Przez ostatnie pare dni jakoś nie miałem ochoty na grę, dziś wszedłem na chwile i zobaczyłem na falandze u mnie w układzie lecącą flotę na stacjonuj ale na planetę nie na moona. Było mniej więcej 40min do przylotu floty. Myślę sobię że to jakaś podpucha ale stwierdziłem że mała szansa na jakąś nieoczekiwaną pułapkę więc zabrałem się do działania. Ustawiłem flotę i recki ale zawrócił. Miałem czas i nie wiedziałem tylko na jaki % poleciało. Najpierw napisałem do Jezola i stwierdziliśmy że obstawimy 30% ale potem napisałem do Zgona a ten że pełny po zatankowaniu u Johna stwierdził jednogłośnie że obstawimy wszystkie % zaczęło się żmudne wlatywanie, po pierwszym ataku Kemot opuścił sojusz więc musieliśmy się liczyć z limitem 6 ataków. Obstawialiśmy kolejne % prędkości i przy 50% bum!

Kemot był bardzo dobrym przeciwnikiem, udało mu się zniszczyć mi chyba z 5 moonów do wojny, samemu nie raz broniąc swoich podczas floty na fs i z brakiem pomocy z strony sojuszników. Udało mi się wygrać tą naszą rywalizacje, przez głupi błąd ale jednak

Ogromne podziękowania dla Zgona za pomoc, szkoda że mnie nie posłuchałeś i nie wycofałeś 40% zamiast tej

Jezol, szkoda że to nie 2kolejne ataki bo byś był w starciu.

Pozdro i muza od Famka i Wodzireja

[ciach]