Patrzę sobie, że podglaznik szaleje, złomuje nawet floty, które tuż przedtem leciały na stekowe boje, no wprost niewiarygodne jak beztrosko ludziska sobie latają , ale to chyba dobrze

Zatem, dzień przerąbany w pracy, bo przed dłuuugim weekendem, upał też nieznośny, za to wieczór całkiem przyjemny, bo to wpadły ostatnie dwa brakujące moony, bo koledze zrobiłem też dwa moony; sojusz się rozgadał, same dobroci Przy okazji pozdrowionka dla całego Whisky i na przywitanie dedykuję ten stekuś.

Wróćmy jednak do fabuły. Otóż na fali wypatrzyłem sąsiada Nishyciela, niejakiego Raymond'a. Dziwny układ sąsiedzki, bo zarówno jeden jak i drugi lata na atakuj na pustego idlaka z usu, chyba na krótkie fsy, chociaż mają obaj moony. No ale skoro tak lubią, to niech latają dalej

No właśnie, Raymond'a flotka była mniejsza a poza tym lądowała na bunkrze, podniesie się ale flotka Nishyciela już była znacznie obfitsza i wracała po ataku na całkiem sympatyczny nieduży bunkierek, w sam raz, by dużo nie stracić a wiele zyskać. No to wybór był prosty, poczekać jakąś prawie godzinkę na wracanie ataku, synchro recków, potem pilocik na FIFO, reszta w slotach by minimalizować straty i wio koniki w kosmiczną dal. Jeszcze pozostała obserwacja i wątpliwości, czy sąsiad Raymond nie zechce współpracować z Nishyciel'lem ale bez obaw, zajęty był lataniem na idlaki Kolega Nishyciel wrócił na konto jakieś dwie minutki przed wlotem ale wymowny nie był, choć emocjonalnie na poziomie, chyba mnie lubi - cmok



Tradycyjnie pozdrowienia dla leniwie (nie)latającej, koledze ciężko pracującemu na zachodzie oraz wędkarzowi, co pewnie zapomniał ręcznika i mydła a tylko go komary zjedzą

Tradycyjnie również muza, i tutaj dylemat ale sięgnijmy pamięcią do pierwszych wyjazdów na koncerty rockowe i oto one Zielone Żabki, ciekawe, czy ktoś jeszcze pamięta...


A teraz sedno - śrubkowanie...



Pozamiatane i podziekował Nishycielowi, bo bez niego nie byłoby tych wypocin wyżej - szybkiej odbudowy!

Ja muszę dbać o linię a wiadomo przecież, że kradzione nie tuczy

Tutaj było proste falangowanie ale mam ciekawostkę, bo nie mogę się jakoś oprzeć wrażeniu, że kolega Lucyfer (vel Nishyciel) postanowił odkuć się po złomie w sposób budzący wątpliwości....



Jest też inne przypuszczenie, że to może być multi Twojego sąsiada ale póki nie mam dowodów, to pozostanie tylko przypuszczeniem