Arsenal Londyn

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Oglądając wszystkie mecze Arsenalu gdy grali mieszaniną rezerwy z pierwszym skladem...w pucharach LM czy Anglii zauwazylem ze istotą błędu nie jest atak...lecz skrzydła obronne..wiemy dobrze ze Chlichy i Sagna są podstawą tego zespołu i bez nich Arsenal sobie nie radzi...bardziej niz nawet bez Cesca.
      Gilberto Silva po raz kilkunasty udowadnia ze powinni go sprzedać...
      To samo co z Tottenhamem...
      Traore i Hoyte...nadają sie do drugiej ligi...
      Mnie ten mecz nie załamuje..chociaz moglo być mniej straconych trafien ale roznie bywa...
      To puchar..wiemy jak Wenger postrzega te igrzyska...
      Mam nadzieje ze w LM pokaza klase...gdyz wtedy juz nie bedzie naszych odpadków typu Traore Gilberto czy Hoyte...
      W ataku musi grać Adebayor...
      Bendtner moze wchodzic w 70 min nie wczesniej...
    • W najbliższą środę spotkanie najważniejszy, jak do tej pory, mecz sezonu dla Arsenalu i AC Milan. Spotkanie pomiędzy tymi zespołami to najciekawiej zapowiadające się starcie w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W obu drużynach grają piłkarze światowej klasy, najlepsi z najlepszych na swoich pozycjach, prawdziwi fighterzy gotowi oddać życie na boisku za sukces swojego zespołu. Z tego też powodu prezentujemy Wam porównanie poszczególnych piłkarzy, którzy będą toczyć z sobą zacięte pojedynki w środowy wieczór na Emirates Stadium. Wybraliśmy po trzech graczy z każdej drużyny. Mamy nadzieję, że owe wprowadzenie do spotkania Arsenal - AC Milan przypadnie Wam do gustu.


      William Gallas vs. Kaká

      Statystyki porównawcze:
      Minuty na boisku: 2443 - 2502
      Liczba występów: 27 - 28
      Liczba bramek: 3 - 12
      Liczba asyst: 0 - 9
      Żółte kartki: 3 - 3


      Na pierwszy ogień rzucamy pojedynek, który będzie kluczowy dla powodzenia "Kanonierów" w rywalizacji obu drużyn. To właśnie William Gallas, kapitan Londyńczyków, będzie miał w środę za zadanie powstrzymywanie wielkiego Kaki. Jeśli ze swojego zadania wywiąże się bardzo dobrze, będzie to klucz do sukcesu Arsenalu w rywalizacji z obrońcami tytułu.

      Kaká, to zawodnik niebywały, którego grę momentami trudno nawet określić słowami. Nie na darmo wybrano go najlepszym piłkarzem świata w roku 2007. Jak powiedział ostatnio o nim Arsčne Wenger, potrafi on przebiec z piłką niemal całe boisko, a na końcu zdobyć cudowną bramkę. Te słowa w pełni oddają skalę talentu Brazylijczyka, z którym wielkie problemy mogą mieć obrońcy Arsenalu. William Gallas to jednak jeden z najbardziej doświadczonych defensorów w Europie, dwukrotny mistrz Anglii z Chelsea. W tym sezonie francuski defensor gra naprawdę wyśmienicie, bardzo mobilizująco podziałała na niego kapitańska opaska, jaką wręczył mu przed sezonem Arsčne Wenger.

      Kaká to jeden z młodszych piłkarzy AC Milan, pomimo iż ma na karku już niespełna 26 lat. W klubie z Mediolanu występuje od 2003 roku, stale robiąc postępy i strzelając coraz więcej goli. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów grając na pozycji cofniętego napastnika, strzelił 10 bramek w 15 meczach, walnie przyczyniając się do sukcesu Milanu w Europie. Jego rolę w obecnym klubie można porównać do tej, jaką przez lata w Arsenalu spełniał Thierry Henry. Występujący z 22 numerem na koszulce piłkarz zagrał już w blisko 200 spotkaniach 'Rossonerich', strzelając w nich 60 bramek.

      William Gallas dysponuje podobnymi warunkami fizycznymi jak Brazylijczyk, jest jednak od niego starszy o pięć lat. Pojedynki szybkościowe z Kaką będzie mu wygrać niezwykle trudno, jednak jeszcze więcej uwagi kapitan Arsenalu będzie musiał zwracać na dryblingi i niekonwencjonalne zagrania rywala. Jeśli Gallas poważnie myśli w środę o zatrzymaniu Kaki i jego kolegów, będzie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności oraz zagrać o niebo lepiej niż w sobotnim pojedynku z Man United.

      Francesc Fabregas vs. Gennaro Gattuso


      Statystyki porównawcze:
      Minuty na boisku: 2713 - 2158
      Liczba występów: 29 (2) - 28
      Liczba bramek: 12 - 1
      Liczba asyst: 16 - 1
      Żółte kartki: 9 - 9
      Czerwone kartki: 0 - 1


      Wspaniale zapowiada się również pojedynek Gennaro Gattuso, największego fightera w lidze włoskiej, z 20-letnim liderem Arsenalu Francesciem Fŕbregasem. Włoch znany jest powszechnie z tego, że nigdy się nie męczy, nigdy nie odpuszcza i jest świetnie zmotywowany w każdym meczu. Z Hiszpanem będzie miał jednak nie lada przeprawę, gdyż nasz pomocnik już nie raz w tym sezonie pokazywał, że nie lubi odstawiać nogi i ułatwiać tym samym życia rywalom. Nie potrafili go w tym sezonie upilnować już tacy defensywni pomocnicy jak Christian Poulsen, Owen Hargraeves czy Javier Mascherano, nie będzie o to również łatwo Gattuso.

      Włoch związany jest z Milanem od ośmiu lat. Wystąpił w tym czasie w ponad 250 spotkaniach 'Rossonerich', w których strzelił siedem bramek. Nie to jest jednak jego głównym zadaniem. To, czego wymaga od niego Carlo Ancelotti to nieustępliwość, uprzykrzanie życia rywalom i odbieranie im piłek. Od rozgrywania nasi rywale mają innych doskonałych graczy. Trzeba uczciwie przyznać, że Gattuso w wypełnianiu swoich zadań jest jednym z najlepszych na świecie.

      Francesc Fŕbregas jest młodszy od Włocha o dziewięć lat. Ma jednak na boisku zupełnie inne zadania i cele do zrealizowania. W Arsenalu jest prawdziwym mózgiem, rozgrywającym, człowiekiem, od którego zależy niemal wszystko, i bez którego nikt z kibiców Arsenalu nie wyobraża sobie podstawowej jedenastki. Pomimo niespełna 21 lat Hiszpan ma już bardzo duże doświadczenie na arenie międzynarodowej. Z reprezentacją Hiszpanii występował na Mundialu w 2006 roku w Niemczech, z Arsenalem z kolei dotarł w tym samym roku do finału Ligi Mistrzów, będąc obok Thierry'ego Henry pierwszoplanową postacią. Ten sezon jest zdecydowanie najlepszym w jego wykonaniu. Na koncie ma już 12 strzelonych bramek i 16 asyst. Miejmy nadzieję, że w meczu z obrońcą Pucharu Europy pokusi się o kolejne punkty w klasyfikacji kanadyjskiej.

      Emmanuel Adebayor vs. Alessandro Nesta


      Statystyki porównawcze:
      Minuty na boisku: 2508 - 2602
      Liczba występów: 26 (5) - 29 (1)
      Liczba bramek: 22 - 2
      Liczba asyst: 3 - 0
      Żółte kartki: 6 - 5


      Pojedynek jednego z najlepszych obrońców w Europie od kilku dobrych lat z jednym z najlepszych napastników grających w Europie w tym sezonie, zapowiada się niezwykle ciekawie. Włoski defensor ma wyrobioną markę, to podpora nie tylko AC Milan, ale też reprezentacji swojego kraju. Czterokrotnie wybierany do najlepszej jedenastki sezonu UEFA. Togijczyk natomiast dopiero zaczyna wielką międzynarodową karierę.

      Alessandero Nesta jest osiem lat starszy od Adebayora, co z pewnością nie będzie jego atutem. Obaj są wysokimi graczami, Włoch mierzy 188 cm, natomiast Togijczyk 193 cm. W dodatku biorąc pod uwagę szybkość i niezwykłą skoczność Adebayora, Nesta może być pewien, że czeka go bardzo trudne zadanie w środowy wieczór. Niewielu obrońcom w tym sezonie udało się wyłączyć z gry 24-letniego gracza Arsenalu, nie będzie o to łatwo również obrońcom Milanu, uchodzącym za najlepszych w Europie. Główne atuty obrońcy Milanu to jednak właśnie bardzo dobra gra głową oraz czytanie gry i ustawianie się na boisku. Nesta znany jest również z tego, że nigdy się nie męczy, do każdego spotkania jest doskonale przygotowany kondycyjnie i potrafi strzelać bramki po stałych fragmentach gry.

      Adebayor ma natomiast problemy ze strzelaniem bramek w Lidze Mistrzów. W czasie dwuletniego pobytu w Arsenalu nie udało mu się strzelić żadnej bramki w tych rozgrywkach, aczkolwiek zdobył on gole w Champions League, jeszcze za czasów gry w Monaco. W tym sezonie 'Togonator', jak nazywają go kibice "Kanonierów", pokonywał już bramkarzy rywali 22 razy. Miejmy nadzieję, że przeciwko 'Rossonerim' zaliczy kolejne trafienie.



      EDIT: Zapraszam na KOZACKI filmik ;P

      dailymotion.com/video/x4avmk_t…vsacmilanbynikeshow_sport

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez d3nnis ().

    • Mi sie jednak wydaje ze w tym meczu kluczową rolę dla Kanonierów zagra Eduardo...jego spokoj, skutecznosc moze przechylic szale zwyciestwa na korzysc Gunnersów...
      Nie warto zapomniec rowniez o Hlebie..pamiejtamy ze nie tylko Cesc umie z zaskoczenia niekonwencjonalnie podać do pilkarzy swojego zespołu...
    • Godlike Cieslak napisał(a)
      Mi sie jednak wydaje ze w tym meczu kluczową rolę dla Kanonierów zagra Eduardo...jego spokoj, skutecznosc moze przechylic szale zwyciestwa na korzysc Gunnersów...
      Nie warto zapomniec rowniez o Hlebie..pamiejtamy ze nie tylko Cesc umie z zaskoczenia niekonwencjonalnie podać do pilkarzy swojego zespołu...


      Nikt nie zapomina ;P Bron boze :]

      Arsenal to nie tylko Cesc Emmanuel czy Wiliam ale i inni ;P Nawet Lehmann ktory najprawdopodobniej niestety zagra.
    • W środę o godzinie 20:45 świat zatrzyma się, wstrzyma oddech, a jego oczy zwrócone będą w kierunku Londynu, gdzie dojdzie do starcia tytanów. Na Emirates Stadium, w najbardziej oczekiwanym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów, spotkają się lider angielskiej Premier League - Arsenal Londyn oraz obrońca Pucharu Europy - AC Milan. Mecz dwóch, różniących sie pod każdym względem, ale czołowych na Starym Kontynencie drużyn to największy hit tej fazy rozgrywek UEFA Champions League.

      Faworytami tego pojedynku oczywiście są podopieczni Carlo Ancelottiego. AC Milan pod jego wodzą stał się, obok Realu Madryt, najbardziej utytułowaną drużyną w Europie. W poprzednim roku klub ten zdobył Puchar Mistrzów, pokonując w finale Liverpool, a także Super Puchar Europy i Puchar Interkontynentalny, dzięki zwycięstwie w grudniowych Klubowych Mistrzostwach Świata. Arsenal przy włoskim klubie wygląda, jak kopciuszek, jednak to tylko pozory. W gruncie rzeczy oba kluby różni głównie fakt, iż Arsenal nigdy w historii nie zdobył Pucharu Europy - być może właśnie to jest ten sezon, kiedy w końcu uda nam się go wywalczyć.

      W fazie grupowej "Rossoneri" rywalizowali z Celtikiem Glasgow, Benficą Lizbona oraz Szachtarem Donieck. Wygrali oni cztery mecze, jeden zremisowali i jeden przegrali, co pozwoliło im zająć pierwszej miejsce w grupie. Z kolei Arsenal rywalizował z Sevillą, Steauą Bukareszt i Slavią Praga. "Kanonierzy" wygrali również cztery pojedynki, jeden zremisowali i jeden przegrali, jednak pozwoliło to im zająć jedynie drugą lokatę.

      W Serie A piłkarze Carlo Ancelottiego spisują się w tym sezonie, podobnie jak w poprzednim, bardzo przeciętnie. W tej chwili zajmują dopiero 5. miejsce i mają po 23 rozegranych kolejkach stratę 21 punktów do prowadzącego Interu Mediolan. Do czwartej w tabeli Fiorentiny tracą trzy oczka. Ich forma jednak od kilku tygodni rośnie, w ostatnich pięciu spotkaniach w serie A odnieśli cztery zwycięstwa i jeden remis, strzelili w nich pięć goli, a nie stracili żadnego.

      Arsenal natomiast jest liderem angielskiej Premiership. W 26 spotkaniach piłkarze Arsčne Wengera zgromadzili 63 punkty i mają w tej chwili pięć punktów przewagi nad faworyzowanym Manchesterem United. To najlepszy sezon "Kanonierów" od dobrych kilku lat, w ostatnich dwóch, zajmowaliśmy czwarte lokaty. W ostatni weekend odpadliśmy jednak z FA Cup, przegrywając w fatalnym stylu na Old Trafford z Man United 0:4. Trudno powiedzieć, jak zespół zareaguje na tak dotkliwą porażkę.

      Dotychczas oglądaliśmy tylko dwa pojedynki tych drużyn. W 1994, w dwumeczu o Super Puchar Europy, lepsi okazali się gracze z Włoch. Na Highbury padł remis 0:0, na San Siro gospodarze pokonali Londyńczyków w stosunku 2:0.

      W tym sezonie zawodnicy Milanu wybiegali na murawę boiska w oficjalnych meczach 34 razy, natomiast gracze Arsenalu rozegrali już 42 mecze. Zespół Carlo Ancelottiego odniósł w tych 34 spotkaniach, 17 zwycięstw, 10 remisów i 7 razy schodził z boiska jako pokonany. Drużyna Arsčne Wengera natomiast wygrała 30 z 42 pojedynków, zanotowała 8 remisów i tylko 4 porażki.

      Piłkarze Milanu strzelili w tym sezonie 56 bramek, stracili z kolei 28 goli. Gracze Arsenalu zdobyli póki co 88 bramek, a stracili 34.

      Najlepszym strzelcem drużyny gości w sezonie 2007/08 jest Brazylijczyk Ricardo Kaká, zdobył on jak dotychczas 12 bramek. Najskuteczniejszym piłkarzem "Kanonierów" jest oczywiście Emmanuel Adebayor. Togijczyk strzelił w tym sezonie już 22 gole.

      AC Milan to przede wszystkim kolektyw, drużyna, której najjaśniejszą gwiazdą jest najlepszy piłkarz świata 2007 roku - Ricardo Kaká. Carlo Ancelotii w każdej formacji dysponuje jednak znakomitymi, doświadczonymi zawodnikami. W linii defensywnej są to Alessandro Nesta, Marek Jankulovsky oraz Paulo Maldini, w pomocy Clarence Seedorf, Gennaro Gattuso oraz Andera Piro, a w napadzie Filippo Inazghi i Alberto Gilardino. Na uwagę zasługuje także 18-letni napastnik z Brazylii, Pato, który szturmem podbija od kilku tygodni serie A.

      Arsenal to w tym sezonie także dobrze pracująca i naoliwiona maszyna. Wielu "fachowcom" wydawało się, że po odejściu Thierry'ego Henry zespół Arsčne Wengera popadnie w przeciętność, jednak stało się zupełnie odwrotnie. Młodzi gracze, którzy zdobywali doświadczenie w poprzednich dwóch sezonach dorośli i nadają ton rywalizacji w Anglii. Liderem zespołu jest 20-letni rozgrywający Francesc Fŕbregas, ale niezwykle ważną rolę odgrywają też kapitan William Gallas, defensywny pomocnik Mathieu Flamini oraz napastnik Emmanuel Adebayor, który w tym roku kalendarzowym osiągnął życiową formę i strzela bramki niemal w każdym spotkaniu.

      Carlo Ancelotii do Londynu nie mógł zabrać jedynie bramkarza Didy oraz Ronaldo, wszyscy pozostali kontuzjowani gracze w ostatnich tygodniach, czyli Gattuso, Kaká, Seedorf oraz Pato cudownie ozdrowieli i wystąpią na Emirates Stadium. Arsčne Wenger ma o wiele większy ból głowy, gdyż w tym hitowym meczu nie będzie mógł skorzystać z usług wielu świetnych graczy na czele z Robinem van Persie, Tomasem Rosickým oraz Abou Diabym. W spotkaniu tym nie wystąpią też Johan Djourou, Alex Song oraz Manuel Almunia. Zagrają za to Gaël Clichy, Denílson oraz Theo Walcott.

      Średnia wieku piłkarzy Arsenalu Londyn to 23.2 lata, natomiast zawodników Milanu, to 29.7 lat.

      Sędzią spotkania na Emirates Stadium będzie Duńczyk Bo Larsen.
    • rosol z kluskami napisał(a)
      fajny klub ale niczym szczególnym sie nie wyróżnia


      nie prawda to jeden z bardziej wyrózniających się obecnie klubów po odejściu tak dobrego zawodnika zaczeli grać jak nigdy młodzi zawodnicy zaczeli grac jak zawodowcy którzy graja po 10 lat
    • Dzisiaj szlagierowy pojedynek. Mocniejsi wydają się podopieczni Arsena Wengera , ale wiadomo, Milan zawsze jest groźny, a LM to jedyne trofeum o jakie mogą walczyć w tym sezonie Mediolańczycy. Mecz zapowiada się bardzo ciekawie, typuje zwycięstwo Arsenalu - 1:0.
    • Bezsilny Milan - Nieskuteczny Arsenal...i tyle...
      Mogli ich zdeklasować..lecz nawet nie strzelili bramki...
      Eduardo wbrew moim myślom zagram beznadziejne spotkanie....
      Eboue nie potrafi celnie strzelic i juz kilka razy to udowodnił....
      Milan w ogole nie grał ale na własnym stadionie Kanonierzy mogą miec problem...sie okaze...
      Bardzo potrzeba Van Persiego oraz Rosickyego...Adebayor mozna powiedziec ze był sam w ataku..
    • Ocany Noty Sky Sports:

      Arsenal
      Jens Lehmann - 7
      Kolo Touré - 5
      Emmanuel Eboué - 7
      William Gallas - 7
      Gaël Clichy - 6
      Bacary Sagna - 7
      Mathieu Flamini - 7
      Cesc Fŕbregas - 8
      Eduardo - 6
      Emmanuel Adebayor - 6
      Alexander Hleb - 7



      AC Milan:
      Željko Kalac - 7
      Massimo Oddo - 6
      Alessandro Nesta - 7
      Paolo Maldini - 7
      Kakhaber Kaladze - 7
      Massimo Ambrosini - 6
      Clarence Seedorf - 6
      Ivan Gennaro Gattuso - 7
      Andrea Pirlo - 6
      Alexandre Pato - 7
      Ricardo Kaká - 6

      jak widać ARSENAl by lepszy
      UNI 58 - TOP 3 [OFF]
      UNI 64 - TOP 6 [OFF]

      Koniec z Ogame 08.2009 razem z Ideą :)
      ... Zagrałbym ...
      |25.07.2013|
    • Hah żalosne..Niby Flamini i Hleb grali tak słabo jak Gattuso ...bez porownania....
      Adebayor 6..równie żal....oni uwazają ze Ade grał jak Edurardo...śmiech na sali...Brazylijczyk moze pilke przy nodze miał z 5 razy...
    • Już jutro o godzinie 13:45 na St. Andrews Arsenal zmierzy się w wyjazdowym pojedynku 27. kolejki angielskiej Premier League z Birmingham City. Jak doskonale pamiętamy drużynie tej udało się zdobyć punkt na naszym terenie nieco ponad miesiąc temu, nie wolno więc w tym meczu ich zlekceważyć.

      Arsenal nie strzelił wprawdzie bramki w ostatnich dwóch spotkaniach, jednak nie były to mecze ligowe, a trudne starcia w FA Cup i Champions League. W Premiership idzie nam znakomicie, wygraliśmy ostatnie cztery mecze, a niepokonani jesteśmy od dziesięciu spotkań. Birmingham ma o wiele większe problemy ze zdobywaniem punktów, co sprawia, że jedynie dzięki lepszemu bilansowi bramek znajduje się nad strefą spadkową.

      Arsčne Wenger na St. Andrews nie będzie mógł skorzystać z usług Tomasa Rosický'ego, Robina van Persie, Johana Djourou, Abou Diaby'ego, Alexa Songa, Kolo Touré oraz pauzującego za czerwoną kartkę Emmanuela Eboué. Niepewni gry są również Aleksander Hleb i Emmanuel Adebayor, jedynie raczej powinniśmy ich jutro zobaczyć. Do składu powróci najpewniej Manuel Almunia.

      Dla "Kanonierów" będzie to już 44 mecz w tym sezonie, żadna inna drużyna w Europie nie grała aż tylu spotkań w sezonie 2007/08. W lidze przegraliśmy, jak do tej pory zaledwie jedno spotkanie, wygraliśmy za to aż 19, czyli tyle, ile w całym poprzednim ligowym sezonie. Na wyjazdach zdobyliśmy póki co aż 25 punktów, jedynie Chelsea zdobyła więcej - 26. Podopieczni Arsčne Wengera zgromadzili, jak do tej pory, w Premier League 63 punkty. Jedynym zespołem w historii, który na tym etapie rozgrywek miał ich więcej, byli również piłkarze Arsenalu - w sezonie 2003/04 po 26 rozegranych spotkaniach mieli na koncie jeden punkt więcej.

      Emmanuel Adebayor w meczach ligowych jest talizmanem Arsenalu, nigdy nie przegraliśmy w historii, gdy Togijczyk wpisywał się na listę strzelców w meczu Premier League. W tym sezonie walczy on o koronę króla strzelców, obecnie ma 19 bramek, czyli tyle ile Cristiano Ronaldo. Łącznie we wszystkich rozgrywkach zdobył 22 gole. Strzelał on również bramki w siedmiu ostatnich meczach ligowych, udało mu sie pokonać bramkarzy rywali w tych spotkaniach dziewięć razy.

      Będzie to 120 ligowe spotkanie pomiędzy Birmingham, a Arsenalem. Do tej pory wygraliśmy 54 mecze, gospodarze jutrzejszego spotkania 34 spotkania i 31 razy mieliśmy podział punktów.

      Sędzią spotkania będzie Mike Dean.

      Składy obu drużyn:
      Arsenal: Almunia, Sagna, Senderos, Gallas, Clichy, Walcott, Flamini, Fŕbregas, Hleb, Adebayor, Eduardo, Lehmann, Bendtner, Denílson, Gilberto, J Hoyte, Traoré.

      Birmingham City: Maik Taylor, Doyle, Kingson, Kelly, Ridgewell, Martin Taylor, Jaidi, Murphy, Queudrue, Larsson, Muamba, Johnson, Nafti, McSheffrey, Kapo, Jerome, O'Connor, Forssell, McFadden, De Ridder, Parnaby, Schmitz.
    • Już dziś o godzinie 13:45 na St. Andrews Arsenal zmierzy się w wyjazdowym pojedynku 27. kolejki angielskiej Premier League z Birmingham City. Jak doskonale pamiętamy drużynie tej udało się zdobyć punkt na naszym terenie nieco ponad miesiąc temu, nie wolno więc w tym meczu ich zlekceważyć.

      Arsenal nie strzelił wprawdzie bramki w ostatnich dwóch spotkaniach, jednak nie były to mecze ligowe, a trudne starcia w FA Cup i Champions League. W Premiership idzie nam znakomicie, wygraliśmy ostatnie cztery mecze, a niepokonani jesteśmy od dziesięciu spotkań. Birmingham ma o wiele większe problemy ze zdobywaniem punktów, co sprawia, że jedynie dzięki lepszemu bilansowi bramek znajduje się nad strefą spadkową.

      Arsčne Wenger na St. Andrews nie będzie mógł skorzystać z usług Tomasa Rosický'ego, Robina van Persie, Johana Djourou, Abou Diaby'ego, Alexa Songa, Kolo Touré oraz pauzującego za czerwoną kartkę Emmanuela Eboué. Niepewni gry są również Aleksander Hleb i Emmanuel Adebayor, jedynie raczej powinniśmy ich jutro zobaczyć. Do składu powróci najpewniej Manuel Almunia.

      Dla "Kanonierów" będzie to już 44 mecz w tym sezonie, żadna inna drużyna w Europie nie grała aż tylu spotkań w sezonie 2007/08. W lidze przegraliśmy, jak do tej pory zaledwie jedno spotkanie, wygraliśmy za to aż 19, czyli tyle, ile w całym poprzednim ligowym sezonie. Na wyjazdach zdobyliśmy póki co aż 25 punktów, jedynie Chelsea zdobyła więcej - 26. Podopieczni Arsčne Wengera zgromadzili, jak do tej pory, w Premier League 63 punkty. Jedynym zespołem w historii, który na tym etapie rozgrywek miał ich więcej, byli również piłkarze Arsenalu - w sezonie 2003/04 po 26 rozegranych spotkaniach mieli na koncie jeden punkt więcej.

      Emmanuel Adebayor w meczach ligowych jest talizmanem Arsenalu, nigdy nie przegraliśmy w historii, gdy Togijczyk wpisywał się na listę strzelców w meczu Premier League. W tym sezonie walczy on o koronę króla strzelców, obecnie ma 19 bramek, czyli tyle ile Cristiano Ronaldo. Łącznie we wszystkich rozgrywkach zdobył 22 gole. Strzelał on również bramki w siedmiu ostatnich meczach ligowych, udało mu sie pokonać bramkarzy rywali w tych spotkaniach dziewięć razy.

      Będzie to 120 ligowe spotkanie pomiędzy Birmingham, a Arsenalem. Do tej pory wygraliśmy 54 mecze, gospodarze jutrzejszego spotkania 34 spotkania i 31 razy mieliśmy podział punktów.

      Sędzią spotkania będzie Mike Dean.

      Składy obu drużyn:
      Arsenal: Almunia, Sagna, Senderos, Gallas, Clichy, Walcott, Flamini, Fŕbregas, Hleb, Adebayor, Eduardo, Lehmann, Bendtner, Denílson, Gilberto, J Hoyte, Traoré.

      Birmingham City: Maik Taylor, Doyle, Kingson, Kelly, Ridgewell, Martin Taylor, Jaidi, Murphy, Queudrue, Larsson, Muamba, Johnson, Nafti, McSheffrey, Kapo, Jerome, O'Connor, Forssell, McFadden, De Ridder, Parnaby, Schmitz.
      UNI 58 - TOP 3 [OFF]
      UNI 64 - TOP 6 [OFF]

      Koniec z Ogame 08.2009 razem z Ideą :)
      ... Zagrałbym ...
      |25.07.2013|
    • Dramat...Dramat..co sie dzieje?
      Gallas zapłakany...Eduardo mozemy nie zobaczyc do konca sezonu..i jeszcze remis...
      Szkoda mi naszego kapitana musiał to bardzo przezyc...przynajmniej ukazuje na czym mu zalezy..nie to co Cheshley Cole...
      Tak czy siak BRAVO dla Kanonierów...mało nam brakowało..a przewaga nad ManU nadal zachowana...


      Gra została wstrzymana na siedem minut, tyle trwało zniesienie z boiska nieprzytomnego Eduardo, który w masce tlenowej opuszczał plac gry. Chorwata przetransportowano prosto do szpitala.

      Uraz jakiego Eduardo doznał w dzisiejszym spotkaniu jest prawdopodobnie na tyle poważny, że wykluczy go z udziału w dalszej części sezonu, a co za tym idzie również z rozgrywek europejskich, w tym Ligi Mistrzów.

      Porazka ten Taylor..i jeszcze tą załosną mine stroił jak sędzia ukazywał czerwona...Koles powinien w ogole zostac zawieszony na duzo duzo duzo...

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Dejwid ().

    • kombek napisał(a)
      Myślę, że Birmingham zrobi niespodziankę i na St Andrew's Stadium będziemy świadkami remisu.

      :)

      Mecz do bardzo ciekawych nie należał, ale widziałem słabsze. Bezradny Arsenal, który mimo to że grał w przewadze jednego zawodnika, nie potrafił wywieźć korzystnego wyniku, a taki to oczywiście zwycięstwo. Gdyby tego było mało, to napastnik Arsenalu - Eduardo, doznał poważnej kontuzji, która może wykluczyć go z gry na kilka miesięcy.
    • kombek napisał(a)
      kombek napisał(a)
      Myślę, że Birmingham zrobi niespodziankę i na St Andrew's Stadium będziemy świadkami remisu.

      :)

      Mecz do bardzo ciekawych nie należał, ale widziałem słabsze. Bezradny Arsenal, który mimo to że grał w przewadze jednego zawodnika, nie potrafił wywieźć korzystnego wyniku, a taki to oczywiście zwycięstwo. Gdyby tego było mało, to napastnik Arsenalu - Eduardo, doznał poważnej kontuzji, która może wykluczyć go z gry na kilka miesięcy.


      Widzieliscie jak Arsenal gral w trakcie pierwszej polowy? Wogole nie mogli sie otrzasnac po tej kontuzji Eduardo...dopiero po rozmowie z A. Wengerem cos grali ale Clichy na koniec zrobil ten blad...no coz...

      nawet przy ewentualnej wygranej ManU beda 3 pkt wiec zawsze cos ;)

      Dobra wiadomosc jest taka ze w ne dlugim czasie wroci RvP...

      Dudu zdrowiej - Taylor rok zawieszenia!!
    • Dramatyczny mecz czerwona kartka na start dla B.C gol potem błysnął talent Walcotta i karny w końcówce ... 2:2 ;)

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ASSASSIN ().

    • Mecz do bardzo ciekawych nie należał, ale widziałem słabsze. Bezradny Arsenal, który mimo to że grał w przewadze jednego zawodnika, nie potrafił wywieźć korzystnego wyniku, a taki to oczywiście zwycięstwo. Gdyby tego było mało, to napastnik Arsenalu - Eduardo, doznał poważnej kontuzji, która może wykluczyć go z gry na kilka miesięcy.


      Niestety ale Eduardo minimum do konca sezonu nie zagra...oczywiscie to minimum...Arsenal nie mogl sie skupic...z tegoz powodu taki wynik meczu..za duzo tych emocji..chce jeszcze pokazac pewien cytat ktory zobaczylem na wp
      cos w tym stylu..

      "Dobrze tak Eduardo...w koncu dla Polski to korzysc"...załosne...