Rozumiem, ze po awansie mam sie teraz Ciebie bac ?

PanOwocek napisał(a):
Rozumiem, ze po awansie mam sie teraz Ciebie bac ?![]()
Riddick napisał(a):
Jak już nie dawno pisałem co po niektórym takie rzeczy jak awans po prostu się należą. Wszystkiego dobrego i miłej pracy,
R.
.pl1 napisał(a):
good zua Madzia![]()
ZS POPIERA AWANS : )
Cry napisał(a):
Graty awansu zboczeńcu![]()
PanOwocek napisał(a):
Buleon Tobie to dobrze
Madzia, to kiedy umawiamy sie na piwko ??Ja nie dlugo mam zamiar wpasc do Polski
![]()
PanOwocek napisał(a):
Madziu, mam przylot na początku stycznia![]()
Hmm określić mnie w kilku słowach:
- wredne,
- zUe,
- złośliwe,
- zboczone,
- wiecznie zalatane,
- rozszarpywane przez przyjaciół,
- świrnięte na positive vibrations,
- ciemnowłose,
- niebieskookie,
- dziwne...
...a odpowiedź, w wolnej chwili oczywiście, jak znajdziesz czas."Duże autko, czy duży Wacek?"
"Pełny portfel, czy pełne portki?"
"Biały, czy czarny?
Długi, czy gruby?
Szybki, czy wytrwały?"
"Korniszon, czy cukinia?"
"Samo życie, czy pierdu bajdu?"
kaper1 napisał(a):
Ciekawa prezentacja, kontrastowe zestawienie, kontrowersyjne momentami, może zatem kilka pytań poznawczo-opisowych (może mało oryginalnych, ale jakże wymownych), jeżeli nie masz nic przeciwko, Madziu.
kaper1 napisał(a):
Cytat
"Duże autko, czy duży Wacek?" - Nie znam dużych Wacków, w ogóle Wacka nie znam żadnegoautka wole szybkie i stylistyczne, niekoniecznie duże.
"Pełny portfel, czy pełne portki?" - Zdecydowanie pełny portfel (choć materialistka ze nie żadna), nie żebym wiedziała coś na temat pełnych portków, może w czasach bobasów :)
"Biały, czy czarny? - zdecydowanie czarny, głęboka czerń...
Długi, czy gruby? - długi ^^
Szybki, czy wytrwały?" - wytrwały, lepiej dłużej i dokładniej, niż szybko i na "odwal się" :D
"Korniszon, czy cukinia?" - korniszon, ale cukinią nie pogardzę - szczególnie opiekaną w bułce tartej.
"Samo życie, czy pierdu bajdu?" - jedno i drugie nie rozpieszcza, wolę pierdu bajduprzynajmniej można spoczywać na laurach, a nie walczyć beznamiętnie o każdy urywany oddech.
...a odpowiedź, w wolnej chwili oczywiście, jak znajdziesz czas.
Madzia napisał(a):
Biedny Zdzisław... podlewam go jak mi się o nim przypomni. - właśnie idę go podlać.
Gootek napisał(a):
Madzia napisał(a):
Biedny Zdzisław... podlewam go jak mi się o nim przypomni. - właśnie idę go podlać.
Hej Gootek! :xkiss:
To mówisz Madzia że nadajesz kwiatkom imienia- Pewnie, że tak. W dodatku okazują się bardzo dobrymi słuchaczami jak z nimi rozmawiam
![]()
Czym się zajmujesz w wolnym czasie ? - Męczę Asię - sporo czasu mi to zajmuje. A tak poza tym, a czym ja się mogę zajmować - forum x3, grafika i jakaś książka od czasu do czasu - ewentualnie ktoś mnie wyciągnie na jakieś party.
Ulubione zajęcia ? - wiersze, grafika, warnowanie/banowanie na forum, i takie tam![]()
Horror czy melodramat ? - horror zdecydowanie
Róża czy tulipan ? - Lubię różę, ale wole tulipany![]()
Co byś przygotowała na romantyczna kolacje ? - wyznajesz zasadę "przez żołądek do serca" ? Nie wiem, nigdy nie musiałam, zawsze było odwrotnie, to ja przychodziłam na romantyczną kolację![]()
Ulubiony projektant mody ? - Nie mam takowego, moim projektantem często jest czas i wygoda, ewentualnie mama w zimnie ("czapkę ubierz" - i tak nigdy nie noszę czapek).
/me pozdrawia
/me również pozdrawia![]()
Gootek napisał(a):
\o/ Madzia Ja, hej Gootek![]()
Co jest Twoim zdaniem gorsze: choroba duszy, czy choroba ciała ? - Zdecydowanie choroba duszy, ciało jakoś przebolejesz, duszy już nie tak łatwo.
Czy istnieje zbrodnia doskonała ? - Pewnie, że istnieje - mordowania karpia na Święta = zbrodnia doskonała - nie dość, że się najesz, to przy okazji możesz się wyżyć na biednych, niczemu winnych, rybkach.
Co jest Twoją najlepszą cechą ? Nie mam pojęcia, musisz zapytać kogoś kto ma o mnie wyrobioną opinię![]()
Jak mija dzień ? Jakoś leci, a Twój?
/me ja tu jeszcze wrócę![]()
/me będzie czekać :xsneaky:
Madzia napisał(a):
Czy istnieje zbrodnia doskonała ? - Pewnie, że istnieje - mordowania karpia na Święta = zbrodnia doskonała - nie dość, że się najesz, to przy okazji możesz się wyżyć na biednych, niczemu winnych, rybkach.
Jak mija dzień ? Jakoś leci, a Twój?
Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Gootek ().
Wiele było napisane o miłości, miłości platonicznej choćby. Jak sądzisz, dlaczego miłość platoniczna może istnieć, a przyjaźń platoniczna nie? Być może z tezą postawioną powyżej się nie zgodzisz...
Czym w ogóle jest dwudziestopierwszowieczna przyjaźń? Na czym polega i jak można ją odróżnić/wyróżnić?
Żeby zejść z filozofii i porozmawiać o czymś lżejszym - co sądzisz o perspektywach wstąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej? Kto jest silniejszy - Moskwa czy Bruksela?
Zrobisz i wstawisz nam zdjęcie swojej... choinki?![]()
Jakie dania wigilijne potrafisz zrobić samodzielnie?
Czy masz jakieś specjalne tradycje świąteczne?
Jak długo wierzyłaś w świętego Mikołaja?
Masz już jakieś plany sylwestrowe czy też klikasz do północy na IRC?![]()
Trzeci akapit to naturalnie żart - nabrałaś się i zaczęłaś odpisywać czy masz zwyczaj czytania całego posta przed odpowiadaniem?
Miłość nie jest rozbudowaną formą przyjaźni. Sam fakt, że miłość może powstać na podstawie wcześniejszej przyjaźni, nie oznacza, że przyjaźń jest warunkiem koniecznym do późniejszej miłości. Ciężko bowiem o przyjaźń bez solidnej ilości czasu spędzonego razem, a zauroczenie, które również może przecież przerodzić się w miłość, może zaistnieć w ciągu sekundMadzia napisał(a):
Skoro miłość jest rozbudowaną formą przyjaźni, to jeżeli istnieje miłość platoniczna, tak również ma swój odpowiednik w przyjaźni.
Tutaj masz rację. Pisząc to pytanie miałem na myśli miłość Francesco Petrarki do Laury. Była wzniosła, duchowa, wierna i lojalna. Była też nieodwzajemniona. I to o tą ostatnią cechę tej miłości pytałem w kontekście przyjaźni. Czy przyjaźń może być nieodwzajemniona?Madzia napisał(a):
Skoro owa miłość powinna dążyć do duchowego poznania duszy, odkrywania się dla innej osoby, oddania się jej i przy tym jest bezinteresowna, wierna i lojalna, to dlaczego przyjaźń nie mogłaby taka być, skoro większość z tych cech to dobre wyznaczniki właśnie dla niej?
To rodzi pragnienie zamknięcia się w skorupie. Tak naprawdę zranić nas samych mogą tylko te osoby, na których (zdaniu, uczuciach) nam zależy. Dlatego przyjaźniąc się narażamy się na rany i krzywdy. Moim zdaniem wartoMadzia napisał(a):
Zacznijmy od tego, że w ogóle w tych czasach ciężko mówić o przyjaźni, gdyż znaleźć osobę, która nie zrani Cie po pewnym czasie jest bardzo trudno.
Z drugiej strony osobę do dumania łatwo jest znaleźć, osobę gotową do działania dużo trudniejMadzia napisał(a):
Dla mnie przyjacielem jest osoba, która widząc mnie dręczoną cierpieniem i siedzącą nad krawędzią, gotową do skoku z dużej wysokości, kiedy już nie mam siły radzić sobie z rzeczywistością, będzie nie ten kto za wszelką cenę będzie próbował mnie ratować i mówić, że będzie dobrze(kogo chce tym oszukać?), ale będzie to człowiek, który usiądzie i poduma nad smutnym losem razem ze mną - Przyjaźń to oddanie, więź - tak samo duchowa, silna, a czasem zmysłowa, jak miłość, bo jak już wspomniałam miłość to inaczej troszkę większa przyjaźń.
U nas również robię to ja, chyba ze względu na kilkunastoletnią praktykę jako lektorMadzia napisał(a):
Zawsze przed rozpoczęciem kolacji ja czytam fragment Biblii, tak się przyjęło, że najlepiej interpretuje tekst czytany i tak zostało.
To jest taka nasza specjalna tradycja![]()
Który już raz masz takie plany i nie wychodzą?Madzia napisał(a):
- Plany i zaproszenia mam jak co roku, ale tym razem chciałabym Sylwester spędzić sama w domu, przy kubku czekolady i dobrym filmie/książce - może się pojawię na IRC![]()
Miłości nawet śmierć nam nie odbiera
Miłość to wiara, miłość to nadzieja
Tkwi w naszych oczach, płynie w naszych żyłach
Miłość nie jest rozbudowaną formą przyjaźni. Sam fakt, że miłość może powstać na podstawie wcześniejszej przyjaźni, nie oznacza, że przyjaźń jest warunkiem koniecznym do późniejszej miłości. Ciężko bowiem o przyjaźń bez solidnej ilości czasu spędzonego razem, a zauroczenie, które również może przecież przerodzić się w miłość, może zaistnieć w ciągu sekund![]()
Czy przyjaźń może być nieodwzajemniona?
To rodzi pragnienie zamknięcia się w skorupie. Tak naprawdę zranić nas samych mogą tylko te osoby, na których (zdaniu, uczuciach) nam zależy. Dlatego przyjaźniąc się narażamy się na rany i krzywdy. Moim zdaniem warto![]()
Z drugiej strony osobę do dumania łatwo jest znaleźć, osobę gotową do działania dużo trudniejZ trzeciej strony (wychodząc poza schemat) osoba, która ma chęć Cię uratować może być jednocześnie osobą, która niezdarnie Cię wepchnie w przepaść. Trudna problematyka.
U nas również robię to ja, chyba ze względu na kilkunastoletnią praktykę jako lektor![]()
Który już raz masz takie plany i nie wychodzą?![]()
Miłości nawet śmierć nam nie odbiera
Miłość to wiara, miłość to nadzieja
Tkwi w naszych oczach, płynie w naszych żyłach
Zgadzasz się z tym, a może uważasz że jest inaczej.
Gootek napisał(a):
Ahoj![]()
Na świecie jest tyle ludzi którzy chorują na nieuleczalne choroby, przechodzą straszne czasami cierpienia i męki, na świecie ludzie wierzą w różnych Bogów, ponoć jest tylko jeden Jezus Chrystus który umarł za nas na Krzyżu, więc dlaczego nie zstąpi z Nieba i nie uleczy wszystkich chorych, nie sprawi że ludzie będą wierzyć tylko w Niego. Dlaczego tak nie jest, jak sądzisz ?
Kiedyś koleżanka powiedział mi "przecież można się do danej osoby przyzwyczaić", włosy na głowie stanęły mi dęba i zonk. Myślisz że to jest prawda ? Że dana osoby tak jak by Cię kocha, albo ma Cię daleko gdzieś, a jest z Tobą bo jest Jej tak dobrze i tak się najlepiej czuje, a może to coś innego jest ?
/me do usłyszenia![]()
Miłość w takim razie mogłaby być rozbudowaną formą wielu uczuć. Nie sądzę jednak, by tak było. Jeśli przyjaźń nie jest warunkiem koniecznym do miłości, to znaczy, że miłość ta nie mogłaby być rozbudowaną przyjaźnią. Wtedy przyjaźń, którą czują w sobie zakochani rozwija się obok miłości, niezależnie od niej.Madzia napisał(a):
Nie powiedziałam, że przyjaźń jest warunkiem koniecznym, tylko stwierdziłam, że miłość jest rozbudowaną formą przyjaźni, bowiem jak kogoś kochasz, przyjaźnisz się z nim, tak samo jak się przyjaźnisz z kimś można uznać, że kochasz go w jakiś sposób.
Co steruje ludźmi, którzy poświęcają się dla przyjaciela, który ich wykorzystuje? Dlaczego czują takie, a nie inne uczucia, skoro nie kochają?Madzia napisał(a):
Zdecydowanie tak. Jeżeli Ty kogoś traktujesz jak kogoś ważnego, oddajesz mu się, pomagasz, a ta osoba pamięta o Tobie tylko i wyłącznie, kiedy ma jakiś problem - to jest to zdecydowanie nieodwzajemnione uczucie, albo traktowanie kogoś przedmiotowo, wykorzystywanie.
No jasne, ale powinien również działać, a czasami, z pozycji osoby obiektywnej uspokojenie Cię będzie decyzją racjonalną.Madzia napisał(a):
Chodziło mi oto, że przyjaciel w dużej mierze powinien być przy Tobie, niezależnie w co się wpakujesz, oczywiście nie mówię tu o poświęcaniu "życia", bez przesady, ale po prostu o byciu.
1 gość