Scofield - pożegnanie

Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

  • Scofield - pożegnanie

    Dobry wieczór,

    nie jestem najlepszym pisarzem przemówień, pożegnań itd, więc postaram się to zrobić krótko i bezboleśnie.

    Pozwoliłem sobie założyć ten temat gdyż jestem winien kilka słów wyjaśnień sojusznikom oraz graczom z buddylisty, którą to dziś skasowałem. Drugim powodem, dla którego pozwoliłem sobie założyć ten temat jest fakt iż raczej nie byłem graczem anonimowym.

    Wstęp jest już za nami, pora na rozwinięcie.

    Zgodnie z tytułem tematu jest to moje pożegnanie. Chęci do gry brakowało już od jakiegoś czasu o czym wiedzieli jedynie gracze mi najbliżsi. Z momentem wejścia aktualizacji tych chęci było jeszcze mniej. Dodatkowo gra straciła dla mnie sens. Zakochałem się w ogame, gdzie o sile konta decydowały solidne fundamenty (eko, badania) oraz zarabianie flotą. Najbardziej lubiłem robić ST co pewnie nie jest dużym zaskoczeniem. W momencie, gdy gra zaczęła polegać m.in na wysyłaniu ekspedycji na pałe i liczeniu na kosmiczne zyski moja filozofia gry upadła. Jeszcze raz podkreślę MOJA filozofia. Podejrzewam, że niektórzy mają odmienne zdanie i ze zmian są zadowoleni, szanuję to. Niewątpliwie jednak głównym powodem końca mojej przygody było wypalenie oraz myślę w dużym stopniu spełnienie. Osiągnąłem w zasadzie wszystko co chciałem, jeśli nawet nie więcej. Grałem od początku gry na Xanthus w jednym sojuszu. W mojej opinii w najlepszym sojuszu, Sprite. Zrobiłem/wziąłem udział w kilkunastu topowych starciach. Zrobiłem kilkaset mniejszych lub większych starć ( dokładnie 307 wygranych starć na uni Xanthus licząc starcia przedfuzyjne oraz te po łączeniu). Nawiązałem wiele wartościowych znajomości, które z relacji online stały się również relacjami w życiu realnym. Właśnie do znajomości chciałbym odnieść się w ostatniej części pożegnania, w zakończeniu.

    Głównie to ludzie tworzą klimat tej gry i to głównie dzięki wspólnej konwersacji, zażyłości, planowaniu czy też rywalizacji gramy, i poświęcamy mnóstwo czasu na ogame. Nie sposób wymienić teraz wszystkich graczy, z którymi miałem jakąś relację bądź wymieniłem kilka wiadomości jednak jest grono graczy, którym chciałbym szczególnie podziękować za wspólną grę:

    @Shade - umieszczam Ciebie na pierwszym miejscu, myślę z wiadomych względów. Nazwani zostaliśmy kiedyś ogejmowymi braćmi, właśnie za takiego ogejmowego brata Cię uważałem. Dziękuję Ci za te dziesiątki godzin spędzonych na rozmowach, planowaniu, za dziesiątki wspólnych lotów oraz za te kilka spotkań w życiu realnym. Gra z Tobą to była prawdziwa przyjemność i zaszczyt.

    @Dungeon Keeper - dzięki Ci za komplet pz w każdy poniedziałek :E Nie myśl sobie, że skoro kończę grę to nie będzie miał Cię kto [ciach] :P Będę śledził Twoje losy.

    @Miikuu - nikt nie doprowadza do szału jak Ty, ale podobnie jak Keeper jesteście maskotkami Sprite, więc macie specjalne względy :P

    @Ice_ - dzięki za codzienną dawkę humoru i za butle. Możezz odetchnąć do #200 już nie dociągnę :]

    @wojtom - Wojtom, sojuszowy kasztanie :E

    @Krwawy Tapicer - na Twoje cięte riposty zawsze można było liczyć :D
    @Poka_Bydlaka - Twój transfer do Sprite uważam za swój największy sukces transferowy :lool:
    @Mihusz, @PrEsTiDiGiTaToR, @FearShadow, @Madedrin, @Jarun, @Jesiou, @nomada, @mntek, @Hubee, @Cooler, @KrzysDRJ, @Dill - dzięki, że byliście :)

    @pavciosz, @trampek - dzięki za godziny spędzone na discordzie podczas planowania akcji. Kilka z nich wyszło z bardzo dobrym efektem.

    @sheaker - jedyny gracz z przeciwnego obozu, którego miałem w buddyliście. Dzięki za wszystko. Jesteś mega gość!

    @Neferet - nie jesteś graczem na naszym uni, ale dziękuję za moderowanie oraz liczne rozmowy :)

    @zielu75 - dołączam do klubu emerytów ;)

    Dziękuję za wspólną grę wszystkim graczom, z którymi wymieniłem choć jedną wiadomość oraz oczywiście przeciwnikom. W końcu to rywalizacja dynamizuje rozgrywkę, bez Was nie byłoby tak ciekawie.

    Nowemu właścicielowi konta życzę powodzenia!

    Pozdrawiam oraz życzę wszystkim wesołych świąt,

    Scofield.

    THE END.


    Super Moderator Ruda:
    pseudocenzura
    U9 TOP 145 OFF
    u56 TOP 85 OFF [Emeryci]
    Xanthus TOP 2 ON [Sprite]
  • Ktoś musiał znosić moje "bycie", chociaż teraz już nie będziesz musiał, przynajmniej w grze :D
    Od początku mojej zabawy w cyferki, sięgając pamięcią od u15 jesteś 3cią osobą, która umiejętnościami wyróżniła się i sporo mi przypomniała bądź nauczyła, dziękuje za wspólne marnowanie czasu w galaktyce.
    Decyzja zapaść musiała, prędzej czy później. Biorąc pod uwagę to co się dzieje, bodziec porządny dostałeś.
    Nie ma co więcej pisać, bije pokłony. :E
  • I tak wrócisz :D
    Każdy wraca :P
    Najbardziej mi Shade teraz szkoda, jak ma sam zostać, toż to jak ja z khz, latamy razem i już [;
    Thx za grę, może nie za długą, ale ciekawą :D
    I obyś wrócił XD

    Best Win 107.510,48%
    Best Lost 120.069,42%
    Best ACS 107.510,48%
    Best Solo 12754%
    Zniszczyłem już ~~258? GŚ
  • Tak prywatnie; mam nadzieję, że rozmowy będą nadal i że jeszcze kiedyś się spotkamy - może nie w grze, ale w realu. Cóż mam powiedzieć, trochę smutno :( I dziękuję za wszystko, tak samo mam nadzieję, że niektóre rzeczy (no dobra, zachowania) mi wybaczysz :D
    a tak jako modek; to jak to nie będzie więcej starć? :c niedługo będę bezrobotna!


    Starcia Tytanów; Taurus, Libra, Xanthus, Europa, Indus, Janice, Mensa, Pasiphae, Sombrero
    Seek and Destroy





  • Przykro, że odchodzisz. Patrząc na Twoje osiągnięcia czułem się wręcz przymuszony do pilnowania swojej skromnej floty. Co prawda, przez to moje choróbsko, umiem tylko sondami farmić. Jednak umarłbym ze wstydu gdybym o fs-ach zapominał. Tęsknił będę za lekturą w starciach tytanów. Powodzenia w realu życzę
    Jeśli wydaje ci się, że wiesz wszystko, to masz rację.
    Wydaje ci się
  • Co prawda nasze czasy na xanthus sie sporo rozminely, przy Twojej przygodzie gralem tam epizodycznie, niemniej to byl moj poczatek po latach na nowym ui. Wszystkiego dobrego Sco, chyba nigdy nie odzalujemy tego wiecznego mijania sie na paru uni :P

    Kiedys, gdzies. Ale raczej nie, bo wiadomo, co sie z tym shitem dzieje.


    Big up, amigo.
    rosolov [NuN] - Xanthus - OFF
    Szutruk-Nahhunte [NuN/T R] - Fenrir - OFF
    Tuco Ramirez [CLAY] - Sombrero - epizod OFF


    Definitywny koniec.
  • Decyzja może i słuszna, ale przykro.
    Sam jak patrzę na ekspy odechciewa się grać.
    Myślę, że jak nic się nie zmieni to nie ma opcji na powrót.
    Może się jeszcze spotkamy na jakiś % w Stolycy .
    Dzięki za zloty.


    PS.
    Edit: buli otwiera szampana:)

    abraaa

    Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez abraaa ().

  • Yea, wygrałem z Miksonem jestę lepszym pokemonem Spritów...
    A tak na poważnie z całym szacunkiem do twojej decyzji, dalej to do mnie nie dociera :/
    Kto mi będzie w poniedziałki marudził?
    Po co ci były te detroidy?
    Kto doradzi jak nie wujek Scofield?
    Tyle pytań a tak mało odpowiedzi :/
    Już tęsknie, zaglądaj do nas na disco, powodzenia poza ogejmem.
    Ten jeden Sprite który tak wiele zmienił !
    ~Keeper
    Serwery:
    Cygnus (OFF) - kurier [LHiP]
    Xanthus (ON) - Dungeon Keeper [Sprite]
  • W 2007 wprowadzili tylko skina który jest po dziś dzień. Gdy dołożyli anty materię przestało grać w jednym dniu więcej ludzi jak jest teraz online na wszystkich uni.
    Chciałem grać na nowym uni po 2 latach przerwy i ludzie mówią że trzeba dodatkowo liczyć bo wprowadzili jakieś gówno.
    Wprowadza jeszcze urlopy na 8h i będzie to gra na podstawie simsow

    Pozdrawiam Ziutek
    Gdyby nie forum to bym w to nie gral

    Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Taczka na Pety ().

  • W sumie się nie dziwię, bo na co miałeś polować teraz? Grę napędza rywalizacja, a tej nie ma w momencie, w którym masz pakt ze wszystkimi większymi flotami na uni. Zobaczymy, co pokaże Twój następca. Powodzenia gdzieś tam w świecie realnym.

    Lwica jest boska :)
  • Już któryś raz zbieram się, żeby skrobnąć coś sensownego, coś czego Ci już nie pisałem wcześniej na PW.
    Nigdy Cię nie spytałem z jakimi założeniami wystartowałeś na X, ale zapewne osiągnąłeś je, a nawet więcej. Skoro zatem praktycznie przeszedłeś ogame, będąc w ścisłej czołówce wojska, najwyżej w eko i na samym szczycie listy badaczy, mogło przyjść wypalenie.

    Szkoda, cholernie szkoda, tracić takiego człowieka i gracza, bo zawsze, jeszcze przed tym jak miałem Cię w buddy rozmawialiśmy wymieniając skany. Po S&D już w buddy i po paru wspólnych lotach, tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że jesteś świetnym gościem. Byliśmy we dwóch dość oryginalnym przykładem współpracy i koleżeństwa z dwóch, przeciwnych stron barykady i dobrze, bo to budujący ewenement ! W końcu spotkaliśmy się po przeciwnych stronach w największej do tej pory bitwie w historii polskiego rozdziału tej gry. Pamiętam, że kiedyś rozmawialiśmy, że kiedyś pewnie do tego dojdzie.

    Mówisz, że ogame to gra, w której liczą się ludzie i nie mógłbym się zgodzić bardziej, niestety po ostatniej aktualizacji jedna z klas zyskała możliwość praktycznie całkowitego oderwania się od interakcji z innymi graczami osiągając przy tym niebotyczne przyrosty. To o czym piszesz, ten zmierzch i tak już dogorywającej gry, gry notabene MMO, która coraz mniej stawia na aspekt relacji pomiędzy graczami, (najpierw handlarz, teraz klasa odkrywcy) zniechęca do gry graczy starszej daty, pamiętających czasy bez antymaterii czy też innych wynalazków.

    Nie zgodzę się jednak, że Twoja filozofia gry umarła. To co pokazałeś na tym uni, czyli przemocne eko i bardzo aktywna gra flotą (ponad 300 stejków), największe starcia na uni, ciekawe akcje - to wszystko oprócz śladu w historii tej gry da Ci również miejsce w pamięci graczy, czyli nas wszystkich.

    Życzę Ci wszystkiego dobrego poza grą i obyś zawitał kiedyś przypadkiem lub nie do Mordoru, to przechylimy kufel, dwa czy tam pięć ! Bywaj compadre.

    Hellmond

    Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez sheaker ().

  • A to tez Ci skrobnę ze 3 słowa:

    3m sie mordo i do zobaczenia :) jak mi wczoraj Shade powiedział, ze skończyłeś to nie wierzyłem ale w sumie doskonale rozumiem :)
    sam bym to pewnie tez już dawno zrobił ale jakoś w sumie sie klika te eko :) pewnie wrócisz niedługo i tez będziesz delikatnie klikać kopalnie i gadać z nami o pierdołach :)
  • Nie za bardzo sie znamy ale jak najbardziej gratuluję podjętej decyzji, wielu z nas pewnie chciało by tak poprostu pożegnać sie i odejść ale każdy wie że nie tak łatwo to przychodzi, oby tobie się udało ;) w rl dzieją sie o wiele ciekawsze rzeczy niż tu na ogame przed komputerem. Gorąco pozdrawiam i z całego serca kibicuje!!!
  • Scofield u9 napisał(a):

    W momencie, gdy gra zaczęła polegać m.in na wysyłaniu ekspedycji na pałe i liczeniu na kosmiczne zyski moja filozofia gry upadła. Jeszcze raz podkreślę MOJA filozofia.
    Nie tylko Twoja. Nie znaliśmy się. Oceniać mogę po opiniach innych graczy. 'Coś' napsułeś z kolegami. 'Coś' pograłeś. Raczej tych 'coś-ów' jest więcej niż żalu i pretensji, dlatego w blasku słońca.

    Nie wracaj. Nie ma już tej gry co kiedyś i to się już nie zmieni. Dlatego wracać nie ma już do czego. A w Twoim przypadku i po co. Swoje zrobiłeś.

    Trzymaj się.
  • Wigilia się skończyła, człek zmęczony jak pies legł w łożu, oko już zamknąć chciał, odpocząć przed następnym dniem, ale nieeee, przecież na disco zajrzeć z telefonu trzeba.
    Zaglądam zatem i co widzę? Scofield mordę tam wydziera, abym wódkę z nim pił, bo on skończył.
    No, ale jak to skończył? Sam skończył, czy z narzeczoną? Dlaczego z tego powodu mam z nim wódkę pić? Milion pytań, żadnych odpowiedzi.
    Grzecznie zapytowywuję typa-czego ryja drzesz, druga w nocy jest. Spieprzaj dziadu!
    Cham rzucił linkiem, do tego posta właśnie. Zamiast iść spać, to poszedłem czytać.
    Długo nie zajęło, bo za wiele to nie napisał, przyjąłem do wiadomości, zwyzywałem typa na disco i poszedłem spać.
    Dnia następnego ciało podniosłem z łoża, przyoblekłem w szaty wierzchnie i zasiadłem do stołu spożywać świąteczne rzeczy.
    I nagle nastąpiło olśnienie, coś tam Scofield ryja darł w nocy, odpisałem mu nawet, ale oczywiście nie pamiętam co.
    Zeżarłem i idę poczytać.
    I ponownie okazało się, że starożytna zasada: piłeś nie pisz, jest zasadą której należy się trzymać zawsze i nie pozwalać nigdy aby ją łamać.
    Okazało się bowiem, iż napisałem tam nocą na disco, że wpiszę się typowi do tego tematu i że będzie to 8k znaków. A w tej chwili jest dopiero 1224, brakuje zatem tylko 6776.
    A mi się już pisać nie chce, bo jestem na dziada śmiertelnie obrażony, bo podły człowiek wolnym jest od nałogu, a ja mimo urlopu-jednak nie.
    I w zasadzie to bym olał temat, ale ten podlec, jakim jest @Scofield u9, wspomniał o mnie w swym pożegnalnym wątku, więc niejako czuję się zobowiązany do odpowiedzi.
    Ten humor o którym tam piszesz, to już mi się popsuł, głównie przez kretyńskie zmiany w tej grze, coś to GF dostało chyba lekkiego zdziczenia i zwariowało odpalając wersję która nie wygląda na dokończoną. Dodam jeszcze, że nic nie zrobili z rakietami (czyt: nie dodali im mocy hyhyhy), co już jest powodem do lekkiego wkurzenia, napisałbym inaczej ale cenzura tu czuwa. Jak nigdzie chyba.
    Za butle nie musisz dziękować, albowiem należały się za całokształt, co do dotarcia do 200 ST po fuzji, to już pisałem kiedyś na disco, hurtowe starcia na @buleon się nie liczą, zatem tak czy siak musiałbyś się bardziej postarać :D
    Buleon jest kumaty gość, więc się nie obrazi :P
    2225 znaków, renegocjowałem trochę ze Scofieldem ilość, bo 8000 to w cholerę jest przecież, a jemu się nie chce czytać, a mi z kolei pisać. Stanęło na 3000, czyli blisko, coraz bliżej.

    Był taki film kiedyś, serial właściwie, jakiś palant wytatuował sobie na plecach plan więzienia który nie wyglądał jak plan więzienia. Jak już wytatuował sobie plecki, to raczył upozorować napad na bank i przypadkiem dostał się do tego samego pierdla, którego niby plan miał na plecach.
    Tam zaś był jego brat i za trzy tygodnie szlag miał trafić brata, albowiem skazano go na śmierć za to, iż raczył zabić brata pani wiceprezydent naszego wspaniałego sojusznika, czyli juesej.
    I tak to jakoś się stało, że brat chciał uratować brata. Nudne to było niewiarygodnie. Przygody takie jak w książkach Clive'a Cussler'a mieli jego bohaterowie. Ludziska się tym zachwycali, zupełnie nie mogę pojąć dlaczego tak się stało.
    Przeżyłem jakoś pierwszy odcinek, przeżyłem drugi, odpadłem w końcu na piętnastym chyba.

    Pewien leszcz imieniem Karol zapewne też to oglądał, z wypiekami na pysku siedział przed telewizorem i identyfikował się z bohaterem nudnego i naciąganego do granic możliwości serialu.
    Nic nie zapowiadało dramatu jaki miał nastąpić.

    Kilka lat wcześniej, w kraju co na Polskę napadł, jakiś jajogłowy wymyślił grę, grę która polegała na klikaniu. Co ciekawe gra odniosła sukces i jajogłowy wpadł na pomysł, aby grę przetłumaczyć na inne języki.

    Całkowitym przypadkiem w roku 2005 w styczniu gra pokazała się po polsku i tego samego roku wyemitowano pierwsze odcinki serialu Skazany na śmierć, serialu który z wypiekami na twarzy i wiercąc się z podniecenia oglądał leszcz Karol.
    Minął rok, a i leszcz Karol grać zaczął w grę. Klikać czyli.
    Przed rozpoczęciem gry miał jeszcze jedno arcyważne zadanie. Wymyślić sobie nick.
    Dumał biedny i dumał, myślał, ludzi pytał, chodząc po ulicach szukał natchnienia, nic mu do cymbała nie przychodziło. Pustka i czarna dziura. Rodzice nie potrafili mu pomóc, dalsza rodzina również. Pytał także na stadionie, pomiędzy wyrywaniem krzesełek a tratowaniem ochrony.
    Napisał do wróżbity Macieja-też nic to nie dało. Zadzwonił do Św. Mikołaja, ale zamiast odpowiedzi dostał skarpetki i ciepły sweter z reniferem. W końcu wpadł na pomysł: elektroskórogumonapawarka, to było to. Nick którego nikt nie zapamięta a i wymówić trudno.
    Zadowolony wpisywać zaczął, ale okazało się, że nie da rady, bo liter za wiele.
    Szukał dalej. Dalej i bliżej. Wieczory spędzał w bibliotekach, czytał wszystkie gazety usiłując coś wymyślić, nie spał, nie pił, procesy trawienne zamarły, chudł coraz bardziej, w oczach nikł.Własny pies obsikał mu nogę, bo myślał że to zeschnięta gałąź, było coraz gorzej.
    Koleżanka ze stadionu, ta co trawę równo przycina nożyczkami w końcu strzeliła Karola lekko w tył głowy, nieprzytomnego zaniosła do domu, zdemontowała odzież i wychudzonego leszcza Karola położyła w łóżku, podłączyła kroplówkę ze szpinakiem i włączyła telewizor, co by się leszcz nie nudził.
    I tak leżał Karol, płynnym szpinakiem karmiony, leżał i gapił się w TV.
    Życie to nic innego jak suma przypadków i świadomych wyborów, przypadkiem całkowitym telewizor był ustawiony na kanał, na którym emitowano ulubiony serial leszcza. Świadomym zaś wyborem było to, że Karol po całym tym czasie odkrył w końcu swoje przeznaczenie i nick, którego tak długo szukał.
    Scofield! No tak! Ulubiony serial.
    Zaczął chłopczyk więcej jeść, przytył i zadowolony z życia grać zaczął w grę.
    Postać w grze była niczym ulubiony serial, nudna jak flaki z olejem.
    ST goniło ST, czasem było lepsze, czasem gorsze, ale było cały czas, identycznie jak serial, który z planowanych 13 odcinków rozciągnął się do 22 odcinków w pierwszym sezonie i później kolejnych 3 sezonów.
    I tak jak nudny serial się w końcu skończył, tak i kariera leszcza Karola Scofielda w grze również.
    Tęsknić nie będę, albowiem siedzisz na naszym disco i zatruwasz nam życie :P
    Natomiast jeśli chodzi o grę, ogame czyli to: żegnam ozięble, ić stont.
    I tak to zakończę ten przydługawy wywód, nie ma 8k znaków, ale nie ma i 3k.
    Jest dokładnie: 6294
    Pa!
  • Witka , tak sobie myślę co by tu napisać bo obiecałem no i wypada a nie powielać przedmówców :). Zawsze to trochę dziwna sytuacja zalatuje smutkiem i stypą a tu właściwie należy się cieszyć z wielu powodów i raczej zazdrościć motywacji ,hartu ducha i odwagi :)
    Powodzenia Sco .
  • Cóż więc i na Ciebie przyszła w końcu pora.

    Tak czy inaczej gratuluję decyzji gdyż ta gra dawno przestała dawać satysfakcję a teraz tym bardziej po wprowadzonych aktualizacjach.
    Miło było zaglądać i widywać co chwilę nowe st w Twoim wykonaniu.
    Życzę wszystkiego dobrego w realu i wytrwałości w decyzji. No i powodzenia nowemu właścicielowi konta. Żebym nie oglądał za tydzień lub dwa st z jego udziałem po prawej stronie.

    Pozdrawiam i życzę udanego 2020 ;)))

    P.S Wpadnę któregoś razu do wwa to wychylimy parę kieliszków :)
    Emerytura