[headline]Uwaga! Starcie zawiera muzykę, obrazki oraz kolorowe napisy. Mruczkom zaleca się skontaktować z lekarzem psychiatrą przed obejrzeniem niniejszego RW.[/headline]
Nuta do szefowej
[ciach]
[headline][/headline]


Trochę czasu przed pracą było, więc zrobiłem rundkę po galaktyce. Flota akrobaty znaleziona na minutach i o dziwo nie kampił na lotce. Ciamajdek niestety sobie drzemał w najlepsze, zatem wystartowaliśmy tylko z Markusem. Minuty nie weszły, ale jako że dex i tak został spalony to stwierdziliśmy, że lecimy dalej. Koniec końców minuty weszły po drugim skanie, więc myślę, że Akrobata odświeżył między skanem a startem


Reszta lotu przebiegła bez zakłóceń. Bez floty Ciamajdka nasza flota miała się odbić od pozostałych na polu bitwy GSów, które miały paść w dobitce.
Ode mnie pozdrowienia dla sojuszu, znajomych i kompana lotu. Do tego ogromne podziękowania dla Ciamajdka.

Markus napisał(a):

Dzięki za zaproszenie do ACSa. Nie wyszło najgorzej
Pozdrowienia dla sojuszników i znajomych
P.S: Następnym razem ja liczę w ss

Akrobata napisał(a):

a ja sobie obok kawe pilem w spokoju..xD
patrze a tu miejsce 108 mysle co jest kur..
GONG..xD

Nikt z nas nie spodziewał się, że siądzie to RW na prawdopodobnie największym kamperze na uni tym bardziej, że dzień lub dwa wcześniej lecieli na niego gdzie indziej przy podobnej sytuacji. Co za tym idzie - recki wystartowały po RW. Akrobata odświeżył dwie minuty po wlocie, przeklikał recki i zaczął wiosłować. Zebraliśmy w sumie 72k reco. Z układu wystartował również dziadzia komornik ze swoimi reckami.


Jak wspominałem w poprzednim rozdziale, GSy miały paść w dobitce. Miały. Skubany Akrobata dobrze przeszkolił swoich strzelców, ponieważ rezultat pierwszego RW okazał się gorszy niż najgorszy scenariusz zakładany przez symulator.
Cóż, w dobitce leciały same OWce, więc najlepiej nam to nie wyszło.