Manchester United

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Żaden wyczyn? wykorzystali wszystkie bilety, które im przyznano.Pewnie gdyby dostali 10k też by wykorzystali. Na polskich boiskach nie ma takich sum kibiców gości z jednego prostego powodu: stadiony nie mają po 70-80k ;) Trudno aby piknikowe trybuny w Anglii prowadziły doping. Chyba, że rykną Come on United/city/Chelsea/Arsenal. Jedynie może w Newcastle jest namiastka dopingu.
      Menelinho
    • No nie tylko na Newcastle, jest jeszcze Swansea, Spursi, LFC, czy też inne. Choć jak wiadomo dopingu w Anglii nie ma i przez najbliższe lata nie będzie ;P
      Chociaż atmosfera na meczach, szczególnie tych szlagierowych, czy derbowych jest nawet fajna ;)

      Bilbao pokazało się z dobrej strony, przyjechać w 8.000 z Hiszpanii do Anglii? Dobry wynik :)
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • Kar(L)ik napisał(a):

      Żaden wyczyn? wykorzystali wszystkie bilety, które im przyznano.Pewnie gdyby dostali 10k też by wykorzystali. Na polskich boiskach nie ma takich sum kibiców gości z jednego prostego powodu: stadiony nie mają po 70-80k ;) Trudno aby piknikowe trybuny w Anglii prowadziły doping. Chyba, że rykną Come on United/city/Chelsea/Arsenal. Jedynie może w Newcastle jest namiastka dopingu.


      Mi nie chodzi o to, że nie wykorzystali wszystkich biletów, lecz o to, że kilkakrotnie większa ilość kibiców United nie potrafiła przekrzyczeć fanów gości. Stosunkowo wyglądało to mniej więcej 85:15, a jednak te 8 tysięcy z Bilbao było lepiej słychać.

      Piknikowa atmosfera na angielskich boiskach swoją drogą, ale jeszcze kilka lat temu, gdy Manchester miałby taką sytuację jak wczoraj to byłoby to nie do pomyślenia. Widownia musi w takich sytuacjach zjednoczyć się ze swoim zespołem, a nie patrzeć i czekać na ostatni gwizdek.
    • Kibice United są bardzo źle traktowani. Nie wiem dokładnie o co chodzi ale podobno jakaś sprawa z karnetami, że jak opuścisz jeden mecz to chyba reszta Ci przepada. Dokładnie nie wiem o co chodzi.
      Ty się ciesz, że Twój klub nie ma nowego stadionu bo sytuacja byłaby jak na Emirates, czeli w 30 minucie kibice wychodzą, bo trzeba się ustawić w kolejce po hot doga :D
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT
    • dragonartur napisał(a):


      Ty się ciesz, że Twój klub nie ma nowego stadionu bo sytuacja byłaby jak na Emirates, czeli w 30 minucie kibice wychodzą, bo trzeba się ustawić w kolejce po hot doga :D

      Uwierz mi, ze jest tam tyle stanowisk, ktore obsluguja ludzi tak szybko, ze wychodzac w przerwie zdarzysz kupic hot doga, wypijesz piwo, na luzie skorzystasz z toalety i jeszcze zostaje Ci czas ;) .
      btw. Druzyny z Manchesteru ladnie spapraly kupony ^^

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez **PIMP** ().

    • PIMP -> Hmm.. no mój znajomy również był na Emirates i mówił co innego. Musiał się trochę wystać w kolejce. Choć może trafił na taki okres, gdzie były kolejki.
      Wracając jeszcze do dopingu to podobał mi sie na derbach z Tottenhamem. Jeżeli miałbym jechac na jakiś mecz Arsenalu to byłby to chyba wyjazd na Spurs ;)
      Może uda się za rok lub dwa latka ;)

      Co do meczów Manchesterów, to bardziej dziwi mnie porażka City, choć oni mieli swoje sytuacje i mogło być tak z 1-1. Zdziwiło mnie, ze Fergie wystawił praktycznie podstawowy skład na mecz z Bilbao, czyżby LE była az tak ważna? Może z przyzwyczajenia zapomniał, że gra w LE, a nie w LM :)
      Hyperion ON

      Nick: NotoriousTT

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez dragonartur ().

    • Manchester 2:0 West Bromwich Albion
      (2x Rooney)

      Wiele zmarnowanych okazji , mogło być spokojnie nawet 5,6 do zera, tymczasem United zwyciężyło skromnie 2:0. Gra bardzo cieszy, wreszcie przez cały mecz rządzili, rozgrywali pewnie. Dużo zmarnowanych sytuacji, pechowo dzisiaj Hernandez, który trafiał w słupek i kilka razy ładnie strzelał. Najbardziej chyba mnie zraził strzał Welbecka na pustą bramkę, nie wiem jak on mógł tego nie trafić.. Pozostając przy Angliku, pragnę zauważyć iż Ferguson wystawił go na skrzydle. Taka rotacja wyszła dzisiaj na dobre, bo naprawdę dobrze sobie poczynał na prawej stronie boiska. Rooney znów strzela i goni Van Persiego w klasyfikacji króla strzelców ligi angielskiej. Kto wie, może na koniec sezonu mu się uda odnieść sukces ;) Jednak co najbardziej cieszy dzisiejszego dnia? Oprócz zwycięstwa United rzecz jasna, porażka City 1-0 ze Swansea. Radość kibiców Czerwonych Diabłów, gdy dowiedzieli się, że City przegrywa - bezcenna. Doping wzrósł o 1000 razy, tak powinno być podczas każdego meczu!

      Oceny: (mogą być nie w pełni zasłużone, gdyż ok. 50 razy zmieniałem transmisję, by znaleźć wreszcie odpowiednią, na której nie widać pikseli :quasi: )
      De Gea - 7 - bezrobotny dzisiaj, to co miał wyłapać - wyłapał
      Jones - 7 - dużo pewniejszy występ od ostatniego z Bilbao, inna też pozycja, może dlatego
      Ferdinand - 7 - wrócił Anglik i wrócił spokój w defensywie
      Evans - 7 - kolejny dobry występ może sobie zapisać do kolekcji
      Evra - 8 - w obronie nie do przejścia, w ataku siał postrach pośród obrońców WBA
      Young - 8 - aktywny, dużo dośrodkowań, świetna gra
      Scholes - 7 - rozgrywał w swoim stylu, dwie niepotrzebne straty, ale po za tym na +
      Carrick - 7 - w obronie nie dawał się przejść, gdy trzeba było dobrze podać robił to należycie
      Welbeck - 7 - bardzo aktywny na prawym skrzydle, gdyby strzelił skutecznie na pustą bramkę byłaby ocena wyżej
      Rooney - 8 - znów strzela i znów gra bardzo dobrze, oby tak dalej !
      Hernandez - 7 - świetna asysta, aktywny przez cały mecz, mnóstwo strzałów, pechowy słupek. Ważne, że szukał okazji z każdej pozycji w polu karnym

      zmiany :
      Pogba - 6 - nie pokazał nic ponad ocenę wyjściową, lecz gdy był przy piłce wiedziałem, że na pewno dobrze poda, jest bardzo pewny w swych poczynaniach
      Cleverley - 6 - razem z Pogbą wyglądali naprawdę dobrze grając wspólnie

      Teraz tylko wystarczy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu. Jest lider, zawsze to jest lepsza pozycja do dalszych zmagań =)
      Glory United!

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Tytuł na jednej ze stron o Manchesterze mówi sam za siebie : "Koniec europejskiej kompromitacji Manchesteru United"

      Athletic Bilbao 2:1 Manchester Utd.

      Jeden z najsłabszych meczów United w całym sezonie, takiego braku zaangażowania to dawno nie widziałem. Nie ma co zbytnio komentować meczu, kompletna dominacja Hiszpanów. Na stojąco żadnego meczu się nie wygra.. A zmiany Fergusona? Podczas gdy drużyna przegrywa 1:0 on wprowadza obrońce i defensywnego pomocnika? Nie wiem czy to było poddanie się czy co? Nie wspominając już o ustawieniu na początku meczu, co prawda 4-3-3, ale na co tutaj Park? Dlaczego bez Welbecka od początku? Dlaczego Nani nawet w kadrze na mecz się nie znalazł? Nie można tak 'olewać' sobie żadnych rozgrywek, nawet gdy to jest jedynie LE.

      Oceny:
      De Gea - 6 - przy bramkach raczej bez szans, nie miał wsparcia w obronie
      Rafael - 5 - trochę się gubił, lecz było widać u niego wolę walki(jeden z nielicznych)
      Evans - 5 - ani nie krył dobrze, ani nie potrafił podać do przodu, jedyne co mu wyszło to dobre podania do bramkarza..
      Ferdinand - 5 - ostoja defensywy, którą zawsze jest Anglik dzisiaj nijak miała odzwierciedlenie, winowajca pierwszego gola
      Evra - 6 - starał się w ataku, ale w obronie czasami piłkarze Bilbao mu uciekali
      Young - 5 - słaby mecz, dryblingi mu nie wychodziły, dośrodkowania również, nie stwarzał zagrożenia
      Park - 3 - myślę, że tutaj nie trzeba nic mówić.. ktoś go widział w drugiej połowie?
      Carrick - 6 - w obronie pracował za całą obronę, ale w ataku nie mógł zagrozić bramce gospodarzy
      Giggs - 5 - Walijczyk w cieniu samego siebie
      Cleverley - 4 - baaardzo słabo, mało celnych podań, dużo błędów.. obawiam się, że do poziomu Scholesa nigdy się nawet nie zbliży
      Rooney - 6 - strzelił bardzo ładną bramkę, ale na tym zakończymy, dużo mu dzisiaj nie wychodziło, ale obok Rafaela drugi starający się o wynik piłkarz

      zmiany:
      Smalling - 5 - wszedł i od razu przegrał pojedynek główkowy, po którym następnie padł gol
      Pogba - 6,5 - jako jedyny dzisiaj widać było wyższość jego nad piłkarzami Athletic Bilbao, potrafił zwieść dwóch,trzech rywali, podawał bezpiecznie, ale i dobrze, ożywił znacznie grę, starał się pokazać z jak najlepszej strony
      Welbeck - 5,5 - jeden groźny strzał, po za tym faktem nic szczególnego


      Teraz pozostaje skupić się w 100% na lidze i nie odpuścić. Nie możemy zakończyć sezonu bez żadnego trofeum..
    • Powiem Ci, że jak na takie maglowanie, to wysoko oceniłeś obronę :E
      Z tych 20 strzałów to z dystansu może z 3 były, nie dopatrzyłem kto krył Llorente przy bramce, ale radar miał porządny (chyba że pilnował, żeby Llorente miał spokój). Jakby Baskowie zagrali trochę skuteczniej, to skończyłoby się gorzej jak derby Manchesteru. Jak De Gea dostał 6, to cała obrona na 4, Ferdinand na 3, Rafael to chyba 3,5 powinien dostać. Ilość piłek jakie im wygarniali Baskowie była ogromna.

      P.S. No to chyba koniec dla obu drużyn z Manchesteru :E
      Strąconych moonów - 54 :E
      Strąconych GS-ów - 1051 ]:-D
      Łączny % ST: Solo - 268.235,81% ; ACS - 78.004,45%



      Gwiazda Biała, Orzeł Biały to są nasze ideały.

      13
    • Generalnie jest to słaby sezon w wykonaniu MU. I nie chodzi mi o wyniki, ale o styl i jakość gry. O ile początek sezonu dawał wielkie nadzieje na MU grający z rozmachem i nowocześnie, to na dziś gra jest nudna i często archaiczna. Ostatnio nawet zamiast meczu MU wybrałem mecz rugby w ramach Pucharu 6 Narodów gdyż rugbyści gwarantowali większe emocje.

      Co do samej potyczki z Bilbao, to ekipa z Old Trafford była minimum o klasę gorsza. I nie sądzę by był to efekt olania tych rozgrywek bo nie leży to w mentalności drużyn z Wysp Brytyjskich. Obrona łącznie z tym "wielkim talentem" między słupkami, to max 4-5 w skali jakiej oceniający używa.
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • lualua napisał(a):

      Generalnie jest to słaby sezon w wykonaniu MU. I nie chodzi mi o wyniki, ale o styl i jakość gry. O ile początek sezonu dawał wielkie nadzieje na MU grający z rozmachem i nowocześnie, to na dziś gra jest nudna i często archaiczna. Ostatnio nawet zamiast meczu MU wybrałem mecz rugby w ramach Pucharu 6 Narodów gdyż rugbyści gwarantowali większe emocje.

      Co do samej potyczki z Bilbao, to ekipa z Old Trafford była minimum o klasę gorsza. I nie sądzę by był to efekt olania tych rozgrywek bo nie leży to w mentalności drużyn z Wysp Brytyjskich. Obrona łącznie z tym "wielkim talentem" między słupkami, to max 4-5 w skali jakiej oceniający używa.


      Widzę nadal masz kompleks De Gei. Przypominam Ci, że to właśnie Hiszpan był jednym z piłkarzy, którzy dawali z siebie wszystko w tych złych momentach. Nieraz ratował nam dupę przed porażką, a tacy ignoranci jak Ty dalej wiedzą swoje. Albo nie oglądasz meczów i wypisujesz brednie na forach, albo jesteś idiotą. Krew mnie już zalewa jak czytam tą bezpodstawną krytykę w kierunku De Gei.

      ed//
      Wolverhampton 0:5 Manchester United
      Mecz taki jak oczekiwał każdy kibic United. Na początku spokojnie, bez fajerwerków, by potem zdobyć
      zdecydowaną przewagę do końca meczu. Pierwszy gol po wspaniałym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rooneya,
      następnie piłkę odbija Carrick by wreszcie z nożyc uderzył ją Evans. Po jakimś czasie drugą żółtą, a w
      konsekwencji czerwoną dostał obrońca Wolverhampton - Zubar. Po tym incydencie przewaga United rosła w
      oczach. Swietny powrót po kontuzji zaliczył Valencia, który dołożył gola z kontry i asystę przy golu
      Welbecka. Po pierwszej połowie można było się spodziewać dalszego, pozytywnego rozwoju wydarzeń. Skutkiem
      totalnej dominacji były dwie bramki Chicharito. Pierwsza padła po idealnym dośrodkowaniu Rafaela wprost
      na główkę Hernandeza. Natomiast druga to znowu zasługa wspaniałej formy Antonio Valencii. Po świetnym
      dośrodkowaniu z pola karnego Ekwadorczyka, Meksykańczyk huknął niemiłosiernie nie dając szans bramkarzowi
      Wilków. O gola walczył jeszcze Rooney, pracowali nawet dla niego koledzy, którzy za wszelką cenę starali
      się by to właśnie Anglik zdobył kolejnego gola. Tak się jednak nie stało i Wayne musiał nacieszyć się
      jedynie wysoką wyjazdową wygraną z Wolverhampton.

      Oceny:
      De Gea - 6,5 - bezrobotny dzisiaj, Wilki oddały jeden groźny strzał, który Hiszpan znakomicie wybronił
      Evra - 6 - dzisiaj większość akcji przebiegała prawą stroną, dlatego mało do roboty miał dzisiaj Patrice,
      ale w obronie czuwał jak tylko mógł
      Evans - 8 - nie tylko świetna gra w obronie, dobre podania, ale także przytomne zachowanie w polu karnym
      i dzięki temu ładny gol
      Ferdinand - 7 - jeden błąd gdzie niedokładnie przykrył S.Fletchera , a po za tym pewny występ
      Rafael - 7,5 - dzisiaj się nabiegał sporo, ale też zagrał bardzo dobrze, brał udział w licznych akcjach
      ofensywnych oraz radził sobie z aktywnym Jarvisem, zaliczył również asystę
      Welbeck - 7,5 - bardzo podoba mi się jego gra na skrzydle, aktywny przez cały mecz udokumentowane ładnym golem
      Scholes - 7 - pewny jak zawsze, rozrzucał piłki, rozgrywał idealnie
      Carrick - 6,5 - nie miał dzisiaj dużo pracy, jednak dobrze 'odwalił' swoją robotę
      Valencia - 9 - jak dla mnie zawodnik meczu, pierwszy mecz po kontuzji a Antoś znowu w wybornej formie,
      dzisiaj dwie asysty i gol, coś wspaniałego
      Rooney - 7 - pechowiec tego meczu, który nie strzelił niestety bramki, jednakże jego gra mogła się podobać,
      dobrze rozgrywał, starał się zaskoczyć bramkarza no i zaliczył asystę przy golu Valencii
      Hernandez - 8 - nie mało brakowało a były hat-trick i to klasyczny, pomimo tego świetny występ, świetne bramki,
      nic dodać, nic ująć

      zmiany:
      Pogba - 7 - dobrze wszedł w meczu, Ferguson dał mu sporo czasu na grę, pokazał swoje wysokie umiejętności
      Fabio - 6 - niezbyt widoczny po za jednym strzałem na bramkę, ale gdy był przy piłce dobrze mu wszystko
      wcyhodziło
      Smalling - 6 - miał mało czasu na grę i mało roboty, ale był pewny w swoich poczynaniach

      4 pkt nad City wypracowane, teraz trzeba być całym sercem za Chelsea w środowym pojedynku, by utrzymać taką przewagę! :D

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • ^Zaborca63^ napisał(a):

      lualua napisał(a):

      Generalnie jest to słaby sezon w wykonaniu MU. I nie chodzi mi o wyniki, ale o styl i jakość gry. O ile początek sezonu dawał wielkie nadzieje na MU grający z rozmachem i nowocześnie, to na dziś gra jest nudna i często archaiczna. Ostatnio nawet zamiast meczu MU wybrałem mecz rugby w ramach Pucharu 6 Narodów gdyż rugbyści gwarantowali większe emocje.

      Co do samej potyczki z Bilbao, to ekipa z Old Trafford była minimum o klasę gorsza. I nie sądzę by był to efekt olania tych rozgrywek bo nie leży to w mentalności drużyn z Wysp Brytyjskich. Obrona łącznie z tym "wielkim talentem" między słupkami, to max 4-5 w skali jakiej oceniający używa.


      Widzę nadal masz kompleks De Gei. Przypominam Ci, że to właśnie Hiszpan był jednym z piłkarzy, którzy dawali z siebie wszystko w tych złych momentach. Nieraz ratował nam dupę przed porażką, a tacy ignoranci jak Ty dalej wiedzą swoje. Albo nie oglądasz meczów i wypisujesz brednie na forach, albo jesteś idiotą. Krew mnie już zalewa jak czytam tą bezpodstawną krytykę w kierunku De Gei.



      Najpierw przeczytaj definicję słowa kompleks nim zaczniesz takie dyrdymały komukolwiek przypisywać. Nie udaję w przeciwieństwie do Ciebie wybitnego eksperta, który bierze się za ocenianie na podstawie tego co widzi na ekranie TV, a najpewniej komputerowego monitora - czyli de facto gie widzisz. A jak cię krew zalewa to nie czytaj bo w końcu cię tak zaleje, że faktycznie idiotą zostaniesz. A tak dla przypomnienia, to ten "geniusz" jest graczem, który zawalił największą ilość spotkań w tym sezonie. No i szczerze mówiąc, to w ostatnim czasie nic wielkiego nie pokazał, a w każdym razie nie można stwierdzić że wygrał jakiś mecz dla MU.

      A tu żebyś się trochę rozluźnił, to masz epicką interwencję swojego ulubieńca.

      youtube.com/watch?v=eTUNY4zGats

      Dobrze, że to trawka a nie beton bo by się zdrowo potłukł :P
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."
    • Jak inaczej nazwiesz swoje ciągle narzekanie na Hiszpana i ubolewanie, że on to nigdy nie będzie taki dobry jak Van der Sar? Oceniam to co widzę w telewizji i mam do tego pełne prawo. Zresztą sam popadasz w hipokryzje, bo oceniasz grę De Gei zapewne na tej samej podstawie, czyż nie? Nie trzeba być na stadionie, by widzieć, że De Gea jest obecnie w wysokiej formie. Ale co ja będę tłumaczył i tak wiesz najlepiej, w końcu należysz do grona(na szczęście coraz mniejszego), które uważa Hiszpana za słabego bramkarza. Nie mówię, że jest najlepszy, bo do np. Casillasa czy Buffona sporo lat i umiejętności mu brakuje. Tak na koniec coś co mnie rozśmieszyło, jeśli się odnosisz do filmików na YT to gratuluję inteligencji. Żaden problem dobrać urywki meczów tak aby Rasiak został gwiazdą na skalę światową, a Messi czy Ronaldo zostali pokazani na poziomie polskiej ekstraklasy.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Manchester United 1:0 Fulham

      Zwycięstwo jednobramkowe, ale cenne trzy punkty dopisujemy do konta Czerwonych Diabłów. Gospodarze kontrolowali mecz praktycznie od początku do.. 80 minuty? Londyńczycy ograniczali się jedynie do rozgrywania piłki na własnej połowie oraz do jednorazowych ataków. To co mi się podobało dzisiaj w grze Manchesteru to tempo przeprowadzania akcji. Widać było zaangażowanie i chęć strzelenia pierwszej, a potem drugiej bramki. Niestety było kilka pechowych sytuacji, mogło być okazalsze zwycięstwo. Nie zawsze można mieć szczęście. Fulham otrząsnęło się dopiero w końcówce, nerwówka była do końca, jednak wynik nie uległ zmianie. Ferguson chyba pierwszy raz w tym sezonie zdjął z boiska Rooneya ]:-D Nie powiem zadziwiły mnie jego dzisiejsze zmiany za Rooneya i Ferdinanda.

      Oceny(od 17 minuty meczu):
      De Gea - 6,5 - raczej bezrobotny dzisiaj, raz popisał się dobrą interwencją
      Rafael - 7 - dobrze rozumiał się z Valencią i jego gra zarówno w obronie jak i w ataku wyglądała bardzo dobrze
      Evans - 7,5 - świetny w obronie, przytomne zachowanie w polu karnym w akcji, po której padł gol(asysta)
      Ferdinand - 7 - dobrze radził sobie z Pogrebniakiem, nie dawał mu przedrzeć się w pole karne
      Evra - 8 - dzisiaj to był zdecydowanie jego mecz, w ataku nie do powstrzymania, w obronie nie do przejścia, dużo mu nie brakowało by zdobył piękną bramkę, lecz piłka niestety minęła bramkę o kilka centymetrów
      Young - 7 - aktywny przez cały mecz, dobre próby strzałów z daleka
      Giggs - 7 - zagrał na poziomie w środku pola, potrafił minąć dwóch, trzech przeciwników jak za starych dobrych czasów
      Carrick - 6,5 - mecz Anglika na mały plus, raz zachował się nerwowo, reszta bez zarzutów
      Valencia - 7,5 - znów świetny występ, aktywny przez całą pierwszą część gry i połowę drugiej, potem nieco przygasł, potrafił minąć kilku przeciwników, głównie to po jego akcjach United stwarzało największe zagrożenie
      Rooney - 6,5 - po za strzeloną bramką to występ Anglika trochę niemrawy, sporo niecelnych podań, nie mógł dobrze wejść w mecz
      Welbeck - 6 - najsłabsze ogniwo dzisiejszego starcia, za bardzo indywidualnie chciał rozwiązać niektóre akcje

      zmiany:
      Smalling - 6 - pewna zmiana, godnie zastąpił Ferdinanda
      Scholes - 6 - dużo czasu nie miał, jakiegoś większego wkładu nie było widać
      Hernandez - 6 - jak to na Meksykanina przystało dużo biegał i szukał okazji, parę technicznych błędów, ale plusy i minusy się wyrównały

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Panowie cisnąć tam dalej! nie dac tym szejkom wygrać ligi, bo pomyślą, że wszystko można kasą wygrać!
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI
    • Blackburn 0:2 Manchester United

      Cóż za mecz... Moja radość po golu Valencii - bezcenna ]:-D
      Gdy zobaczyłem skład jeszcze przed rozpoczęciem meczu zdziwiłem się, że nie ma w nim Younga. Wtedy mi się skojarzyła podobna taktyka jak w poprzednim meczu z Blackburn, przegranym 2-3. Okazało się, że miałem rację, ustawienie takie same, stąd moja początkowa obawa o końcowy rezultat. Od początku meczu United przycisnęło gospodarzy do ściany, cały środek był opanowany, a Antonio wrzucał piłki raz skutecznie raz nie. Jednakże tylko niektóre z tych akcji stwarzały zagrożenie. Natomiast Blackburn broniło się jak tylko mogło i grało z kontry. Aż w końcu pod koniec pierwszej części gry, w doliczonym czasie, gospodarze przebudzili się i zagrali widowiskowe 2 minuty. Wtedy to swoje świetne interwencje zaliczył jeden z bohaterów dzisiejszego wieczoru - De Gea. Na szczęście Hiszpan pokazał swoją klasę i obie drużyny zeszły do szatni z zerowym dorobkiem. Po przerwie gra się wyrównała, mieszane ataki gospodarzy i gości przerywały niecelne podania i nieudane próby. Mecz znów odmienił się po wejściu Giggsa, Welbecka i Younga na plac gry, wtedy Manchester zaczął atakować non-stop. Aż wreszcie atak przeprowadzał ponownie prawą flanką Antonio Valencia. Tym razem Ekwadorczyk zamiast dośrodkować posłał piłkę prosto do bramki z dość ostrego kąta. Piękny gol, piękna radość, piękny scenariusz. Fala ataków przyjezdnych nie ustępowała, co doprowadziło do drugiej bramki. Znów zamieszany był Valencia, który zaliczył asystę przy golu Younga. Gdy na tablicy widniał rezultat 0-2 gra uspokoiła się, piłkarze wyczekiwali już na koniec spotkania.

      Tym sposobem United ma już 5 pkt przewagi nad drugim w tabeli City.

      Chciałbym jeszcze podkreślić, że w tym meczu kibice United pokazali się z fantastycznej strony. Wreszcie dopingowali swoją drużynę jak przystało, było ich bardziej słychać niż fanów gospodarzy. Oby tak dalej!

      Oceny:
      De Gea - 8 - kilka świetnych interwencji w pierwszej połowie, w drugiej miał mniej roboty
      Evra - 7 - aktywny w ataku, musiał pracować w roli skrzydłowego i lewego obrońcy, podołał zadaniu
      Ferdinand - 7 - jego pewne interwencje dały spokój całej linii obrony
      Evans - 7 - dalej utrzymuje wysoki poziom swojej formy, nie myli się
      Rafael - 7,5 - bardzo mi się podoba jego współpraca z Ekwadorczykiem, świetnie potrafią się dogadać i idealnie zgrać
      Scholes - 7 - walczył dzisiaj o każdą piłkę, dobrze rozgrywał, jednak wkradło się kilka niecelnych podań
      Carrick - 6 - przyzwoity mecz, jeden poważny błąd, po którym mógł paść gol dla Blackburn
      Jones - 6 - w pierwszej połowie miał parcie na bramkę, jednak nic z tego nie wynikało, w drugiej przygasł i został słusznie zmieniony
      Valencia - 9 - cudowna bramka, asysta, aktywny przez cały mecz, wszystkie atuty skrzydłowego wykorzystane, dałbym 10 gdyby nie te kilka niecelnych dośrodkowań, ale i tak był to dzisiaj motor napędowy drużyny
      Hernandez - 6 - miał swoje okazje, które zmarnował, miał też pecha przy jednej z akcji, kiedy to po dośrodkowaniu Valencii bramkarz gospodarzy wyciągnął jego strzał z linii bramkowej
      Rooney - 7 - trochę naciągana 'siódemka', bardzo przeciętny mecz, może za dużo oczekuje, ale dzisiaj sporo niecelnych podań, nie potrafił zrobić różnicy, mało miał okazji do strzału, co raczej spowodowane było innymi zadaniami taktycznymi

      zmiany:
      Welbeck - 5 - nie wniósł nic do gry po za kilkoma stratami
      Giggs - 7 - dał potrzebne doświadczenie, ożywił grę United
      Young - 7,5 - widać było u niego wielką chęć gry, wszedł strzelił gola, idealna zmiana

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Manchester United 2:0 QPR
      ( bramki: Rooney, Scholes)

      Mecz pod dyktando gospodarzy za sprawą dobrej gry oraz... złej decyzji sędziego. Ewidentny spalony Younga, nie wiem czy liniowy zasnął na chwilę czy myślał o niewyłączonym żelazku w domu, ale powinien podnieść chorągiewkę. Dalszy rozwój wydarzeń również na minus, tym razem dla sędziego głównego, który gwizdnął karnego i w konsekwencji ukarał kapitana Londyńczyków czerwoną kartką. Takich fauli się nie gwiżdże w polu karnym. Po kilkunastu powtórkach tej sytuacji widać, że lekko odepchnął Younga, ale nie zasługiwało to na karnego. Szkoda trochę takiego przebiegu wydarzeń, ale pomimo to United już przed tym wypracowało sobie przewagę i dominacje. Dalej już tylko kontynuowali marnując kilka 100% okazji. Nie obyło się też bez braku szczęścia przy słupkach Rafaela i Carricka. Ponadto trzeba pochwalić bramkarza gości, który w dzisiejszym spotkaniu zademonstrował świetne umiejętności. Nie zapominajmy też o wspaniałym strzale Scholesa, dzięki któremu wynik został już przesądzony. Brakowało mi dzisiaj skuteczności, gdyby Welbeck, Rafael wykorzystali swoje ' 1vs1' , a piłka po strzale Carricka nie odbiła się od słupka tylko wpadła do bramki mogłoby być dużo lepiej. Takim sposobem końcowy rezultat wyniósł TYLKO 2:0.

      Oceny:
      De Gea - 7 - bezrobotny dzisiaj, ale nie zasnął , więc wysoka nota mu się należy ]:-D
      Rafael - 7 - brakowało mu dzisiaj szczęścia przy strzale, kiedy to bramkarz gości instynktownie go wyczuł, po za tym świetny występ Brazylijczyka, aktywny w ataku jak i obronie
      Evans - 7 - praktycznie jego nazwisko usłyszałem tylko w wygłaszanych składach, nie miał żadnej roboty, a nawet jeśli piłkarze QPR starali się przedostać to stoperzy skuteczni niwelowali okazję do zera
      Ferdinand - 7 - komentarz w zasadzie taki sam jak do Evansa
      Evra - 7 - bardzo podobała mi się jego interwencja w obronie, przy jednym z kontrataków gości, w ataku bez przeszkód sobie radził, dwie całkiem dobre próby strzeleckie
      Valencia - 8 - znów zasługuje na wyróżnienie, motor napędowy drużyny, kilka świetnych rajdów, zapamiętałem nawet dość ciekawy fakt: Ekwadorczyk zaliczył 2 straty, przy których od razu sam odzyskiwał piłkę, czyli był tak naprawdę wszędzie dzisiaj i w obronie i w ataku, potrafił świetnie naprawić swój błąd i stworzyć groźną sytuację
      Scholes - 8 - obok Valencii najlepszy piłkarz dzisiejszego dnia, piękny gol, świetne podania, opanowanie, niczego więcej mi nie trzeba ]:-D
      Carrick - 7,5 - świetnie czyścił w obronie, kilka udanych interwencji, wślizgów, czasami za bardzo chciał podać zamiast strzelić, potem jakby mnie wysłuchał i strzelił pięknie z dystansu - niestety pechowo w słupek
      Young - 6,5 - dzisiaj przeciętny występ, można powiedzieć, że 'wywalczył' karnego, choć tak naprawdę symulował, a takiego zachowanie nie trawię, nic po za tym szczególnego nie pokazał, miał jeszcze jedną dobrą okazję, po której nieznacznie przestrzelił
      Rooney - 7,5 - pewnie wykonana jedenastka, dużo dzisiaj angażował się w konstruowanie akcji, ale jedna uwaga : zabrakło mi jego gry w końcowych 5-8 minutach gry, rozumiem, że mieli zapewnioną wygraną i oszczędzali siły na najbliższy mecz z Wigan, ale na stojąco grać też nie wypada
      Welbeck 6,5 - tak jak pierwszą połowę zagrał świetną, tak w drugiej zmarnował 100% strzelając wprost w bramkarza oraz nie wykazał się niczym szczególnym

      zmiany:
      Giggs - 6,5 - wprowadził cenne doświadczenie, kilka ładnych dośrodkowań
      Cleverley - 6,5 - po początkowej stracie piłki i dwóch kolejnych faulach myślałem, że nic już dzisiaj nie pokaże, jednakże Tom zaczął grać bardzo dobrze, brał czynny udział w akcjach i świetnie rozumiał się z kolegami
      Jones - 5 - niewidoczny, nie podłączał się do akcji ofensywnych aż tak bardzo jak Rafael, widziałem go tylko raz w natarciu

      Tym sposobem United ma już 8 pkt przewagi nad City! Teraz włączam ponownie Canal+ i trzymamy kciuki za Arsenal, muszą z nimi wygrać, innej opcji nie widzę :)

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez ^Zaborca63^ ().

    • Nie będę (jak zawsze) oceniać wszystkich, ale kilka spostrzeżeń swoich dam odnośnie mecz oraz zawodników. Zacznę od pierwszej bramki Diabłów. Nie sprawię niespodzianki, wręcz szokujące jest jak można popełnić 3 błędy w jednej sytuacji. Komentatorzy C+ już powiedzieli, 'gdyby nie było spalonego to Young nurkował i nie powinno być karnego, ale jeśli by nawet sędzia gwizdnął faul to nie na czerwoną kartkę'. Takimi akcjami nie chcę się chwalić. Niestety 13 minuta zabiła całe emocje w meczu. Potem się dziwić, że mówią, że sędziowie wpychają Nas na mistrza? Smutne, bardzo smutne.

      Rafael. Świetny w ataku, niepewny w defensywie. Już wspomnieć tylko, że po Jego dziwnej interwencji Q.P.R. miało dobrą okazję do strzału (wyśmienitą gdyby nie niezawodny Evans o którym za chwilę). Ten chłopak po prostu musi uważać gdzie kładzie swoje nogi, bo takie bezmyślne wślizgi, kopanie, skakanie, krzyczenie by potem się jeszcze poślizgnąć 3 razy nie zrobi z Niego klasowego prawego obrońcy, którym wiem, że może być! Dziś Jego wślizgi nie były mądrzejsze niż kopanie Balotelliego (który chyba wkurzył się na Manciniego i chcę uciec z City. Zresztą, udało mu się to wręcz doskonale). Więcej myślenia, panie Da Silva.

      Scholes. Profesor, profesor, profesor... W tym meczu był jak Xavi w wersji angielskiej, ba, powiedziałbym, że lepszy, ale nie chcę wdawać się w polemikę z kibicami Barcelony. Te przerzuty, prostopadłe, rozgrywanie. On miał w ogóle jakąś stratę czy niecelne podanie? Toż to skarb... Dajcie takiego drugiego, proszę. Nie wyobrażam sobie United bez Rudzielca. Nie chcę sobie wyobrażać.

      Valencia. Zachwyty nad tym graczem od kilkunastu spotkań nie milkną, więc po prostu przyklasnę Jego klasie, bo jest czemu klaskać. Ekwadorczyk to czarne złoto. Wbija nóż pod żebro wszystkim tym, którzy naśmiewali się z tego transferu, z pierwszego sezonu (który był bardzo dobry), z 'jednej nogi' Valenci. Brawo, brawo!

      Evans. Posypię głowę popiołem. Wyrzuciłbym go za 5 milionów funtów w zeszłym roku. Teraz jest Naszym najpewniejszym defensorem. Daje mi to poczucie bezpieczeństwa jak nigdy dotąd. Bezcenny w tym sezonie pełnym kontuzji w obronie.
    • Wpadka z Wigan to już wspomnienie. Zobaczyłem wtedy tylko pierwszą połowę, więc nie miałem jak wystawić ocen. Za to dzisiaj w pełni obejrzany mecz i muszę przyznać, że gra United mi się podobała.

      Manchester United 4:0 Aston Villa

      Spotkanie prowadzone pewnie przez gospodarzy, to w większości oni stwarzali sytuacje podbramkowe. Powrócił Scholes i znów United zaczęło grać na wysokim poziomie, zobaczyliśmy zupełnie inny mecz niż z Wigan. Skrzydła pracowały tak jak powinny, rozgrywanie akcji w pełnym porządku, skuteczność na miejscu - nie ma do czego się przyczepić. Brakowało mi jedynie dokładności podań Rooneya, który co prawda strzelił dwie bramki, ale skutecznością w rozgrywaniu piłki nie popisał się.
      Przewaga nad City wzrosła do 5 pkt, co więcej odrobione 4 bramki. Teraz Manchester Utd. musi pokazać swoją wyższość nad Evertonem i pokonać rywalom zza między, że nie mają na co liczyć w walce o tytuł. Coraz bliżej również do wielkich derbów Manchesteru, które MOGĄ, ale NIE MUSZĄ przesadzić o końcowym triumfie w Premier League.

      Oceny:
      De Gea - 7 - po raz kolejny nie miał zbyt dużo pracy, jednakże dobrze interweniował przy groźnym strzale Heskeya
      Rafael - 7 - w ataku bardzo dobrze, pewnie, wszystkie akcje przeprowadzane na pełnej szybkość, kilka prób dośrodkowań, w obronie trochę gorzej, ale w drugiej połowie już się polepszył
      Ferdinand - 7 - nie dał pograć napastnikom Aston Villi, skutecznie neutralizował ich ataki
      Evans - 7,5 - w obronie bezbłędny, co więcej podłączał się do ataków, kilka bardzo ładnych prób wejść na stronę przeciwnika oraz świetna główka, po której mógł paść gol
      Evra - 7 - pokazał dzisiaj dlaczego nosi kapitańską opaskę, jego pewne interwencje uspokajały linię defensywną United
      Young - 7 - wywalczył rzut karny, od początku meczu aktywny, chciał pokazać się jak z najlepszej strony przed byłymi kolegami z zespołu
      Scholes - 8 - razem z Evansem najlepsi dzisiaj na boisku, zaciętość, walka do końca, atomowe strzały, wspaniałe rozgrywanie, utrzymanie tempa gry, to wszystko dzisiaj widzieliśmy w grze Anglika
      Carrick - 7 - środek pola był jego, powstrzymywał wiele groźnych ataków już w środkowej części boiska
      Valencia - 7 - trudne miał dzisiaj zadanie z dobrze dysponowanym Lichajem, pomimo tego kilka rajdów Ekwadorczyka na pewno zmęczyły obrońcę Aston Villi, dużo lepszy mecz niż z Wigan
      Welbeck - 7,5 - zasługuje na wysoką ocenę w szczególności za pierwszą połowę, tam był chyba najlepszym piłkarzem, szukał okazji, wypracowywał sobie sytuacje, brakowało szczęścia do czasu aż strzelił gola, w drugiej odsłonie gry niestety rzadziej się pokazywał
      Rooney - 7 - pomimo dwóch goli do jego gry można mieć duże zastrzeżenia, słaba celność podań, kilka strat to nie w stylu Anglika

      zmiany:
      Nani - 6,5 - ładna bramka, dobra zmiana, jednak wciąż brakuje tego Portugalczyka sprzed kontuzji, za dużo piłek straconych
      Cleverley - 6 - miał swoją okazję w samej końcówce, niestety nie wykorzystał jej
      Berbatov - 6 - powrót Bułgara do gry okazał się jednak średnim pomysłem, nie wykazał się niczym szczególnym po za jednym dobrym strzałem
    • Praktycznie wszyscy w tyłach zagrali do bani z wyjątkiem tego co między słupkami stał - żeby znowu nie było, że się czepiam albo że się nie znam. Co ten chłopak wyczyniał żeby uratować Man Utd przed porażką z Evertonem. Klasa światowa!!! To nic, że dwa farfocle puścił i jak zwykle z miną IQ45 snuł się po polu karnym... i tak był uber alles.

      A w derbach - byleby nie przegrać.

      PS No i czekam na oceny by Zaborca63. Nie mogę się już doczekać tej 10 przy nazwisku tego co stał między słupkami ;)
      96 ST - 512.685%
      Rzekły 3 Kropki: "... współpraca scisła z Templars realna i dostaje ostatnie spawy - umacnia się."

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez lualua ().