Wasze ulubione seriale

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • Ostatnio znajoma poleciła mi świetny serial , może nie najnowszy ale dla mnie bomba , "Most Nad Sundem" . Nie chce tutaj pisać o fabule , bo trzeba to samemu zobaczyć i ocenić . Jestem w trakcie oglądania 2 sezonu emitowanego na ALEKINO , i o ile 1 sezon był dla mnie rewelacyjny , o tyle w 2 twórcy poszli ciut dalej z zawiłością fabuły i jak do tej pory każdy odcinek nie pozwala widzowi się nudzić. Jak na produkcje skandynawskie może nie zrzeszające dużych rzeszy fanów i sympatyków , akurat ten jest godzien uwagi i to bardzo .
    • Mi mama też polecała Most Nad Sundem. :) Właśnie też na jakimś kanale ogląda i mnie namawia.

      Ja niestety muszę mieć nastrój na północne filmy i seriale. Są bardzo solidnie wykonane ale z drugiej strony takie jakieś surowe, hermetyczne i z ostrymi krawędziami. Tak jakby ktoś ekranizował IKEĘ. Dla mnie chyba te produkcje są za mało emocjonalne i spontaniczne.
    • No akurat w tym serialu emocji nie brakuje , może wartkiej akcji nie ma "do bólu" ale gra aktorska szczególnie jedna z tytułowych bohaterek szwedzka policjantka Saga Norén (Sofia Helin) powala na kolana :)
    • Jestem po ostatnim odcinku True Detective. Teraz tylko wydrukować scenariusz całości i wreszcie się dowiem co oni mówili :P
      A tak całkiem poważnie to serial jest świetny. Jest atmosfera, jest styl, świetnie nakręcone, mnóstwo ujęć, rewelacyjne zdjęcia, muzyka pasuje, aktorstwo mniam mniam, super historia, a jej sposób opowiedzenia jeszcze lepszy więc właściwie wszystko się zgadza. Ale za to, co scenarzyści zrobili na koniec to mam ochotę ich zaciągnąć do małej chatki na bagnach. Myślałem, że obejrzę sobie ostatni odcinek i pójdę spać mlaskając i wiercąc się z zachwytu. Nic z tych rzeczy. Ostatni odcinek efekciarski, pozorowany jak horror i wreszcie całkowicie wywracający wszystko, co było racjonalne do góry nogami. Postać Rusta to pierwsza postać od czasów House'a, z którą jakoś się utożsamiałem, a oni mi zrobili taki fisting, że za zakończenie mogą otrzymać co najwyżej gest Kozakiewicza.

    • Ja też obejrzałem już całego True Detective'a. Mam praktycznie identyczne odczucia co logicaus.

      - szacun dla tych co oglądali bez subtitli, choćby angielskich. Aktorzy mamroczą, do tego z dziwnym akcentem
      - cały serial jest to niemal dzieło sztuki, ale finał spuścił nieco powietrza
      - tego finalnego antagonistę to scenarzysta chyba na sraczu wymyślał; och jestem taki złyyy, bzykam własną kuzynkę i do tego przywiązałem do łóżka własnego ojca żeby skonał z głodu, na wypadek by nikt nie miał wątpliwości jaki jestem złyy666666
      - albo jestem starym zdemoralizowanym fiutem albo te krzyki po obejrzeniu kasety z gwałtem były kwaśne i przerysowane
      - ta wielka przemiana Rusty'ego, przejście na jasną stronę mocy... żenada aż piecze. Scenarzyści zgwałcili najciekawszą postać serialową od wielu lat
      zgniły liberał/podły ateista

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Thorgoth ().

    • Mari napisał(a):

      Generalnie lubię wszystko co kręci się wokół fantastyki i sci-fi.


      Marvels Agents Of S H I E L D ---> (Agent Phil Coulson wraca do S.H.I.E.L.D., gdzie dowodzi małym oddziałem świetnie wytrenowanych agentów, którzy zajmują się niesklasyfikowanymi jeszcze dziwnymi i trudnymi do zrozumienia sprawami.).

      Helix ---> (Grupa naukowców udaje się na Antarktydę. Ich zadaniem jest przeprowadzenie szczegółowych badań. Podejrzewają oni, że właśnie tam ma wybuchnąć epidemia, która może rozprzestrzenić się na cały świat.).

      Intelligence ---> (Serial oparty na książce "Dissident" Johna Dixona. Opowiada o jednostce specjalnej, stworzonej wokół mężczyzny z darem - i zarazem klątwą - w postaci eksperymentalnego microchipu umieszczonego w mózgu. Dzięki niemu postać postrzega i przetwarza informacje podobnie do komputera.).


      W sumie nie mój klimat , ale te co wymieniłem z ciekawości zacząłem oglądać i robię to dalej (oglądam dla zabicia czasu ) :E
    • Mari napisał(a):

      Generalnie lubię wszystko co kręci się wokół fantastyki i sci-fi.

      Seriale:
      - Doctor Who - Jeżeli chcesz zacząć od samego początku to ostrzegam: to jest cholernie długie. Sam 1. doktor ma chyba 26 sezonów. No, ale wychodzi przez 50 lat, więc ma prawo być długie;
      - Star Terk i Star Trek: The Next Generation;
      - Buffy, the Vampire Slayer;
      - Battlestar Galactica - (pierwszej czwórki chyba przedstawiać nie muszę, klasyka gatunku);
      - Firefly - dość mało znany, a szkoda. Naprawdę, naprawdę genialny serial sci-fi. Przygody załogi statku najemników. Taki trochę kosmiczny western. Trochę bardzo kosmiczny western;
      - Legend of the Seeker - adaptacja genialnej powieści T. Goodkinda, serial nie tak genialny ale i tak niezły. Fantastyka;
      - Merlin (polska nazwa "Przygody Merlina") - dość luźna adaptacja legend arturiańskich. Niemniej wciąż niezła;
      - Zagubiony Pokój - jak masz ochotę na coś któtkiego - 3 półtoragodzinne odcinki.
      - Smallville - czyli młodość i dorastanie Supermana. Trochę mi nie podszedł, ale ja nie lubię Supermana. Ogólnie: DC ssie.

      Co do seriali w klasycznym tego słowa znaczeniu, to raczej tyle. No, ale są jeszcze kreskówki i anime. Zwłaszcza anime. W mojej opinii dużo lepsze od 'klasycznych' seriali. Jakbyś chciał jakiś tytuł, pisz na priv. Nie chcę zaśmiecać tematu.

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez menel984345 ().

    • menel984345 napisał(a):

      - Doctor Who - Jeżeli chcesz zacząć od samego początku to ostrzegam: to jest cholernie długie. Sam 1. doktor ma chyba 26 sezonów. No, ale wychodzi przez 50 lat, więc ma prawo być długie

      Bardzo dobry serial. Najlepiej zacząć od 2005 roku. Stare serie są już teraz zbyt archaiczne i mogą zniechęcić. Podobnie ze Star Trekiem z lat 60 i niezapomnianymi Kirkiem i Spockiem. To dla koneserów i miłośników takich ja ja kiedyś.
      Doctor Who to poza SF także bardzo zabawny serial. Zadowoleni będą miłośnicy angielskiego humoru :quasi:
      Moderator Handlu, Spamu i Hydeparku(Wydarzenia i Polityka,Rozrywka i Hobby,Humor)


      "Człowiek jest złym zwierzęciem. I to jest zasada. Żaden człowiek, kiedy jest silny, nie jest dobry.''
      Marek Edelman

    • Agents of S.H.I.E.L.D. to jak dla mnie trochę zepsuty serial.
      [Lekki SPOILER ALERT] No bo rzecz się dzieje w uniwersum Avengersów, Iron Mana i Thora, czyli tak de facto twórcy potwierdzili, że jest to uniwersum pełne superbohaterów. Trochę tak jak w komiksach, tylko dużo dużo mniej. A w pierwszych chyba 13 odcinkach 'superbohaterowie' są tylko 2 razy. W tym jeden raz na końcu odcinka, gdzie jedna z postaci (która już więcej się nie pojawia) odkrywa, że zyskuje nowe moce. Serio, po Avengersach a nawet Hulku (jak dla mnie najsłabszy film w Marvel Cinematic Universe) to trochę mało.
    • Co do True Detective także zawiodłem się końcówką, która była taka nijaka...bez zaskoczenia żadnego. Ot, zwykły typek psychopata co mordował, a przecież całe śledztwo wydawać się mogło prowadziło do wykrycia większej organizacji, były jakieś powiązania rodzinne itp. A tu taki klops. Poza tym cała produkcja to mistrzostwo i orgia dla widza.
    • True Detective to faktycznie bardzo solidna pozycja. Ostatnie 2 odcinki straciły na charakterze co opisywał już Thorgoth i Logicaus, ale po całości tak czy owak mam dobre wspomnienia.

      Rust mimo, że wciąż nie dawał swojemu partnerowi oczekiwanych odpowiedzi, nie wpadał przy tym w ślepą konwencję. Mnie się to wszystko o tyle podobało, że z rodzinką jeszcze jakieś pół godziny po każdym odcinku rozkładaliśmy teorie Mefju na czynniki pierwsze. Było o czym dyskutować.
    • Hmmmm
      stopklatka.pl/wiadomosci/-/126…e-3-sezon-house-of-cards-

      Poza tym...
      Obejrzałem ostatnio dwa sezony "Forbrydelsen" i szczerze mówiąc nie widzę powodów do zachwytu. Dość nudne, nieskładne i wreszcie rozczarowujące, czyli właściwie nic się nie dzieje, a jednak robimy o tym serial. W ten sposób powstaje serial o niczym. Protagonistka owszem fajna, ale to wszystko jak dla mnie zbyt sterylne i mało angażujące.

      Po dwóch sezonach "The Following" wrażenia skrajnie inne, chociaż nie zmienia to faktu, że ten serial jest zdecydowanie gorszy. Koncepcja bardzo ciekawa, czyli wypasiony hamburger 3D. Pożywny posiłek to białko, tłuszcz i węglowodany, czyli mięso, ser i bułka. Amerykanie już dawno to zrozumieli i przenieśli na ekrany, ale tutaj postanowili pojechać po bandzie. Co się sprzedaje? Seryjni mordercy-super, zamiast jednego dajmy kilkudziesięciu (sic), miłość i seks-no jasne, pokręćmy i stwórzmy sytuacje, w których twardnieją sutki, piękni ludzie-hell yeah, mamy ich tu pod dostatkiem, broń, samochody, FBI, nowa technologia i pieniądze, wszystko jest. W efekcie wyszedł im słabej jakości gniot dla masowego widza, chwytający się wszystkiego, byle tylko oglądalność się zgadzała. Mimo wszystko jestem w stanie zrozumieć, że jakiś fan "Postal" albo "Pociągu z mięsem" może osiągać w związku z tym Nirvanę. Co mnie przy tym serialu przytrzymało to inspiracja twórców Charlesem Mansonem, ale od strony jego działalności sekciarskiej i spojrzenie na zagadnienie zła pod kątem grupy. Bardzo fajna jest też postać głównego czarnego charakteru, profesora literatury, wybitnego erystyka, który inspiruje/uwodzi swoją sekciarską trzódkę Edgarem Allanem Poe'm. To jest bardzo ciekawy trzon pierwszego sezonu i był potencjał, żeby wokół tego stworzyć fajny psychologiczny stuff. Niestety wszystkie wydarzenia są inspirowane i zręcznie zaplanowane przez naszego profesora i w tym tkwi jego omnipotencja, która jak wszystko w tym serialu jest podpasiona do tego stopnia, że wbrew zamiarom scenarzystów dochodzi do poziomu przerysowania.

      Czeka na mnie serial "Silicon Valley" i mam wrażenie, że jeśli będę chciał kontynuować poszerzanie swojej "biblioteczki" to muszę chwytać się "Gry o tron".
      "Keep high aspirations, moderate expectations, and small needs."

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez log i calus ().

    • Ostatnio oglądałem Fargo, które okazało się być naprawdę dobrym serialem. Trudno mi powiedzieć co w nim takiego jest, ale ogląda się świetnie. Na pewno na plus gra aktorska, Billy Bob Thornton i Martin Freeman wymiatają, zresztą nie tylko oni.

      Odnośnie posta wyżej, z wymienionych seriali oglądałem the Following i średnio mi się podobało. Nie było złe, obejrzałem do końca dwa sezony, ale nie porwało mnie nic a nic. Co do House of Cards to ciekawi mnie co scenarzyści wymyślą, ale jestem dobrej myśli i liczę na równie genialny sezon jak poprzednie :)

      OGame.pl
      Z Życia Uniwersów
      Starcia Tytanów, Seek&Destroy, Nauka, Sport

      Ścisłe trzymanie się reguł bywa o wiele lepsze od oszukiwania.
    • Od siebie polecam serial "Turn", "Under the Dome", "Dominion", "Vikings", "Sleepy Hollow", "Almost Human", "Crossbones", "Defiance", "Supernatural". Tyle z mojej strony, może znacie jakieś ciekawe seriale z akcją umiejscowioną w kosmosie? Najlepiej byłoby, gdyby był jeszcze w fazie dalszej produkcji ;)

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez Dwarger ().

    • Wszyscy zachwycali się Grą o Tron i szczerze powiedziawszy nie mogłam uwierzyć co w tym serialu jest takiego.
      Po obejrzeniu 4 sezonów - teraz wiem, jaki był powód.
      Serial jest brutalny pod względem mordowania głównych bohaterów, w każdej chwili może zginąć ten "nasz" faworyt.
      Z racji tego, że w większości seriali nie spotkałam się z czymś takim, momentami po prostu byłam w ciężkim szoku "Jak oni mogli go zabić?"
      Serial zaskakuje, ciągle zmienia bieg zdarzeń co naprawdę wciąga i dzięki temu świetnie się ogląda.
      Szukam teraz czegoś fajnego, słyszałam ze Suits są nawet nawet ;)





      [13:51] <+Mati> Wladza dla moderatorow, precz z GO!

      :xfa: Rekrutacja MOD :xfa:

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez Ruda ().

    • Mi Suits się bardzo podoba. Lekki i przyjemny serial, zdecydowanie warto obejrzeć :)

      Jeśli chodzi o Grę o Tron to polecam książki, serial przy nich jest wręcz ubogi.

      OGame.pl
      Z Życia Uniwersów
      Starcia Tytanów, Seek&Destroy, Nauka, Sport

      Ścisłe trzymanie się reguł bywa o wiele lepsze od oszukiwania.
    • Suits bardzo fajny serial. Tak jak Toadie napisał - lekki i przyjemny z idealną dawką humoru. Znajomość hmmm.... codzienności/kultury/show/sportu amerykańskiego zdecydowanie pomaga ze względu na baaardzo dużą ilość aluzji i nawiązań do znanych postaci ze światka USA.

      Nie śledziłem całego wątku, ale z mojej strony zdecydowanie mogę polecić (poza oczywistościami typu Dexter, Breaking Bad, Gra o Tron) Hannibala, White Collar, Homeland, Walking Dead. Trochę mniej mogę polecić Fargo - momentami nudnawe, ale jako całość fajne 10 odcinków.

      Sam zabrałem się teraz za House of Cards - pierwsze 2 odcinki miodzio :D
    • Sjuts skończyły się na Kill Em All'u pierwszym sezonie. Serial miał potencjał, głównie dzięki doskonałej kreacji Harvey'a i Donny ale został koncertowo położony przez scenarzystów. Wątek prawniczy stał się tak absurdalnie głupi jak wątek medyczny w ostatnich sezonach House'a, zresztą relacja Harveya z Jessiką to chamska zrzynka relacji kulawy doktorek - ordynatorka Cuddy.
      Louis Litt też był jak sól, w małych dawkach w pierwszym sezonie dodawał smaku, w kolejnym zaczęli go eksploatować ponad miarę i dodali angielskiego ziomka. Przestało być zabawnie a zaczęło żenująco. Chyba że kogoś bawią motywy a'la Jar Jar Binks w SW czyli pajacowanie daleko za granicą groteski. Mnie akurat nie.

      No i drewniana Rejczel ze skilem aktorskim pasującym do reklamy tamponów. Są tacy którzy oglądają serial żeby pogapić się na jej pupę. Mnie to nie kręci.
      zgniły liberał/podły ateista
    • Niestety muszę się zgodzić co do Suits. Pierwszy sezon przyniósł powiew świeżości, szybko się oglądało. Natomiast wraz z drugim pojawiła się przewidywalność i telenowela, zamiast prawników. Do 3 nie dotrwałem.

      Gra o tron? Obejrzałem pierwszy i odpuściłem. Jako czytelnik serii jakoś mnie nie porwał, może przez brak zaskakiwania. Może kiedyś wrócę do niego w celach porównawczych. :)

      Aktualnie The Knick. Dopiero 2 odcinki, ale temat mi bardzo odpowiada. Jakieś opinie?

      No i szukam czegoś nowego. Słyszałem o The Strain - wampiro/zombie/wirus, ktoś oglądał? Warto?

      Chyba padnie na True Detective
      offline
    • Ja tam poczekam aż będą dostępne wszystkie odcinki tego nowego serialu The Knick. Nie cierpię czekać na kolejne odcinki jak dany serial mnie np. wciągnie :P a True Detective to mocno trzymający w napięciu kryminał :P

      Sam osobiście bardzo lubię seriale Banshee i Strike Back. Nie mogę się doczekać kolejnych serii, szkoda tylko, że ten drugi postanowili już zakończyć i kręcą ostatnią serie. A obecnie jestem w trakcie oglądania 2 sezonu Rodziny Borgiów a potem planuje zabrać się za oglądanie serialu Ray Donovan :P
    • Każdy tak naprawdę szuka w serialach coś innego, innym podoba się to - innym tamto.
      Może faktycznie, skoro 1 sezon Suits jest całkiem niezły, warto sięgnąć po ten serial ;)
      A jak będzie podobać mi się reszta , to się okaże.


      Książki Gry o Tron, no też znajomy mówił , co będziesz serial oglądać , książki bez porównania.


      o Breaking Bad słyszałam, odpalę dzisiaj pierwszy odcinek po pracy :P





      [13:51] <+Mati> Wladza dla moderatorow, precz z GO!

      :xfa: Rekrutacja MOD :xfa:
    • jasny gwint ale się tego uzbierało ostatnio:
      - Gra o tron
      - The Walking Dead (chociaż komiks lepszy)
      - Supernatural
      - Constantine (tu też komiks lepszy)
      - Arrow
      - Flash
      - The Strain
      - South Park
      - Marvel Agents of Shield
      - House of Cards
      - Agenci NCIS
      - Teoria Wielkiego Podrywu

      ze staroci ogarnąłem ostatnio Battlestar Galactica i Stargate SG1/Atlantis. dalej dobre


      @Ruda - Breaking Bad też dobry ale musi się rozkręcić.

      rzekłem!

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez GamBit ().