Witam.

Jak to mówią: kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Chciałoby się, żeby to starcie miało nieco inną historię, ale obrońca sam sprowokował to starcie.

Były różne podejścia i próby trafienia Ravena w ostatnim czasie, zawsze jednak czegoś brakowało - czasami zwyczajnie szczęścia. Niespodziewanie jednak okazja pojawiła się sama:
Raven próbował namówić afusdoma do wystawienia mnie na ustawiony PZ, natomiast źle trafił i w ten sposób sam siebie wystawił. Oczekiwał na przylot 300k PC (które zawróciłem 30s przed
wlotem), a zastał resztę mojej floty + 2 inne. Nie chciał nawet screena - a to duży błąd. Podjął ryzyko pisząc do obcej mu osoby z propozycją o ustawienie wystawki i zapłacił za to najwyższą cenę. Oczywiście sami też lecieliśmy pełni obaw, czy nie zastaniemy tam więcej flot - w dodatku czasy nam się nie zgadzały i polecieliśmy na własny - wyklikany przeze mnie - czas, co trochę zaburzyło nam plany i przez to Zyla nie zdążył z reckami. Podjęliśmy jednak decyzję, że lecimy do końca - z tarczą lub na tarczy. Po obu stronach było w tym starciu więc dużo niepewności. Raven w starciu na Anielicy napisał, że ma swoich informatorów - jak widać my też swoich mamy. Jest jakiś posmak goryczy w tym wszystkim, ale (w mojej opinii) sam na to zapracował szukając wystawki - droga na łatwiznę.

Od Zyly:
Dzięki za możliwość wzięcia udziału w akcji. Spakowanie w recki swojego oprawcy z dawnych czasów zawsze na plus.

Od siebie:
Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy a propos tego starcia to cytat z Fredem z filmu Chłopaki nie płaczą - jak nie znacie to wyszukajcie sobie na YouTube. Co do reszty:
Byłem pewien, że w końcu przyjdzie ten moment, kiedy to będę miał okazję wstawić starcie, w którym ja będę po stronie zwycięskiej, a Ty Raven po przegranej. Zawsze zastanawiałem się co wtedy napiszę - czy wyładuję złość po Twoich tekstach i lekceważących odzywkach, czy może nic nie napiszę. I chyba skłaniam się ku tej drugiej opcji. Szanuję Cię jako przeciwnika w grze, a swoje osobiste obiekcje zostawię bez komentarza. Mimo naszych słownych potyczek życzę Ci SzO i być może do zobaczenia znowu gdzieś tam, kiedyś tam.
Podziękowania za pomoc w doprowadzeniu do tego starcia lecą do osób biorących udział: afusdom, Zuy Sen i Zyla. Dzięki Panowie za zaufanie i nie wymięknięcie , bo mogło być różnie. Rewanż za Zyle i Anielicę wzięty . Pozdrowienia dla owieczek, buddy i ekipy z Libry.

A oto starcie (9.5 mld metalu u Ravena):

Miałem nic nie pisać, ale kilka słów jednak od siebie dodam - w kierunku Ravena, bo cała reszta tu hejtujących jest niegodna odpisywania.
Twój narcyzm urósł do tego stopnia, że myślałeś, że każdy będzie padał Ci do stóp i chciał współpracować.
Uważałeś się za tak nietykalnego gracza, że aż zgubiła Cię Twoja pycha i zawiść.
Wykonałeś akt desperacji, zgubiła Cię także łatwowierność, która doświadczonemu graczowi jak Ty nie powinna się przytrafić i skończyłeś jak zwykła lama - nazywasz mnie frajerem, a sam wyszedłeś na frajera.
Teraz wielka rozpacz, płacz i wyzwiska (typowe dla niedojrzałych osób), rozsyłanie do wszystkich lizusów linka do ST, żeby Cię pocieszali i zrobili gównoburze. Mnie to nie rusza, bo to tylko gra i nie potrzebuję owacji i oklasków.
Przesiąknąłeś tą grą do tego stopnia, że nie potrafisz rozgraniczyć gry od rzeczywistości i po wszystkim jesteś skłonny życzyć komuś źle w życiu prywatnym (afusdom).
Strasznie to obrzydliwe. Mam nadzieję jednak, że jesteś słowny i nie wrócisz do gry, bo gra bez takich osób jak Ty jest dużo przyjemniejsza. Zmyj pianę z ust i przepadnij na zawsze. Nie pozdrawiam "burku".