Harry Potter

    • Quiz

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Chodzi mi o ruch dłonią. Gdy pokazywał to Flitwick, wszyscy mieli z tym problemy i tylko Hermionie się udało (no, ale to Hermiona). Natomiast w następnych częściach podczas używania zaklęcia nikt się nie starał (przykład - część piąta, Harry biegnie przez salę goniąc Bellatrix i po prostu macha na mózgi krzycząc Wingardium Leviosa).

      E: Może chodzić też o Lumos.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez menel984345 ().

    • No tu sie nie zgodze. Na poczatku tez wszyscy mieli problemy z zamiana zapalek w igly, ale pozniej radzili sobie bez problemu nawet z zlowiami, czy transmutacja ludzka. Wedlug mnie wyjasnieniem tego co napisales jest wzrost umiejetnosci uczniow, ich wieksza praktyka w stosowaniu zaklec (zauwaz, ze bylo to ich pierwsze opisane zaklecie jakie stosowali) i troszke wciaz wybaczalnego niedbalstwa Pani Rowling. Natomiast mniej wybaczalne jest to, o co pytam. Ta powszechnosc, o ktorej napisalem w poscie wyzej niech bedzie mala podpowiedzia, a wiec wiedzcie, ze pojawia sie ona od samego poczatku sagi, ale jej granice, forma, obraz i ograniczenia sa opisane dopiero w jednej z ostatnich czesci. Podpowiedz slowna w postaci kluczowego wyrazu ukryta jest w jednym ze zdan wczesniejszego postu i nawiazuje do osob\rzeczy bioracych udzial w pierwszym (regulaminowym) uzyciu tego zaklecia! To sie napisalem : O Nie, nie chodzi o lumos, ale ponownie mozesz sprobowac! :)

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez K A S T O R ().

    • Tak mi się kojarzy, że jak Snape i Quirrel czarowali miotłę Harry'ego, to musieli utrzymywać kontakt wzrokowy. Z tego co wiem, to zaklęcia tego typu (ang. Jinx, nie wiem jaki jest polski odpowiednik) wymagają właśnie kontaktu wzrokowego. A jakoś nikt się tym później zbytnio nie przejmował (zaklęcia typu Jinx to m.in. Impedimenta, Jelly-Legs, Levicorpus, Tarantallegra)
    • Ojejku! Tam u gory cos pomieszalem z interpunkcja. Mam nadzieje, ze jednak wszystko bylo zrozumiale. Juz poprawilem.
      Przyznam, ze nigdy nie zwrocilem uwagi na zwiazek miedzy tymi zakleciami, a czarowaniem miotly Harryego. Uznalem to po prostu za male odstepstwo w czarowaniu przer Rowling, kiedy to jeszcze nie nakreslila granic magii. Jestes swietnym znawca sagi wiec sam wiesz jak ten magiczny swiat sie zmienial. Na poczatku mamy swiat, ktory nie ma zbyt wiele ograniczen, jest splaszczony i szczatkowo opisany w 300 stronach pierwszej czesci. Hagrid lata jak Voldemort, przyspiesza sobie lodki, czy nawet znika w mgnieniu oka jak gdyby sie teleportowal na przystanku tramwajowym. W kolejnych czesciach mozemy jednak dojsc do wniosku ze to jednak tak nie dziala, a im grubsza ksiazka, tym wiecej informacji o magii i o jej granicach. Pojawiaja sie nazwy zaklec, latac mozna, ale nie tak samemu z siebie (wiem, sa wyjatki :E), znikanie nazwa sie teleportacja i nie jest takie latwe, a zaklecie najpierw musi trafic w cel, zeby zadzialac. No i wlasnie ten kontakt wzrokowy to chyba jest po to, aby takie Impediamenta trafilo :E bo Rowling troche namieszala. Jedno z zaklec, ktore wymieniles jest tym, o ktore mi chodzi i jedna z osob, o ktorej wspomniales tez jest kluczowa, choc nie najwazniejsza. Pomysl, co Rowling zmienila w tym swiecie magii od 5 czesci, a dobrze wytlumaczyla w 6 i bedziesz mial odpowiedz!
    • Aaa... Levicorpus. W bodajże siódmej części Hermiona używa tego zaklęcia werbalnie, mimo, że Snape chciał, żeby było niewerbalne.

      Z tym zaklęciem jest związana jeszcze jedna nieścisłość, dotycząca jego powstania. O co chodzi?
    • Levicorpus! Tak jest, ale nie chodzilo o Hermione. W eliksirach dla zaawansowanych jest notka, ze zaklecie ma zostac uzyte niewerbalnie, do czego Harry za pierwszym razem sie stosuje. Niestety na tym koniec z konsekwencja i gdy Ron pod wplywem eliksiru milosci uderza Harryego, to ten nie waha sie wykrzykiwac Levicorpus wniebogłosy. Hmm nic nie przychodzi mi do glowy. Idac w zaparte, skoro Snape wymyslil to zaklecie i jest niewerbalne, to nikt nie powinien go poznac, a juz zwlaszcza James Potter?
    • Ktos kiedys gdzies sie wybral, bo uciekal przed czyms duzym nieuchronnym. Uciekal dlugo i schowal sie tam, gdzie przeciwnikom dostac bylo sie bardzo trudno. Wartododac, ze nie uciekal sam, mial sojusznikow. Wrog dostal sie tam gdzie mial sie dostac i po zalatwieniu swojej sprawy nieswiadomie uniemozliwil powrot przeciwnikom z miejsca, w ktorym sie schronili. Kto jest kim, gdzie sie schronil\li i przed kim\czym uciekal\li. Ujdzie czy zmieniamy?
    • No nie jest juz tak latwo wymyslac pytania :E Ja tu kurde sto dwudziesta piata strone wymyslam Jeszcze raz: pewna grupa ludzi uciekala przed druga grupa (no niekoniecznie ludzi, w duzej mierze, w sumie to bardziej przed pewna spolecznoscia). Skryli sie w miejscu trudno dostepnym, ale to nie wystarczylo, bo przedstawiciel tejze spolecznosci odnalazl ich. Po odbcyciu rozmowy opuscil miejsce, ale juz nie sam. Opuscil jednoczesnie zabierajac transport tamtym schronionym, co jest duza niescisloscia :E Lepiej?
    • Teraz tak mi się kojarzy: uciekał Syriusz, znalazł go Snape, schronił się we Wrzeszczącej Chacie, uciakał przed społecznością czarodziejów.
    • Witam. Widzę, że tu specjaliści od harrypotterologii się znajdują. Mnie dręczy jedna rzecz po obejrzeniu filmu cz. 5:
      Za co Bellatrix siedziała w Azkabanie? Za zabicie rodziców Neville'a, czy za coś innego?

      P.S., sorry, że sie wtrącam ;)
      imperator xyz
      Emeryt: u16, u66, u7 [US], Hydra, Jupiter, Nekkar, Orion, Rigel
      , Zagadra,
      Obecnie
      Eridanus
    • Za torturowanie zaklęciem Cruciatus i doprowadzenie przez to do obłędu Franka i Alicji Longbottomów, rodziców Neville'a. Została skazana razem z Rudolfem i Rabastanem Lestrange'ami i Bartym Crouchem Jr. Rodzice Neville'a dalej żyją, Neville odwiedzał ich w 5 części w Św. Mungu podczas przerwy świątecznej.