Tatko zainteresował mnie od pierwszego dnia, kiedy zdjąłem urlop po fuzji.
Wypasiona ilość Dtków codziennie widocznych po kilka minut na falandze nęciła mnie do ruszenia zastałych szarych komórek i wykombinowania sposobu ich anihilacji.
Sprawa o tyle trudna, że jak z kilkukrotnych obserwacji wynikało, flotka zawsze latała tylko na stacjonuj i zawsze była odbierana. Całodzienny przelot z planety w innym odległym układzie na moon, potem szybki przelot z moona na planetę, zapakowanie zwiezionego urobku ze wszystkich kolonii i ponowna eskapada w inny daleki układ na moona. Jedyną okazję nie wymagającą strącania moonów wietrzyłem właśnie w trakcie przelotu trwającego 17:45min z moona na planetę. Ale jak to zrobić, żeby zdążyć najszybszymi statkami lecącymi około 23min w czasie 17:45min, pod czujnym okiem Ojca? A no na aledrogo i takie dopalacze mają:D Babol troszkę z farmingami, ponieważ wszystko odbywało się bez skana, założyłem, że surowców będzie trochę mniej, no ale cóż, zadowolony jestem, a i dykty Obrońcy troszkę zostało na handle z Samotnym Kłem.
Pomimo zapowiedzi Ojca o zakończeniu przygody, życzę odbudowy, eko wysokie, dtki zaraz się odbudują, a i zapasy uzupełnią się raz dwa.
Naturalnie pozdrawiam cały TB oraz nasz świeży narybek. No i do roboty, start był niczego sobie, a teraz pierdzicie w stołki!