Wyniki wyszukiwania

Ok już wszystko wiem Tą organizacją kupiecką była gildia kohong, a traktat, o którym mowa to traktat nankiński.

Tak! Chodziło mi o Belgię.

Nu, myślę, że jeżeli ktoś chce rozpocząć oglądanie nieba to najlepiej zacząć od lornetki. To wystarczy by się przekonać czy to przygoda dla nas. Odpowiedź prawidłowa - zadajesz!

Cholera w jakiejś książce o tym czytałem ale nie pamiętam w jakiej ani co to była za nazwa ^_- Czy chodzi może o WOKOU?

W czasie I Wojny Światowej państwo to zostało praktycznie w całości zajęte przez amie wroga. Władca wraz z resztkami armii schronił się na maleńkim kawałku swojego terytorium i tam prowadził obronę, aż do zakończenia działań wojennych w 1918 roku. Władca kraju uznał, że lepiej do końca przebywać na swoim terytorium i być podmiotem w grze politycznej, niż stać się jedynie przedmiotem politycznych tarć na obczyźnie. O jakim państwie mowa?

Czy ta organizacja jest związana z Chinami za czasów cesarzy?

Okeeej to może takie cuś: Do obserwacji nieba doskonale nadają się nie tylko teleskopy ale i lornetki. Ile razy więcej światła przyjmie ludzkie oko, kiedy spogląda na niebo przez lornetkę o parametrach 10x50? By uśrednić przyjmijmy, że ludzkie oko ma 7mm średnicy.

Mali

Chodzi o zbliżenie Rosetty do jądra komety 67P/Czuriumow - Gierasimenko i krążenie dookoła przez jakiś czas.

Tak! Przynajmniej tak twierdzi Discovery Channel i pomnik w Wilczym Szańcu. Czajnik Twój!

Niet

Hmmm nie wiem ile usunięto min jaką metodą albowiem znam tylko łączną liczbę. Dlatego proszę o całkowitą liczbę. Oczywiście ilość przybliżoną.

Ile min usunięto z terenu Wilczego Szańca?

Organizacja Todt

oddaję - poważnie nie mam pomysłu

Jeżeli odległość nie ma znaczenia to zasłania ją inne ciało czy chociażby pył międzygwiezdny.

Ponieważ absolutna jasność gwiazdowa jest uśredniana do przyjętej odległości (10 parseków). Krótko mówiąc trzeba było dodać ogólny parametr, by móc porównywać ze sobą gwiazdy. Co z tego, że Słoneczko ma największą jasność podczas kiedy jest najbliżej nas. Powiedzmy, że mamy Słońce i gwiazdę X. Ta gwiazda może nie być widoczna nieuzbrojonym okiem (chociaż jest potężniejsza od słońca) bo znajduje się bardzo daleko. Następnie oddalamy słońce na odległość 10 parseków, a gwiazdę X przybliżamy do tej …

Widzę, że bardzo energicznie podeszliście do zadania. Otóż światło w idealnych warunkach nigdy nie "zgaśnie", obojętnie od odległości. W pewnym momencie zacznie mrugać. Im dalej tym częstotliwość mrugania będzie mniejsza. Generalnie jednak kropka światła będzie prędzej czy później zawsze widoczna. Oddaję pytanie.

True Detective to faktycznie bardzo solidna pozycja. Ostatnie 2 odcinki straciły na charakterze co opisywał już Thorgoth i Logicaus, ale po całości tak czy owak mam dobre wspomnienia. Rust mimo, że wciąż nie dawał swojemu partnerowi oczekiwanych odpowiedzi, nie wpadał przy tym w ślepą konwencję. Mnie się to wszystko o tyle podobało, że z rodzinką jeszcze jakieś pół godziny po każdym odcinku rozkładaliśmy teorie Mefju na czynniki pierwsze. Było o czym dyskutować.

To takie pytanie. Kiedy oddalamy się od jakiejkolwiek gwiazdy jej jasność maleje. Z czasem robi się coraz mniejsza i mniejsza. Czy istnieje punkt graniczny, po którym przestaniemy widzieć jej światło?