Legia Warszawa

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Powiem tak, wybrałem do oglądania mecz Wisła-Legia licząc na ciekawe widowisko, a tymczasem... prawie zasnąłem :ziew: To spotkanie to była totalna porażka. Zaczynając od poziomu sędziowania kończąc na fatalnej grze obu drużyn.

      A mogłem obejrzeć Borussie..
    • Myślę, że to wynika z braku umiejętności rozgrywania akcji. Nie wiem jak wyglądają inne mecze, bo najzwyczajniej nie interesuje mnie polska kopanina. Jednak tak patrząc na dzisiejsze spotkanie to..

      1) gra Wisły wyglądała mniej więcej tak:
      - postoimy na spalonym, może sędzia się nie kapnie
      - kopnij piłkę w pole karne może od kogoś się odbije i wpadnie do bramki
      - nie wiem co zrobić z piłką więc też kopnę w pole karne przeciwnika

      2) gra Legii wyglądała lepiej, ale..
      - podanie -> podanie -> strata [...] podanie -> podanie -> strata (i tak przez 90 minut)
      - podanie -> podanie -> Ljuboja [...] podanie -> podanie -> ''ale gdzie jest Ljuboja?'' -> strata
      - pofauluje sobie, a co tam przecież można mieć trzy żółte kartki... [faul] a nie, dwie...

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      Myślę, że to wynika z braku umiejętności rozgrywania akcji. Nie wiem jak wyglądają inne mecze, bo najzwyczajniej nie interesuje mnie polska kopanina. Jednak tak patrząc na dzisiejsze spotkanie to..

      1) gra Wisły wyglądała mniej więcej tak:
      - postoimy na spalonym, może sędzia się nie kapnie
      - kopnij piłkę w pole karne może od kogoś się odbije i wpadnie do bramki
      - nie wiem co zrobić z piłką więc też kopnę w pole karne przeciwnika

      2) gra Legii wyglądała lepiej, ale..
      - podanie -> podanie -> strata [...] podanie -> podanie -> strata (i tak przez 90 minut)
      - podanie -> podanie -> Ljuboja [...] podanie -> podanie -> ''ale gdzie jest Ljuboja?'' -> strata
      - pofauluje sobie, a co tam przecież można mieć trzy żółte kartki... [faul] a nie, dwie...


      Tu nie chodzi o umiejętności. Czasem drużyny teoretycznie słabsze potrafią zrobić mega widowisko, wiele bramek, zwrotów akcji. Nie koniecznie musza być dobrze wyszkoleni technicznie ale powinni potrafić wymienić 3/4 celne podania, aby przedostać się z własnego pola karnego na połowe przeciwnika. U nas nie ma tego, bo trzeba bronić wyniku 0;0
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Ja się nie przyłącze do chóru malkontentów. Mecz nie był słaby, był po prostu partią piłkarskich szachów. Owszem, gdyby obrońcy popełnili więcej błędów i obie drużyny mniej zacieśniały pole gry pewnie przyjemniej by się to oglądało ale no cóż... nikt nie chciał przegrać.

      - sędzia się pogubił. O ile część kartek słuszna, o tyle ta dla Rzeźniczaka czy druga Jędzy kompletnie z dupy. Wycięcie nam dwóch (czyli wszystkich) prawych obrońców w klubie przed meczem o mistrza wygląda mi na celowy sabotaż. I kto tam teraz ma grać? Astiz ze zwichniętym barkiem? Lewonożny Kiełbowicz? Źle to widzę :/
      - Janusz Gol nie zagra z Ruchem (hurra!)
      - Dickson popełnił jeden duży błąd, ale jak na człowieka który grał drugi mecz w sezonie wyglądał nieźle
      - Ivica Vrdoljak grał gorzej od Gola (tak, to możliwe!), co się z nim u licha dzieje?
      - Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy; Nacho Novo to już nie jest ten grajek co w Rangersach


      I tak na marginesie to był dla mnie osobiście historyczny mecz. Pamiętam dziesiątki meczów przy Reymonta, pamiętam jeszcze Wisłę jako beniaminka ligi, z Kulawikiem w składzie. I nigdy nie widziałem żeby Wisła przy wyniku 0:0, grając U SIEBIE murowała bramkę. A wczoraj taką murarkę widzieliśmy przez większość pierwszej połowy. Cóż, świat się zmienia ;)
      zgniły liberał/podły ateista
    • Przyłącze się do poprzednika. Jeszcze nigdy nie widziałem tak słabo grających Wiślaków. Kumpel z Krakowa (kibic Wisły) jest załamany bezradnością z jakim Wisła grała. Niestety w 9 to i Barcelona miała by problemy ze strzeleniem bramki przeciwnikowi.
      Choto dwa razy zafundował nam podniesienie ciśnienia, dobrze że mamy Kuciaka w bramce :P Widać że nasze Czarne Złoto jest kompletnie bez formy. Na temat pracy sędziego się nie wypowiadam. Nawet Borek w Polsacie powiedział że sędziowanie było skandaliczne
      Bíg číťÝ (L)ífë
    • Bemek, jesli Wisla grala tak slabo, to czemu Legia nie wygrala? Wisla zagrala dosc dobrze w defensywie (tak 3+/6), za to fatalnie w ataku. Probierz wiedzial, ze nie musi wygrac tego meczu, za to przegrana bylaby zle odbierana. Skorza chyba podobnie. No i mielismy mecz, jaki mielismy. U nas szykuje sie wymiana polowy skladu po tej rundzie i niektorym sie juz chyba nie chce. Nie wiem czy maja juz nowe kontrakty, czy nie wierza w podpisanie nowego w Krakowie, ale profesjonalizm do czegos zobowiazuje....
    • Tak Pete - Wisła grała słabo czego rezultatem jest ten wynik. Gdyby grała poprawnie to skończyło by się przegraną Legii, 2 zawodników mniej to naprawdę spora przewaga. Wisła grała poprawnie, wg Ciebie na 3+ w defensywie bo w Legii nie miał kto atakować grając w 9 osób.
      Probierz wiedzial, ze nie musi wygrac tego meczu
      no kurde łaskawca jeden, ocalił piłkarzy Legii - bijmy mu pokłony
      Bíg číťÝ (L)ífë
    • No to cos mi sie pomylilo, nie wiedzialem, ze od poczatku meczu grali 11 vs 9. Chyba inny mecz ogladalem, skoro nie zauwazylem takiej przewagi :S A motywu z Probierzem nie zrozumiales, trudno.


      I zeby nie bylo, napisze jeszcze raz. Wisla zagrala slabo, a Legia nic lepiej. Taktyka Probierza byla nienajglupsza i zaskoczyla przeciwnika, ktory mial niemale problemy nawet grajac w 11. Gorzej bylo grac w przewadze, gdy trzeba bylo atakowac. Wtedy Wisla pokazala swoja slabosc w ataku, co w jej wypadku wystepuje od poczatku rundy.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez !Pete ().

    • - Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy; Nacho Novo to już nie jest ten grajek co w Rangersach

      No bo sprowadzanie zawodników, którzy już sobie chcą zarobić na emeryturkę to jednak głupota. Novo, myślał, że będzi etu wielką gwiazdą, nastrzela tu 10 bramek i wszyscy będa go wielbić. Rozpoczą przygodę z Legią od siedzenia na ławie, i dobrze. On tu jest, by zaroić kasę, nigdy nie będzie w koszulce Legii walczył o każdą piłkę.
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • @!Pete
      Wisła nie grała jakoś szczególnie słabo. Ja się zgadzam, że jak na swoje możliwości zagrała zwyczajnie. Bez fajerwerków ale przyzwoicie. Chodzi o to że możliwości, potencjał Wisły jest marny.
      Za Kasperczaka, ba! nawet za Maciusia Skorży Wisła jeżeli przegrywała u siebie w lidzie to były okoliczności. Albo grajki zlekceważyły po maksie przeciwnika, albo sędzia skręcił, albo był jakiś pech nieziemski czy coś w tym stylu. A teraz przegrywacie te mecze jakoś tak zwyczajnie, jeśli wiesz co mam na myśli. Przyjeżdża taka z całym szacunkiem Korona i dostajecie dzwona, nie przez pech ani przez sędziego tylko jako normalną wykładnie siły obu drużyn. To jest w pewnym sensie nowość.

      Poza tym zwróć uwagę na taktykę Probierza czyli podwójna garda i wrzutki na chaos. Nie wydaje Ci się znajoma? Całe lata jak Wisła jechała na ligowy mecz oklepać lokalnych leszczy to mogłeś podziwiać tą taktykę. W wykonaniu lokalnych leszczy.


      @dragonartur
      ja myślę że tu się kilka czynników zbiegło. Po pierwsze liga szkocka jest jednak trochę przereklamowana. Po drugie Novo to był zawodnik który się opierał na świetnym przyspieszeniu, a z wiekiem pewne cechy motoryczne się traci. Po trzecie, tutejsze boiska są w nieco innym stanie niż te do których przywykł.
      zgniły liberał/podły ateista

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Thorgoth ().

    • Czesciowo masz racje Thorgoth, z jednym "ale". Wisla ma dobry srodek pomocy i dosc dobrych napastnikow. Niestety, kuleje u nas gra skrzydlami - slabi boczni obroncy, slabi skrzydlowi. Nie uwazam taktyki Probierza za zla. Ona miala racje bytu i gdyby obie ekipy konczyly mecz w pelnym skladzie, a rezultat bylby ten sam (na co sie zanosilo od poczatku meczu), to Wisla moglaby ten wynik uznac za dobry. Ogolnie uwazam, ze Legia ma w tym sezonie duzo wiekszy potencjal i ten remis, to mimo wszystko porazka dla lidera. Trzeba bylo strzelic gola poki sily byly wyrownane, a w ogole nie lapac glupich fauli. Przeciez zawodnicy widzieli, ze sedzia gwizdze wszystko. Moze Skorza nie byl przygotowany na taka taktyke Wisly i nie potrafil odpowiednio zareagowac, a moze byly inne czynniki, ktore spowodowaly taka gre. Tu juz wychodzi kwestia gdybania. Ale przynajmniej dostaliscie to, co chcieliscie - Wasz ulubiony zawodnik, Gol, nie zagra w kolejnym meczu :)
    • Dajmy Novo jeszcze trochę czasu. Zauważcie że zawodnicy ze starego składu jak dla mnie po prostu mu jeszcze nie zaufali. Szuka, pokazuje się na pozycji a ani Rado ani Ljuboja nie posyłają do niego piłek. Na początku z Vrdoljakiem było tak samo. On naprawdę ma papiery na grę... Dużą zagadką wydaje się Blanco. Coś czuję że z Ruchem możemy zobaczyć obu tych grajków razem na boisku. Zakańczając wczorajsze spotkanie - szkoda że nie wyszło ale zauważmy pewną zależność z przymrużeniem oka:
      sezon 1993/1994 Wisła - Legia 1-1 późniejszy Mistrz Polski: Legia
      sezon 2001/2002 Wisła - Legia 1:1 późniejszy Mistrz Polski: Legia
      sezon 2005/2006 Wisła - Legia 0-0 późniejszy Mistrz Polski: Legia
      sezon 2011/2012 Wisła - Legia 0-0 późniejszy Mistrz Polski: ??? ;)
      Bíg číťÝ (L)ífë

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Bemek ().

    • Szkoda, że Radovic lub Wolski nie strzelili byłaby jeszcze większa zabawa w pociągu. Stadion Wisły to dramat wygląda jak stara fabryka( mówię o trybunie za bramką. W Krakowie 1 skład melduje się o 15 będąc na pod stadionem o 15;15 wchodzę z kumplami na mecz ok. 20;20. Dobrze, że tak wcześniej przyjechaliśmy. Ochrona tragicznie wpuszczała jedną osobę przeszukiwało 3 stewardów często był pokaz toples. Catering przy sektorze gości: stara buda. Jedyny pozytyw to przednia zabawa w pociągu w drodze powrotnej. 5h czekać aby na stadion mogło wejść 1,6k kibiców takie rzeczy tylko w Polsce.

      Całe szczęście z Ruchem nie zagra Janusz Gol. Minus nie mamy prawego obrońcy. Ivica to zapomniałem na czym polega gra w piłkę nożną.

      Oprawa Wisły - pomysł może być, ale najważniejsze wykonanie tragiczne.
      Menelinho

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Kar(L)ik ().

    • We wtorek 17 kwietnia 2012 roku o godzinie 18 na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się towarzyski mecz Legii z hiszpańską FC Sevilla. Bilety w cenie od 45 zł do 450 zł dostępne będą na stronie kupbilet.pl od 7 kwietnia. Dla rodzin dostępny będzie sektor rodzinny; dla nich oraz grup zorganizowanych, niepełnosprawnych, seniorów i kobiet przewidziane są zniżki.

      15 kwietnia Sevilla gra na wyjeździe ligowy mecz z Getafe, a legioniści dzień wcześniej zmierzą się z Widzewem w Łodzi.

      Trener Maciej Skorża już zapowiedział, że w tym spotkaniu da zagrać zawodnikom, którzy występują mniej w rundzie wiosennej.


      Rezerwy Sevilli i Legii najtańszy bilet 45pln. Co najlepsze Sevilla gra 16 kwietnia mecz ligowy :D Zarząd zawsze słynął z ,,błyskotliwych pomysłów" nic nie pozostaje jak tylko bić brawo.
      ITI będzie musiało sporo biletów rozdać żeby trybuny wyglądały na zapełnione w 10% pojemności. Swoją drogą to łączność magicznie się naprawia by zaraz znowu dać dupy.

      Jutro mecz o mistrza nie ma co się oszukiwać. Może nie zagra Ivica do tego brak Gola i Rzeźnika i nie mamy prawego obrońcy i def.pom. cała nadzieja w Furmanie i Łukasiku.
      Menelinho

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez Kar(L)ik ().

    • Kar(L)ik napisał(a):

      Zarząd zawsze słynął z ,,błyskotliwych pomysłów" nic nie pozostaje jak tylko bić brawo.
      ITI będzie musiało sporo biletów rozdać żeby trybuny wyglądały na zapełnione w 10% pojemności. Swoją drogą to łączność magicznie się naprawia by zaraz znowu dać dupy.
      Ale Ty nudny jesteś do granic niemożliwości z tą obsesją na punkcie ITI :P Walter Ci się w nocy nie śni? Albo jak otwierasz lodówkę to tam Miklas z półki nie wyskakuje?

      NCS czyli goście od Stadionu Narodowego organizują mecz, Legia oraz Sevilla mają do tego tyle że dostały zaproszenie i je przyjęły.
      zgniły liberał/podły ateista
    • Stwierdzam fakty, które są zgodne z prawdą, że ITI rozdaje/rozdawało sporo wejściówek wśród swoich firm akurat mój znajomy, który pracował w ochronie przy Wiertniczej był dzięki temu bodaj 7 razy na starym estadio za free, zaś na nowym już z 3-4 razy.
      Co do Walter to całe szczęście nie śni mi się po nocach.
      Menelinho
    • Akurat rozdawanie biletów na prawo i lewo to domena niemal wszystkich Polskich klubów. Znam gościa, który robi w Canal+. O karnet na Lecha to mu się już nawet nie pytają, po prostu dostaje. I o ile to jeszcze można przeboleć, o tyle sektor VIP, kawiora i szampana na każdym meczu już nie za bardzo.

      Dostaliśmy bardzo ''ciekawy'' regulamin sektoru gości na Wasz stadion. Bohaterem pierwszoplanowym nie kto inny jak Błędowski. Sporo ciekawych pouczeń, zakazów i nakazów. Oj będzie ciekawie na wejsciu, będzie.
    • Wybrane przeze mnie kwiatki:
      4. Na stadion nie zostaną wpuszczone osoby będące pod widocznym wpływem alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych, a także ta osoba, która posiada bron lub inne przedmioty mogące w ocenie organizatora stanowić zagrożenie dla innych osób, w tym: butelek, puszek, kijów, instrumentów z napędem mechanicznym, itp., materiałów wybuchowych, wyrobów pirotechnicznych, materiałów pożarowo niebezpiecznych, napojów alkoholowych.

      Weźmiesz książkę do poczytania na powrocie, na stadion nie wejdziesz.

      7. Zabrania się wnoszenia napojów

      To już jest totalna kpina.
      8. Zaleca się przybycie, grup liczących powyżej 1200 osób, na 4 godz. przed meczem.

      Czyli jak dostaliśmy 1,5 koła biletów, to będziemy wchodzić 5h. Super miodzio.

      e.
      O absolutnym zakazie sektorówek nawet nie piszę, bo to oczywista oczywistość.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Redyplomowany ().

    • W piątek Narodowe Centrum Sportu potwierdziło, że 17 kwietnia na Stadionie Narodowym dojdzie do towarzyskiego meczu Legii z Sevillą. Problem w tym, że na mecz nie zgadza się stołeczny Ratusz.


      Telenoweli ciąg dalszy :D Więc pewnie do meczu rezerw nie dojdzie ;p
      Ważny mecz z Ruchem przed Wami. Ciekawie się zapowiada ]:-D
    • Kar(L)ik napisał(a):


      ITI chyba ponadto chce rozpocząć inicjatywę ,,po co nam mistrzostwo".

      Polaczona z ''po co nam oprawy''.

      NS: Klub nie życzy sobie opraw na meczach Legii!

      Najprawdopodobniej do końca sezonu, w tym na sobotnim meczu z Ruchem, na stadionie Legii nie zobaczymy żadnej oprawy meczowej. Jak nas poinformowali Nieznani Sprawcy: "W minioną środę zgłosiliśmy oprawę na jutrzejszy mecz z Ruchem Chorzów. W odpowiedzi uzyskaliśmy oficjalną informację od Jarosława Ostrowskiego, w imieniu zarządu klubu, iż ten nie życzy sobie opraw na meczach Legii". Poniżej prezentujemy rozmowę z legijnymi ultrasami.

      Wbrew zapowiedziom, na meczu z Polonią nie było prezentacji konfetti i serpentyn. Dlaczego?
      - W oprawę na to spotkanie włożyliśmy wiele pracy, wysiłku i pieniędzy kibiców. Była to do tej pory najbardziej kosztowna i najbardziej pracochłonna z opraw zaprezentowanych na nowym stadionie. Pierwotnie planowaliśmy ją pokazać na meczu ze Sportingiem, jednak klub, wbrew ustaleniom, wbrew naszym ultrasowskim zasadom oraz wbrew obowiązującym przepisom, zażądał pokazania projektu, na to nie mogliśmy się zgodzić. Dlatego po licznych przeróbkach zaprezentowaliśmy ją na tzw. "derbach".
      Co do konfetti i serpentyn, klub przed meczem zabronił nam skorzystania z naszego magazynku, przez co nie mieliśmy możliwości wniesienia tego na trybunę. Oczywiście nie usłyszeliśmy żadnego racjonalnego wytłumaczenia tej sytuacji ze strony klubu.

      Czy klub przeszkadzał Wam w prezentacji opraw meczowych w rundzie wiosennej do tej pory, i ewentualnie w jaki sposób?
      - Przede wszystkim od dłuższego czasu klub swoim zachowaniem pokazuje, iż nie potrzebuje na trybunach niezależnego zorganizowanego ruchu kibicowskiego, opraw, atmosfery – tego wszystkiego, co wywalczyliśmy w porozumieniu. Klub notorycznie od samego początku stopniowo utrudniał nam prezentowanie jakichkolwiek opraw. Oprawy na meczu z Rapidem i PSV u siebie nie wyszły tak, jak planowaliśmy ze względu na kłody rzucane nam pod nogi przez Bogusława Błędowskiego. Nie mogliśmy wejść na stadion o ustalonej wcześniej godzinie, a kiedy już z kilkugodzinnym opóźnieniem pojawiliśmy się na trybunach, ochrona sprawdzała po kolei każdą małą flagę czy karton, doszukując się rzekomo zakazanych znaków. Chodziło oczywiście o złośliwe pokrzyżowanie nam planów. Kolejne utrudnienia spotykały nas z każdym kolejnym meczem. Nie pozwalano nam zabierać flag na sztycach z magazynku (chociażby przed meczem z Gryfem), serpentyn, konfetti. Do tego dochodzą kolejne zakazy za wywieszanie transparentów rzekomo niezwiązanych z meczem. Między innymi za transparent "Staruch Nigdy Sam"...

      Osobną kwestią jest zachowanie Błędowskiego w stosunku do naszej grupy oraz do flagowych. Najpierw wydaje swoim ochroniarzom absurdalne i niezgodne z prawem polecenia, mające utrudnić nam prace na trybunach, a następnie, kiedy chcemy z nim taką sprawę wyjaśnić na bieżąco, nigdy nie odbiera telefonów lub odwraca się plecami, kiedy używamy rzeczowych argumentów. Brak szacunku, jaki szef bezpieczeństwa okazuje ogólnie kibicom, zarówno Legii, jak i przyjezdnym, powoduje, że sam na ten szacunek nie zasługuje. Lista jego szkodliwych zachowań jest bardzo długa: od donoszenia na policję, przez wskazywanie na wyjazdach osób, których jego zdaniem nie należy wpuścić, mimo iż nie mają zakazu stadionowego, po chamskie i wulgarne odzywki do kibiców. Jest to osoba, której nigdy nie należy podawać ręki, lecz pluć pod nogi.

      Czy takie utrudnienia dotyczą również meczów wyjazdowych?
      - Oczywiście! Należy zacząć od tego, że z naszych sprawdzonych informacji jasno wynika, że klub sam upomniał się o zakaz wyjazdowy dla kibiców Legii po meczu w Krakowie! Co do innych spotkań wyjazdowych – regularnie Błędowski wykreśla z listy ludzi, których nie chce widzieć na wyjeździe, mimo iż nie ciążą na nich żadne zakazy uczestnictwa w tego typu meczach. Nie raz na wniosek klubu utrudniano nam wniesienie oprawy na obcy stadion, chociażby w Bukareszcie czy w Lizbonie, a agresywne zachowanie tamtejszych służb porządkowych wobec fanów Legii nie było przypadkowe.

      Wielokrotnie klub nie reagował na prowokacyjne zachowania ochrony i policji na wyjazdach, nigdy w niczym kibicom Legii nie pomógł. Rola dyrektora ds. bezpieczeństwa najwyraźniej pomyliła mu się z rolą door-selectionera w prywatnym folwarku.

      Ile zakazów obecnie ciąży na Nieznanych Sprawcach?
      - Obecnie jest to 10 zakazów dla najaktywniejszych członków grupy. Zakazy dotykają jednak coraz większej liczby kibiców, którzy pomagają nam przy oprawach. Zakazy klubowe spotykają również zwykłych, zaangażowanych kibiców, co jest przemyślaną strategią klubu, mającą doprowadzić do zniszczenia atmosfery Żylety, na którą pracowały pokolenia kibiców.

      Czy obecnie klub całkowicie zabronił prezentowania Wam opraw na meczach, czy domaga się ich wcześniejszej weryfikacji?
      - Dla nas od wielu miesięcy było jasne, że klub jest przeciwny oprawom na stadionie. Mogliśmy się o tym przekonać na każdym kroku. Jednak dopiero teraz postanowili wyłożyć karty na stół. W minioną środę zgłosiliśmy oprawę na jutrzejszy mecz z Ruchem Chorzów. W odpowiedzi uzyskaliśmy oficjalną informację od Jarosława Ostrowskiego, w imieniu zarządu klubu, iż ten nie życzy sobie opraw na meczach Legii. Jest to zamach na niezależny ruch kibicowski, na taki dyktat klubu nie ma i nie będzie zgody. Wielu kibiców przychodzi na stadion dla opraw i atmosfery, a zakazując tego klub przyczyni się do spadku frekwencji i kolejnych sytuacji konfliktowych z kibicami.

      Należy przy tym podkreślić, że klub zawsze powołujący się na konieczność przestrzegania prawa, sam je łamie. Nie ma bowiem żadnych przepisów, czy to w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, czy w regulaminie stadionu, lub w wytycznych ekstraklasy, mówiących o tym, ze sektorówki czy flagi na sztycach są zabronione.

      Dawniej sądziliśmy, że klub jest zakładnikiem policji i wojewody, który wykonuje wszystkie polecenia tych instytucji. Dziś wiemy, że pracownicy klubu sami wychodzą przed szereg i zdaje się, że powrócili do swojego planu wymiany publiczności na Legii i walki ze zorganizowanym ruchem kibicowskim. Teraz robią to w sposób bardziej wyrachowany – dawniej szli na otwartą konfrontację, dziś metodycznie, mecz po meczu, nakładają kilkanaście/kilkadziesiąt zakazów stadionowych. Dochodzi nawet do takich patologii, że Błędowski sam wykreśla ultrasów z listy meczowej tuż przed spotkaniem, a potem donosi na policję o wtargnięciu danej osoby na stadion, przez co kolejne osoby za swój wkład w atmosferę tworzoną przy Łazienkowskiej, oprócz zakazów klubowych, mają dodatkowo sprawy w sądzie.

      Ale przecież decyzję o zakazie prezentowania opraw klub musiał jakoś umotywować. Karami za pirotechnikę?
      - Tłumaczył to między innymi rzekomo zdemolowanymi toaletami w Krakowie, tymczasem każdy kto tam był wie, ze toalety były zniszczone już kiedy tam przyjechaliśmy! Zapewne nie były nawet naprawione po wizycie wcześniejszych gości na Reymonta. Oczywiście kwestia pirotechniki została poruszona, jednak każdy kto myśli, że rozwiąże ten "problem" poprzez zakaz prezentacji opraw, jest w błędzie. Pirotechnika była, jest i będzie nieodłącznym elementem opraw na Legii.

      Na meczu z Wisłą w Krakowie nie zaprezentowaliście takiej oprawy, jaką planowaliście z powodu braku funduszy. Problemy ze zbiórkami pieniędzy na naszym stadionie ze strony klubu zdarzyły się w tej rundzie chyba nie pierwszy raz?
      - Te utrudnienia spotykają nas notorycznie! Najpierw – wbrew ustaleniom z klubem – zabroniono nam przeprowadzania zbiórek na terenie całego stadionu, pomimo posiadanej zgody. Nie zrażając się tym, postanowiliśmy zbierać pieniądze przed wejściami na stadion. Klub doniósł na nas policji, która nie zważając na pozwolenia zatrzymała kibiców przeprowadzających zbiórkę i ukradła nam pieniądze, których już nie odzyskaliśmy. Nie dostaliśmy nawet żadnego pokwitowania.

      Czy w związku z tymi wszystkimi "akcjami" ze strony klubu, planujecie jakiś protest - np. brak dopingu na którymś meczu?
      - Mamy na uwadze dobro drużyny i kibiców, ale brak dopingu i flag to forma protestu, która jest klubowi na rękę – kibice grzecznie i w ciszy zapełniają stadion i oglądają drużynę grającą o mistrza. Nie o to w tym chodzi. Pamiętajmy, że każdy nasz protest wygrywaliśmy dzięki jedności i solidarności wszystkich kibiców. Dlatego apelujemy do wszystkich fanów o przyniesienie z domów elementów mogących uatrakcyjnić mecz Legii i wnoszenie ich przez bramki wejściowe w myśl przepisów, które jasno określają, iż nie są to elementy zabronione na meczach. Niech każdy na miarę swoich możliwości włączy się w stworzenie atmosfery na meczu z Ruchem poprzez zabranie na mecz szalików, sztycówek, kolorowych flag.
    • Bemek mistrz mistrzem, ale nowy Jihad się zaczyna po tym co dziś odwalili nasi ukochani z zarządu. Cyrk z wpuszczaniem na stadion. Byłem o 12 pod stadionem jeszcze nie było dużych kolejek, ale Bogusław vel łysa pała Błędowski stwierdził, że flagi na małych kijach nie mogą wejść i tyle. Wtedy już atmosfera gęstniała gaz w kibiców, którzy wyszli z Żylety psiarnia cudownie się rozmnożyła i czekała tylko aby sobie urządzić pałowanie. Efekt pojawiłem się na trybunach na sen o warszawie.

      Co nam z mistrza jak te mendy chcą zniszczyć kibiców. To nasz zarząd wniósł o zakaz wyjazdowy.
      Menelinho

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Kar(L)ik ().