Cześć i czołem!

#99

Centrum Galaktyki, Coruscant.

Pod piękną rezydencją Hellbergera, nieco na uboczu stoi limuzyna Admirała Thrawna – Skoda 130L wydając złowrogi warkot z paska klinowego. Światła ma zgaszone a za kierownicą siedzi sam wielbiciel niezwykłej urody Wookiech. W dłoni ma lornetkę, przez która obserwuje posiadłość. W błędzie są jednak Ci, którzy myślą, iż interesują go wystawne auta stojące na parkingu czy przepiękne meble na tarasie z hiszpańską terakotą. Wzrok Admirała skupiony jest na stojących z tyłu starych elektronarzędziach, lodówkach i pralkach – pozostałościach po remoncie. ..

Spragniony Thrawn wyciąga zza pazuchy buteleczkę ulubionego różowego wina z Calais marki Den Atour’at i pociąga soczystego łyka. Widząc, iż w posiadłości Hellbergera gasną światła admirał trzykrotnie miga światłami mijania w stronę pobliskich krzaków. Tuż zza nich wyłania się Salam jadący na rowerze marki Wigry 3 ze scentrowanym przednim kołem, ciągnący za sobą jednoosiowy wózeczek na którym siedzi opasła biała koza.

Thrawn zwinnie zamyka z kluczyka pojedynczo każde drzwi swego markowego auta i wskakuje na wózek uderzając plecami o kozę. Dalej akcja przebiega błyskawicznie. Specjalnie przystosowany do takich akcji rower forsuję opancerzoną barykadę posiadłości Hellbergera. Thrawn i Salam rozumiejąc się bez słów dopadają do starych lodówek i innych elektrośmieci, zwinnymi ruchami dłoni otwierają obudowy i wymontowują miedź i aluminium pakując je na wózeczek.

Akcja przebiega wyjątkowo sprawnie, całość trwa może 10 minut. Po opuszczeniu posiadłości Hellbergera bohaterowie, dla niepoznaki udają się w dwie różne strony. Pisk paska klinowego Skody 130L i głośne meczenie kozy obwieszczają sukces. Salam i Thrawn udają się do domu, by tam w spokoju racząc się wytwornym trunkiem z Calais obmyślać kolejny plan zdobycia złomu.

________________________________________

Pozdravim Rononky,. GENy, ekipe ze skajpaja, buddy, młodego i Kruszynę.
Specjalnie pozdrowienia z życzeniami SzO dla Marty