Wasze ulubione seriale

    • serial gra o tron fajny ale irytuje mnie to iz musze czekac rok na nowe odcinki :( , walking dead warty obejrzenia , ostatnio obejrzałem misje afganistan ale jakos mi nie podpasował , i od czasu do czasu włącze sobie Vampire dairy gdyż ogladam wszystko gdzie sa wampiry czy wilkołaki :)

      /Na forum ogame wulgaryzmy są zabronione.Upominam
      *sisko

      SOLO 1789,43%
      ACS 2203,43%
      Moons Destroyed 10
    • No właśnie, napisz coś, bo opisy na stronach niewiele mi mówią, a widzę że gra w tym Rachel Bilson więc jeśli się okaże interesujący (po twoim opisie) to chętnie się przyjrzę.
      Szukasz napisów do serialu lub filmu?
      Zajrzyj na ,
      może właśnie go tłumaczymy!
    • Big Bang Theory, Jak poznalem wasza matke, Supernatural, Walking Daed, Star Wars: Clone Wars, Gwiezdne Wrota: SG-1, Atlantyda, Universe no i ostatnio jakos sie przekonalem do Battlestar Galactica :)
      SŁABYM POZOSTAJE TYLKO JEDNA BROŃ: BŁĘDY SILNIEJSZYCH.








      spamuj albo giń ]:-D
    • [center]wPsKL_qWG8k[/center]

      Że też zostawiłem sobie ten odcinek na święta. To musiał być cud :)
      Tymczasem jeśli kogoś naszedł refleksyjny nastrój i nie straszna mu depresja to polecam "Six feet under". Jest to czarna komedia/serial obyczajowy o rodzinie prowadzącej zakład pogrzebowy. Wszystko rozpoczyna się śmiercią głowy rodziny w świąteczny dzień. Od tego momentu śledzimy życie:
      -konserwatywnej wdowy, która postanawia spróbować wszystkiego od nowa (kapitalna kreacja),
      -nastoletniej córki z artystycznym zacięciem uczącej się przetrwania w świecie takim, jaki jest,
      -starszego brata, który jako nastolatek nie bał się pognać za marzeniami i żyć pełnią życia,
      -młodszego brata, który stara się być ideałem poprawności i pobożności, śpiewającego w chórze kościelnym ukrytego geja,
      oraz osób, które są częścią życia głównych bohaterów.
      Myślę, że w przypadku tego serialu nie można narzekać na słabe aktorstwo oraz na brak złożoności bohaterów. Większość postaci jest 9D. Większość, bo przykładowo rola Brendy (partnerki starszego brata) jest najsłabszym elementem tego serialu, ale można to przeboleć. Na serialu można sobie zbudować część światopoglądu, a w moim przypadku wyczerpał nękające mnie pytanie dotyczące związków homoseksualnych. Wątek ten przez wzgląd na młodszego brata jest wyeksploatowany z każdej możliwej strony, przy czym nie był dla mnie szczególnie obrzydliwy (a na "Obywatel Milk" wykrzywiałem się jak przy jedzeniu cytryny). W moim odczuciu podejście twórców do tematu było maksymalnie obiektywne, dzięki czemu nie mamy do czynienia ze wzorami cnót wszelakich. Ciekawe są momenty wprowadzania elementów humorystycznych, a oprócz tego niezłe wykorzystanie humoru sytuacyjnego. Szymon Hołownia stosuje pojęcie "ubogacać", "czuć się ubogaconym" i myślę, że w przypadku tego serialu właśnie to pojęcie najlepiej oddaje to, co robi on z widzem.
      Oceniłbym go na 6.5 w skali 1-10 przy czym zaznaczyłbym, że trzeba go obejrzeć.

    • Ogląda ktoś Vikings? Co sądzicie o nim? Mi się całkiem podoba. Nie przeginają z napierdzielanką i bzykaniem jak np. w GoT, wszystko jest w miarę stonowane i w odpowiedniej ilości, dzięki czemu ogląda się przyjemnie. Kwestie bohaterów przyzwoite.
      Szukasz napisów do serialu lub filmu?
      Zajrzyj na ,
      może właśnie go tłumaczymy!
    • Witajcie. Nie jestem jakimś wybitnym znawcom seriali, dlatego zwracam się z tą prośbą do Was by zbytecznie nie marnować czasu. Mam ochotę zobaczyć jakiś dobry i nie polski serial. Proszę o poważne propozycje, nawet jeśli teraz w produkcji jest siódmy czy ósmy sezon, spokojnie będę się przebijał od pierwszego sezonu :E
      Myślę że tematyka serialu może być dowolna, po prostu szukam czegoś co sprawi, że nie będę się nudził przez te 40 minut odcinka. Dopiero co skończył się ósmy sezon Supernatural, który śledziłem z zapartym tchem i czuję, że chciałbym znowu poświęcić godzinę, dwie w tygodniu na godny polecenia serial. Jak do tej pory obejrzałem wcześniej wspomniany Supernatural, a także House'a, Spartacusa, jakąś połowę Miecza Prawdy i dotychczasowe odcinki Hannibala. Jeżeli coś przyszłoby Wam do głowy to piszcie śmiało. Czekam na odpowiedź : )
      Pozdrawiam
    • Polecam Grę o Tron. Tak książkę, jak i film. Spartacus jest o starożytności, Hannibal chyba też - tak po tytule domniemywam :) Supernatural to fantastyka, Miecz Prawdy to ścisłe fantasy. Gra o Tron po prostu tutaj pasuje :)

      Lwica jest boska :)
    • Czy mógłbyś delikatnie przybliżyć fabułę? Opisy z filmwebu są jakieś - takie tajemnicze :E
      Nie uważasz, że jak zacznę czytać książkę to rzucę serial w kąt? Tak miałem w przypadku Miecza Prawdy. Dlatego nie dokończyłem oglądać sezonu, nie spodobały mi się modyfikacje fabuły.
      Hannibal - wiem, że ma powstać taki film, o tym kartagińskim wodzu, ale o serialu nic mi nie wiadomo. Ten opowiada o losach Hannibala Lectera i Williama Grahama poprzedzając wydarzenia w "Czerwonym smoku".
    • Grę o Tron odradzam, jeśli zamierzasz czytać książkę. Sam obejrzałem ledwo kilka odcinków, nie cierpię skracania i spłycania fabuły. Jeśli chodzi o dobry serial, to zależy jaki chcesz. Ja mogę polecić dobrą komedię - Big Bang Theory. Ewentualnie, jeżeli nie przeszkadzają Ci kreskówki, to może zacznij jakieś anime :)
    • Skoro wspomnieliście o Hannibalu to przyznaję się do oglądania tego serialu i szczerze mówiąc chociaż planowany jest drugi sezon, to po 10 z 13 odcinków sezonu pierwszego z przykrością stwierdzam, że jest poniżej oczekiwań. Książki nie czytałem więc nie mam żadnych zarzutów w stosunku do odwzorowania fabuły, aczkolwiek chyba nie to jest problemem, bo po przeglądnięciu komentarzy głównym zarzutem jest kolor skóry agenta specjalnego Jacka Crawforda. W serialu gra go Laurence Fishburne i moim zdaniem wypada świetnie. Równie dobrze prezentuje się Hugh Dancy w roli Willa Grahama, który (niestety) jest główną postacią tego serialu, co prowadzi do rozczarowania wielu widzów. Bo chociaż Dancy stworzył pełnowymiarową postać zawieszoną pomiędzy rzeczywistością i tworami jego chorego umysłu, to jednak w serialu "Hannibal" powinno być zdecydowanie więcej Hannibala. Do tytułowej roli również nie można mieć zastrzeżeń, bo chociaż kreacja Mikkelsena całkowicie różni się od pomysłu Hopkinsa, co może się podobać lub nie (w moim przypadku to drugie), to jednak przedstawił tutaj pewną autorską propozycję i należy to uszanować. Dlaczego więc "Hannibal" nie jest dobrym serialem? Ano dlatego, że serial sprawia wrażenie zrobionego z myślą o wywołaniu "wooow" na twarzy amerykańskiego przygłupa, a ja oczekiwałbym czegoś bardziej ambitnego z pogranicza psychologicznej rozkminy. Zamiast tego otrzymuję totem złożony z 17 ludzkich ciał albo widok twarzy z "uśmiechem" od ucha do ucha zrobionym nożem przez kolejnego uncredibilnego potwora (mordercy). Wszystko to widzi również Will Graham, który w oparciu o swoje paranormalne zdolności umożliwiające mu odtworzenie zbrodni i wniknięcie w umysł kolejnego potwora przedstawia nam kolejne kejsy w serialu. A od czasu do czasu śmiga przez ekran Hannibal Lecter, który przy całym swoim pięknie zewnętrznym, inteligencji i wooowowatości jest mini architektem-manipulatorem części zdarzeń. Jednym słowem serial ma wywoływać emocje, nie daj Boże skłaniać do myślenia, więc ja dziękuję.

      Z dobrych wiadomości, za 30 dni wraca Dexter, a co ważniejsze, jego siostra :)
      [center]osmOCyy3Aak[/center]

    • @LogicaUs - Czytałem książki, wszystkie jakie napisał Thomas Harris o Hannibalu Lecterze. Jednak serial opowiada historię wydarzeń, które miały miejsce przed złapaniem doktora przez Grahama, a książki, dokładnie Czerwony smok opisują poczynania Grahama, z Lecterem bardzo bardzo w tle. Hannibal pojawia się z tego co pamiętam w dwóch, trzech listach, które wysłał już zza kratek więc ja też nie mogę mieć większych zastrzeżeń do fabuły, o ile Lecter zostanie złapany tak, jak ujęto to w książce. Co do aktorów to Jack Crawford jak najbardziej na plus. Biały, czarny czy różowy dalej spełnia swoją rolę, powiedziałbym że Fishburne świetnie wpasował się w ten serial. Podobnie jak Lecter. Według mnie wybór Mikkelsena był bardzo trafny, zważywszy na pochodzenie głównego bohatera, czy jego litewski akcent, z którym aktor sobie poradził. Przyznam jednak, że powoli denerwuje Will Graham, którego stany lękowe, umysłowe stały się głównym wątkiem, a chyba nie tak miało być. Zgodzę się, ten serial bardziej przeraża i szokuje pokazując coraz to większych psycholi w rządku, jeden za drugim, niż skupia się na psychologicznych aspektach. A w oparciu o Lectera można było ciekawie rozwinąć ten wątek. I na końcu: nie przypadł mi do gustu sposób dedukcji Grahama. On nie był nawiedzony i żadne świetliste linie w jego oczach nie cofały czasu, dedukował w inny sposób i serial trochę to wypaczył. Szkoda. Ponawiam prośbę o propozycję seriali. Widział ktoś Walking dead? Zastanawiam się, czy może nie wybrać właśnie jego :)
    • Ja Hannibalem jestem rozczarowany. Tym bardziej, że zapowiadał się znakomicie. Mógłbym podpisać się pod większością wypowiedzi LogicaUs'a, mam bardzo podobne odczucia.
      Ten serial jest piękną wydmuszką. Dobrzy aktorzy, klimatyczne zdjęcia, nastrojowa muzyka, ciekawe interpretacje postaci... i nic, pustka pod spodem. W kolejnych odcinkach chodzi tylko o epatowanie krwią i makabrą, jak w kolejnej niskobudżetowej Pile. Pokazanie jak Mikkelsen przyrządza wykwintne potrawy z ludzkich narządów może zrobić wrażenie za pierwszym razem, ale za dwudziestym już męczy.
      Te pseudo-psychologiczne analizy (mówmy trudne wyrazy to będzie brzmiało mądrzej) głównych bohaterów też męczą, są strasznie przedawkowane.
      Przeszkadza mi też omnipotencja Hannibala, jego boska wszechmoc w czynieniu zła. W ciągu pół godziny potrafi się teleportować w odległe miejsce, dokonać makabrycznej zbrodni, wyciąć organy, ułożyć na miejscu teatrzyk dla policji, wrócić do gabinetu i przyjmować pacjentów. Litości, dla kogo oni to kręcą? Oryginalny, książkowy Hannibal był geniuszem a nie karykaturą batmana. Jego zbrodnie wynikały ze sprytu i planowania a nie z nadnaturalnych mocy i kosmicznego farta.

      Kapitalny materiał został koszmarnie zepsuty. Szkoda, wielka szkoda.


      Świetnym serialem jest House of Cards, aż dziwne że nikt o nim jeszcze nie napisał. To jest pierwszy w historii serial którego nie ma w żadnej telewizji, można go obejrzeć tylko w necie. Wiele osób być może zniechęca sam opis, ale niesłusznie. To nie jest obraz o polityce tyko przede wszystkim o ludziach stojących za jej kulisami. W wielu momentach ociera się o genialność, z całą pewnością górna półka.

      A jak ktoś chce coś lżejszego, to polecam brytyjskiego Sherlocka. Sympatyczne, z humorem, na poziomie. Może troszkę dziecinne, ale czy koniecznie zawsze trzeba męczyć mózg?
      zgniły liberał/podły ateista
    • No właśnie Thorgoth, przyznam, że patrzyłem na Filmwebie na ranking seriali i tam House of Cards zajmuje zaszczytne, wysokie miejsce, ale jest tak jak powiedziałeś, opis skutecznie mnie zniechęcił. Może niesłusznie. Po przeczytaniu opisu po prostu przewinąłem dalej dziwiąc się tak wysokiej popularności. Czy mógłbyś napisać coś jeszcze o tym serialu? Co uważasz za ocieranie się o genialność?