Ta noc to była jakaś masakra. Najpierw wszystko uciekało, bo jak to przy bfsach - obrońcy daje się honorowo szansę na wejście i uratowanie dobytku i często gęsto z tego korzystają ^^.
Potem jednak weszło jedno małe rw a potem to już poooleciało :D.
Najpierw pojawiła się aktywność u obrońcy na niedalekim moonie (ta ostatnia dobitka).
Ponieważ już leciały inne ataki i wracały floty teleportowałam tylko tyle ile potrzeba na atak - wystartowałam, patrzę a pojawiła się aktywność u obrońcy w moim układzie... skan i szok! cudeńko!
Ale co tu teraz zrobić, teleport gorący, obrońca pewnie jak zwykle zaraz się pojawi a tu na wyciągnięcie ręki tyyyle dobra i nie ma jak go wziąć :/.
Szybko zawróciłam pierwszy atak, poleciałam na to co w układzie bo przecież obrońca mógł sie pojawić w każdej chwili (dlatego tylko tyle floty i remis) i kombinuję dalej jak dobrać się do tych surowców szybciej.
Kombinacje w postaci zamiany deuteru na statki przyniosły efekt w postaci drugiego rw.
Oczywiście sama narobiłam sobie zamieszania ale skąd mogłam wiedzieć że obrońca poczeka na ten mój teleport i jeszcze zdążę polecieć na tego drugiego moona .
Ba, jeszcze i Andre spokojnie dofarmił to co zostało, bo ja już zużyłam 6 ataków przez tę jedną zbyt szybką decyzję na początku. Gdybym wtedy teleportowała całą flotę nie byłoby problemu, no ale przynajmniej nie było nudno .

Pozdrowienia dla sojuszników, buddy, drużyny Triss i Andre za pomoc w dofarmianiu, na pewno przyda się ten deuter .
Obrońcy szo.



i dobitka:
Selene [P N] vs. Jabba ~ 1360.76%


i na innym moonie:

Selene [P N] vs. Jabba ~ 1241.41%