Jako ze Komandor mial dzis prawie wolne moze by powiedziec bo szybko zaliczyl swoj kolejny egzamin, wiec po drodze do swojego centrum dowodzenia wpadl do Karczmy dowiedziec sie co slychac i co ludzie mowia w Komandor Imperium a ze przy okazji spotkal swojego starego kolego to ogarnol odrazu od niego 7gram haszu i popijajac szklaneczke whisky sluchal co chiczyki z stoczni i piloci z hangarow rozmawiaja.
Wrociwszy do swojej kwatery odpalil pulpit sciagnol swoje pole ochrone i tak sobie zaczol meczyc sasiadow i pobliskie pozostawione imperia
Godziny mijaly ,piloci latali ,chinczyki w stoczni wylewali 7 poty a Komandor rozkoszujac sie Whisky i Haszem Tylko od czu do czsu zerkal na swoj pulpit.
Niby Komandor cos tak nakradl lec nie byla to ilosc zadowalajaca Komandora, a ze Komandor doczytal sie ze sasiedzi kasuja cele z komandora listy jak go nie ma to nie jako mial parcie na cos wiekszego i tak juz reszta sil zmeczony Whisky i Haszem zaczol jeszcze raz sprawdzac pobliskie moony gdy wnet przypomnialo mu sie ze widzial flote na 2g nie daleko u sasiad ktory juz 2 razy uciekl, szybki skan niestety nie pokazal nic, lec kolejny skan innego moon-a w tym samym ukladzie juz byl bardziej ciekawy Komandor szybko sprawdzil planety obroncy teleportnol flote i jeszcze raz patrzac na skan floty sasiad przypomnial sobie co mowili ludzie w Karczmie "dzien bez Miliarda , to dzien stracony"wiec duzo nie myslac Komandor juz po 2 minutach byl w powietrzu po nastepnych kilkunastu minutach Komandor zobaczyl minutki zgadzajace sie z skanem i Ledwo widzac na oczy zobaczyl ze poslal wszystki pancerniki co bylo az nad to lecz nie wyslal reckow szybki start i recki juz byly w powietrzu i kilka minut pozniej piloci pancernikow zapiekowaly sie pozostawiona flota sasiada a spoznione recki posprzataly wsio

ST tym rezem bedzie dla Toska chciales to masz
Z pozdrowieniami dla Sojusznikow i znajomych

#28


do naSTepnego