Pinkie Pie [MLP] vs. Hannibal ~ 366.72% - TETFOL uni 38 :P

Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

  • Pinkie Pie [MLP] vs. Hannibal ~ 366.72% - TETFOL uni 38 :P

    Dawno mnie tu nie było, ale powód jest dość prosty i dla każdego z w miarę poukładanymi priorytetami w życiu chyba oczywisty - Rodzina, Praca, Życie :)

    Na wstępie taka ciekawostka - flota stałą u sojusznika w układzie więc pewnie będzie nie pocieszony jak się obudzi, że sam tego nie złapał no ale widać obrońca po tym jak Ali stracił na kontrze ciężki sprzęt musiał poczuć się z byt pewnie w czym zapewne pomagała mu posiadana Gwiazdka , kto wie może nawet miała kiedyś posłużyć do zdejmowania moonka mojego sojusznika :P

    W czasie lotu ktoś mi skanował obrońce i przyznam się że przez chwilkę o mało nie zawróciłem flotki - no ale kiedyś trzeba ruszyć swoje owieczki :)

    Reasumując

    Dawno nie pisałem opowiadań ale że obiecałem to rozwinięcie tej historii wygląda mniej więcej tak:


    Pewnego razu pewien pasterz lubiący zwierzątka i inne żyjątka pomyślał sobie - co ja tu robię.
    Usiadł więc pod krzaczkiem, pogadał z prosiaczkiem, i nie wiedzieć czemu zjadł słoiczek dżemu
    Po śniadanku takim, trochę byle jakim, bo jak dobrze wiecie, dżem jest słodki przecież
    Nieco go zemdliło, niedobrze mu było, do strumyka pognał, tam owieczkę spotkał.
    Owieczka urocza, o błękitnych oczach, tak go omotała, że też dżem dostała
    Wrócili więc razem, z dość potężnym gazem, bo im z kiszek poszło, to co do nich doszło.


    Siedzieli we troje, a ja się już boję, bo zaraz do głowy, wpadł im pomysł nowy
    Posłali po wilki i inne posiłki ale na wezwanie, przyszły same łanie,
    Jednak jak już wiecie, łanie płoche przecież, gdy róg usłyszały to w te pędy zwiały
    I tu niespodzianka pogubiły wdzianka, a że pasterz cwany choć nieco pijany
    Zebrał je do kupy choć były do <.......> :P
    Ubrania zużyte na nowo przeszyte ochronę im dało i się znów pospało.

    Budzą się więc w nocy gdy pasterza żona, nieco rozbawiona, może podchmielona
    Do pracy wychodzi, cóż więc teraz szkodzi by starym zwyczajem porzucać se jajem
    Lecz w kurniku znowu koguta spotkali, a że wciąż zaspani to go wnet porwali
    Tak ferajna cała do lasu pognała, a tam tuż przy drodze pobili go srodze.

    I tu można by tą historię zakończyć gdyby na to wszystko nie patrzył zajączek
    Stado pancerników, reszta owiec z lasu, mnóstwo krążowników - komarów głuptasów
    Małe transportery, wielkie recyklery i żona pasterza co do pracy zmierza.
    Wszyscy ci pospołu usiedli do stołu i radzą i szydzą, padliny się brzydzą
    Kogut sobie leży, jaja potłuczone, owca pancerz mierzy, pasterz ściska żonę
    A historię taką, nieco byle jaką, opowiadam szczerze - choć sam w nią nie wierzę

    ..............................................................................................



    Dnia 24-08-2018 06:47:50 następujące floty spotkały się w walce:



    Agresor Pinkie Pie [MLP]
    ________________________________________________


    Krążownik 700
    Okręt wojenny 906
    Pancernik 647
    _________________________________________


    Obrońca Hannibal
    ________________________________________________


    Mały transporter 781
    Duży transporter 350
    Lekki myśliwiec 2.000
    Krążownik 300
    Okręt wojenny 10
    Recykler 100
    Sonda szpiegowska 44
    Bombowiec 50
    Gwiazda Śmierci 1
    Pancernik 80
    _________________________________________



    Po bitwie...


    Agresor Pinkie Pie [MLP]
    ________________________________________________


    Krążownik 597 ( -103 )
    Okręt wojenny 856 ( -50 )
    Pancernik 610 ( -37 )
    _________________________________________


    Obrońca Hannibal
    ________________________________________________


    Zniszczony!
    _________________________________________



    agresor wygrał bitwę!
    Agresor przejął:
    739.700 Metalu, 739.700 Kryształu i 739.700 Deuteru


    Agresor stracił łącznie 9.132.000 jednostek.
    Obrońca stracił łącznie 47.768.000 jednostek.
    Na polu zniszczeń unosi się 22.702.400 metalu i 13.969.900 kryształu.
    Agresor przejął łącznie 2.219.100 jednostek.


    Szansa na powstanie księżyca 20%.
    Złom zebrany przez atakującego/atakujących.



    Podsumowanie zysków/strat:


    Podsumowanie agresor

    Metal: 18.022.100
    Kryształ: 11.758.600
    Deuter: -21.300
    agresor zyskał łącznie 29.759.400 jednostek.


    Podsumowanie obrońca

    Metal: -27.751.700
    Kryształ: -17.745.700
    Deuter: -4.489.700
    obrońca stracił łącznie 49.987.100 jednostek.



    Powered by Konwerter RW OGotcha 4.1.7



    Pozdrowienia dla graczy którzy rozpoznają nicki

    TETFOL Cedrik Gumiś i kilka innych z uni 38 i 45 głównie :P
  • Przypadkiem trafiłam na to RW :D nie znam ani agresora ani obrońcy :) Ktoś mi link podesłał ze względu na opowiadanie i muszę przyznać, że na prawdę świetne :) Gwarantuję @Pinkie Pie , że jeśli w każdym Twoim starciu będą tego typu opowiadania to będę stałą obserwatorką :)

    Starcie samo w sobie nie powala, ale ten opis.... no miodzio :) Gratki :) Oby tak dalej !
    I've taken my bows,
    And my curtain calls,
    You've brought me fame and fortune,
    And everything that goes with it,
    I thank you all.
  • Pinkie Pie napisał(a):




    Pewnego razu pewien pasterz lubiący zwierzątka i inne żyjątka pomyślał sobie - co ja tu robię.
    Usiadł więc pod krzaczkiem, pogadał z prosiaczkiem, i nie wiedzieć czemu zjadł słoiczek dżemu
    Po śniadanku takim, trochę byle jakim, bo jak dobrze wiecie, dżem jest słodki przecież
    Nieco go zemdliło, niedobrze mu było, do strumyka pognał, tam owieczkę spotkał.
    Owieczka urocza, o błękitnych oczach, tak go omotała, że też dżem dostała
    Wrócili więc razem, z dość potężnym gazem, bo im z kiszek poszło, to co do nich doszło.


    Siedzieli we troje, a ja się już boję, bo zaraz do głowy, wpadł im pomysł nowy
    Posłali po wilki i inne posiłki ale na wezwanie, przyszły same łanie,
    Jednak jak już wiecie, łanie płoche przecież, gdy róg usłyszały to w te pędy zwiały
    I tu niespodzianka pogubiły wdzianka, a że pasterz cwany choć nieco pijany
    Zebrał je do kupy choć były do <.......> :P
    Ubrania zużyte na nowo przeszyte ochronę im dało i się znów pospało.

    Budzą się więc w nocy gdy pasterza żona, nieco rozbawiona, może podchmielona
    Do pracy wychodzi, cóż więc teraz szkodzi by starym zwyczajem porzucać se jajem
    Lecz w kurniku znowu koguta spotkali, a że wciąż zaspani to go wnet porwali
    Tak ferajna cała do lasu pognała, a tam tuż przy drodze pobili go srodze.

    I tu można by tą historię zakończyć gdyby na to wszystko nie patrzył zajączek
    Stado pancerników, reszta owiec z lasu, mnóstwo krążowników - komarów głuptasów
    Małe transportery, wielkie recyklery i żona pasterza co do pracy zmierza.
    Wszyscy ci pospołu usiedli do stołu i radzą i szydzą, padliny się brzydzą
    Kogut sobie leży, jaja potłuczone, owca pancerz mierzy, pasterz ściska żonę
    A historię taką, nieco byle jaką, opowiadam szczerze - choć sam w nią nie wierzę


    RW takie sobie ale wierszyk mi się podoba