Górnik miał problem. W kopalniach wrzało. Związki Zawodowe kolejny raz podburzały pracowników do strajku. Dlatego też, w Wielkiej Sztolni doszło do spotkania z ich przedstawicielami .
Żądamy poprawy warunków pracy - grzmiał Przewodniczący.
Ale czego wy jeszcze chcecie- spytał zdziwiony Górnik. Macie 13-ki, 14-ki a nawet 15-ki, trzymiesięczne urlopy, bezpłatną opiekę medyczną i prawną ,opłacane wakacje dla rodzin - wyliczał.
Związkowcy spojrzeli na siebie skonsternowani. W sumie..
Ja to bym chciał Jamnika - pisnął nagle cichy głosik z końca sztolni.
WŁAŚNIE !!! -podchwycił Przewodniczący. Chcemy Jamnika dla każdego. Dajemy 10 dni na spełnienie naszego postulatu . Potem Strajk - i odwróciwszy się na pięcie ruszył ku wyjściu a za nim reszta delegacji.
Zrezygnowany Górnik zaczął przeglądać dane. Sprawdził aktualny stan zatrudnienia.
Skąd ja im wydrę trzy miliardy Jamników- zaklął pod nosem.
I jakimś cudem wśród zakurzonych raportów gdzieś z obrzeży galaktyki natrafił na to czego potrzebował.
Czas ruszyć w drogę -mruknął...