GOrzka czekolada, czyli elfi po farbowaniu :)

@Madder ;*
Ty wiesz co! Tak się zastanowiłam chwilę... Ja również zachowuję się w niezrozumiały dla siebie samej sposób. Idę sobie twardo, hardo, bo tak już mam, że mam powierzchowność pewnej siebie, widzę takiego, stoi z tą ulotką, widzę zawahanie, niepewność... I tutaj dwa warianty: nie okazuję zainteresowania, patrzę tępo gdzieś w przestrzeń, delikwent odpuszcza. Lub! Patrzę z zainteresowaniem, lekki uśmiech, ręka unosi się, ulotka powiewa... i co robię? Zaprzeczam! Gestem, ruchem głowy, słowem "nie!". I zawsze pada później moje "dziękuję". Ja nie dziękuję? Dziękuję? Za co? Za reklamę? Porąbało czy jak?

@Zimny
Nie myślałam jeszcze o tym. To nie sezon, to nie wieś (?), nie wiemy jeszcze ilu nas pojedzie na bank bank bank. Jest czas. Spontany też są dobre. Ja na jeden wieczór też przez Polskę nie pocisnę, więc no stres. Poprosimy Karola o pomoc Myślę jeszcze, czy ciufa, czy samochód. Zależy od ilości człowieka, jakie auto bym brała i jak wyjdzie kosztowo. Wciśniesz się do tigry? ;f

Dla Was :)

Dobry uczynek? Dla kogo? Może gdybyśmy wszyscy zaczęli odmawiać przyjmowania ulotek, pozbylibyśmy się mnóstwa śmieci?
Nie znoszę śmieci, nie znoszę gratów, nie znoszę "przyda się". Czy wiesz, że 95% rzeczy których nie używałeś przez ostatnich 12 miesięcy, już nigdy nie użyjesz? (nie wymyśliłam, w książce takiej jednej mam...)
Precz ze śmieciami!
"Jeśli jednak czasami dostanę, to szczerze dziękuję."
To urocze Mnie wkurza taka nachalna reklama. Mam swoje w głowie/ śpieszę się/ słucham muzyki/ rozmawiam a oni po raz setny zapraszają mnie do cosinusa. Ja dziękuję, już wszystko umiem.

@sisko
Nie. Odkąd pracuję tam gdzie pracuję, zarażają mnie miłością do kwiatów. Mam w planach zakupienie czegoś pachnącego, co będę mogła sobie postawić gdzieś w pobliżu. Do biura też chyba kupię.
Nie mam, pewnie pojadę, kupię jakieś a potem będę czytać co to i jak się tym opiekować.
Pelargonie kojarzą mi się z babcią, czyli dobrze
Nie, z przedmiotami tylko
Mi kiedyś mnóstwo takich słali, jak jeszcze kom na kartę miałam. Napisałam do nich i... odpuścili. Serio. Przy abonamencie zero takich problemów.
Ciupaga z czego? Ja nie kupuję takich pamiątek.

@Zimny
Tajgerka mi taki numer wycięła, że postanowiłam w najbliższym czasie się z nią rozstać. Tak więc nie wiem jeszcze czym jedziemy. Ciufa ma dwa plusy. Klimat rozsypującej się kolejki i nie muszę być trzeźwa.

@Madderdin
W sumie jedynymi rzeczami, które nabywam po to, żeby po spełnieniu swej głównej roli sobie leżały są książki. Ale też nie byle jakie. Kupuję, czytam, jak książka zasłuży to wędruje na półeczkę, gdzie będzie ładnie ułożona, odkurzana i cieszyła swojego posiadacza. Jak nie zasłuży to wędruje dalej, do innych domowników, znajomych, biblioteki. Powód nie jest tak prozaiczny jak szacunek do książek bla bla bla. Planuję je zostawić na długie lata, dla dzieciaków, jako relikt mojego czasu czy też wspomnienie moich ulubionych powieści. Ach i plakaty. Też nie z byle sklepu, zakupowane są wyłącznie po koncertach, tak nabywają wartości emocjonalno- sentymentalnej, wiszą w antyramach. No i mam jeszcze kawałek rammsteinowej klawiatury i klawisza, za mocno walczyłam, żeby to wyrzucić
Oj zaraz zmuszona, czasem z dziadkiem oglądam. Przyznam, daję się wciągnąć i to nawet nie kolor koszulek był decydujący!

Myślę, że koniki załatwiły już goldena na amen, bo tani był.
Przerażasz mnie. O 15:20 to ja wlazłam do domu, a gdzieś 5 minut później rozrywałam kopertę ze swoim bilecikiem. Eventim się strasznie ociąga, zamówienie było złożone 15 lipca.
1. Bo ja tam będę.
2. Bo Zimny tam będzie.
3. Bo będzie porno, duszno, obrzydliwie i wyjdziesz wytaplany w cudzym pocie.

Czeeść. Nowa, nieznana mi twarz.
Zwykle nie piszę więcej niż 2 x na dzień, ale nudzi mi się w oczekiwaniu na weekend, więc...

2 sztuki.
Fifka jakby miała sierść byłaby prawdopodobnie pociapraną szylkretką, Ivan jest niebieski.
Czarny, biały, jednolity niebieski. W tej kolejności, czarnuchy są najpiękniejsze.
Czasem, rzadko, tylko dla towarzystwa, więc lepiej nie drążyć tematu.
Nie, aczkolwiek wątek o Anime stale czytam. Nic nie kumam, ale skaner niedozwolonych treści działa sprawnie.
Dobre pytanie. W słoneczne dni często słyszę zaskoczone i wielce odkrywcze "o! jakie masz niebieskie oczy!" W pochmurne dni już nie robią takiego wrażenia, a ja sama oceniam je na stalowe/ szare.

Pozdrawiam.

Myślałam o tym. Ostatnio widziałam w lerła takiego śmiesznego. Różowego. Chyba kaktus. Tak wyglądał.
Ja po ostatnim ich koncercie, po wykręceniu koszulki (tak, dosłownie x_x) i powąchaniu jej, doszłam do wniosku, że to zdecydowanie nie mój zapach. Mojego współtowarzysza też nie. Wszyscy jacyś śliscy i mokrzy boli, łatwo się w tłum wchodziło. Dlatego z przykrością muszę stwierdzić, że ja, Zimny i 30 chłopa też tam trafi.
Jakaż literówka? Przecież ja ze Śląska jestem. Jeśli zaś o Twoją interpretację chodzi, to pewnie dobrze wiesz, że Rammstein potrafi zaskoczyć... gadżetami na koncertach
No weź, mógłbyś chociaż udawać, że się cieszysz. Ja się szalenie cieszę

@DLuGi
Owszem. Rybnik, Rybnik... fajne okolice, kojarzą mi się z grubymi imprezami, zabawą w morsa w styczniu, patentem żeglarskim i gigantycznymi rybami.

@fan rocka
Jaki Ty złośliwy jesteś...
Ja tam dobrze rozumiem, że takowy wyjazd, jeśli Rammstein Ci w duszy nie gra, jest mocno nieopłacalny
Na podstawie poprzedniego posta i różnic pomiędzy mną a Zimnym wywnioskowałam, że nie pasuje Ci męski pot, dlatego też zwróciłam uwagę na tę gorszą część. Chcesz powiedzieć, że pot "gorących lasek" (założę się, w przeważającej części w sensie wyłącznie dosłownym) osłodzi Ci całą resztę?
To, że nie mówię, nie znaczy, że nie umiem!
1. Nie rozumiem.
2. To już ustaliliśmy.
3. A przypominasz sobie, żebyś się mnie bał, kiedy jeszcze pamiętałeś jak wyglądam? Oczywiście z powodu wyglądu, z innych to nie chcę wiedzieć.

Łoj. Kuba.
Piszczy mi w elfich uszach, mam światełka, a rano do pracy. Dobij
Bo jeg begynner i norsk, olewam Polen i w ogóle szukam norweskiego męża. Jasne?
E tam Londyn. Jak kraść to miliony, jak słodzić to 3 łyżeczki. Czemu nie wyjdzie? Ja się uparłam i mieć będę, Ty nie możesz?
Nieprawda.
No przecież rozmawialiśmy o koncercie. Ej, jesteś prawie gorszy ode mnie. Dojrzewają te dzieci.
1. Jakim poziomie? Naprawdę potrzebujesz wiedzieć o czym śpiewają? Ja Ci potłumaczę.
2. evek. Fu. Pamięć to masz dobrą. Niedobrze.

o/

/me bach Kubie palcem w łoko
Ostatnio piłam Ballantinesa. Wykręca nie powiem co i trzęsie nie powiem czym. Ale dobry.
Wystarczy aż nadto. Już pojutrze urlop, już pojutrze... dep dep dep
Nie, nie, ja za ambitna jestem.
Nie, nie. Wysoki, blondyn, na pewno nie misiek, z przeciętną norweską pensją.
Dlategóż, tutaj potrzebna odrobina talentu organizacyjnego.
Gdzie masz włącznik do bycia miłym?
1. No to już zupełnie nie nadążam. Nie mów mi, że nie znasz chociażby kilku ich refrenów.
2. Really? A ja myślałam, że nie warto roztkliwiać się nad tym, co było.

Głowę? Ach głowę!

Nie lubisz?
Kogo? Małą? No wiesz... (elf - fr 1:0)
Owszem, nieźle płacą. Ale mi nie chodzi o to, żeby wyjechać, pracować dla "wielkich" pieniędzy, żeby wrócić i świecić. Spokojny tyłek i szacunek dla siebie, ot co.
Jak będziesz tak stary jak ja, poczujesz na własnej skórze polską pensję, to Ci się gusta rychło zmienią.
A nie mówiłam! Gusta!
Przecież i tak wiem. (elf - fr 2:0)
1. O tak. Wezmę bicz i będę smagać za każdym błędem. To będzie impreza!
2. Ja mam słabą, nawet lepiej. Zdrowiej.

No tak, teraz już nie mam żadnych wątpliwości. (elf - fr 3:0).

Edit. Nawet nie wiesz... jak mocno musiałam się skupić, wytężyć, sięgnąć do najgłębszych pokładów podświadomości... żeby przypomnieć sobie jak się nazywasz.
Jak chudy był, taki jest.

@fr
Hyp! Start w urlop ciężki, właśnie trzeźwieję.
Saaaam?
Tutaj nie powinieneś dostać punkta.
Bo Norwegia, dla odmiany, jest moim krajem- marzeniem. Takim już na stałe. Powodów chyba wymieniać nie muszę.
Tak Kuba, tak.
Hm. Albo nic. Nie, nie wypowiadam się na temat gustu, szczególnie angielek.
1. Niedoczekanie.
2. Jakim jestem typem? Na ogół nie mam problemu z "przeszłością", jednakże zauważyłam u siebie piękną zdolność do zapominania wybiórczego. Wcale nie z premedytacją właśnie.
Nie pamiętam. Tam akurat bardzo dobrze, że ich nie masz. Pudło.

Paczaj: youtube.com/watch?v=iHnXihStww0
Twoje łucho czuje różnicę?
Moje nie. :(

@joit
Nie. Ja protestuję. U mnie nie ma czegoś takiego jak ulubiony film, takowych ulubionych trochę mam, zwykle pamiętam, pókim pod wrażeniem filmu. Później muszę sobie przypominać "o to było dobre!". Nie ma możliwości przywołania jednego.

@ten z kłódką
Byłam.
Tylko na wakacje.
Fiolet.
Sytuacja podobna jak z filmami, jednakże tym pierwszym i naj, który wpłynął na wiele innych jest Rammstein.

@fan rocka
No właśnie niekoniecznie, za stara na takie imprezy już jestem.
Ja? Weź przestań. Jeśli tylko ktoś zasłuży, to może zaboleć. ;x
Komu robią? Mi nie.
Wszystkie fioletowe i żółte.
Wiesz, bo Ci powiedziała i pokazywała! Bez tego to ja bym myślała, że cały czas w górę. No przecież wiem, dlatego pytam.