. Za pierwszym razem dał się przepchnąć Benteke, a za drugim razem nie utrzymał linii spalonego.
      Evra - 5 - To Francuz krył Weimanna, który strzelił dwie bramki. Często był ogrywany.
      Carrick - 6 - Czasem był zaskakiwany przez skuteczne akcje Aston Villi.
      Scholes - 7 - Piękna asysta, świetna kontrola piłki i pewność w grze.
      Young - 6 - Dużo razy faulowany, grał trochę nieskutecznie, lecz nie można powiedzieć, że beznadziejnie.
      Valencia - 7 - Jeden z najbardziej aktywnych piłkarzy, dobrze podawał rozwijał akcje. Minusem w tym spotkaniu są słabe dośrodkowania.
      Rooney - 6 - Cień samego siebie. Nie miał okazji, był mało widoczny.
      van Persie - 7 - Całą pierwszą połowę praktycznie niewidoczny, brakowało mu okazji strzeleckich. W drugiej połowie ożył, dwa pechowe strzały w poprzeczkę, jeden z główki po rzucie rożnym, drugi zza pola karnego. Ponadto zanotował ważną asystę w ostatnich minutach meczu.

      zmiennicy:
      Hernandez - 9 - Tak, śmiało można powiedzieć, że ten zawodnik wygrał mecz United. Meksykanin był magiczny tego wieczoru.
      Cleverley - 6 - Dobra zmiana, lecz nie zachwycił niekonwencjonalnymi zagraniami.
      Anderson - 6 - Wszedł za utykającego Rooneya, parł do przodu i zaliczył dość dobrą zmianę.
    • Groszek faktycznie rewelacyjnie w polu karnych, ale chyba najlepszy na boisku po stronie Man. Utd był The Ginger Prince. A tak w ogóle to chyba każdy mecz powinni zaczynać od stanu 0-2, to może wtedy będą grać jak z AV po utracie drugiej bramki ;)
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • Z Sunderlandem poszło z górki, bałem się że będą problemy. Roo na + chłopak się stara jak może :) Robin klasa sama w sobie, Clev pięknie zmieścił piłę w siatce. Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej, ale wydaje mi się że z przodu gramy troche zbyt bardzo na luzie, przez co tyle zmarnowanych sytuacji. Bilans bramkowy jest cholernie ważny, o czym się przekonaliśmy całkiem nie dawno -_-
    • Z rezerwowym atakiem wygraliśmy ważny mecz. WBA jest solidnym zespołem i ostatnio radzi sobie bardzo dobrze, było widac to w 2 połowie. RvP klasa bramka, Kagawa całkiem dobry mecz jak na taką przerwę, ale dalej mnie nie przekonuje. Clev tez całkiem dobrze. Teraz wyjazd z Wigan. Glory, Glory, Man United

      PS: dlaczego ja tak późno dowiaduję się o takim temacie i o tym że typer jest? :D
    • Repttail napisał(a):


      PS: dlaczego ja tak późno dowiaduję się o takim temacie i o tym że typer jest? :D


      Temat powoli umiera, kiedyś jeszcze robiłem podsumowania, a teraz nie mam nawet czasu. A do typera zapraszam, nawet tak późno zaczynając można się dostać na wysokie miejsce :)

      Wigan 0:4 Manchester United

      Znów Robin i znów Hernandez, tyle w temacie :E