Ciekawe historie, rozmowy i anegdoty z waszego, lub życia waszyschznajomych :)

Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

  • Ciekawe historie, rozmowy i anegdoty z waszego, lub życia waszyschznajomych :)

    Założyłem ten temat aby nieco ożywić nasze uni. Mam nadzieję, że się spodoba i z biegiem czasu będzie przybywać osób i wpisów poniżej, oraz ich komentarzy.


    Na wstępie pragnę wam opowiedzieć pewną historię która przytrafiła się mojemu znajomemu wiele lat temu.

    Był to rok bodajże 2011. W tedy to pełniłem już od kilku lat służbę zawodową w wojsku i któregoś pięknego dnia idąc do pracy zauważyłem swojego "współpracownika" z rozciętym czołem tak od góry do dołu. Strasznie to wyglądało i siniec co nie miara. Wiadomo jak to w takiej chwili ciekawość bierze górę więc wypaliłem:

    ja - hej (ksywka ziomala) co ci się stało
    ziomek - a byłem na ustawce kiboli i dostałem po łbie żelazem (kolo był zapalonym kibicem jakiegoś katowickiego klubu piłkarskiego)

    Zdziwiony nieco jego podejściem i konsekwencjami tego działania nie drążyłem tematu, jednak kilka godzin później kolejny kolo z kompani wywala do mnie:

    ziomal 2 - Ty nie zgadniesz co się (ziomalowi 1-wszemu) przytrafiło
    ja - a słyszałem na ustawce oberwał
    ziomal 2 - śmiejąc się do rozpuchu nie może wydobyć z siebie słowa
    ja - i co w tym takiego śmiesznego, kolo dostał żelastwem po głowie, totalna głupota
    ziomal 2 - lekko się uspakajając - ta na ustawce - hahaha - w nocy zaczął przez sen gadać i nas pobudził po czym z całej siły przywalił głową w kaloryfer bo mu się śniło że jest na ustawce. (nadmienię że wojskowe kaloryfery to relikt - generalnie spiralne blachy nawinięte na rurę wygląda nieco jak harmonijka)


    zbaraniałem totalnie ale sam również nie mogłem powstrzymać się od śmiechu :P :evil:
  • Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma
    dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak
    "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej
    papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza
    z pytaniem:
    - Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
    Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:
    - Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne:
    cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
    Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po
    chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego,
    zaczyna w pojednawczym tonie:
    - Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
    - Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...