Siedział w kabinie nic nie robiąc, a w zasadzie to nic nie robił siedząc. Różnicy w tym żadnej, ale wydawało mu się, że tak jest lepiej.
Służba mijała na standardowej obserwacji bliższej i dalszej okolicy. Sondy latały w przestrzeń, oficerowie na mostku zbierali odczyty z sond w nadziei, że coś ciekawego się znajdzie, tym bardziej że, ostatnio galaktyka przeżyła prawdziwy najazd obcych cywilizacji. Słuchy chodziły, że uniwersum poprzednio zamieszkałe przez przybyłe cywilizacje z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu przestały nagle istnieć, zupełnie jakby ktoś im prąd wyłączył.
Gnił zamknięty w innej części stacji.
Trochę na swoją pracę się denerwował, siedział tutaj całkiem sam, bo i nikt więcej nie był potrzebny, obserwował okolicę nie polegając tylko na oczach, miał cały zestaw narzędzi, które mu w tym pomagały.
Nuda była przerażająca, rzucał czasem okiem na planetę niedaleko. Planetę na której toczyło się życie. Do końca zmiany zostało mu jeszcze kilka tygodni i będzie mógł spędzić miłe chwile na planecie.
Satelita krążący wokół planety duży nie był, jednakowoż zmieściło się na nim wszystko co potrzebne, malutka stacja kosmiczna była wyposażona m.in w teleporter i cały rząd falang, szukających ruchów wrogich flot w przestrzeni.
Kilka układów słonecznych dalej, dowódca z obcej planety wydał rozkaz do wylotu swojej armady, jak się później okazało, była to błędna i brzemienna w skutki decyzja.
Połyskujące w słońcu, potężne okręty, stojące do tej pory na orbicie zaczęły przygotowywać się do odlotu. Załogi nieświadome swojego losu, żegnały się z rodzinami wyruszając w ich mniemaniu w rutynowy lot.
W centrum dowodzenia jednego z okrętów, kapitan który nim dowodził poczuł nagle niepokój.
Przybyli tutaj z daleka, okolica pozostawała tajemniczą i niezbadaną, tymczasem dowódca całej floty po raz któryś postanowił odbyć długi lot bez żadnej ochrony elektronicznej.
Każde uniwersum było inne, jednakże pewne rzeczy się nie zmieniają, od chwili kolonizacji kosmosu tylko loty startujące z cienia satelity i pod jego parasolem ochronnym, były w zasadzie niewidoczne, loty z planety, nawet malutką sondą były widoczne jak na dłoni.
Kapitan o tym wiedział, dlatego też niepokoił się, tym bardziej że podobno ktoś wcześniej ostrzeliwał już macierzystą planetę.
Nie jemu jednak przypadł zaszczyt dowodzenia armadą, wzruszył ramionami, wydał rozkaz ustawienia się w szyku i siedział na mostku obserwując jak potężne maszyny przygotowywują się do wylotu.
Lekkie drżenie okrętu, gdy wychodził z zasięgu działania grawitacji oznajmiło, iż rejs się rozpoczął.
Marząc o końcu zmiany, zaczął znowu mozolne przeglądanie spływających danych.
Nie liczył na nic, była to kolejna nudna doba.
Jego stanowisko było wyjątkowe, zużywało cenny deuter w ilościach przyprawiających międzyplanetarne górnictwo o ból głowy, jednak czasem okazywało się, że jest to stanowisko warte swojej ceny.
Wrogie transporty towarów nie robiły już na nim wrażenia, widział je często.
Teraz jednak widząc jeden raport pochylił się nad nim, przyglądając się ciekawie i nie wierząc własnym oczom.
Widział na odczycie z falangi wrogą flotę, flotę której nie powinien widzieć.
Łączność nadświetlna funkcjonowała znakomicie, kilka sekund po wykryciu, skład floty wraz ze wszystkimi informacjami był już u głównodowodzącego całym systemem.
Sondy skierowane we wrogi układ przyniosły więcej danych.
Komputery bitewne otrzymawszy komplet danych wypluły wyniki obliczeń, wskazując jasno na opłacalność ataku. Zaczęło się gorączkowe łączenie flot mogących wziąć udział w locie na nieprzyjaciela.
Wroga planeta na którą wracała flota widoczna na skanach z falangi była dość solidnie ufortyfikowana. Jednak silosy sojuszników były pełne rakiet.
Kilka godzin po wykryciu, armada która wyruszyła w lot z planety, była już w zasadzie skazana na zniszczenie.
Rozkazy zostały wydane, logistyka dostaw deuteru do rakiet międzyplanetarnych także nie zawiodła, magazyny na łupy były przygotowane.
Zaczęło się czekanie, gdy nadeszła odpowiednia godzina, setki rakiet poleciały aby zmiękczyć obronę, w międzyczasie chmara recyklerów wyruszyła po spodziewane łupy a flota, ustawiszy się w formację bojową ruszyła do ataku.
Kapitan, ten sam który wcześniej czuł niepokój, poderwany został dźwiękiem alarmu, wzywającym go na mostek.
Znalazł się tam w ciągu minuty, następną minutę zajęło mu zanim pojął grozę sytuacji w jakiej się znalazł.
Przestrzeń wokoło okrętów była tak pełna sygnałów, wysyłanych przez dowódców wszystkich okrętów, że prawie można było ją kroić nożem.
Komputery nie kłamały, szans na obronę nie ma. Czasu nie da się oszukać a uciec nie ma dokąd.
Kapitan usiadł w fotelu, klnąc na admirała, który wierząc w moc umocnień na planecie, posłał flotę wraz z załogami na niechybną śmierć.
5 minut przed nieuchronnym nagrał wiadomość dla rodziny, wysłał ją i oklapł w fotelu czekając na koniec.
Dwie floty spotkały się na orbicie planety. Jedna z flot wystartowała z tej planety w swój ostatni lot. Druga wleciała w nią niczym jastrząb w zająca.
Nie było najmniejszej szansy na ratunek, przewaga była miażdżąca.
W próżni dźwięk się nie rozchodzi, jednak załogi rozrywanych przez lasery i działa okrętów, w ostatnich milisekundach życia słyszały upiorny dźwięk rozpadających się ich latających maszyn.
Bliscy na planecie, dostatecznie już wystraszeni bombardowaniem ich obrony przez rakiety, patrzyli ze smutkiem w górę. Każdy błysk widoczny na orbicie to śmierć wielu ludzi i zagłada okrętów, na zawsze zmieniająca życie tych tutaj na dole.
Nie trwało to długo, bitwa skończyła się tak samo nagle jak się zaczęła.
Nawet nieuzbrojone oko obserwatorów z planety mogło zobaczyć masę wraków dryfujących w przestrzeni. Z rozerwanych kadłubów wydobywały się smugi atmosfery wysysanej z każdego możliwego miejsca.
Kilka sekund po starciu przestrzeń aż pociemniała od kolejnej fali wrogich okrętów, tym razem pojawiły się recyklery, zajmujące się odzyskiwaniem ze zniszczonych wraków cennych materiałów, zważywszy na fakt że obecne okręty wojenne jak i cywilne złożone są z samych materiałów nadających się do powtórnego wykorzystania po chwili orbita planety była pusta.
Tak jakby nic się nie stało.
A stało się:
Dnia 08-11-2018 --:--:-- następujące floty spotkały się w walce:
Agresor Scofield [Sprite]
________________________________________________
Niszczyciel 20
Mały transporter 119.097
Lekki myśliwiec 624.407
Ciężki myśliwiec 64
Krążownik 49.356
Okręt wojenny 4.330
Pancernik 75.276
_________________________________________
Agresor Shade [Sprite]
________________________________________________
Mały transporter 197.780
Lekki myśliwiec 500.004
Krążownik 50.000
Okręt wojenny 9.972
Pancernik 59.854
_________________________________________
Agresor Jarun [Sprite]
________________________________________________
Ciężki myśliwiec 1
_________________________________________
Obrońca Tomi91 [VGX]
________________________________________________
Mały transporter 12
Duży transporter 6.346
Lekki myśliwiec 13.928
Ciężki myśliwiec 7.757
Krążownik 6.798
Okręt wojenny 5.874
Recykler 2.586
Sonda szpiegowska 80
Bombowiec 2.765
Satelita słoneczny 4.337
Niszczyciel 1.324
Gwiazda Śmierci 12
Pancernik 890
Wyrzutnia rakiet 348.873
Lekkie działo laserowe 110.825
Ciężkie działo laserowe 40.000
Działo Gaussa 12.681
Działo jonowe 266
Wyrzutnia plazmy 4.083
Mała powłoka ochronna 1
_________________________________________
Po bitwie...
Agresor Scofield [Sprite]
________________________________________________
Niszczyciel 20 ( -0 )
Mały transporter 105.825 ( -13.272 )
Lekki myśliwiec 554.904 ( -69.503 )
Ciężki myśliwiec 62 ( -2 )
Krążownik 48.114 ( -1.242 )
Okręt wojenny 4.309 ( -21 )
Pancernik 74.922 ( -354 )
_________________________________________
Agresor Shade [Sprite]
________________________________________________
Mały transporter 175.399 ( -22.381 )
Lekki myśliwiec 443.597 ( -56.407 )
Krążownik 48.672 ( -1.328 )
Okręt wojenny 9.916 ( -56 )
Pancernik 59.533 ( -321 )
_________________________________________
Agresor Jarun [Sprite]
________________________________________________
Ciężki myśliwiec 1 ( -0 )
_________________________________________
Obrońca Tomi91 [VGX]
________________________________________________
Zniszczony!
_________________________________________
agresor wygrał bitwę!
Agresor przejął:
43.032.782 Metalu, 60.078 Kryształu i 4.997.110 Deuteru
Agresor stracił łącznie 782.797.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 3.668.065.500 jednostek.
Na polu zniszczeń unosi się 966.790.300 metalu i 493.721.200 kryształu.
Agresor przejął łącznie 48.089.970 jednostek.
Szansa na powstanie księżyca 20%.
Złom zebrany przez atakującego/atakujących.
Podsumowanie zysków/strat:
Podsumowanie agresor
Metal: 485.660.082
Kryształ: 250.412.278
Deuter: -10.267.890
agresor zyskał łącznie 725.804.470 jednostek.
Podsumowanie obrońca
Metal: -2.462.294.282
Kryształ: -993.390.578
Deuter: -260.470.610
obrońca stracił łącznie 3.716.155.470 jednostek.
Powered by Konwerter RW OGotcha 4.1.7
Służba mijała na standardowej obserwacji bliższej i dalszej okolicy. Sondy latały w przestrzeń, oficerowie na mostku zbierali odczyty z sond w nadziei, że coś ciekawego się znajdzie, tym bardziej że, ostatnio galaktyka przeżyła prawdziwy najazd obcych cywilizacji. Słuchy chodziły, że uniwersum poprzednio zamieszkałe przez przybyłe cywilizacje z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu przestały nagle istnieć, zupełnie jakby ktoś im prąd wyłączył.
Gnił zamknięty w innej części stacji.
Trochę na swoją pracę się denerwował, siedział tutaj całkiem sam, bo i nikt więcej nie był potrzebny, obserwował okolicę nie polegając tylko na oczach, miał cały zestaw narzędzi, które mu w tym pomagały.
Nuda była przerażająca, rzucał czasem okiem na planetę niedaleko. Planetę na której toczyło się życie. Do końca zmiany zostało mu jeszcze kilka tygodni i będzie mógł spędzić miłe chwile na planecie.
Satelita krążący wokół planety duży nie był, jednakowoż zmieściło się na nim wszystko co potrzebne, malutka stacja kosmiczna była wyposażona m.in w teleporter i cały rząd falang, szukających ruchów wrogich flot w przestrzeni.
Kilka układów słonecznych dalej, dowódca z obcej planety wydał rozkaz do wylotu swojej armady, jak się później okazało, była to błędna i brzemienna w skutki decyzja.
Połyskujące w słońcu, potężne okręty, stojące do tej pory na orbicie zaczęły przygotowywać się do odlotu. Załogi nieświadome swojego losu, żegnały się z rodzinami wyruszając w ich mniemaniu w rutynowy lot.
W centrum dowodzenia jednego z okrętów, kapitan który nim dowodził poczuł nagle niepokój.
Przybyli tutaj z daleka, okolica pozostawała tajemniczą i niezbadaną, tymczasem dowódca całej floty po raz któryś postanowił odbyć długi lot bez żadnej ochrony elektronicznej.
Każde uniwersum było inne, jednakże pewne rzeczy się nie zmieniają, od chwili kolonizacji kosmosu tylko loty startujące z cienia satelity i pod jego parasolem ochronnym, były w zasadzie niewidoczne, loty z planety, nawet malutką sondą były widoczne jak na dłoni.
Kapitan o tym wiedział, dlatego też niepokoił się, tym bardziej że podobno ktoś wcześniej ostrzeliwał już macierzystą planetę.
Nie jemu jednak przypadł zaszczyt dowodzenia armadą, wzruszył ramionami, wydał rozkaz ustawienia się w szyku i siedział na mostku obserwując jak potężne maszyny przygotowywują się do wylotu.
Lekkie drżenie okrętu, gdy wychodził z zasięgu działania grawitacji oznajmiło, iż rejs się rozpoczął.
Marząc o końcu zmiany, zaczął znowu mozolne przeglądanie spływających danych.
Nie liczył na nic, była to kolejna nudna doba.
Jego stanowisko było wyjątkowe, zużywało cenny deuter w ilościach przyprawiających międzyplanetarne górnictwo o ból głowy, jednak czasem okazywało się, że jest to stanowisko warte swojej ceny.
Wrogie transporty towarów nie robiły już na nim wrażenia, widział je często.
Teraz jednak widząc jeden raport pochylił się nad nim, przyglądając się ciekawie i nie wierząc własnym oczom.
Widział na odczycie z falangi wrogą flotę, flotę której nie powinien widzieć.
Łączność nadświetlna funkcjonowała znakomicie, kilka sekund po wykryciu, skład floty wraz ze wszystkimi informacjami był już u głównodowodzącego całym systemem.
Sondy skierowane we wrogi układ przyniosły więcej danych.
Komputery bitewne otrzymawszy komplet danych wypluły wyniki obliczeń, wskazując jasno na opłacalność ataku. Zaczęło się gorączkowe łączenie flot mogących wziąć udział w locie na nieprzyjaciela.
Wroga planeta na którą wracała flota widoczna na skanach z falangi była dość solidnie ufortyfikowana. Jednak silosy sojuszników były pełne rakiet.
Kilka godzin po wykryciu, armada która wyruszyła w lot z planety, była już w zasadzie skazana na zniszczenie.
Rozkazy zostały wydane, logistyka dostaw deuteru do rakiet międzyplanetarnych także nie zawiodła, magazyny na łupy były przygotowane.
Zaczęło się czekanie, gdy nadeszła odpowiednia godzina, setki rakiet poleciały aby zmiękczyć obronę, w międzyczasie chmara recyklerów wyruszyła po spodziewane łupy a flota, ustawiszy się w formację bojową ruszyła do ataku.
Kapitan, ten sam który wcześniej czuł niepokój, poderwany został dźwiękiem alarmu, wzywającym go na mostek.
Znalazł się tam w ciągu minuty, następną minutę zajęło mu zanim pojął grozę sytuacji w jakiej się znalazł.
Przestrzeń wokoło okrętów była tak pełna sygnałów, wysyłanych przez dowódców wszystkich okrętów, że prawie można było ją kroić nożem.
Komputery nie kłamały, szans na obronę nie ma. Czasu nie da się oszukać a uciec nie ma dokąd.
Kapitan usiadł w fotelu, klnąc na admirała, który wierząc w moc umocnień na planecie, posłał flotę wraz z załogami na niechybną śmierć.
5 minut przed nieuchronnym nagrał wiadomość dla rodziny, wysłał ją i oklapł w fotelu czekając na koniec.
Dwie floty spotkały się na orbicie planety. Jedna z flot wystartowała z tej planety w swój ostatni lot. Druga wleciała w nią niczym jastrząb w zająca.
Nie było najmniejszej szansy na ratunek, przewaga była miażdżąca.
W próżni dźwięk się nie rozchodzi, jednak załogi rozrywanych przez lasery i działa okrętów, w ostatnich milisekundach życia słyszały upiorny dźwięk rozpadających się ich latających maszyn.
Bliscy na planecie, dostatecznie już wystraszeni bombardowaniem ich obrony przez rakiety, patrzyli ze smutkiem w górę. Każdy błysk widoczny na orbicie to śmierć wielu ludzi i zagłada okrętów, na zawsze zmieniająca życie tych tutaj na dole.
Nie trwało to długo, bitwa skończyła się tak samo nagle jak się zaczęła.
Nawet nieuzbrojone oko obserwatorów z planety mogło zobaczyć masę wraków dryfujących w przestrzeni. Z rozerwanych kadłubów wydobywały się smugi atmosfery wysysanej z każdego możliwego miejsca.
Kilka sekund po starciu przestrzeń aż pociemniała od kolejnej fali wrogich okrętów, tym razem pojawiły się recyklery, zajmujące się odzyskiwaniem ze zniszczonych wraków cennych materiałów, zważywszy na fakt że obecne okręty wojenne jak i cywilne złożone są z samych materiałów nadających się do powtórnego wykorzystania po chwili orbita planety była pusta.
Tak jakby nic się nie stało.
A stało się:
Dnia 08-11-2018 --:--:-- następujące floty spotkały się w walce:
Agresor Scofield [Sprite]
________________________________________________
Niszczyciel 20
Mały transporter 119.097
Lekki myśliwiec 624.407
Ciężki myśliwiec 64
Krążownik 49.356
Okręt wojenny 4.330
Pancernik 75.276
_________________________________________
Agresor Shade [Sprite]
________________________________________________
Mały transporter 197.780
Lekki myśliwiec 500.004
Krążownik 50.000
Okręt wojenny 9.972
Pancernik 59.854
_________________________________________
Agresor Jarun [Sprite]
________________________________________________
Ciężki myśliwiec 1
_________________________________________
Obrońca Tomi91 [VGX]
________________________________________________
Mały transporter 12
Duży transporter 6.346
Lekki myśliwiec 13.928
Ciężki myśliwiec 7.757
Krążownik 6.798
Okręt wojenny 5.874
Recykler 2.586
Sonda szpiegowska 80
Bombowiec 2.765
Satelita słoneczny 4.337
Niszczyciel 1.324
Gwiazda Śmierci 12
Pancernik 890
Wyrzutnia rakiet 348.873
Lekkie działo laserowe 110.825
Ciężkie działo laserowe 40.000
Działo Gaussa 12.681
Działo jonowe 266
Wyrzutnia plazmy 4.083
Mała powłoka ochronna 1
_________________________________________
Po bitwie...
Agresor Scofield [Sprite]
________________________________________________
Niszczyciel 20 ( -0 )
Mały transporter 105.825 ( -13.272 )
Lekki myśliwiec 554.904 ( -69.503 )
Ciężki myśliwiec 62 ( -2 )
Krążownik 48.114 ( -1.242 )
Okręt wojenny 4.309 ( -21 )
Pancernik 74.922 ( -354 )
_________________________________________
Agresor Shade [Sprite]
________________________________________________
Mały transporter 175.399 ( -22.381 )
Lekki myśliwiec 443.597 ( -56.407 )
Krążownik 48.672 ( -1.328 )
Okręt wojenny 9.916 ( -56 )
Pancernik 59.533 ( -321 )
_________________________________________
Agresor Jarun [Sprite]
________________________________________________
Ciężki myśliwiec 1 ( -0 )
_________________________________________
Obrońca Tomi91 [VGX]
________________________________________________
Zniszczony!
_________________________________________
agresor wygrał bitwę!
Agresor przejął:
43.032.782 Metalu, 60.078 Kryształu i 4.997.110 Deuteru
Agresor stracił łącznie 782.797.000 jednostek.
Obrońca stracił łącznie 3.668.065.500 jednostek.
Na polu zniszczeń unosi się 966.790.300 metalu i 493.721.200 kryształu.
Agresor przejął łącznie 48.089.970 jednostek.
Szansa na powstanie księżyca 20%.
Złom zebrany przez atakującego/atakujących.
Podsumowanie zysków/strat:
Podsumowanie agresor
Metal: 485.660.082
Kryształ: 250.412.278
Deuter: -10.267.890
agresor zyskał łącznie 725.804.470 jednostek.
Podsumowanie obrońca
Metal: -2.462.294.282
Kryształ: -993.390.578
Deuter: -260.470.610
obrońca stracił łącznie 3.716.155.470 jednostek.
Powered by Konwerter RW OGotcha 4.1.7