Moje podchody z puszkinem są niektórym znane - obecnie puszkin przebywa na urlopie, wracając raz na jakiś czas aby zdobyć paliwo. Czasem się uda (fenicjanin), innym razem nie.

Akurat tego ranka siedziałem na 6 gali obserwując co się dzieje u sąsiada, a pidzejowi świeciła się aktywka. Skan, widoczna flota - teleport, poszły pierwsze recki.
Rzut okiem na puszkina - a tu zniknęło trochę floty. Obok są tylko dwa cele - sprawdzenie, leci do pidzeja. Poszła więc i moja flota - ważne, że synchro recków zapewniało pewny zbiór złomu. Dla pewności poszedł jeszcze drugi zestaw recków z pewnym opóźnieniem.

Puszkin wycofał atak, ja wleciałem. Zysk solidny, choć obrońcy szkoda.

Obrońcy SZ/O i budowy kulek.
Puszkinowi - najlepsze życzenia - choć pewnie jeszcze się spotkamy - u mnie lub u niego na kulce.