To ST zdecydowanie nie należy do najlepszych i nawet zastanawiałem się czy jest sens je pokazywać, ale zacznijmy od początku...

Gniotasa obserwowałem już od kilku tygodniu. Jakiś czas temu podjąłem pierwszą próbę ataku lecz nie uwzględniłem w swoim planie raczej niezbyt przemyślanej logiki GF dotyczącej mechanizmu tej gry. Efektem była spalona lotka w 7G bo Gniotas praktycznie od razu się stamtąd ewakuował. Zacząłem więc go ponownie obserwować i gdy już wiedziałem gdzie FSuje zacząłem przygotowania. Pominę tu może ich opis ale trochę to trwało. Dzisiejszej nocy, po wyzerowaniu obrony na moonie, puściłem GSy które o dziwo bardzo szybko się z tym moonem uporały. Na fali ujrzałem wracającą flotę dopiero za 4h więc pomyślałem że mogę iść na drzemkę.... Otóż, nie tym razem...

Przez całą noc widziałem palące się akty u Stacha, chwilę po zdjęciu moona pojawił się też Gniotas więc od razu dałem znać w sojuszu że może być próba obrony.
Chłopaki staneli na wysokości zadania i szybko zorganizowali mi wsparcie. W trakcie ich przygotowań działał również Stachu - godzinę przed wlotem miał już sklejonego moona w docelowym układzie. Oczywiście gdy zobaczył nasz pełen skład to jasne stało się że nie da rady sam kolegi obronić, Pozostało więc odliczać minuty i cieszyć się z pięknego, wygranego starcia po czym zacząć przetapiać złom... Otóż ponownie, nie tym razem...

Zmęczenie dało mi się we znaki i co prawda ustawiłem recki na 1s synchro ale... nie na te kordy, po zawrotce i ponownym puszczeniu wpadały dopiero 10s po starciu... Stachu był dużo szybszy, zgarnął cały złom tak więc suma sumarum jesteśmy na minus i został nam jedynie % na pocieszenie. Ot i cała historia.

Z tego miejsca serdecznie przepraszam moich towarzyszy tego lotu: @Kot na Kacu @Kicki wybaczcie mi tą "lameriadę" przez którą zaliczyliście lot czysto rozrywkowy. Więcej nie latajcie z LAMĄ

Chciałbym też wspomnieć o postawie Gniotasa i Stacha - pogratulowali i wymieniliśmy kilka zdań z których wynikało że mają odpowiednie podejście do tej gry co jest już coraz rzadziej spotykane. Szacun dla Was za to i za zarwanie nocki / poranka Gniotasowi bSZO (a będzie miał z czego) i przyrostów na siłcę życzę. Coś czuję że floty MNS i M_S jeszcze nie raz się spotkają