Manchester United

    • Zaczyna się szpital z obrońcami jak co roku... Do kontuzjowanej trójki Evans, Jones, Smalling dołączył Ferdinand. Jego występ w jutrzejszym meczu jest niepewny. Już się boję o obronę na samą myśl, że w środku ma grać Carrick, który jest świetny tylko na swojej pozycji, a nie na ŚO. Obok niego Vidić, który po długiej przerwie nie rozegrał jeszcze ani jednego pełnego meczu. Może być ciężko, ale liczę , że SAF jakoś to poukłada. Może wprowadzi do składu młodego Woottona , który pewnie wyglądał na tournee, na pewno dużo lepiej zaistniał aniżeli Keane.

      De Gea
      Rafael - Wootton - Vidić - Evra
      Valencia - Carrick - Scholes - Nani
      Rooney - van Persie
    • Daj sobie spokój już z van Persim i przekręcaniem jego nazwiska, jest takie coś jak szacunek, znasz takie słowo? Nie ma co się dziwić Robinowi, że wolał przejść do klubu o dwie klasy lepszego.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Miałbyś szacunek do piłkarza, który przez 7 lat był głaskany po główce przez Wengera, w którego zawsze Wenger wierzył i nie sprzedał go mimo tego, że połowe każdego sezonu spędzał w szpitalu, który tyle razy mówił, ze tak kocha Arsenal, który 95% tego kim jest zawdzięcza Arsenalowi i Wengerowi i który nagle wydaje oświadczenie w którym mówi, że nie widzi przyszłości w Arsenalu mimo, że do Arsenalu przyszli tac piłkarzy jak 100-krotny reprezentant Niemiec i król strzelców Ligue 1, a potem przechodzi do jednego z największych jak nie największych rywali klubu, który podobno tak kocha i szanuje?

      Żaden transfer mnie tak nie bolał, ani Fabregasa, ani Na$riego....

      Niestety co Ty możesz wiedzieć o tym jak w United sytuacja jest stabilna i piłkarze raczej przychodzą niż odchodzą.
      Ja wiem czy dwie klasy lepszy? może i tak, bo wystarczy zoabaczyć ile wygrał United a ile Arsenal przez ostatnie chociażby 7 lat. Ale który trener i który klub poradziłby sobie z taką sytuacją, gdzie co roku odchodzi Ci 2-3 najważniejszych piłkarzy? To, że Arsenal wciąż gra w LM pokazuje, że Wenger także jest wielkim trenerem, który niestety ma do bani zarząd, dla któego Arsenal jest tylko firmą do zarabiania pieniędzy
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • dragonartur napisał(a):



      Niestety co Ty możesz wiedzieć o tym jak w United sytuacja jest stabilna i piłkarze raczej przychodzą niż odchodzą.


      Ronaldo, Beckham, RvN... Wydaje mi się , że Ci piłkarze są większej klasy aniżeli Nasri, Fabregas i van Persie. Tak samo odchodzili z United, a jednak potrafili oni utrzymać stabilną sytuację. Do tego jest potrzebny trener z głową, który potrafi to wszystko poukładać. Z całym szacunkiem do Wengera, ale przez ostatnie kilka lat mam wrażenie, że ten człowiek albo boi się zarządu i o swoją posadę albo lubi jak jego drużyna notorycznie przegrywa walkę o tytuł. Wystarczyłoby poprosić o kilkanaście milionów na transfer, wzmocnić pozycję i ustabilizować sytuację klubu. A nie oni wolą sprowadzić Chamakha za darmo i liczyć, że może kiedyś rozwinie się jego talent jeżeli takowy w ogóle posiada. Jakoś skauci United potrafili znaleźć takiego nieoszlifowanego Hernandeza, który z miejsca wyrobił sobie markę już w pierwszym sezonie. Teraz przychodzi jeszcze Henriquez, który również zapowiada się na dobrego gracza. W Arsenalu po prostu brakuje talentów, z których można stworzyć drużynę(jest Wilshere, ale niestety wiecznie kontuzjowany) i mentorów, którzy by ich poprowadzili. Nie można mieć również pretensji do piłkarzy, gdyż oni po prostu grają na tyle ile mogą/potrafią.

      PS - Szacunek trzeba mieć zawsze, jakoś ja nie życzyłem połamania nóg i wielu kontuzji, gdy Tevez odchodził do City, kibice Arsenalu Robinowi wręcz przeciwnie. A sprawa z Ronaldo, który w United grał jeszcze jako nastolatek, Ferguson go oszlifował i to dzięki niemu Portugalczyk został najlepszym piłkarzem świata. W tym przypadku, Cristiano w Manchesterze grał 6 lat, ale czy życzyłem mu, żeby gnił tam? Nie, podziękowałem za to co zrobił dla United, jedyne co to po prostu żałowałem, że odszedł. Kibice Arsenalu nie potrafią godnie pożegnać swojego najlepszego piłkarza, dzięki któremu zaszli tak wysoko w ostatnim sezonie. Bo kto by strzelał bramki jak nie Robin? Przez te 7 lat naprawdę sporo zrobił dla Arsenalu i dlatego właśnie należy mu się szacunek.

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().


    • Hehe podoba mi się, dołączy do elitarnej jednostki na czele z Na$rim i Cash'leyem Colem :D

      :bicz1:
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI
    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      dragonartur napisał(a):



      Niestety co Ty możesz wiedzieć o tym jak w United sytuacja jest stabilna i piłkarze raczej przychodzą niż odchodzą.


      Ronaldo, Beckham, RvN... Wydaje mi się , że Ci piłkarze są większej klasy aniżeli Nasri, Fabregas i van Persie. Tak samo odchodzili z United, a jednak potrafili oni utrzymać stabilną sytuację. Do tego jest potrzebny trener z głową, który potrafi to wszystko poukładać. Z całym szacunkiem do Wengera, ale przez ostatnie kilka lat mam wrażenie, że ten człowiek albo boi się zarządu i o swoją posadę albo lubi jak jego drużyna notorycznie przegrywa walkę o tytuł. Wystarczyłoby poprosić o kilkanaście milionów na transfer, wzmocnić pozycję i ustabilizować sytuację klubu. A nie oni wolą sprowadzić Chamakha za darmo i liczyć, że może kiedyś rozwinie się jego talent jeżeli takowy w ogóle posiada. Jakoś skauci United potrafili znaleźć takiego nieoszlifowanego Hernandeza, który z miejsca wyrobił sobie markę już w pierwszym sezonie. Teraz przychodzi jeszcze Henriquez, który również zapowiada się na dobrego gracza. W Arsenalu po prostu brakuje talentów, z których można stworzyć drużynę(jest Wilshere, ale niestety wiecznie kontuzjowany) i mentorów, którzy by ich poprowadzili. Nie można mieć również pretensji do piłkarzy, gdyż oni po prostu grają na tyle ile mogą/potrafią.

      PS - Szacunek trzeba mieć zawsze, jakoś ja nie życzyłem połamania nóg i wielu kontuzji, gdy Tevez odchodził do City, kibice Arsenalu Robinowi wręcz przeciwnie. A sprawa z Ronaldo, który w United grał jeszcze jako nastolatek, Ferguson go oszlifował i to dzięki niemu Portugalczyk został najlepszym piłkarzem świata. W tym przypadku, Cristiano w Manchesterze grał 6 lat, ale czy życzyłem mu, żeby gnił tam? Nie, podziękowałem za to co zrobił dla United, jedyne co to po prostu żałowałem, że odszedł. Kibice Arsenalu nie potrafią godnie pożegnać swojego najlepszego piłkarza, dzięki któremu zaszli tak wysoko w ostatnim sezonie. Bo kto by strzelał bramki jak nie Robin? Przez te 7 lat naprawdę sporo zrobił dla Arsenalu i dlatego właśnie należy mu się szacunek.



      Beckham, Ronaldo, RVN kiedy odchodzili? kilka lat temu, a z Arsenalu co roku odchodzi 2-3 najwazniejszych piłkarzy. Wyobraź sobie że w 2009 roku odchodzi Vidić i Rooney, w 2010 Nani i Fletcher a w 2011 Evra i Giggs. Oczywiście przychodzą nowi zawodnicy ale jednak drużyna musi się na nowo zgrywać.


      Myślisz, że to takie proste z tym zarządem? Gdyby to od Wengera zależało to pewnie już miałby dodaktową kase na transfery. Zarząd jest skąpy i to bardzo, widać to po ich wypowiedziach, gdzie praktycznie nie pada ani zdanie o tym, by zdobywac trofea, bić się o najwyższe cele, tylko tym, bo Arsenal byl dobrze prosperującą firmą przynoszącą zyski. Jedynie Usmanov mógłby coś poradzić w tych sprawach, on jedyny mógłby sypnąć kasą i porządnie zająć się klubem, ale niestety jest niemile widziany w zarządzie przez takich panów Jak Hill-Wood czy Kroenke.

      Chamakh wypalił wtedy kiedy trzeba było. Czyli wtedy jak byliśmy bez napastnika, Robin wtedy leczył kontuzję, a Chamakh strzelał jak na zawołanie, chłop miał dobre pół roku i chwała mu za to ale teraz niech sobie szuka nowego klubu.


      Nie miałbm Robinowi za złe gdyby odszedł do innej ligi ale jednak odejście do największego rywala? No sorry ale to już jest nielojalność wobec klubu. Przez 6 lat go trzymali w szpitalu, wierzyli, że może stać się dobrym piłkarzem, chłop zagrał półtora dobrego sezonu i już mu się w główce poprzewracało.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Mort napisał(a):


      Hehe podoba mi się, dołączy do elitarnej jednostki na czele z Na$rim i Cash'leyem Colem :D

      :bicz1:


      takich kibiców jak dwóch panów powyżej nie zrozumiem.. obrażacie obcego, kompletnie wam nie znanego osobiście człowieka tylko dlatego, że zmienił klub.. jak dzieciaki, którym zabrano zabawkę.. trzeba zrozumieć, że piłka nożna to biznes- idziesz tam gdzie lepiej zarobisz.. który z was zostałby w starej pracy, w firmie która nie osiąga sukcesów- mając w perspektywie lepsze warunki pracy, lepsze zarobki a na dodatek perspektywę zapisania się w historii? Każdy z tych piłkarzy zrobił coś dla tego klubu, dla firmy- więc teraz palenie koszulek i obrażanie osób zakrawa na kpinę. A swoją drogą coraz bardziej mam wrażenie, że Wenger co roku sprzedaje kilku piłkarzy, żeby mieć wymówkę. Co jeśli by wszyscy zostali a on nadal nic nie wygrał?


      A co do MU- dzisiaj pierwszy większy sprawdzian :D Najbardziej mnie ciekawi jak SAF załata dziury w obronie :E
      Mes que un club




      This... is... Jackass!! :E

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Geologist ().

    • Mógł wszędzie odejść, byle nie do MU ani Tottenhamu. Poprostu zaśmiał się w twarz wszystkim kibicom i sympatykom Arsenalu. Zreszta tak jak powiedział Dragonartur, Wenger wziął go do siebie jak chłopak miał 19 czy tam 20lat i miał nie małe problemy z charakterem, a potem ze zdrowiem, dał mu jedną, drugą trzecią szansę na wykazanie się, gdzie inny trener sprzedałby go, jednak mu zaufał, a gdy zostal kapitanem, pokazal klasę zawodnika z najwyższej półki to spakował manatki i uciekł do NAJWIĘKSZEGO rywala :-| . Czegoś takiego to nie zrozumiem, co innego jakby odszedł 4-5lat temu, albo za 4-5lat. Na Fabregasa byłem wściekły przez długi czas, ale on wrócił "do siebie" do Barcelony skąd pochodzi, to zrozumiały krok, Nasri poszedł za kasą, ale on akurat jeszcze z swoją formą nie 'eksplodował' natomiast zdziwił mnie Clichy- wychowanek, jego odejście zaskoczyło mnie najbardziej ze wszystkich z ostatnich lat (a odeszło sporo dobrych graczy).
      Mam nadzieje, że wszystkie występny w tym sezonie Robina funt Persiego :P będą podobne do dzisiejszego z Evertonem :). Troche nabazgroliłem o Arsenalu w temacie MU, ale w ostatnich dniach temat Arsenalu, MU, i Premiership jakby sie zlały w jeden :D

      Geologist napisał(a):

      piłka nożna to biznes- idziesz tam gdzie lepiej zarobisz..

      Powiedz to Buffonowi, Gerrardowi, Maldiniemu, Giggsowi, Terryemu itp. Piłka nożna to także związek z klubem, kibicami zarządem, a dla niektórych jest to jakby 'drugi dom' ale nie zrozumie tego człowiek który przez całe życie pędzi za kasą a gdy sie juz dorobi(albo i nie), to spostrzega, że dookoła siebie nie ma NIKOGO poza fałszywymi przyjaciółmi. Tak jak to powiedział Jamal - " Nie liczą sie uczucia - liczą sie zyski, gdy pełna kieszeń to zadowolone pyski, tu ręka ręke myje tu konszachty i spiski"
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Mort ().

    • Przez 15 minut pisałem notatkę o dzisiejszym meczu, by dowiedzieć się na koniec, że wystąpił niespodziewany błąd przy kliknięciu na dodawanie posta. Wszystko się usunęło, a więc skomentuje krótko.

      Słaby początek, w kiepskim stylu. Pierwsza połowa dramatyczna, Everton stosował falowe ataki, od czasu do czasu goście też próbowali wziąć odwet. Druga część spotkania wyglądała zdecydowanie lepiej, United objęło kontrolę i starali się do końca ustrzelić choć jednego gola na remis. Niestety się nie udało, zawiodła obrona, atak oraz sam Ferguson, który zdecydowanie za późno zastosował zmiany. Nie rozumiem też dlaczego Manchester grał dzisiaj a'la Barcelona klepiąc po tysiąc podań bez sensu. Brakowało typowego stylu gry United, brakowało skrzydeł, dośrodkowań i długich przerzutów Scholesa.

      Oceny:
      De Gea - 8 - Gdyby nie on, ten mecz skończyłby się pogromem.
      Valencia - 6 - Brakowało mi jego rajdów z piłką, mam nadzieję, że w następnym meczy zagra już na swojej optymalnej pozycji.
      Carrick - 5 - Tak jak pisałem wczoraj, Carrick nie nadaje się na ŚO, on jest dobry tylko na swojej pozycji.
      Vidić - 6 - Nieco pewniej aniżeli Anglik, ale brakowało mi tej pewności w decyzjach sprzed kontuzji.
      Evra - 5 - Bardzo słaby występ Francuza, kilka błędów w obronie, w ataku nieskuteczny.
      Scholes - 6 - Nie widziałem dzisiaj w ogóle jego słynnych przerzutów, zagrał dość słabo jak na swój poziom.
      Cleverley - Podobnie jak jego starszy kolega z drużyny, w środku zagrali na zbliżonym poziomie.
      Kagawa - 7 - Świetna kontrola piłka, celność podań bliska perfekcji, oby tak dalej.
      Nani - 5 - Mnóstwo zmarnowanych wrzutek, mnóstwo fatalnie wykonanych rzutów rożnych. Cień piłkarza, który występował na Euro.
      Welbeck - 6 - Miał jedną dobrą okazję, którą nieznacznie zmarnował. Usprawiedliwia go jedynie fakt, że był faulowany podczas oddawania strzału, niestety arbiter tego spotkania nie odgwizdał przewinienia na Angliku.
      Rooney - 6 - Stać go na wiele więcej, nie zaistniał w żaden sposób, brakowało okazji do strzału.

      zmiennicy:
      van Persie - 6 - Po jego wejściu gra się nieco ożywiła, świetnie wypatrzył Kagawe, któremu podał, mało brakowało, aby Japończyk strzelił bramkę. Liczę, że w meczu z Fulham, Holender dostanie więcej czasu na pokazanie pełni swych umiejętności.
      Young - 5 - Nadal bez formy, dużo czasu nie miał, ale nie pokazał nic nadzwyczajnego.
      Anderson - bez oceny - Stworzył jedną groźną sytuację, po której oddał strzał minimalnie niecelny.
    • natomiast zdziwił mnie Clichy- wychowanek, jego odejście zaskoczyło mnie najbardziej ze wszystkich z ostatnich lat (a odeszło sporo dobrych graczy).


      W Arsenalu grał słabo przez ostatnie 2/3 sezony. Możesz wcześniejsze lata były lepsze ale to nieznacznie. Było widać, ze brakuje mu w Arsenalu godnego rywala o mijce w składzie, bo Kierran wiecznie kontuzjowany, więc Gael mógł być spokojny o miejsce w składzie. W City ma godnego rywala, czyli Kolarova, więc musi się bardziej przykładać. Ja do Gaela nie mam żadnego żalu o to, ze odszedł, odszedł, kiedy już mu w Arsenalu nie szło, spędził tu sporo czasu.

      Powiedz to Buffonowi, Gerrardowi, Maldiniemu, Giggsowi, Terryemu


      Z niego taka legenda Chelsea jak z koziej dupy trąba. Ma nawet bodajże zapisane w kontrakcie, że zawsze będzie zarabiał w Chelsea najwięcej, jeśli ktoś przyjdzie i będzie zarabiał więcej niż John to jemu automatycznie podwyższa się pensja.
      Gdyby nie kasa Romka Terry już grałby w innym klubie.

      Przez 15 minut pisałem notatkę o dzisiejszym meczu, by dowiedzieć się na koniec, że wystąpił niespodziewany błąd przy kliknięciu na dodawanie posta. Wszystko się usunęło, a więc skomentuje krótko.


      Ehh.. skąd ja to znam.....



      Żeby nie było oftopu to skomentuję trochę wczorajszy mecz.

      Ameryki nie odkryję jak powiem, ze to Everton był zdecydowanie lepszy, szczególnie przez całą pierwszą połowę i 0 minut drugiej, po stracie bramki trochę cofnęli się do fefensywy i pozwolili United prowadzić grę, jednak nic z tego za bardzo nie wynikała.

      Słusznie Twarożek i Nahorny powiedzieli, ze pilkarze United powinni De Geę na rękach znieść do szatni, bo gdyby nie on mogłoby się skończyć na małym pogromie, do tego nie zapominajmy o tym, że był słupek i poprzeczka.

      Jeśli Everton dalej będzie tak grał to wróżę im walkę o miejsce w czołowej siódemce. Do tego przyszedł Miralas, więc ofensywę mają świetną. Genialny mecz zagrał fellaini, jak widać przy takim wzroście można mieć także świetną technikę, robił z piłkarzami United momentami co chciał.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • dragonartur napisał(a):

      A kibice Barcelony to może lubili Luisa Figo? No właśnie....


      Jak Figo przechodził do Realu to go nie obrażałem, nie paliłem jego koszulek, ani nie przekręcałem jego nazwiska. Poza tym nie ma co porównywać poziomu wrogości między Arsenalem a MU, a Real vs Barca (mocno uwarunkowanej historycznie i politycznie). Choć przyznam, że nie podobało mi się to, co wtedy wyprawiali kibice Barcy. Jednak bardziej jestem w stanie zrozumieć ludzi chodzących co tydzień na stadion na mecze ukochanej drużyny, gdzie ich idol zdradził ich dla największego wroga, niż Polaków wypisujących głupoty o gościu, którego nigdy na żywo na oczy nie widzieli.

      A Manchester koncertowo dał du*y wczoraj. Mówiłem, że to początek końca. Choć tego nie życze i liczę, że to był jedynie wypadek przy pracy. ;)
      ps szacun dla de Gei :)
      Mes que un club




      This... is... Jackass!! :E
    • Geologist napisał(a):

      Poza tym nie ma co porównywać poziomu wrogości między Arsenalem a MU, a Real vs Barca (mocno uwarunkowanej historycznie i politycznie).

      Może i tak, ale juz chyba nigdy nie będzie wielkich starć wielkich osobowiści można rzec - "Starć Kapitanów" :D jak Vieira vs Keane za ich czasów to było coś niesamowitego oglądać taki mecz i patrzeć w te oczy pełne nienawiści, to nie były zwykłe mecze - to była wojna! :tratata:

      Do tego jeszcze kiedyś bardzo chłodne stosunki między AW i SAF podgrzewały atmosfere (chlodne a podgrzewały :E). Teraz juz wypowiadają się bardziej dyplomatycznie bez większych słownych potyczek, ale oni to sie znają jak łyse konie :D Ciekawe ile to juz meczów Arsenal vs MU zagrali za swoich kandencji.
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI
    • 2 kolejka PL za nami, tym razem zwycięstwo na OT i 3 pkt zainkasowane. Wynik 3:2, czyli dobra gra w ataku, słabo w obronie - tak też było. Posadzenie na ławce Rooneya to był dobry ruch ze strony Fergusona, Wayne od jakiegoś czasu jest kompletnie bez formy. Pokazał tym samym, że nikt nie może być pewny miejsca w podstawowym składzie. Ciekawe ustawienie Robina na szpicy pomogło, gdyż Holender strzelił w swoim debiucie na OT pierwszego gola. Kilka minut wcześniej na prowadzenie wyszli gracze z Londynu po błędzie w kryciu podczas rzutu rożnego. Po wyrównaniu gra United wyglądała znakomicie, to oni dyktowali tempo gry, to oni rządzili na boisku. Stąd też kolejne dwie bramki - Kagawy i Rafaela. Mogło być nawet i 4:1 gdyby sędzia uznał drugiego gola Rafaela. Niestety Brazylijczyk był na nieznacznym spalonym, a więc decyzja liniowego w pełni słuszna. Do przerwy gospodarze mogli się czuć pewnie, pełna dominacja w środku pola dawała spokój całej jedenastce. Niestety w drugiej części spotkania Czerwone Diabły grały wolniej, piłka nie krążyła już tak szybko po boisku, a gra stała się mozolna. Jednakże wciąż utrzymywali się przy piłce i starali się dobić rywala. Wtedy po nieporozumieniu De Gei i Vidicia, samobójczego gola strzelił Serb, który starał się wybić ją przed nadchodzącym Petriciem. Hiszpan również miał taki zamiar, doszło do zderzenia, a skutki tego były niezadowalające. Wina leży po obu stronach, zarówno kapitana United jak i bramkarza. Od tego momentu Fulham zaczęło coraz śmielej atakować gospodarzy i byli naprawdę blisko wyrównania. W końcówce również i Manchester miał swoje okazje z kontry. Niestety w ostatnich minutach meczu kontuzji doznał Rooney, który zmienił w trakcie spotkania Kagawe. Mocno rozcięta skóra przy zderzeniu z zawodnikiem Fulham, myślę, że taki uraz wykluczy go z gry na co najmniej tydzień, jeśli to nic poważnego i nie został uszkodzony żaden mięsień.

      Oceny:
      De Gea - 6,5 - Dobre interwencje, jednakże błąd przy drugim golu, na spółkę z Vidiciem
      Rafael - 8 - Świetny mecz tego piłkarza, tak powinien grać współczesny boczny obrońca. Szybki, aktywny w ataku i konsekwentny w obronie.
      Carrick - 7 - Dzisiaj wymazał spotkanie sprzed tygodnia, zagrał pewnie, wybijał wszystkie piłki jakie tylko mógł.
      Vidić - 5 - To nie ten sam piłkarz co jeszcze rok temu. Niestety widać braki po kontuzji, spadła jego forma, gołym okiem można zauważyć, że jest mniej silny fizycznie i przegrywa mnóstwo pojedynków. Na dodatek dzisiaj jeszcze ten błąd przy drugiej bramce...
      Evra - 7 - O niebo lepiej aniżeli w poprzednim spotkaniu. Przyjście Buttnera chyba pozytywnie podziałało na Francuza, który teraz musi się starać by nie stracić miejsca w składzie.
      Cleverley - 7,5 - Dzisiaj zagrał świetne spotkanie. Wielka chęć do gry, dokładne podania, po prostu zachwycał.
      Anderson - 6 - Pierwszą połowę zaczął b. dobrze, rozumiał się z kolegami perfekcyjnie. Druga niestety już gorzej, niewidoczny, wyglądał na zmęczonego.
      Kagawa - 7 - Pierwsza bramka w PL i udany występ. Znów widać było w nim spokój i chęć do gry.
      Young - 6,5 - Zaliczył ładną asystę, na pewno zagrał lepiej niż z Evertonem, ale to jeszcze nie to na co go stać.
      Valencia - 7 - Jak zawsze aktywny, Ekwadorczyk wprawił chyba w kompleksy lewego obrońcę Fulham swoimi rajdami. Ciekawostka : Valencia nigdy nie używał lewej nogi, a dzisiaj dośrodkował nią aż 3 razy!
      van Persie - 7 - Strzelił efektowną bramkę, czekam na następne. Dobrze pokazywał się do gry, niestety więcej okazji nie miał.

      zmiennicy:
      Welbeck - 6 - Dużo nie zdziałał, nie oddał żadnego strzału
      Rooney - 6 - Podobnie jak jego kolega z reprezentacji, przeciętna zmiana, widać , że brakuje mu formy.
      Giggs - 6,5 - Świetne dwie interwencje w obronie, aktywny w ataku, Walijczyk zrobił różnicę po wejściu, bardzo dobra zmiana.

      Tekst napisany na szybko, bo leci już mecz Chelsea - Newcastle. Będzie 1-2 ]:-D
    • ogło być nawet i 4:1 gdyby sędzia uznał drugiego gola Rafaela. Niestety Brazylijczyk był na nieznacznym spalonym, a więc decyzja liniowego w pełni słuszna.

      Jeśli mam na myśli tą samą sytuację co Ty to ja tam minimalnego spalonego nie widziałem. Ze dwa metry spokojnie.

      Nowe nabytki się spałacają, widać, że United będzie cholernie groźne w tym sezonie, jeśli jeszcze ustabilizują defensywę, bo jak się patrzy w jakiej formie jest De Gea to aż ręce same skłądają się do oklasków.

      Wenger powinien się uczyć do Fergiego tego, że nie każdy powinien mieć zapewnione miejsce w podstawowym składzie. Dlatego mam nadzieję, że jednak Theo usiądzie w najbliższym meczu na ławie, bo chłop od 3 lat nie zrobił progresu a miejsce w podstawowym skłądzie ma zawsze zagwarantowane.
      Rozcięcie niezbyt przyjemnie wyglądało p.twimg.com/A1J_zAdCIAAIT--.jpg
      Niektóre źródłła mówią, że Roney ma już miesiąc z głowy ale ja w to nie wierzę, pewnie wróci za 2 tygodnie.

      Tekst napisany na szybko, bo leci już mecz Chelsea - Newcastle. Będzie 1-2


      No jednak coś Ci się źle przewidziało ;) W pierwszej połowie Newcastle niestety nie istniało. Szkoda, że tak kiepsko do drużyny wprowadził się Anita, śledziłem większośc meczów Ajaxu w poprzednim sezoni ei tam zawsze brał na siebie ciężar rozgrywania i nie popełniał tak fatalnych błędów, do tego często przeprowadzał dryblingi na pełnej szybkości, gdzie z lini środkowej zapędził się pod bramkę rywala. Chyba jednak trema go zjadła, bo zagrać swój praktycznie pierwszy mecz z takim rywalem....Chociaż co do tego meczu to moge się mylić bo nie oglądałem sporej części drugiej połowy.

      Chelsea jest w tym sezonie cholernie silna. Chociaż.... powinienem napisać Hazard w tych 3 meczach był cholernie silny ;P Bodajże z 8 bramek przy 7 miał udział, 6 asyst i 1 bramka. Niesamowity wynik. Jesli kontuzje będa go omijały to będzie to niewątpliwie gwiazda Premier League.

      Przynajmniej Azar nałapie mi punkcików do Fantasy Premier League ;P
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez dragonartur ().

    • ^Zaborca63^ napisał(a):



      Oceny:
      De Gea - 6,5 - Dobre interwencje, jednakże błąd przy drugim golu, na spółkę z Vidiciem


      Co tak mało? Taki dobry mecz zagrał. To nic, że w dalszym ciągu nie ma zielonego pojęcia o tym jak grać w polu karnym przy dośrodkowaniach oraz wypluwa piłkę do przodu. Dla mnie absolutnie najlepszy piłkarz Man Utd. na boisku.
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • @lualua
      A ten dalej swoje... Skąd się biorą tacy idioci? Albo masz jakieś kompleksy albo nie lubisz De Gei albo ślepy jesteś i nie widzisz, że Hiszpan jest dobrym bramkarzem. Człowieku, on ma 21 lat, jest przyszłością United, zrobił ogromny krok naprzód w swojej karierze. Dzięki jego interwencjom w poprzednim sezonie nie straciliśmy aż tylu bramek, przejrzyj na oczy i nie wypisuj takich bzdur, bo aż same wulgaryzmy się na usta cisną jak widzę Twoje brednie. Widać, że nie oglądasz żadnych meczów United, bo byś nawet nie miał odwagi tak mówić.

      PS - Znajdź mi idealnego bramkarza czy nawet piłkarza z pola, który jest perfekcyjny we wszystkich aspektach. Czekam.

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      Znajdź mi idealnego bramkarza czy nawet piłkarza z pola, który jest perfekcyjny we wszystkich aspektach. Czekam.

      Bogdan Głąbicki :E
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI
    • Southampton 2:3 Manchester United

      Tak jak 'Święci' przysporzyli ogromnych kłopotów mistrzom Anglii, tak dzisiaj w tym samym rezultacie zakończył się mecz z wicemistrzem - Manchesterem United. Jak widać beniaminek ma patent na drużyny z górnej połowy tabeli. Ale przejdźmy do obrazu meczu. Z początku nic nie wskazywało na to, że gospodarze strzelą golą. Jednakże nieporadność obrońców spowodowała utratę bramki już w pierwszej połowie. Kilka strat poskutkowało niezłymi okazjami Southampton, w których mogli zdobyć bramkę. United brakowało trochę dynamiki, brakowało wyraźnego punktu w środku pola oraz zdecydowanie lewego skrzydła. Na szczęście zmiennicy zrobili swoje i po ich wejściu gra wyglądała dużo lepiej. Wtedy też Manchester zdobył wyrównującą i zwycięską bramkę za sprawą świetnego w tym meczu Robina van Persiego.

      Oceny:
      Lindegaard - 5 - Kilka bardzo nieudanych wykopów, po których gospodarze mogli stworzyć sobie okazje. Na tej pozycji nie powinno być rotacji, nie wiem co planował Ferguson nie wystawiając Hiszpana do podstawy.
      Evra - 5 - W obronie został kilka razy minięty przez skrzydłowego Southampton, w ataku też dzisiaj był praktycznie niewidoczny.
      Vidić - 5 - Kilka przegranych pojedynków czy to szybkościowych czy siłowych. Czekam jednak, że ten prawdziwy, zdeterminowany i pewny siebie Serb wróci.
      Ferdinand - 6 - Wina przy pierwszej bramce dla Świętych, to on powinien wyskakiwać do Lamberta, a nie kilkanaście centymetrów niższy Rafael. Plus za udaną główkę przy drugim golu, kiedy to trafił w słupek, a Robin dobił do siatki.
      Rafael - 7 - Kolejny dobry występ Brazylijczyka, niezmordowany w ataku, natomiast w obronie zdeterminowany by wygrać pojedynek z atakującym. Oby tak dalej, bo widać progres w jego występach.
      Kagawa - 6 - Dzisiaj przeciętny mecz Japończyka, ale mam nadzieję, że to tylko pojedynczy incydent. Kilka strat, ale miał swoją okazję na gola, którą dobrze wypracował z kolegami.
      Carrick - 6 - Naliczyłem dość sporo strat i niecelnych podań. Jednakże zachwyciły mnie 2 długie podania, perfekcyjne w 100% do Robina. W ważnym momencie Anglik jednak nie zawiódł.
      Cleverley - 7 - Młody Anglik naprawdę się rozwija, wygląda pewnie w każdym swoim zagraniu.
      Valencia - 7 - Dzisiaj lekki przestój, ale wciąż na poziomie. Cała gra spoczywała na jego skrzydle, gdyż na lewej flance praktycznie nikogo nie było.
      Welbeck - 6 - Cóż... Zagrał lepiej w obronie aniżeli w napadzie, kilka razy skutecznie interweniował odbierając piłkę podczas kontrataków. Z przodu niestety bezproduktywny...
      van Persie - 9 - Zdecydowanie bohater meczu. Hat-trick zdobyty w niesamowitych okolicznościach. Cały Robin! Nie wykorzystał karnego, dlatego nie ma oceny 10.

      Zmiennicy:
      Nani - 6,5 - Wspaniała asysta, po za tym nieco ożywił grę United. Od razu po wejściu był niewidoczny, ale w końcówce pokazał pazur.
      Scholes - 7 - Wejście w idealnym momencie. Napędził grę gości, zaliczył niezliczone ilości celnych podań. Nawet już od razu po pojawieniu się na boisku wypracował świetną okazję.
      Hernandez - 6,5 - Kolejna trafiona zmiana. Zdecydowanie lepiej zagrał aniżeli Welbeck, wypracował sobie świetną okazję, mądrze przetrzymał piłkę w końcówce. Zmiana jak najbardziej na plus.

      Chciałoby się powiedzieć na koniec... Robin van Persie he scores when he wants! ]:-D
    • @Dragonartur nie ma co płakać po odejściu RVP, jego decyzja i jej nie odmienisz. Chłop po prostu chciał zacząć coś wygrywać, gdyby chciał kasy poszedł by do Chel$ea albo do $ity. Bo nie nie jestem w stanie uwierzyć żeby SAF dał mu zarabiać więcej niz Roo.
      Choć pieniądze pewnie też wpłynęły na jego decyzje. Jeśli Barton w QPR zarabiał więcej niż Song w Arsenalu to tylko sobie pomyśl jaka to jest kompromitacja dla klasowego gracza Goonersów zarabiać mniej od jakiegoś ligowego przeciętniaka! Za taką grę należą im się pieniądze. Gdybyś ty zapierdzielał jak wariat w jakiejś firmie i miał byś super wyniki, a jakis przeciętny leń w innej firmie zarabiał by więcej to byś się nie przeniósł?

      I nie myśl o wyidealizowanym świecie piłkarzy kochających kluby bo te czasy minęły. Z resztą dla piłkarzy rodzina też jest ważna. Np taki Evra musi wykarmić 12 rodzeństwa z afrykańskiej wioski. :P

      Pozdrawiam


      Glory, glory Man United ;)
    • Zaborca, to ja dałem Ci calutki dzień na napisanie jakiegoś fajnego podsumowania z którym mógłbym się zgodzić, a Ty znikasz i nawet krótkiego komentarzu nie dasz do najlepszego meczu United w tym sezonie? Wstydź się. :fgrin:
      Krótko i zwięźle, moją uwagę zwrócił w tym meczu oczywiście główna gwiazda meczu, debiutant, Alex Buttner oraz równie młody (ale już nie debiutant), Danny Welbeck. Tego pierwszego bronią statystyki, gol i asysta dla bocznego obrońcy to znakomity rezultat i mimo, że ma jeszcze trochę do nauczenia się w obronie tak ofensywa jest na poziomie ponadprzeciętnym. Z każdą minutą Buttner zyskiwał pewności siebie, a pod koniec meczu praktycznie cały czas rozrywał obronę Wigan. Byłem pod wielkim wrażeniem pewności siebie i tej pozytywnej agresji w Jego grze. Mamy solidnego zmiennika dla Evry, który następnie będzie mógł walczyć 'na noże' z Fabio o meczową 11 po odejściu Francuza.
      Drugim, nieco bardziej 'cichym' bohaterem był Welbeck, który mimo, że ani nie asystował, ani nie strzelił to biegał chyba za 3 obrońców i miał swoje bardzo ważne 3 grosze w każdej bramce zdaje się. Bardzo szkoda, że nie udało mu się wpisać na listę strzelców, ale na pewno SAF zauważy Jego trud i dostanie swoją pochwałę od boss'a, która podziałać może jedynie podbudować Jego pewność siebie!

      Z przebiegu meczu mogę powiedzieć tylko tyle, że Wigan nie miało lepszych okazji, piłki nie miało, pomysłu nie miało. United wyszło i zeszło z boiska z jednym celem: pokazać kto tu rządzi. Można rzec, że lepiej późno niż wcale. Wyczekuję meczu z Galatą i mam nadzieje, że nie rozczaruję się grą Diabłów.
    • Brzydki Zaborca, fe ]:-D Z chęcią bym napisał jakiś komentarz do meczu, ale niestety oglądałem jedynie pierwszą połowę, w której zbyt dużo się nie działo. Potem musiałem wybyć z domu - siła wyższa. Oczywiście oglądałem dość obszerny skrót, ale to jednak nie oddaje pełnego meczu. Cieszy świetny występ Buttnera, może Patrice się obudzi i zacznie grać na wysokim poziomie, tak jak za najlepszych lat. Wreszcie Hernandez gra dobrze, szkoda jedynie zmarnowanego karnego. Na plus również wspomniany Welbeck, który dawał jakość akcjom United. Ładnie również wprowadził się młody Powell, strzelając świetną bramkę zza pola karnego. Pozytywnie zaskoczyła mnie obrona, która w tym spotkaniu nie puściła ani jednego gola, aż chce się powiedzieć WRESZCIE. Mam nadzieję, że w meczu z Galatasaray na bramce z powrotem pojawi się De Gea. Trochę bez sensu są te roszady na tak ważnej pozycji.

      Już za tydzień niedziela pełna wrażeń. Na Anfield Liverpool podejmować będzie United, a na Etihad odbędzie się mecz pomiędzy City, a Arsenalem. Oczywiście nie widzę innej możliwości aniżeli 3 pkt dla gości w obydwu wymienionych spotkaniach ]:-D

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Welbeck faktycznie rozegrał dobry mecz, tak potrafią tylko geniusze futbolu :D 101greatgoals.com/wp-content/g…mages/untitled-2pku0z.gif


      Ale to już taka mała złośliwość ;P

      Nie chcę wysnuwać zbyt pochopnych wniosków na samym początku rozgrywek ale wydaje mi się, że United w tym roku wgra mistrzostwo. City do zimy zdąży sobie potracić sporo punktów, między innymi ze względu na słabą formę Silvy i kontuzję Aguero, Chelsea pewnie w zimie zmieni trenera, Arsenal tak jak zawsze frajerski potraci punkty (choć kto wie^^) Liverpoolu nie licze, bo dla nich sukcesem będzie miejsce w TOP7

      Następna kolejka się zapowiada cudnio. Najpierw Everton-Swansea, a później dwa hity ^^ Mam nadzieję, że obejrzę przynajmniej 2 z tych 3 spotkań, bo w tej kolejce zbyt dużo nie pooglądałem, więc nawet nic na napiszę w temacie o Premier LEague, bo nie oglądałem nawet MotM w BBC.


      No a dziś jeszcze będzie Newcastle-Everton, wydaje mi się, że to będzie dobry mecz, choć ostatnie swoje spotkania jedni o dridzy nie mogą zaliczyć do udanych.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Pragnę obejżeć pogrom Liverpoolu w następnej kolejce i kwaśną mine [ciach] Suareza po meczu. Chcę Liverpoolu wracającego do domu z dużym bagażem bramek. Ostanie ich mecze to dno a United wyglądało jak by się przebudziło. Wróci Rooney, RVP będzie juz pewnie w podstawowym z reszta tak jak i Kagawa. Nie moge sie doczekać tego meczu.

      /pseudocenzura wycięta
      /fafi
    • Suarez to genialny zawodnik ale za te swoje wymuszanie karnych czy wolnych sobie wyrobił niezbyt miłą opinię i dlatego wielu ludzi go nie lubi, w tym ja też no ale nazywanie go [ciach] to raczej nie jest na miejscu.

      /ciach pseudocenzura
      /fafi
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Nie znosze każdego piłkarza Liverpoolu. Suarez może nie jest najgorszym piłkarzem ale za to jako człowiek nie zasługuje na jakikolwiek szacunek.

      Nie zapomne jak ze znajomym kibicem AV byliśmy na Anfield pare lat temu i po meczu jakieś liverpoolskie żółtki obrobiły nam auto w china town.
    • Grievous napisał(a):

      Nie znosze każdego piłkarza Liverpoolu....

      jakie to płytkie
      jak Owen strzelał gole dla Diabłów, plułeś na TV?

      @^Zaborca63^

      trzy miesiące temu napisałeś krótka charakterystykę N. Powella, przynajmniej jedną z tych cech pokazał w ostatnim meczu :)
      miejmy nadzieję, że SAF ze sztabem, zrobią z niego czołowego grajka na lata ;)

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez El abogado del diablo ().