Manchester United

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • To, że Jones został na ławce, a w bój poszedł Evans naprawdę było dziwne. Według mnie Jones to aktualnie najpewniejszy obrońca biorąc pod uwagę kontuzje Ferdinanda i Vidica. Smalling porównywalny, ale jednak Jones nieco bardziej niezawodny według mnie. W każdym razie, nie ma co gdybać. Może bał się, że Jones nie podoła derbom? Zważywszy na charakter Jonsa ciężko mi w to uwierzyć, ale nie ma co płakać. Sezon jest długi, a my mamy 'tylko' 5 punktów straty. Glory, Glory Man United!
    • A ja Wam powiem, że czułem się jako kibic z długoletnim stażem strasznie upokorzony. To, że przegrali z City to rzecz do przeżycia (parę razy już im się to zdarzyło). Ale rozmiary a przede wszystkim styl (w końcówce grali jak początkujący trampkarze) były żenujące. Wczoraj był piach w każdej formacji. Mecz przegraliśmy bo nie mamy de facto środka pomocy. Z całym szacunkiem dla takich graczy jak Anderson, Fletcher czy Carrick ale to nie są graczy jak to Angole mawiają "Man Utd level". Ten bramkarz co to jest wielką gwiazdą znowu nie zachwycił. Teoretycznie nie zawinił przy żadnej z bramek ale też nic nie zrobił by 1-2 sytuacje wybronić. Wybitni bramkarze do jakich zaliczam Bolka Schmeichela i EvdS dawali o niebo większą jakość na tej pozycji. Szczerze mówiąc nie pamiętam bym widział w wykonaniu Manchester United większą padlinę kiedykolwiek. Jedyne co mnie pociesza, że sie Alex to cesarz motywacji oraz City to cienkie bolki, które w styczniu wymiękną i skończy się jak zwykle czyli Red Devils 20 raz zostaną majstrem :)
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • Wyobrażam sobie jak ta porażka Was boli. Oglądając mecz i widząc poczynania obrońców można było sie złapać za głowę. Sęk w tym, że jak nie obrona, to jest bramkarz, lecz i on był w tym meczu dnem. Przy pierwszej i szóstej bramce nie miał nic do powiedzenia, ale drugą, trzecią, czwartą i piątą powinien bez problemowo wyłapać!
      Juve per sempre sarà! 01.11.1897! 120 anni!

      UNII 64 PLAYER
      UNII Mizar / top 77
      UNII Rigel / top 34
      UNII Fidis / top 58
      UNII Libra / top 31
    • DLuGi xD napisał(a):

      Wyobrażam sobie jak ta porażka Was boli. Oglądając mecz i widząc poczynania obrońców można było sie złapać za głowę. Sęk w tym, że jak nie obrona, to jest bramkarz, lecz i on był w tym meczu dnem. Przy pierwszej i szóstej bramce nie miał nic do powiedzenia, ale drugą, trzecią, czwartą i piątą powinien bez problemowo wyłapać!


      Zgodzę się jedynie z trzecią bramką, Aguero, którą puścił między nogami, powinien był to obronić. Jednak wytłumacz mi jak miał obronić uderzenie Balotelliego(2 gol)? Z tą czwartą bramką to rozumiem, że to taki żart z Twojej strony? Piąta bramka padła z sytuacji sam na sam, od kiedy to bramkarz ma większą szansę wybronienia niż napastnik próbujący strzelić gola? Z 90% sytuacji sam na sam pada bramka, a Ty sugerujesz, że bez problemu De Gea powinien to wybronić? To nie gra komputerowa tylko prawdziwy mecz. City rozpracowało defensywę United, a bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Jednym z ostatnich zawodników, którym można coś zarzucić jest właśnie De Gea, więc niezbyt rozumiem Twoją opinię.
    • @Zaborca Myślę, że Długi raczej użył tu ironii trochę trudnej do wyłapania.

      Co do Davida to nie popełnił błędu ale też nie zachwycił swoją grą. Jednak bramkarz w takim klubie na tyle sytuacji powinien mieć 1/2 znakomite parady, aby też dać znak kolegom, żę coś im wyratował a teraz wy weźcie się do roboty.

      Od kiedy pewność siebie jest cechą negatywną?

      Jeżeli mamy jej za dużo to nie czujemy respektu do rywali, a to chyba złe, prawda? Oczywiście, że pewnośc siebie jest ważna, przykład; Szczęsny (choć czasami ma jej za dużo) to jednak pewnośc siebie dała mu bardzo dużo ale jeżeli mamy jej za duzo i zachowujemy się w sposób arogancki to jasnym jest, że nam nie wyjdzie to na dobre, prawda?


      Wyobrażam sobie jak ta porażka Was boli.

      Oj.. a jak bolało 8;2.... Tyle, że Arsenal był poniekąd przygotowany na bicie, bo jednak skład w jakim Arsenal wyszedł (pół-rezerwowy skład i ławka rezerwowych jak na meczu U-18) to jednak 8;2 bardzo zaskoczyło. No ale aż takiego pogromu City nikt się nie spodziewał, ja miałem dziwne przeczucie, że City może to wygrać ale jedną, bądź dwoma bramkami.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Warto poznać znaczenie słów przed ich użyciem dragonartur. I w sumie tyle na ten temat.

      A co do DDG to tak jak ktoś wyżej napisał, obok Rooneya i Hernandeza zagrał najlepiej w MU. Ale dobrze też nie zagrał, nic więcej ponad to co musiał nie wyciągnął, może poza jednym strzałem Dzeko po podaniu Silvy przy 3-1 bodajrze. A jakby się czasem odkleił z linii przy podaniach wzdłuż bramki to by mu nie ubyło..
      Najsłabszym zawodnikiem w MU to był Evra, no poza Johnym :P .

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez pUco ().

    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      DLuGi xD napisał(a):

      Wyobrażam sobie jak ta porażka Was boli. Oglądając mecz i widząc poczynania obrońców można było sie złapać za głowę. Sęk w tym, że jak nie obrona, to jest bramkarz, lecz i on był w tym meczu dnem. Przy pierwszej i szóstej bramce nie miał nic do powiedzenia, ale drugą, trzecią, czwartą i piątą powinien bez problemowo wyłapać!


      Zgodzę się jedynie z trzecią bramką, Aguero, którą puścił między nogami, powinien był to obronić. Jednak wytłumacz mi jak miał obronić uderzenie Balotelliego(2 gol)? Z tą czwartą bramką to rozumiem, że to taki żart z Twojej strony? Piąta bramka padła z sytuacji sam na sam, od kiedy to bramkarz ma większą szansę wybronienia niż napastnik próbujący strzelić gola? Z 90% sytuacji sam na sam pada bramka, a Ty sugerujesz, że bez problemu De Gea powinien to wybronić? To nie gra komputerowa tylko prawdziwy mecz. City rozpracowało defensywę United, a bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Jednym z ostatnich zawodników, którym można coś zarzucić jest właśnie De Gea, więc niezbyt rozumiem Twoją opinię.


      Zgodzisz sie tylko co do trzeciej, a drugiej, czwartej i piątej nie. Sęk w tym, że mi nie chodzi o same strzały, co o nie dopuszczenie do nich. Przy drugim golu powinien przechwycić piłkę, a nie tylko patrzeć jak przelatuje koło niego i okręcić sie wokół własnej osi. Czwarta bramka to samo. Śmiesznie machnął tą ręką, nie wybijając piłki, no to ją potem wcisnęli do bramki. Piąta bramka, sam na sam, ale znów kanał! Tak trudno złączyć nogi?
      Juve per sempre sarà! 01.11.1897! 120 anni!

      UNII 64 PLAYER
      UNII Mizar / top 77
      UNII Rigel / top 34
      UNII Fidis / top 58
      UNII Libra / top 31

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez DLuGi xD ().

    • lualua napisał(a):

      Bez dwóch zdań DdG nie daje nam jakości jaką dawali jego poprzednicy. Mnie on osobiście irytuje - taki jakiś nieporadny, ociężały, zagubiony.


      Poprzednicy?
      Z tego co pamiętam między Schmiehelem a VdS była bieda aż strach. Holender był na starość rewelacyjny to i spokój był, a że ludzie się łatwo do dobrobytu przyzwyczajają... :P

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez pUco ().

    • A ja myślę, że wszyscy macie jakiś problem De Gei. Inaczej tego nazwać nie mogę. Za wszelką cenę staracie się wyłapać nawet najmniejsze błędy w jego interwencjach zapominając o tym, że taki przykładowy Schmeichel też miał trudne początki. Patrzycie na Hiszpana przez pryzmat wspaniałego VdS, który był jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Holender miał nie tylko talent, ale i również doświadczenie, gdyż podczas jego transferu na OT miał aż 35 lat. De Gea ma nieco ponad 20 i już został rzucony na szeroką wodę, występy w najlepszej lidze na świecie, rywalizacja z wielkimi zespołami jakimi na pewno są Chelsea, Arsenal, City czy też Liverpool. Nie bez powodu został ściągnięty do Manchesteru, SAF z byle kim nie podpisuje kontraktu. Notoryczne wytykanie błędów bramkarzowi pokazuje tylko wasz brak wiary w niego, tyczy się to kibiców United. Żaden zawodnik nie będzie grał wiecznie, do końca swojego życia, przyzwyczajcie się do tego, że za weteranów wchodzą młodzi namiestnicy, którzy również posiadają wielki talent. Nie należy ich z góry przekreślać za to, że raz czy dwa popełnią błędy. David miał bardzo trudny początek, wpuścił kilka baboli, ale potem się rozkręcił. Zapomnieliście chyba już ile razy ratował nam tyłek czy to w meczu z Chelsea czy też Liverpoolem. A to o czymś świadczy. Z meczu na mecz zaczyna bardziej wierzyć w swoje umiejętności i jego gra wygląda jeszcze lepiej. Czepianie się na siłę do każdej jego interwencji jest bynajmniej śmieszne, nie wiem czy to zazdrość czy co. Gra VdS też nie zawsze zachwycała, też popełniał błędy, nawet w ostatnim sezonie, jak każdy. Tyle, że Holender był już sporo w United i wyrobił sobie opinię 'stałego bywalca', a jak jest taki 'nowy' De Gea to można na niego powrzucać, czemu nie, przecież dopiero co przyszedł, nieprawdaż? Szacunek należy się nie tylko weteranom, ale też i młodym zawodnikom. Dziwne, że nawet gazety przestały wytykać błędy Hiszpanowi z początku sezonu, a 'fani' czepiają się dalej. Mogę się założyć, że gdyby pierwsze trzy, cztery mecze zagrał wyśmienicie to ludzie nazywaliby go bogiem, a kolejne niepowodzenia jedynie przypadkami. Sprawa na szczęście obrała inny tor i jest zupełnie na odwrót. Obiektywnie patrząc na umiejętności De Gei można się jedynie przyczepić do jego gry w powietrzu, nic więcej. Doświadczenie przyjdzie samo, jeśli tylko Ferguson będzie na niego stawiał, co jest chyba jasne. Ja osobiście jestem bardziej spokojny o bramkarza niż nasz stan obrony, który ostatnio wygląda tragicznie. Błędy z boisk trzecioligowych, tak nie może być. Więc proszę was, zostawcie Davida w spokoju, który jest obecnie w dobrej formie, a zajmijcie się tym co naprawdę jest naszym problemem, czyli obroną. Rozumiem, że każdy może mieć swoje zdanie i opinię na ten temat, ale zalatuje tu już hipokryzją.
    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      Nie bez powodu został ściągnięty do Manchesteru, SAF z byle kim nie podpisuje kontraktu.


      Przy całym moim szacunku i uwielbieniu do sir Alexa, to jednak bym polemizował z tym stwierdzeniem. Sir Alex miał sporo transferowych wpadek podczas 25 lat w Man Utd i zdarzyło się mu podpisywać kontrakty z piłkarzami o których można napisać że byli miernotami albo słabi.
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • lualua napisał(a):

      ^Zaborca63^ napisał(a):

      Nie bez powodu został ściągnięty do Manchesteru, SAF z byle kim nie podpisuje kontraktu.


      Przy całym moim szacunku i uwielbieniu do sir Alexa, to jednak bym polemizował z tym stwierdzeniem. Sir Alex miał sporo transferowych wpadek podczas 25 lat w Man Utd i zdarzyło się mu podpisywać kontrakty z piłkarzami o których można napisać że byli miernotami albo słabi.


      Jak przed 25 lat bycia trenerem można nie zrobić kilku transferowych wpadek? Przecież to normalne w tym zawodzie. Tym bardziej, że co jak co ale Fergie potrafi robić świetne transfery.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      Ja myślę, że takich zawodników można policzyć na palcach jednej ręki. Z ciekawości spytam kogo masz na myśli?


      Carlos Tevez, Owen Hargreaves, Giuseppe Rossi, Bebé :E, Diego Forlan, Juan Sebastian Veron, również uważam że przygoda Jaap Stama z MU była porażką Fergusona.

      pewnie znalazłoby się ich jeszcze kilku, ale jak słusznie zauważył dragonartur, nie ma trenerów nieomylnych i na 25 lat kariery trenera w MU zdecydowanie i tak ma bilans na spory + ;)
    • Hargreaves miał bardzo dobry sezon w barwach United, był dużym wzmocnieniem i ważnym punktem drużyny, ale nikt nie spodziewał się, że połamie się na 2 lata. Wydarzenie losowe, a nie błąd SAF'a żeby go trochę wybronić. Tevez też nie był najgorszy, co prawda nie był taki jak się wszyscy spodziewali, ale nadal na większość ligowych drużyn był wystarczający, na pewno nie był taką pomyłką jak Chigrynsky (zbieżność klubu naprawdę przypadkowa, żeby nie było :P). Oczywiście Bebe pozostaje chyba największą niewiadomą klubu z Old Trafford, nikt nie wie dlaczego wydano na Niego 8 milionów funtów i to prawdopodobnie bije wszystkie inne wpadki transferowe z ostatnich 3-4 lat? (na szczęście Torres zaczął strzelać!) :)
    • G R A N T napisał(a):

      ^Zaborca63^ napisał(a):

      Ja myślę, że takich zawodników można policzyć na palcach jednej ręki. Z ciekawości spytam kogo masz na myśli?


      Carlos Tevez, Owen Hargreaves, Giuseppe Rossi, Bebé :E, Diego Forlan, Juan Sebastian Veron, również uważam że przygoda Jaap Stama z MU była porażką Fergusona.

      pewnie znalazłoby się ich jeszcze kilku, ale jak słusznie zauważył dragonartur, nie ma trenerów nieomylnych i na 25 lat kariery trenera w MU zdecydowanie i tak ma bilans na spory + ;)


      Hargreaves - tak jak wspomniał Yamato, raczej nie wpadka Fergusona, a po prostu wydarzenie losowe
      Rossi - zgoda
      Veron - zgoda
      Tevez - tutaj bym polemizował, myślę, że jego talent został źle wykorzystany, rzadko na niego stawiano, ale gdy grał wychodziło mu to naprawdę bardzo dobrze
      Rossi - zgoda
      Bebe - póki co można zaliczyć do wpadek, ale zobaczymy co będzie za kilka lat. Ja jestem raczej z tych osób co nie przekreślają zawodnika po nieudanym sezonie czy pierwszych występach.
      Forlan - czy ja wiem czy taki zły transfer? rzadko strzelał, ale w ważnych momentach potrafił pokazać na co go stać

      Wszyscy Ci zawodnicy(z wyjątkiem Bebe, gdyż jest jeszcze młody) jednak po latach okazali się bardzo dobrymi, a nawet niektórzy wyśmienitymi piłkarzami i grają obecnie w czołowych klubach europejskich. Sądzę po tym, że jednak SAF wie z kim podpisywać kontrakty ;)
    • Yamato Damashi napisał(a):

      Hargreaves miał bardzo dobry sezon w barwach United, był dużym wzmocnieniem i ważnym punktem drużyny, ale nikt nie spodziewał się, że połamie się na 2 lata. Wydarzenie losowe, a nie błąd SAF'a żeby go trochę wybronić. Tevez też nie był najgorszy, co prawda nie był taki jak się wszyscy spodziewali, ale nadal na większość ligowych drużyn był wystarczający, na pewno nie był taką pomyłką jak Chigrynsky (zbieżność klubu naprawdę przypadkowa, żeby nie było :P). Oczywiście Bebe pozostaje chyba największą niewiadomą klubu z Old Trafford, nikt nie wie dlaczego wydano na Niego 8 milionów funtów i to prawdopodobnie bije wszystkie inne wpadki transferowe z ostatnich 3-4 lat? (na szczęście Torres zaczął strzelać!) :)


      Sytuacja Teveza i Chygrynskiego jest zupełnie inna. Teveza jeżeli się już chce porównać do któregoś z byłych piłkarzy Barcy to jest nim Ibrahimović. Obaj chciani na początku, obaj grali ale na koniec obaj zostali olani przez trenera, tylko że Tevez MU był w stanie znacznie więcej dać niż Ibrahimovic Barcelonie i osobiście uważam że jest to chyba największa pomyłka Fergusona jaka miała kiedykolwiek miejsce. Jako kibic MU nigdy bym mu tego nie wybaczył :E

      ^Zaborca63^ napisał(a):

      G R A N T napisał(a):

      ^Zaborca63^ napisał(a):

      Ja myślę, że takich zawodników można policzyć na palcach jednej ręki. Z ciekawości spytam kogo masz na myśli?


      Carlos Tevez, Owen Hargreaves, Giuseppe Rossi, Bebé :E, Diego Forlan, Juan Sebastian Veron, również uważam że przygoda Jaap Stama z MU była porażką Fergusona.

      pewnie znalazłoby się ich jeszcze kilku, ale jak słusznie zauważył dragonartur, nie ma trenerów nieomylnych i na 25 lat kariery trenera w MU zdecydowanie i tak ma bilans na spory + ;)


      Hargreaves - tak jak wspomniał Yamato, raczej nie wpadka Fergusona, a po prostu wydarzenie losowe
      Rossi - zgoda
      Veron - zgoda
      Tevez - tutaj bym polemizował, myślę, że jego talent został źle wykorzystany, rzadko na niego stawiano, ale gdy grał wychodziło mu to naprawdę bardzo dobrze
      Rossi - zgoda
      Bebe - póki co można zaliczyć do wpadek, ale zobaczymy co będzie za kilka lat. Ja jestem raczej z tych osób co nie przekreślają zawodnika po nieudanym sezonie czy pierwszych występach.
      Forlan - czy ja wiem czy taki zły transfer? rzadko strzelał, ale w ważnych momentach potrafił pokazać na co go stać

      Wszyscy Ci zawodnicy(z wyjątkiem Bebe, gdyż jest jeszcze młody) jednak po latach okazali się bardzo dobrymi, a nawet niektórzy wyśmienitymi piłkarzami i grają obecnie w czołowych klubach europejskich. Sądzę po tym, że jednak SAF wie z kim podpisywać kontrakty ;)


      Może i co do Hargreavsa macie i trochę racji ale może też po rostu nie nadaje się do ligi angielskiej ;) A Zaborca sam sobie przeczysz :} " jego talent został źle wykorzystany, rzadko na niego stawiano, ale gdy grał wychodziło mu to naprawdę bardzo dobrze" więc jakim cudem nie jest to bład trenera :E Co do Forlana sytuacja ma się na zasadzie takiej samej jak ze Stamem tylko mniejsza kasa wchodzi w grę. =)
    • Kwestia jaką poruszył lualua dotyczyła błędów SAF podczas zakontraktowania zawodnika, czyli takiego, który następnie nie wypalił, okazał się słaby, nieużyteczny, a nie błędów pod względem trenerskim. Przynajmniej ja tak to zrozumiałem :} A osobiście uważam tak jak napisałem wcześniej, że Tevez wypalił, tylko miał za dużą konkurencję na tej pozycji i niestety Ferguson nie stawiał na niego dość często. Jednakże jego gra w barwach United wyglądała dobrze i obiecująco.
    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      Ja myślę, że takich zawodników można policzyć na palcach jednej ręki. Z ciekawości spytam kogo masz na myśli?


      Zaczynamy:

      Bramkarze - Raimond Van der Gouw, Mark Bosnich (przed przyjściem na OT był zupełnie przyzwoitym keeperem) i Massimo Taibi
      Obrońcy - David May (chociaż momentami grał sporo ale drewno jakich mało) William Prunier, Quinton Fortune, Paul Parker (z niego to nawet polewkę mieli kibice Man Utd)
      Pomocnicy - Eric Djemba-Djemba, Jordi Cruijff, Juan Sebastian Veron (aczkolwiek osobiście bardzo lubię i cenię tego piłkarza bo w swoim czasie to był jeden z lepszych grajków), Jesper Blomqvist, Kleberson
      Napastnicy - David Bellion, Michael Owen (do dziś się zastanawiam po jakiego grzyba go sprowadził skoro gra tylko w Pucharze Ligi), Diego Forlan (chociaż tutaj to raczej wina SAFa, że nie potrafił wykorzystać właściwie potencjału Diego, więc stawiam duży znak zapytania), Alan Smith

      Zastanawiałem się jeszcze nad umieszczeniem Michaela Silvestra bo mnie zawsze ten kopacz irytował - jego obecność na boisku z urzędu zwiększała szanse przeciwników na strzelenie gola. Śmiało można dodać tego króla bezdomnych - Bebe aczkolwiek powstrzymałem się z uwagi, że ma 20 lat więc może jeszcze coś z niego będzie.

      To tak z grubsza z tych których pamiętam.

      PS Do listy dorzucam arcydrewno Michaela Carricka.
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez lualua ().

    • Nie mam bladego pojęcia dlaczego zestawiłeś tam Carricka, ale nie będę się rozwodził nad tym dlaczego nie wolno wręcz mówić o Nim jako o 'arcydrewnie'. Kto się zgadza ten wie, kto się nie zgadza i nie będzie zgadzał nie chce słuchać. Co do reszty zawodników to do niektórych mógłbym się przyczepić, do innych nie, ale jakieś spektakularne wpadki transferowe to raczej nie są, kilku z nich kosztowało grosze, kilku trochę większe pieniądze.

      No, ale już pomijając te wszystkie fakty. To i tak nie dużo. Sądzę, że na pewno transfery SAF'a przyniosły kilkukrotnie więcej dobrego niż złego. Nikt przecież nie jest nieomylny, right?
    • Chętnie posłucham dlaczego to Carrick taki genialny gracz.Dla mnie to taki bardzo przeciętny kopacz, który nie daje tej drużynie nawet 25% tego co dawali poprzednicy na jego pozycji czyli Paul Ince a potem Roy Keane (obaj też nie byli artystami ale mieli to coś czego nie ma Carrick). Co do ilości i wartości - to nie jest taki mały odsetek jak Ci się wydaje plus jak się podliczy to cała ta grupa kosztowała ładny grosz (plus dolicz utrzymanie). Oczywiście nie twierdzę, że sir Alex musi mieć 100% skuteczność w transferach. Gdyby tak było to Man Utd miałoby na koncie nie 19 tytułów mistrza a 29 i do tego Liga Mistrzów x11. Aczkolwiek zgadzam się, że bilans jego polityki transferowej jest na duży plus dla Man Utd i to nie podlega dyskusji. Ale należy pamiętać, że jest tylko i aż człowiekiem i niemal w każdym sezonie potrafi ściągnąć jakieś mniejsze lub większe drewienko na OT ;)
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • Michael Carrick nie jest Royem Keanem, Roy Keane nie był Paulem Incem, tak jak i Paul Ince nie był kopią swojego poprzednika. Jeśli ktoś odchodzi nie jest jego zadaniem robić dokładnie to samo co poprzednik tylko pokazać swoje zalety, doskonalić się w nich. Przecież Ronaldo nie jest ani trochę podobny do Beckhama, a nikt nie powie, że nie zastąpił go należycie.
      Michael Carrick nie jest piłkarzem wybitnym. Nigdy nie będzie. Prawdopodobnie nie ma wielkiego talentu, ale jego rola w drużynie jest ważna. Nie powiem, że nie da się go zastąpić, ale błędem byłoby powiedzenie, że przeszkadza innym na boisku. Przytoczę tutaj mecze z poprzedniego sezonu, konkretnie rundę rewanżową oraz faza pucharowa Ligi Mistrzów. Wiele mówi się jak 'niewidzialnymi bohaterami' są Xavi oraz Iniesta. Szkoda tylko, że na tych niewidzialnych bohaterów wszyscy patrzą i się zachwycają. Nie są niewidzialni, z definicji. Carrick za to jest kompletnie niewidoczny, ale zapewniam, że 'coś' robi. To 'coś' jest bardzo duże. Carrick w poprzednim sezonie miał zdaje się najwięcej przechwytów z całej drużyny, osobiście sam zwracałem na Niego uwagę podczas meczów w LM z Chelsea dla przykładu. Niszczył każdą kontre na połowie boiska, bez faulu, bez problemu, bez gonitwy. Ofensywnie stracił to coś co prezentował jeszcze w Tottenhamie, ale może dlatego, że dojrzał defensywnie? Gościu widzi wszystko na boisku pod kątem tego gdzie zawodnik drużyny przeciwnej pośle piłke. I właśnie tam stoi! Oczywiście ma słabsze okresy, ale ma też okresy ocierające się o poziom światowy. Tylko tego nikt nie widzi oprócz najzręczniejszych widzów, czy zawodowych piłkarzy. Steve Bruce nie raz go chwalił w mediach, tak samo jak wspomniany Paul Ince. :) Jesteśmy tylko małymi pionkami przed telewizorami którzy widzą magie jeśli pokaże się ją nam na tacy, tak jak robi to Ronaldo czy Messi, ale tych prawdziwie niewidzialnych widzą nieliczni. Carrick w formie (a w każdym sezonie przez pewien okres tą forme łapie) jest bardzo dobrym destruktorem, który z asekuracją dwóch obrońców spokojnie poradzi sobie z większością kontr czy ataków dając się wyszaleć Rooneyowi, Naniemu, Andersonowi i każdemu innemu który ma ochotę na bramke.


      EDIT: Ale kompletnie nie nadaje się do gry z zespołami pokroju Barcelony. Inna sprawa, że Barcelona atakuje falami, całą drużyną, więc sam Carrick też nic nie zdziała, musiałoby być 6 tych Carricków, wtedy może by się dogadali.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Yamato Damashi ().

    • Szczerze mówiąc to już dawno temu wyrosłem z porównywania wszystkich do jednego czy dwóch wzorców piłkarskich. Messi to jest Messi i spełnia inną rolę na boisku od dajmy na to Puyola. Oczywiście nie jest tak, że uważam siebie za jakiś wybitny autorytet piłkarski ale znam się na tyle na futbolu, że potrafię ocenić i docenić rolę gościa od tzw. czarnej roboty który jak słusznie zauważyłeś często gęsto biega poza ekranem telewizora. Nie mam pretensji o to, że Carrick nie jest wierną kopią Keano czy Inca. Nie w tym problem bo to jest rzecz bezdyskusyjna, że każdy z nich ma swoje cechy indywidualne. Problem w tym, że Carrick nie potrafi dać tego co dawali Ince i Keane (mimo istotnych różnic indywidualnych) czyli niesamowity power w środku pola, mocniej oddziaływali na team-spirit czy też ducha walki oraz potrafili jednak pociągnąć całą drużynę gdy była potrzeba. No i jest bardzo chimeryczny. Sam zauważyłeś, że ma częste skoki formy i często przechodzi obok meczu. Od piłkarza grającego na tej pozycji oczekuję zdecydowanie więcej niż tylko kasowanie akcji (być może nie byłbym taki ostry w ocenie gdyby robił to zawsze perfekcyjnie a tak niestety nie jest).

      PS Hmm gdyby grał tak jak w legendarnym meczu przeciwko AS Roma gdzie faktycznie rozbił przeciwnika sam w środku pola plus walnął dwie bramki (chyba - bo już nie pamiętam a nie chce mi się googlować) to byłby piłkarskim bogiem ;)
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez lualua ().

    • Ten 'power' Keana objawiał się chyba tylko tym, że darł się na wszystkich w okół, nieważne czy wróg czy przyjaciel. To ma swoje walory, ale nie sądzisz, że tacy piłkarze rodzą się naprawdę bardzo rzadko? Aktualnie chyba tylko Jones w zespole ma podobny charakter do Keana. Niby ma 19 lat, a jak ryknie to od razu się przyjemniej ogląda mecz. :)
    • Temat trochę się przykurzył :D

      Ostatnio nie miałem czasu i okazji obejrzeć ani raz pełnego meczu :( Ale patrząc na wyniki można by powiedzieć, że po biciu z City wrócił Manchester 2010 :)
      W lidze 3x skromne 1:0 ;) W LM na remis z Benficą, u siebie ;/ Wygląda na to, że się męczymy.

      6 czy tam 7 grudnia będą musieli ściskać pośladki z Basel! Nie chcę tu żadnych sensacji.
      offline
    • Martwi mnie to, że United strasznie wymęcza ostatnie mecze. Nie mogę zgodzić się, że to ten sam Manchester sprzed roku który wygrywał po 1:0 bardzo często. Tamten Manchester zawsze kontrolował przebieg gry, jeśli tracił bramki na remis to w głupich sytuacjach, po rozluźnieniu. Ten Manchester się gubi, mecze są bardzo wyrównane. Nie możemy grać wyrównanych meczów, chyba że gramy z czołówką świata, a nie Evertonem. Niech wygrywają po 1:0, ale niech robią to tak żebym nie czuł się jak podczas derbów z City 4;3. Nie ma za grosz pewności w prowadzeniu gry od pewnego czasu. Był pewien impuls gdy wrócił Cleverley, ale znowu jest kontuzjowany. Chciałbym ponownie zobaczyć środek pola Cleverley-Anderson i zobaczyć czy to był przypadek na początku sezonu czy naprawdę tak dobrze wyglądają razem i wpływają na grę.
      Z taką grą mistrza zdobędą jedynie jeśli City po pewnym czasie ciśnięcia wszystkich zmęczy się w grudniu/styczniu, ale to jedna wielka niewiadoma. Pamiętajcie, że Chelsea odrobiła w poprzednim sezonie do United bardzo dużo punktów, a aktualnie mamy tylko 5 punktów straty do lidera. City prezentuje się lepiej, ale te 5 punktów na tym etapie nie gwarantuje nawet miejsca w pierwszej 4. :) Oczywiście są zdecydowanym faworytem na tą chwilę, ba, samemu chce mi się ich oglądać. Jednak jako kibic do ostatniej matematycznej szansy będę wierzył.