Na wyjałowionej przez Króla ziemi nic się nie uchowało poza pustką. A daniny na rzecz Króla trzeba było uiszczać - za pyskówki nawet śrubki rozkręcano. Lud wzburzony i pozbawiony militarnej siły zaczął podupadać. Wszystko chyliło się ku upadkowi...wszystko prócz zarazy - antymaterii kupowanej na potęgę za obce denary - funty.

Obrońcę upatrzyłem sobie od pewnego czasu z uwagi na solidne zasobu deuteru. Jak na moje wymagania nie były to znaczące ilości - nie mniej jednak zawsze coś. W czasie, gdy gęsi jeszcze zmierzały do celu obrońca się zalogował. Nie wierzył, że uda się mi ściągnąć rogal za drugim razem.

Pozdrowienia dla sojuszu TEREFERE....i dla moich ulubieńców Don Kiki i Ergi.

@Kresunia walnij coś solo