Z kronikarskiego obowiązku druga część opowieści. RW na flocie marlamera i podstawiających się sojuszników i buddy widzieliście poprzednio. 90 kkk surowców wisi na PZ, my za pierwszym razem zebraliśmy ok. 40 kkk + jakieś grosze z rozpruwaczy. Chwilę później PZ zaczął znikać i kilka chwil po starciu było go już jakieś 30 kkk. Wiedzieliśmy, że 100 k recków obrońcy ma nad nami dużą przewagę, więc natychmiast po powrocie szybkich flot atakujących zaczęliśmy atakować marlamera na planecie i moonie, tak, żeby utrudnić mu zbieranie. Wyszło... średnio, drugim wlotem recków zebrałem około 3 kkk metalu. Problem tkwił w tym, że na niektórych skanach widziałem 25 kkk surowców, chwilę później zobaczyłem, że znaczna część została przeklikana na deuter. Mogło to oznaczać antygwiazdy, więc z ostrożności wycofałem wlot, przepuszczając Kirczaka, który leciał na moona i planetę, sfarmił swoje, ustrzelił też recyklery:


Kolejny ruch należał do mnie, był to wlot w mniejszą już liczbę surowców:


Cała reszta surowców znikła, marlamer poszedł na urlop, a akcja przeniosła się do Gachy. Być może również o tym napiszę. Pozdrowienia dla wszystkich czytających

Spodziewałem się, że będziesz chciał oddać Gasze surowce, bo wtopił ogromną flotę, ale jednak leciałem w 300 k krążków. Postawienie gwiazd śmierci za 25 kkk (tyle wtedy widziałem na skanie, chyba że też pomieszałem i 25 kkk to możliwy do zebrania łup, czyli surowców byłoby koło 33,3 kkk) zmiotłoby mnie, a Ty mógłbyś zebrać złom, a następnie za pomocą handlarza złomem rozebrać gwiazdy i oddać Gasze, co jego. Dopiero, gdy Kirczak walnął recki, wleciałem. I to wleciałem, jak widać, po około 3 kkk surowców.