Przyklejony Nowe Filmy

    • horrible bosses, dawno się tak nie uśmiałem, bardzo fajna fabuła, można powiedzieć że nieprzewidywalna, całkiem dobry humor :)

      no i Pani Jennifer... moja samcza natura pozwoliłaby mi na pracę u niej za darmo ^^ choć nie spodobało się to mojej lubej :P
      w każdym razie, ile ta babka ma lat, że wygląda jak wygląda? mrauuu

      ps. oczywiście polecam na odprężenie się :D (nie takie wy zbereźnicy!!!)
    • Gluttony film fajowski :D


      Inkarnacja / Shelter (2010)
      Gatunek: Horror,Thriller

      Cara (Julianne Moore), która jest psychologiem specjalizującym się w zaburzeniach osobowości, odkrywa, że jej pacjent ma różne osobowości, a wszystkie są ofiarami morderstw. Stara się logiczne wytłumaczyć te złudzenia, ale tym samym sprowadza na siebie i swoją córkę niebezpieczeństwo.

      Polecam każemu bo film jest świetny/rewelacyjny/cudowny :D

      POZDRo

      / Jest wiele słów którymi można zastąpić wulgaryzm
      *sisko
    • Hehehe, glutonny, widzę nie tylko ja dziwiłem się podopiecznemu Jeniffer :D.
      A ja ostatnio byłem na kocha, lubi, szanuję ang. tytuł to chyba crazy stupid love
      Bardzo fajna komedia romantyczna :P, a postać Jacoba odegrana przez Ryan Goslinga wprawi niejednego faceta w kompleksy :P.
      I wczoraj wypożyczyłem Człowiek sukcesu (tłumaczenie bezsensu bo oryginalny tytuł to Solitary Man) mi się film nie spodobał, nie polecam.
      A już na pewno nie wiem co z filmem ma wspólnego polski tytuł, oczywiście główny bohater odniósł sukces (wiemy to z jego opowiadań) jednak jak sam ciągle podkreślał epicko to spieprzył.
      kertoip company
      przekręty to nasza specjalność.
    • no cóż, ma coś ta babka w sobie :P

      w każdym bądź razie, taka krótka lista filmów, które szczerze odradzam (mam nadzieję, że w poprzednich postach już tego nie wypisywałem, jak tak - wybaczcie)
      - wojna żeńsko-męska -> chciałbym się zjarać z osobą, która pisała ten scenariusz... nobel w dziedzinie psychiatrii (jeżeli taki jest) gwarantowany, film koszmarny!
      - skyline - nudaaa... kosmici znów atakują
      - grób - nie kojarzę oryginalnego tytuły, w każdym razie duvall chce zorganizować swój pogrzeb za życia by usłyszeć co ludzie o nim mają do powiedzenia... półtorej godziny filmu by wysłuchać 2 minutowego wyjaśnienia zaraz przed końcem...

      narazie tyle :P

      oglądałem sztos z '97 ale to temat o nowych filmach więc nawet nie będę się zachwycał fajnym polskim kinem

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez gluttony ().

    • @ gluttony - nie chce się przypieprzać ale w filmach nie sama wartka akcja jest w cenie.
      Wspomniany przez Ciebie Get Low (tłumaczony jako Aż po grób) ma wiele innych walorów w całej swej rozciągłości.
      Nie twierdzę , że to jakieś arcydzieło ale odradzanie tego filmu tak po prostu to zdecydowanie nadużycie ;)
      poniżej będzie doskonały przykład

      A ja teraz o tym - będzie specjalnie wielkimi literami bo jest jeden aspekt, który ten film wyróżnia z masy:
      HANNA
      a ten aspekt to MUZYKA.
      Film jak film - zaryzykuje stwierdzenie, że zasługuje na ocenę najwyżej przeciętną - sprawnie opowiedziana historia jakie słyszeliśmy już wiele razy...
      Jednak muzyka wgniata w fotel.
      Nie , nie , nie jest ostra , głośna , czy jakaś wzruszająca ;)
      Ona jest wprost wtopiona w akcję.
      Nie od razu się zorientowałem ale kiedy już - w zasadzie obraz przestawał się liczyć i stał się tłem do muzyki.
      Niezłe, nie?
      Podam przykład dla zaostrzenia apetytów.
      jest taka scena gdzie bohaterka wybiega z budynku wprost na metalowy podest i biegnie dalej w dół po schodkach (również metalowych).
      Otóż w momencie kiedy z betonowej podłogi wbiega na ten podest startuje motyw.
      I słowo daję - nie słychać jej tupania o podest a słychać muzykę. ...i , kurde wiesz i słyszysz, ze ona biegnie po czymś metalowym.
      Brzmi to może i komicznie ;P ale Chemical Brothers zrobiło prawdziwe arcydzieło, takich zagrywek jest całe stado.
      ...I jest to jedyny powód dla którego obejrzę ten film jeszcze raz.....i jeszcze raz, i jeszcze ;p
    • nie znalazłem nic co by mnie zaciekawiło w tym filmie "Aż po grób"
      wiało taką nudą... muzyki to nawet nie słyszałem... nie wiem czy w ogóle była :P

      a jak już tak muzyki się trzymasz, to wg mnie bardzo fajna muza była w tym filmie o Facebooku :P

      natomiast co do soundtracków, muszę to kurcze przyznać z żalem... soundtracki z sagi zmierzch... nuta wymiata... ale ze względu na muzyke nie będę przecież polecał takiego badziewia jakim jest ta saga :/
    • @ gluttony - nawet nie wspomniałem słowem o muzyce w Aż Po Grób ;p

      Co do ścieżek filmowych to ja w kółko potrafię słuchać soundtracka z Tronu (choć filmu drugi raz raczej nie obejrze ;) )

      Ale to temat o nowościach więc wystarczy offa.

      Lada dzień premiera Biutiful - aż się zdziwiłem, ze to u nas w kinie będzie.
      No bo to jakies takie niedzisiejsze... film smutny, golizny praktycznie brak, strzelanek też...
      Wybieracie się?
      Ja widziałem go już ale do kina chętnie pójde by obejrzeć raz jeszcze.
    • gluttony napisał(a):

      natomiast co do soundtracków, muszę to kurcze przyznać z żalem... soundtracki z sagi zmierzch... nuta wymiata... ale ze względu na muzyke nie będę przecież polecał takiego badziewia jakim jest ta saga :/


      Dajcie spokój. Większość osób się wstydzi przyznać, że im się ten film podobał :P
      Ja jestem fanem ^^ Muzyka była bardzo bardzo dobra, film ewidentnie wytworzył klimat, dziewuchy piękne i wreszcie bez sztucznych cycków, tłuszczu z tyłka wsadzonego w twarz i spalenizny z solarium. Oczywiście jest to dość głupiutkie romansidło, ale swoje walory ma. No i wyszła całkiem udana parodia.

      Biutiful widziałem dosłownie kilka dni temu i powiem szczerze, że niewątpliwie zapamiętam ten film do końca życia. Ten motyw budzący grozę był po prostu rewelacyjny. Nie będę pisał o co chodzi żeby nie psuć innym frajdy oglądania.

      Jest to niewątpliwie film oddziałujący silnie na widza, a bezbłędne aktorstwo pozwoliło się wczuć w sytuację bohatera.

      A teraz do sedna. Trudno stwierdzić, czy przymioty zawarte w zdaniu powyżej są pomnikiem tego filmu, czy raczej jego trumną. Jest to perfekcyjnie zrobiony dramat, przez co po seansie odczuwa się autentyczny smutek i przygnębienie, wręcz depresję. Przynajmniej ja to tak odebrałem. Preferuję kino bardzo motywujące i radosne, ale obiektywnie trzeba przyznać, że jest to film na wysokim poziomie. Podobny film - "Winter's Bone".
    • Ja byłem, cóż jeśli dziewczyna ma dystans do świata, to się uśmieje cały bity film.
      Ale, cóż film o ile cały czas jest śmieszny to o tyle w drugiej połowie staje się męczący.
      Jak, to ma być jakieś jedn oz pierwszych spotkań, to bym nie ryzykował :P.
      A jak, któreś już tam z kolei wyjście to może i warto :)
      Podpytaj ją, czy lubi koterskiego :)
      kertoip company
      przekręty to nasza specjalność.
    • ^MoonSet napisał(a):


      Dajcie spokój. Większość osób się wstydzi przyznać, że im się ten film podobał :P
      Ja jestem fanem ^^ Muzyka była bardzo bardzo dobra, film ewidentnie wytworzył klimat, dziewuchy piękne i wreszcie bez sztucznych cycków, tłuszczu z tyłka wsadzonego w twarz i spalenizny z solarium. Oczywiście jest to dość głupiutkie romansidło, ale swoje walory ma. No i wyszła całkiem udana parodia.

      Ekhm... ja do tej większości nie należę. Za młodu grałem ostro z kolegami w Wampira Maskaradę, czytałem książki różnych autorów gdzie pojawiał się motyw wampira. Wiadomo, jest to rzecz wymyślona, natomiast jakieś zasady i szkielet wampira jest stały!
      To co zrobiła ta babka pisząc te brednie doprowadziły mnie wręcz do złości... Oglądam tą sagę ze względu na moją lubą... Jej nic nie wytłumaczysz, że to nie jest wampir, że cały romans to jedna wielka kpina, nie ma zachowanego w/w szkieletu. Ona widzi tylko pięknego Pattisona i tego meksykańca z gołą klatą :quasi:

      Ponoć oni będą mieli dzieci ze sobą :D Ciekawy jestem, jak martwe ciało może produkować plemniki, no chyba że doszło do niepokalanego poczęcia, ale o tym pewnie się przekonam oglądając kolejną fascynującą historię tej wspaniałej pary.

      Wracając, uważam, że film to dno dna... wystarczyło napisać książkę bez wątku wampiryzmu bądź wysilić się i stworzyć nową fantastyczną postać (Sapkowski potrafił... Prachett też...)
      Wtedy bym się nie czepiał, co lepsze, nie oglądałbym tego, gdyż mojej kobity by to z całą pewnością nie zaciekawiło... Jej nawet nie chce się poczytać Sapkowskiego!!!
    • Rozumiem. Fana wampirów oczywiście ten film nie ma prawa przekonać. Co więcej czekają Cię chyba trudne lata, bo pojęcie wampirów przeszło prawdziwą rewolucję. Wystarczy zobaczyć film "Priest". Oczywiście nie polecam ... wręcz przeciwnie. Ale to doskonale pokazuje co teraz możemy spotkać pod słowem "wampir".

      Jeśli chodzi o "Baby są jakieś inne" to oczywiście się wybieram. Czy warto? To zależy od gustu i znajomości kina. Dla mnie Koterski jest w top10 reżyserów wszech czasów, a obecnie dałbym go u siebie na 6 miejscu. Więc ten film to pozycja obowiązkowa (przynajmniej dla mnie).
    • hmm... trzeba będzie zgłosić wampira do urzędu patentowego. tak się kurde nie robi!!!
      to tak jakbyśmy zrobili film o 2m krasnoludkach!!!

      babki sobie obejrzę, ale nie w kinie, niestety trailer do mnie nie przemówił, za dużo niepotrzebnych przekleństw. nie to co u pasikowskiego gdzie każde "kochanie" ma 100% rację bytu.

      oglądałem wczoraj No Strings Attached. Typowa komedia romantyczna, może ciut przesadzony film, liniowy i wiadomy scenariusz... jednak daję okejkę i polecę film na jesienne wieczory ze swoją lubą :D
    • Dom snów - polecam.
      Mimo, że w trailerze wygląda na straszny, to tak naprawdę w filmie nie bylo nic takiego bardzo strasznego, przynajmniej dla mnie :p, koleżanka mówila, ze straszny.
      W każdym bądź razie, bardzo dobry film, troszkę pogmatwane. Sytuacja, już kilkukrotnei wałkowana, ale przyjemnie się ogląda :)
      Nie żałowałem, pieniedzy wydanych na bilet :)
      kertoip company
      przekręty to nasza specjalność.
    • Szkoda, że ostatnio już tylko ja w sumie polecam, ale co tam.
      Byłem dzisiaj na listach do m. - moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego.
      Niby komedia, ale w sumie byłem bliski płaczu, film uświadamia jak w sumie niezależnie od statusu społecznego święta wcale nie muszą być sielanką, tylko mogą być bardzo bolesne.
      Pewnie moje własne przeżycia, pogłębiły efekt, ale myślę, że na większości z nas wywrze wrażenie film i może pozwoli nam się zmienić?
      Po prostu idźcie do kina, bez zbędnego gadania i sami zobaczcie :)
      kertoip company
      przekręty to nasza specjalność.
    • Wstyd się przyznać, ale byłem ostatnio na filmie "Wyjazd integracyjny". Na swoje usprawiedliwienie zaznaczę, że to nie ja wybierałem ... ale przekonały mnie "oczy" mojej towarzyszki (,)(,) + (_;_) = :super: . Przed filmem postanowiłem się odpowiednio nawodnić i wypiłem 0.7l wina Kadarka (17 zł w Carrefour) i na dokładkę Igristoje (4.5zł). Na KacVegas 2 przy mniejszej dawce prawie wyplułem wnętrzności ze śmiechu. Pomimo tego siedziałem na tym filmie, jak na kongresie PiS. Jacyś ludzie na sali śmiali się z żartów Prezesa, a ja nie wiedziałem o co chodzi.

      Nie oczekiwałem rozbudowanej fabuły i spodziewałem się, że będzie to typowy odmóżdżacz przesycony koszarowym humorem i seksem. Jednak koszarowego humoru było jak na lekarstwo, postacie przerysowane przez aktorów bardziej niż popisowe role Jima Carrey'a, za muzykę w filmie najprawdopodobniej odpowiedzialny był ten koleś:

      I nie mam tutaj na myśli tylko gatunku muzycznego, ale sposób wtapiania - miszcz fotoszopa - właśnie on to wklejał, bo muzyka po prostu się pojawia razem z jakąś sceną i znika razem z jej końcem. Katarzyna Glinka utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest tylko ciasteczkowym potworem. Aczkolwiek to ona jest najmocniejszym elementem tego filmu ... a właściwie to jej cycki, pupa, nogi i w ogóle to chętnie bym z nią "porozmawiał o tym filmie" :E

      Oceniłbym ten film w skali 1-10 na 2. W skali 1-1000 oceniłbym go też na 2. Daję ten 1 punkcik, bo ona ma naprawdę fajne sutki. Ale wracając do filmu to zdecydowanie odradzam wybranie się na ten kicz. Film jest po prostu żenująco słaby nawet w swoim gatunku.

      filmweb.pl/film/Wyjazd+integracyjny-2011-601849
      Wyjazd Integracyjny - 1.5/10 :dno:
    • A teraz pytanie, był ktoś na zemście cieciów? opłaca sie jechac? bo z trailerów mozna wydedukować ze niezla polewka może być :D

      Ps. MoonSet - podziwiam, że nie uciekłeś z tego kina, podziwiam wogole że tam wszedłeś wiedząc na co się piszesz :D
      "...Krótko mówiąc, Mort należał do takich osób, które są groźniejsze niż worek grzechotników. Chciał mianowicie zrozumieć logikę praw rządzących wszechświatem..."
      _____________________________________________________________________
      MEMENTO MORI

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Roshi ().

    • Moonset - jesteś twardziochem. Czerwone słodkie, białe słodkie musujące, potem wysiedź jeszcze w cieple na takim dziadostwie 1,5h i się nie zbełtaj. Jesteś pro i mastah.

      Ja byłem na nowym Koterskim czyli na Baby są jakieś inne. Znakomity reżyser, znakomici aktorzy i... bardzo średni film. Być może gdybym miał niższe oczekiwania to wyszedłbym z kina usatysfakcjonowany, ale poprzeczka wisiała wysoko, a najnowsze dzieło się do niej nawet nie zbliżyło.
      Cały film to jest rozmowa 2 facetów siedzących w samochodzie. Momentami błyskotliwa, momentami śmieszna, czasem dotykająca bardzo poważnych tematów, a czasem po prostu nudna, wtórna. Bardzo wiele z tego co zostało zawarte w tym filmie Koterski zawarł już we wcześniejszych swoich dziełach i jechało mi tu strasznie odgrzewanym kotletem. Poczucie humoru reżysera również jest specyficzne, czasem się śmiałem jak dziki, niestety czasem było również żenująco.
      Sądzę że sam pomysł i scenariusz to raczej materiał na sztukę teatralną niż na film - ale to takie moje prywatne odczucie. Bardzo mi się podobał język jakim posługuje się Więckiewicz - to jest nieledwie mój język, ja tak mówię, podobnie zdania składam w rozmowie z kumplami, nawet podobnie bluzgam. Muzyka dość toporna, monotonna, drażniąca na dłuższą metę.
      Ogólnie oceniam na 3,5 w skali 1-10.
      Byłoby więcej, ale jak wróciłem do domu obejrzałem Lost Highway Lyncha i przypomniałem sobie że film to jest taka dziedzina sztuki która może rzucić widza na kolana. Baby... mnie mimo wszystko znużyły.
      zgniły liberał/podły ateista
    • Ostatnio byłem na dwóch filmach, Immortals oraz na Epidemii. Na ten pierwszy poszedłem przypadkowo, miałem iść do kina ale nie było miejsc w sali gdzie grali Epidemię i popełniłem poważny błąd, zamiast tego postanowiliśmy pójść na Immortals. Miałem nadzieję, że będzie to porządny film. Z tego co pamiętam remake Starcie Tytanów nie był tak żałosny. A tu taka szmira. Wiele nieścisłości i tyle debilnych scen, że aż szkoda gadać. Gra aktorska była żałosna, tylko Mickey Rourke utrzymał solidny poziom, reszta leżała i kwiczała.

      Epidemia za to wręcz mnie pozytywnie zaskoczyła, ale jeżeli liczycie na jakiś porządny thriller, to nie wybierajcie się na nią. Jest to bardziej film, zakładający co by się mogło stać gdyby jakaś choroba porównywalna do Hiszpanki po I Wojnie Światowej by uderzyła w świat. Film ciekawy, obsada genialna, gra aktorska doskonała, a scenariusz.. no cóż najgorsza rzecz w tym filmie, ale i tak polecam. Jeżeli jeszcze grają go w kinach zastanówncie się nad pójściem! Gorąco go polecam.
    • Byłem sobie na zmierzchu ^^ oczywiście gdyby nie lobby mojej koleżanki w życiu bym nie poszedł, no chyba, że z siostrą ;P. Pierwsza połowa filmu, nudnawa, tylko by się kochali jak to skomentował kolega w dosadniejszych słowach.
      No, ale przecież gdyby nie ta wielka miłość, to film nie przyciągnąłby tyle fanek.
      Druga połowa, nawet nawet :).
      Ogółem, nie jest film górnolotny ale znów też nie kompletna beznadzieja.
      Czyli podsumowując, jak dziewczyna będzie chciała iść to można iść i nawet się nie zdenerwować, tym na co ja wydałem pieniądze :).
      A z filmów które już do nowych nie należą, z rocznika 2010 - polecam Wszystko dla niej, tytuł angielski jeśli dobrze pamiętam - There's three days left.
      Bardzo fajny i wciągający film :)
      kertoip company
      przekręty to nasza specjalność.
    • Wreszcie sięgnąłem po dobre kino i ostatnio obejrzałem "Drive".
      filmweb.pl/film/Drive-2011-399746
      czas trwania: 1 godz. 40 min.
      gatunek: Akcja - bzdura
      premiera: 16 września 2011 (Polska) 20 maja 2011 (Świat)
      reżyseria: Nicolas Winding Refn
      scenariusz: Hossein Amini

      Zaznaczyłem na czerwono gatunek, ponieważ to może niektórych zmylić. Jeśli ktokolwiek szuka filmu akcji to radzę "Drive" po prostu ominąć. Zdecydowanie nie o to w tym filmie chodzi. Szczerze mówiąc trudno znaleźć słowa, żeby ten film zgrabnie opisać więc skupię się na mocnych stronach. Przede wszystkim fantastyczna muzyka, która jest współodpowiedzialna za klimat, jaki ten film wytwarza. Bardzo dobre aktorstwo - zostało zagrane wszystko to, co było do zagrania. Gosling idealnie pasował do roli, gdzie więcej na bohatera patrzymy niż go słuchamy. Niewątpliwie hipnotyzuje i szalenie intryguje tworząc swego rodzaju napięcie, które nie do końca zostanie rozładowane, ponieważ ten film nie daje żadnych odpowiedzi. Nie stawia też jednak żadnych pytań, więc czy jest to film o niczym ? To właśnie może być główny zarzut przeciwników filmu, dlatego też uprzedzam, że jest to kino dla tzw. wyrobionego widza.
      Film bogaty w treść i pomijający komercyjną powłokę. Z wątkiem miłosnym bez zbędnych słów i scen łóżkowych, skupiający się na relacji, cieple i oddziaływaniu. Dla mnie ten film jest z tej półki jakościowej i gatunkowej, co "Y tu mamá también" filmweb.pl/I.Twoja.Matke.Tez . W każdym bądź razie bardzo polecam wszystkim fanom kina.

      filmweb.pl/film/Drive-2011-399746
      Ocena 7/10

      I obowiązkowo muzyka z filmu, którą wymolestowałem bardziej niż Łyżwiński koleżanki z partii
      youtube.com/v/MV_3Dpw-BRY
      youtube.com/v/-DSVDcw6iW8

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez ^MoonSet ().

    • Wyścig z czasem:
      film jak dla mnie ciekawy oglądałem przedpremierowo jeszcze i bardzo mi się spodobał.
      Film nawet dynamiczny trochę przewidywalny ale ogląda się przyjemnie
      trochę może zamącić w głowie : np. moj padre potem nie wiedział kto z kim i dlaczego:D

      ocena moja 9/10
      Staniesz się lepszy, grając z lepszym przeciwnikiem.
      podstawy szachów 1885r



      Top 1 Złomiarzy U25

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Ojciec Chrzestny ().

    • Cześć!. Ja ostatnio oglądałem komedię USA,pt.Trudna sprzedaż. O cynicznym agencie handlu nieruchomościami,który musi szybko sprzedać dom,w którym coś dzieje się dziwnego.Czy znajdzie nabywcę?.....Nawet ciekawy.
    • Może nie jest to szczególna nowość, ale na 90% powinniśmy usłyszeć tytuł tego filmu na gali rozdania Oscarów w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego, więc pewnie większość dopiero wtedy po niego sięgnie. Mowa tutaj oczywiście o filmie "Jodaeiye Nader az Simin" lub też w polskiej wersji "Rozstanie".

      filmweb.pl/film/Rozstanie-2011-609587
      czas trwania: 2 godz. 3 min.
      gatunek: Dramat (wręcz Dokument)
      premiera: 7 października 2011 (Polska) 15 lutego 2011 (Świat)
      produkcja: Iran
      reżyseria: Asghar Farhadi
      scenariusz: Asghar Farhadi

      Nie lubię pisać o czym był film więc odeślę po prostu do opisów na portalach filmowych. Z chęcią jednak podzielę się opinią o tym filmie i w tym przypadku polecę go wszystkim kinomanom o tzw. wyrobionym guście. Niewątpliwie jest to majstersztyk reżyserski, a także aktorski. Kapitalna praca reżysera sprawia, że po dwóch godzinach seansu jesteśmy zdziwieni pojawieniem się napisów końcowych. Jest to film niesamowicie czysty bez zbędnych podpowiedzi dla widza i wskazywania kto jest dobry, a kto zły. Nie spotkamy się z żadnymi ocenami postaw, ani też forowaniem czegokolwiek lub kogokolwiek. Każdy więc ma wolność interpretacji tego dzieła, a interpretacja ta tyczyć się ma całości przez co tak trudno uczepić się czegokolwiek w recenzji i na tym budować ocenę filmu. Kolejna mocna strona to aktorzy, którzy spisują się rewelacyjnie i szczerze mówiąc trudno mi sobie przypomnieć film, po którym byłbym pod takim wrażeniem gry aktorskiej. Film ogląda się po prostu jak dokument, w którym nie ma kamer - jest tylko widz obserwujący poczynania bohaterów. Podsumowując ... chyba najlepszą rekomendacją dla tego filmu oprócz obsypania nagrodami będą oceny krytyków, którzy moim zdaniem trochę popłynęli określając ten film mianem "arcydziełem współczesnego kina". Moim zdaniem na miano "dzieła" ten film się łapie :) Więc polecam serdecznie.

      filmweb.pl/film/Rozstanie-2011-609587
      Ocena 9/10

      Jako krytyk dałbym pewnie 95% ... ale oceniam sobie w swoim rankingu porównując do innych widzianych filmów itd. :P
      Niebawem pewnie napiszę coś o "Girl with the dragon tattoo" bo widziałem (trochę spóźniony) wersję europejską w ramach serii "Millenium" więc będę chciał porównać. Gdyby ktoś był zainteresowany wersją europejską z 2009 roku to tytuł brzmi "Millenium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Bardzo fajny thriller 7/10.

      Post był edytowany 2 razy, ostatnio przez ^MoonSet ().

    • Moonset narobiłeś smaku. Trzeba to zobaczyć.
      Swoją drogą jak bardzo można sie zdziwić olewając kino USA i sięgając po europejskie, lub hehe w zasadzie każde inne.

      Milenium w wersji USA się zwyczajnie boję.
      Skandynawska ma taki klimat, że ja byłem wprost zauroczony.

      Panowie ksiegowi z USA juz jeden taki serial klepneli po swojemu:
      The Killing.
      Ja w wersji amerykańskiej nie znalazłem żadnych plusów. Podejrzewam, że zostały zawalone stosem gruzu z minusów.

      The Killing (w oryginalnym duńskim wydaniu) leci sobie po dwa odcinki na Ale Kino+
      Wszystkim, którzy znudzeni są już ciągłymi fajerwerkami i botoxem szczerze polecam.
    • W tym roku czekam z niecierpliwoscia na 2 tytuly - Batman: Dark Knight Rises oraz The Avengers. Jako fan komiksow nie odpuszcze sobie pojscia na te filmy do kina. Ciekawskim polecam obejrzec trailery. ;P
    • Taki tytuł dali, że trudno to znaleźć filmweb.pl/film/Terytorium+Wroga-2011-572635
      Właśnie się męczę w COD4: MW przy misji ze snajperem gdzie we 2 rozwalamy pół armii ^^ Więc ten film ląduje do mojej listy pożądanych.

      Chciałbym przy okazji zaznaczyć, że przeprowadziłem drobną analizę filmu "Rozstanie" i boli mnie głowa :E Zmieniłem ocenę na 9/10 Reżyser chyba studiował fizykę, bo taki to jest film - szalenie złożony, czysty, piękny, elegancki.

      istarii napisał(a):

      Swoją drogą jak bardzo można sie zdziwić olewając kino USA i sięgając po europejskie, lub hehe w zasadzie każde inne.

      Oj tak, można trafić na perełki ... no i Hopkins, Nicholson, Pitt zaczynają maleć w oczach jak się ogląda grę aktorską. Skandynawia zaczyna mieć bardzo fajne oferty. Zresztą oni mają bardzo klimatyczną scenerię, co zauważyłeś w przypadku "Millenium". Naprawdę bardzo fajne dramaty można wyłapać. Ostatnio widziałem "Submarino" i fragment magicznego filmu o ... "wampirach" - chłopaku bądź dziewczynce, którego niestety tytułu zapomniałem i poszukuję :( Biorąc to pod uwagę i oglądając "Borata" + "Bruno", a także spoglądając na sytuację polityczną oraz dyskusje społeczeństwa, którego 50% ludzi nie wierzy w ewolucję ... człowiek ląduje na dwóch nogach i czar USA pryska.
      Pytanie "co tam w wielkim Hollywood" zastępuje pytanie "ciekawe co nakręcili głupki z USA" :E
    • jest sporo fajnych tytułów skandynawskich:

      o Submarino ju.z wspomniano,
      dalej polecam:
      - Kumple (Buddy z 2003) wypełniony masą pozytywnej energii, śmieszny, wzruszający a z pewnością hipnotyzujący.
      youtube.com/watch?v=ijWiFIpeES0&feature=related

      - Max Manus z 2008 - oparta na prawdziwych losach tytułowego członka norweskiego oporu historia z czasów 2 wojny.
      przyzwyczajonu do rozmach kina amerykańskiego zoztałem niespodziewanie wbity w fotel rozmachem, efektami i narracją. Ścisła czołówka współczesnego kina wojennego.
      youtube.com/watch?v=lDEBdm_aBVk&feature=related

      a moim absolutnym ulubieńcem jest absurdalna historia o pewnej grupie młodych ludzi robiacych dokument o pewnym dziwacznym brodaczu a w zasadzie o tym co on tropi... nakręcona i opowiedziana tak, że ...prawie uwierzyłem ;) masa swietnej zabawy z buszującymi ciarkami po grzbiecie ;)
      Troll Hunter z 2010
      youtube.com/watch?v=m14hFlT_W28