Juventus Turyn F.C.

    Ta strona wykorzystuje pliki cookies (ciasteczka). Kontynuując jej przeglądanie, zgadzasz się na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej informacji

    • mnie zas ucieszy odejscie Ranieriego.
      niby Juve ma 2 miejsce w tabeli ale coz z tego jak pewne jego posuniecia to poprostu zal,bol i rozpacz.
      jedyny pozytyw to pozyskanie Sissoko choc on nie do konca tez jest uksztaltowanym pilkarzem

      Dla mnie ikona Juve i jedynym trenerem jaki moze tam kierowac wszystkim jest Marcello Lippi.Zna on ten klub od podszewki i pewien jestem ze nawet z obecnego skladu zrobilby mistrzowska druzyne.

      mecz z Roma fantastyczny.Oby tak samo zagrali z Interem..
    • Nie nastawialbym sie na odejscie Ranieriego.osobiscie nic do niego nie ma,nie jego wina ze Secco obiecuje te spektakularne transfery i jak do tej pory tylko plotki:Diego,Silva,Maxi Rodriguez,Joaquin i kto wie kogo jeszcze a skonczy sie jak zawsze.brak dluuugiej lawki,kontuzje,zaawansowanie wiekowe naszych Czarno-Bialych pluc (Nedveda) i tak mozna by dlugo wyliczac.drugie miejsce nie jest zle po Serie B ale nie oklamujmy sie Juve to nie druzyna na 2 miejsce tylko na mistrzostwo.zobaczymy ja tam dalej mam nadzieje ze dogonia Inter

      btw witam fanatykow Juve po dlugiej mojej nieobecnosci na forum


      editka na dzien 05.04.2009

      Juventus - Chievo 3:3 (1:2)
      34' Chiellini, 53' Camoranesi, 79' Iaquinta - 25' Pellissier, 44' Pellissier, 90' Pellissier

      Juventus (4-4-2): Buffon - Grygera (46' Zebina), Mellberg, Chiellini, Molinaro - Salihamidzic (24' Camoranesi), Tiago, Marchisio, Giovinco - Del Piero (46' Trezeguet), Iaquinta
      Ławka: Chimenti, Poulsen, Marchionni, Nedved
      Trener: Claudio Ranieri

      Chievo (4-3-1-2): Sorrentino - Sardo (70' Mandelli), Morero, Yepes, Mantovani - Luciano, Marcolini (83' Langella), Rigoni - Pinzi - Pellissier, Bogdani (64' Esposito)
      Ławka: Squizzi, Scardina, Italiano, Colucci, Langella
      Trener: Domenico Di Carlo

      Żółte kartki: 28' Sardo

      Sędzia Główny: Paolo Silvio Mazzoleni


      no i zamiast zniwelowac przewage do Interu stracilismy 2 punkty,a druzyna z Mediolanu wygrala 1:0 po samobojczej bramce zawodnika Udinese.a wiec bilans wynosi 9pkt straty do pierwszego w tabeli Internazionale.wrrr.ale coz jeszcze pare meczy do konca wiec trzeba wierzyc

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez GamBit ().

    • no to mistrzostwo nam już odjechało ...

      w pierwszej połowie Juve grało całkiem nie źle a później było coraz gorzej.
      niewykorzystane sytuacje się mszczą, a szczęście sprzyja lepszym ... na co Inter jest przykładem przez cały sezon.

      Juve potrzebuje zmian i wzmocnień, a samo przyjście Diego nie gwarantuje poprawy gry całego zespołu. zmiany i wzmocnienia przydadzą się w prawie każdej formacji.
      miejmy nadzieję, że chociaż Juve zdoła obronić to 2 miejsce oO
    • tortoise napisał(a)
      miejmy nadzieję, że chociaż Juve zdoła obronić to 2 miejsce oO


      Z obecną dobrą formą Milanu i naszymi problemami zdobycie wicemistrzostwa wydaje się być bardzo trudnym zadaniem 8-/ Zwłaszcza że niedługo czeka nas bezpośredni mecz... A pomyśleć, że jeszcze pare kolejek temu niektórzy liczyli na włączenie się do walki o mistrzostwo ;)
    • no niestety mistrzostwo poszloo w Polske.trudno.Inter trzeba przyznac gral rowno caly sezon i nalezalo im sie to mistrzostwo.a Juve?bez wzmocnien nie mamy o czym marzyc.Diego,Silva i jakis obronca potrzebni na gwalt.osobiscie chcialbym wyciagnac Gibbs'a z Arsenalu ale pewnie niewykonalne.cos sie mowi coraz glosniej o sprowadzeniu Xaviego Alonso z The Reds.mam nadzieje ze choc jeden z tych transferow wypali a nie dostaniemy zamiast nich kolejnego Poulsena....

      btw co sadzicie o tym ze Cannavaro wrocil?wedlug mnie moze to i dobrze bo obronie sie przyda doswiadczony zawodnik ale czy jest sens sprowadzac kogos kto w najwazniejszej dla Juve chwili wypial sie na nich tylna czescia ciala?lepiej wprowadzic jakiegos mlodego obronce z rezerw,niech sie chlopak uczy od najlepszych

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez GamBit ().

    • Ja tam zawsze będę marzył o Ribery'm :P A Diego był moim ulubionym grajkiem w CM4 i jakoś tak czuje do niego sentyment, byłoby fajnie gdyby do nas trafił :)
      Co do Cannavaro - z jednej strony przydałby się nam jakiś dyrygent w obronie, ale z drugiej gość ma już prawie 36 lat i nie wydaje mi się, że wytrzyma na pełnych obrotach więcej niż 1-2 sezony... Więc mam takie samo zdanie jak GamBit w tej sprawie :)
    • kolejny remis.. i Juve wciąż w dołku ... to smutne, bo jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli brnąć przez eliminacje LM ...
      męczyła się Stara Dama i to u siebie... co chyba boli najbardziej.
      zmiany potrzebne w obronie... w ataku i na skrzydłach.. - czyli wychodzi, że wszędzie.
      eh miało być pięknie: mistrzostwo, puchar... a teraz jak zajmiemy 3 miejsce to będzie cud ;/
    • ...ale mnie tu dawno nie było ;] na szczęście wróciłem i będę się starał aktualizować temat znowu na bieżąco =)
      Co do ostatnich wydarzeń to bardzo jestem zadowolony z ruchów zarządu, kupno Diego, wywalenie Ranieriego, zatrudnienie Ferrary, no i trochę mniej, sprowadzenie Cannavaro, a także zmiany w sztabie medycznym Juve.
      Oby na tym się nie skończyło... lada chwila (prawdopodobnie) przyjdzie do nas Grosso, z D' Agostino też negocjacje są zaawansowane, no i przede wszystkim czekamy na wzmocnienia obrony, szczególnie prawej, bo będzie to pozycja niezwykle ważna przy ustawieniu Ferrary; 4-3-1-2

      p.s.
      tortoise na jakim kanale irc mogę Cię złapać, bo chciałbym Cię prosić o pomoc :)


      /na #ogame.pl-pomoc ale dopiero ok 19:30 ^^ tortoise
    • Ranieri - out
      Melberg sprzedany

      Ferrara - nowy trener
      Cannavaro - kupiony
      Diego - kupiony

      Trezeguet - zostaje

      D'Agosino/Felipe Melo i Grosso - to możliwe transfery.

      i teraz o ile wyrzucenie Ranieriego było dobrym pomysłem, o tyle - niejako - zamiana Melberg na Cannavaro - chyba już tak dobrym pomysłem nie będzie...
      kupno Diego - łączonego z Juve już w poprzednim okienku transferowym - to jest po prostu wyśmienity transfer - takiego gracza nam brakowało ;)
      teraz jeszcze ktoś na miejsce Nedveda - jakiś dobry skrzydłowy obrońca i będziemy w domu ;)

      jak coś to ja na ircu jestem zawsze po 19:00
    • Ferrara ma koncepcje gry 1-4-1-2-1-2 wiec skrzydlowi nie beda tak potrzebni..taktyka pod Diego ustalona

      na defensywnego mieli wlasnie D'Agosino kupic ale cos sie nie moga dogadac.Juve jak zawsze skapi z kasa jesli chodzi o kupno nowych zawodnikow
    • Mellberga szkoda, moim zdaniem zamiast niego zarząd powinien pozbyć się Grygery/Zebiny, pierwszy po prostu za słaby na Juve a drugi kontuzjogenny i niepokorny, Szwed byłby dobrym zmiennikiem środkowego i alternatywą dla prawego obrońcy, ale teraz to już po ptakach :P A co sądzicie na temat Trezeguet? Jak dla mnie powinien zostać sprzedany mimo tego co dla klubu zrobił, utrzymywanie piłkarza zaawansowanego wiekowo zarabiającego 4,5mln rocznie i niewiele ostatnio grającego jest bezsensem :| Wymiana z Villarealem na Rossiego byłaby inwestycją na długie lata
    • Przedwczoraj, czyli 14 sierpnia rozegrano coroczny, towarzyski turniej, w którym wzięły 3 najbardziej utytułowane Włoskie drużyny; Juventus, Milan, Inter.
      Mecze rozegrano w myśl zasady; każdy z każdym, po 45 minut cały (co by się chłopaki nie zabiegali :D)
      Pierwszy mecz o 20.30 grały Juventus z Interem;

      Juventus (4-3-1-2): Buffon - Grygera, Legrottaglie, Cannavaro, Molinaro - Salihamidzic, Felipe Melo, Poulsen - Tiago - Amauri, Iaquinta

      Trener: Ciro Ferrara

      Inter (4-3-1-2): Julio Cesar - Santon,
      Samuel, Materazzi, Chivu - Cambiasso (35' Krhin), Vieira, Motta -
      Stankovic (45' Balotelli) - Quaresma (42' Rivas), Mancini (36' Milito)

      Trener: Jose Mourinho

      Juventus - Inter 1:1

      44' Amauri- 25' Motta



      karne: Milito (0:1), Salihamidzic (1:1), Balotelli (1:2),
      Grygera (2:2), Chivu (2:3), Melo (3:3), Thiago Motta (3:4), Poulsen
      (słupek, 3:4), Samuel (poprzeczka, 3:4), Amauri (4:4), Vieira (4:5),
      Iaquinta (5:5), Santon (broni Buffon, 5:5), Legrottaglie (6:5)

      Co do samego meczu: Juventus w raz z początkiem meczu zaczął dominować na boisku, niestety, ta ograniczyła się do kilku pierwszych minut, w dalszej części spotkania, stroną przeważającą był Inter i to oni wyszli na prowadzenie, W 25 minucie po błędach obrony Juve Buffona pokonał Motta. Przewaga Interu dawała się coraz bardziej we znaki, Juventus bardzo powoli konstruował akcje ofensywne. Iskierka nadziei pojawiła się w 40 miucie, kiedy to w polu karnym Interu Materazzi powalił Amauriego, sędzia bez wahania wskazał na 11 metr, niestety, i tego Juventusowi nie udało się dokonać, a dokładniej Iaquincie, którego strzał wybronił dobrze dysponowany Julio Cesar. Kiedy mecz zblizał się do końca Bianconerim udało się wyrównać, za sprawą Amaruiego, który przechwycił słabe podanie Rivasa do goalkeppera Interu, i nie zmarnował sytuacji sam na sam.
      Dalej czekały Nas rzuty karne, z których na tarczy wyszli Turyńczycy, gdyż strzał Santona na 5:5 wybronił Buffon, a Legrottaglie dopełnił formalności. I tak Juventus wygrał pierwszy mecz, który otwierał drogę do zwycięstwa w turnieju.


      W drugim meczy na przegranego z pierwszego spotkania czekał A.C Milan
      Wynik końcowy to 0:1

      30' Balotelli

      W trzecim, ostatnim meczu Juventus mierzył się z Milanem, mecz od prawie początku przebiegał pod dyktando piłkarzy Starej Damy, udokumentować przewagę udało się w 14 minucie; po ładnej kontrze ze strony Juventusu, na wolnej
      pozycji z prawej strony pokazał się Amauri, który po przyjęciu piłki,
      posłał ją z 25. metra mocno, po ziemi, nie dając szans bramkarzowi
      Milanu.
      Milan od czasu do czasu odważał się na akcje pod bramką Juve, której bronił tym razem Alex Manninger.
      Kolejną bramkę i praktyczne zapewnienie zwycięstwa, zdobył Vincenzo Iaquinta; W 33 minucie, na trzydziestym metrze Bianconeri
      odzyskali piłkę i dynamicznie wyprowadzili kontratak. De Ceglie
      wystawił piłkę na prawą stronę do Iaquinty, który strzałem po ziemi
      pokonał bramkarza Milanu. 7 minut później w sytuacji sam na sam znalazł się jeszcze Inzaghi, który skierował piłkę do siatki, lecz sędzia uznał spalonego, co potwierdziły powtórki. Tuż przed ostatnim gwizdkiem idealnej szansy na podwyższenie rezultatu nie wykorzystał Giuseppe Giovinco.

      Milan (4-3-1-2): Roma - Oddo, Nesta (13'
      Onyewu), Favalli, Antonini - Abate, Gattuso (21' Ikande), Flamini -
      Ronaldinho (7' Di Gennaro (44' Verdi)) - Huntelaar (13' Inzaghi), Pato
      (24' Zigoni)

      Trener: Leonardo



      Juventus (4-3-1-2): Manninger - Caceres, Legrottaglie,
      Chiellini, Salihamidzic - Poulsen (28' De Ceglie), Felipe Melo, Marrone
      - Iago - Amauri (34' Immobile), Iaquinta (43' G. Giovinco)

      Trener: Ciro Ferrara


      I tak oto Juventus po raz pierwszy w zdobył Puchar Trofeo TIM, miejmy nadzieję, że to zapowiedź przyszłych, tak wyczekiwanych przez Nas - kibiców sukcesów, zarówno na krajowym podwórku, jak i w Lidze Mistrzów :)
    • Nie lubię pisać swoich postów jeden pod drugim, ale cóż poradzę jeśli nikt nie chce pisać :P

      Juventus F.C vs. Chievo Verona 1:0

      10' Iaquinta

      Sam początek to całkowita dominacja Juventusu, która uwieńczona i potwierdzona została już w 10 minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Diego, najwyżej do piłki wyskoczył Vincenzo Iaquinta, posyłając ją w długi róg, nie dając bramkarzowi szans. Dalsza część pierwszej połowy, to przewaga Bianconerich, lecz spuścili nieco z tonu, konsekwentnie w obronie, bez jakiegoś większego niebezpieczeństwa pod bramką Buffona. Z kolei akcje ofensywne Juventini kreowali bardzo mozolnie i raczej bez zagrożenia bramkarza Chievo, wynikało to z tego, iż Gialloblu bronili się prawie że 11 piłkarzami, nawet wyprowadzając kontrę cały czas 5 obrońców pilnowało dostępu do bramki. Około 30. minuty blisko poprawienia wyniku był Iaquinta. Niestety jego strzał cudem obronił bramkarz gości. Swoje przysłowiowe dwa groszę chciał dorzucić Diego, dwie minuty później, uderzając z bardzo nietypowej pozycji, niestety piłka przeleciała koło bramki. Do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło.
      W drugiej odsłonie meczu Juventus również nie rzucił się do ataku, za to pazur coraz bardziej zaczęły pokazywać "Latające małpy" lecz, ciągle obrona Bianconerich wychodziła górą, z tych pojedynków. W 54. minucie, kiedy to na wolną pozycję wyszedł
      Diego, odegrał do nadbiegającego Amauriego, lecz niestety, jego strzał muśnięty przez palce bramkarza trafił w słupek. Mimo przewagi w posiadaniu piłki, piłkarze Juve nie grali jakiejś olśniewającej piłki, co więcej gra wyglądała czasami jakby był to zwykły sparning. Do końca meczu nic nie uległo zmianie, a Bianconeri przemaszerowali do końca, zwyciężając - zostawili 3 pkt. w Turynie i to najważniejsze :)

      Szkoda, że tylko 1:0 ale ważne, że 3 pkt. są, zwłaszcza przy remisie Interu na San Siro z AS Bari :)
      Miejmy nadzieję, iż w dalszej części rozgrywek to Juventus będzie zawsze zwycięski, kroczkąc ku Scudetto...

      FORZA JUVENTUS
    • są tylko 3 plusy z tego meczu:
      akcja Diego - Iaquinta - bramka
      akcja Diego - Amauri - słupek
      no i sam Diego - choć jeszcze nie gra na full tak jak to pokazywał w ostatnim sezonie w Werderze, to trzeba przyznać, że ciągnął grę.
      Juve ma też problemy z organizacją gry w obronie, zwłaszcza z prawej strony - przydałoby się jakieś wzmocnienie.

      miejmy nadzieje, że to przetarcie, takie na początek sezonu , pierwszy mecz. oby w następnych kolejkach było lepiej ;)
    • Kolejny mecz, kolejne zwycięstwo, tym razem bardziej okazałe bo aż 1:3 z Romą na Stadio Olimpico w Rzymie.

      AS Roma vs. Juventus F.C 1:3

      25' Diego (0:1) kilk
      35' De Rossi (1:1) klik
      68' Diego (1:2) klik
      93' Melo (1:3) klik



      Roma (4-4-2): Julio - Cassetti, Mexes,
      Burdisso, Riise (72' Vucinic) - De Rossi, Pizarro, Taddei (46'
      Tonetto), Perrotta (81' Cerci) - Menez, Totti

      Ławka: Gusmao, Juan, Motta, Vucinic, Guberti
      Trener: Luciano Spalletti


      Juventus (4-3-1-2):
      Buffon - Grygera, Cannavaro, Chiellini, De
      Ceglie (74' Legrottaglie) - Melo, Tiago, Marchisio (62' Camoranesi) -
      Diego (85' Poulsen) - Amauri, Iaquinta

      Ławka: Manninger, Del Piero, Trezeguet, Molinaro Ciro Ferrara
      Trener: Ciro Ferrara

      Piękny mecz w wykonaniu Juventusu, piękny wynik nad wielkim rywalem, na ich terenie - tyle w skrócie można napisać o meczu. :)
      Początek meczu to raczej nieśmiałe akcje zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Po kilku minutach to kontrolowanie meczu przez Bianconerich, lecz prawie wszystkie akcje ofensywne były rozbijane przez gospodarzy już prawie na 40-stym metrze. W miarę upływu czasu Roma coraz bardziej pokazywała pazur i również liczyła się przy wymianie akcji. Lecz to biało-czarni grali z większą konsekwencją i w efekcie czego jako pierwszym przyszło się cieszyć, w 25 minucie po golu Diego gdy ten wykorzystał błąd Casettiego, przejął piłkę i ruszył do samotnego ataku, w efekcie czego zdobył ładną bramkę. Około 10 minut później, po faulu Felipe Melo sędzia odgwizdał faul i w momencie nieuwagi zawodników Juve De Rossi uderzył mocno piłkę, tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką, nie dając szans Buffonowi na interwencję. Na prawdę, piękny gol. Nie dalej jak 5 minut po tym Amauri był bliski zdobycia dla Juve drugiego gola, lecz niestety, piłka po jego strzale odbiła się od słupka i nic z tego nie wyszło. Przed końcem pierwszej połowy, flagowy zawodnik Giallorossich - Francesco Totti uwolnił się z pod krycia stoperów Juve, i został z piłką sam na sam z Buffonem, lecz ten zachował zimą krew i wybijając piłkę... kolanem, oddalił zagrożenie.
      Druga połowa, początek to dominacja Romy, lecz raz to obrona, raz numer jeden w bramce Juve spisywali się, nie dając się ponownie zaskoczyć. Dopiero koło 57 minuty groźnie zrobiło się pod bramką gospodarzy - tam uwolnił się Iaquinta i stanął prawie oko w oko z Julio, lecz i tym razem nic z tego nie wyszło, gdyż zbyt mocno naciskany, oddał niecelny strzał. 10 minut później blisko zdobycia swojego pierwszego gola w tym sezonie był Amauri, po dośrdokowaniu De Ceglie, najwyżej wyskoczył do piłki i oddał strzał na bramkę, lecz bramkarz Romy, nie dał się skapitulować. Co nie udało się Amauriego, udało się Diego, pokazał, że nie bez powodu nazywany jest już teraz gwiazdą Serie A; po pięknym przedłużeniu piętką Iaquinty, przejął piłkę i ruszył na bramkę, z boku był naciskany przez Mexesa, ograł go w dziecinny sposób i uderzył mocno kierując football' ówkę do siatki. Po tym golu goście raczej cofnęli się do obrony, ale ta spisywała się dobrze, nie przepuszczając ataków Romy, kiedy Bianconeri wyczekiwali końca meczu, "arrivederci Roma" pokazał Melo, dostał piłkę od Camoranesiego w środku boiska, i szarżował z impetem na Julio stojącego pomiędzy słupkami Romy, uwolnił się spod obrońców i oddał strzał tuż przy słupku, ustanawiając wynik 1:3 dla Juventusu.

      Mecz całkiem ładny, na pewno cieszą bramki nowych nabytków Starej Damy; Diego i Felipe Melo. Którzy pokazują, że są warci tych 50 milionów euro :D
      Mam nadzieję, na kolejne takie wyniki, tym bardziej, że za tyg. ponownie gramy w Rzymie, tym razem z Lazio.

      btw. 7 Juventinich dostało powołania do kardy; Buffon, Chiellini, Legrottaglie, Cannavaro, Camoranesi, Marchisio, Iaquinta.
      Zastanawia mnie kiedy takowe dostanie Amauri, który we wtorek odebrał Włoski paszport. :)
    • ciekawe czy Diego pójdzie śladem tych największych z Juve - Platini, ZIzu, ja przypuszczam, że raczej nie bo po dwóch bajecznych sezonach kupią go Hiszpańskie giganty ;P

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Emperor ().

    • W sumie na forum juvepoland toczy się o to dyskusja w temacie Diego, że jeśli wszystko pójdzie tak jak idzie to za sezon góra dwa kupią go jakaś Barcelona czy Real.
      Otóż moim zdaniem tak nie będzie, mamy zarząd który na prawdę odwala kawał dobrej roboty jeśli chodzi o finanse, poza tym FIAT obecnie bardzo dobrze stoi, i śmiem wątpić, że Secco, Blanc, Gigli i spółka połasili by się na te parędziesiąt milionów euro. Jedynie wtedy kiedy sam Diego poprosił by o takowy transfer.
      Kiedy Moggi sprzedawał Zidane to owszem, klub zarobił te 75 melonów, ale później kasa szybko się rozeszła i sam żałował, że puścił jednego z najgenialniejszych piłkarzy do Realu.
      Mam nadzieję, że Diego zostanie na długie lata u Nas, przywracając świetność z drugiej połowy lat 90-tych, odnosząc nawet większe sukcesy, a sam wygrywając Złotą Piłeczkę ;)
      Oby, oby :D
    • złota piłka dla Diego ? jeszcze nie :) , najbliższy sezon będzie należał do innego środkowego Bazyli, Kaki :) ; ale zobaczymy, długo się gdybało, właściwie to od trzech czterech lat do którego z gigantów trafi Diego, padło na Juve - może dlatego, że Diego od juniora porównywano stylem gry i talentem do Zizu
    • Pozyjemy zobaczymy..
      aczkolwiek spogladajac w historie to Diego predko Turynu nie opusci i oby gral jak najdluzej i jak najlepiej tam

      teraz po oswiadczeniu Trezeguet ze odejdzie szum jest kto go zastapi..sam jestem ciekaw kogo sciagna na jego miejsce
      Moim zdaniem przydal by sie jakis mlody obiecujacy gracz.Del Piero tez juz coraz starszy wiec to bylby przyszlosciowy zakup

      Post był edytowany 1 raz, ostatnio przez Teri ().

    • Tym razem, dwa meczyki

      SS Lazio vs. Juventus FC. 0:2

      Caceres 72’ (0:1)
      Trezeguet 90+4’ (0:2)

      Mecz co najmniej jeden z tych ciężkich jeśli chodzi o Serie A i przebieg spotkania... Jak zapowiadał szkoleniowiec Lazio Rzym, łatwo skóry nie sprzedadzą i tak też się stało, pierwsza połowa to zacięta gra zarówno po jednej jak i po drugiej stronie, co zaowocowało dużą ilością żółtych kartek. Co przerwy utrzymał się wynik 0:0
      Druga połowa to duża lepsza gra Juventusu, ale też czasami poważnie zagrażało Buffonowi Lazio, lecz On zawsze zwycięsko wychodził z opresji i pokazał, że nie na darmo nazywany jest najlepszym bramkarzem świata. Wszystko toczyło się tak, jakby bezbramkowy remis miał pozostać ostatecznym wynikiem, kiedy to z tych "czarnych" myśli, nas - kibiców wybawił Martin Caceres, który to w tym spotkaniu zaliczał swój debiut w nowym barwach... po zamieszaniu w polu karnym piłka leciała wprost pod nogi Caceresa, nie zastanawiając się długo, uderzył po długim słupku z pierwszej piłki, nie dając szans dobrze spisującemu się do tego momentu Muslerze.
      Po bramce Juventini cofnęli się raczej do obrony, czekając, aby wyprowadzić kontrę. W ostatniej minucie doliczonego czasu po piętce Amauriego, [ którego bezbramkowy pat wciąż trwa ] piłkę wybił za lewy słupek bramki, lecz tam szybko znalazł się Trezeguet, który wkońcu się przełamał i strzelił bramkę, pierwszą od stycznia tego roku, ustalając wynik na 2:0


      Juventus FC. vs. Girondins Bordeaux 1:1


      63' Iaquinta (1:0)
      75' Plasil (1:1)*

      * - bramka ze spalonego (bład sędziego)

      O meczu dużo napisać nie mogę, bo zwyczajnie prawie go nie widziałem, niestety - siły wyższe, lecz wiem, że gra była bardzo wyrównana, a w pierwszej połowie to Bordeaux kontrowowało sytuację.
      W drugiej połowie nieco obudzili się piłkarze Juventusu, a na prowadzenie wyprowadził Nas Vincenzo Iaquinta, strzelając gola po asyście Cannavaro. Niestety 12 minut później było już 1:1 kiedy to reprezentant Czech - Plasil będąc na spalonej pozycji skierował piłkę do siatki, zupełnie zaskakując Buffona.
      Pod koniec meczu ciekawe sytuacje mieli Christian Poulsen który zmienił kontuzjowanego Tiago i Claudio Marchisio, lecz obaj nie potrafili strzelić tego gola, na wagę 3 punktów, kolejno uderzając ponad bramką i w poprzeczkę. Wartę nadmienienia jest to, że ulewa na Turynem, bardzo przeszkadzała piłkarzą, szczególnie Juve, których podania często nie docierały do adresata.
      I tak oto nastąpił podział punktów... remis który traktujemy jak porażkę. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach Juventus już pokaże swój football i wyjdziemy bez nerwów z grupy.
      Był widoczny brak Diego, który z pewnością lepiej poradziłby sobie w roli playmakera niż Sebastian Giovinco; odbijał się zwyczajnie od obrońców Bordeaux, brak Chielliniego, któy z pewnością wniósłby dużo więcej spokoju w defensywę Bianconerich, a także zmęczenie zawodników, którzy rozgrywali 3 mecz w ciągu tygodnia.
    • zawiodlem sie tym remisem... Myslalem, ze bedzie latwa przeprawa - w koncu przeciwnik nie byl trudny. Widac, ze gra Juve opiera sie teraz na Diego i jego brak odbil sie na calej druzynie. I ta pogoda...
      Oby kolejne mecze konczyly sie wygranymi i Juve wyszedl z 1 miejsca ;]
    • Mistrz Francji który lekko ogrywał Lyon z Benzemą na czele to kiepski przeciwnik? Jasne, że nie ta liga co Juve, ale litości to nie jest byle kto. Ta drużyna może zamieszać na swoim stadionie. Choć przyznam że spodziewałem się 2:0 dla Juve u siebie i może 1:0 w rewanżu dla Bordeaux. Juve jest w dobrej pozycji w swojej grupie może sobie pozwolić na stratę punktów.
    • Juventus FC. vs. Livorno Calcio 2:0

      8' V. Iaquinta * (1:0)
      30' C. Marchisio * (2:0)

      *- asysta Camoranesiego

      Juventus (4-3-1-2): Buffon - Grygera,
      Legrottaglie, Chiellini, Grosso - Camoranesi (73' Marrone), Poulsen,
      Marchisio - Giovinco (60' De Ceglie) - Iaquinta, Trezeguet (80' Amauri)


      Ławka: Manninger, Zebina, Ariaudo, Molinaro

      Trener: C. Ferrara



      Livorno (4-3-2-1): De Lucia - Raimondi, Diniz, Miglionico, Pieri
      - Pulzetti, Mozart (46' Filippini), Moro - Candreva, Tavano (70'
      Cellerino) - Lucarelli (63' Danilevicius)

      Ławka: Benussi, Knežević, Vitale, Marchini

      Trener: V.Russo


      Żółte kartki: 45' Lucarelli, 45' Moro


      Sędzia: Pierpaoli




      4 mecz Juventusu w Serie A i 4 zwycięstwo, co mnie i innych kibiców na pewno niezmiernie cieszy :D
      Mecz od początku przebiegał pod dyktando piłkarzy Juve, którzy w już w 8 minucie udało się to udokumentować za sprawą trafienia Vincenzo Iaquinty; na bramkę dośrodkowywał Camoranesi, po czym najwyżej do piłki wyskoczył Iaquinta, strzelając tym samym pierwszą bramkę w meczu. Livorno jak wszyscy oczekiwali nie przyjechało do Turynu się bronić, lecz grać "otwartą" piłkę, co też przy słabo spisującej tego wieczora obronie Bianconerich stwarzało wiele groźnych sytuacji, z których zawsze zwycięstwo wychodził Buffon, zwany przez komentatorów "supermanem" i nie bez powodu bo jak pokazywał to w poprzednich spotkaniach, genialna forma wróciła ;) Tak też do półgodziny gry widoczne były raz ataki Juve, raz ataki Livorno, lecz żadna ze stron nie potrafiła zamienić tego na bramkę. Tak jak napisałem do 30 minuty bo właśnie wtedy; Camoranesi zagrywał do znajdującego się na wolnej
      pozycji Marchisio, który podcinając piłkę, w piękny sposób pokonał
      bramkarza gospodarzy. Do końca pierwszej połowy Juventus grał ostrożnie i nie rzucając się do szaleńczych ataków - mając na uwadze czwartkowe spotkanie z Genuą.
      Druga połowa to zdecydowany atak Juventinich. Około 58. minuty w pole karne prostopadle
      dośrodkowywał Legrottaglie, po czym Iaquinta główkował w poprzeczkę.
      Sędzia jednak gwizdał wcześniej Spalonego. Pięć minut później, po
      wybitym dośrodkowaniu z rzutu wolnego pod bramkę Livorno, piłkę
      próbował wykopać obrońca. Odbiła się ona od Marchisio i poszybowała pod
      pole karne, gdzie wolejem strzelał Trezeguet, wolej z jakiego słynął David w poprzednich latach, lecz minimalnie chybił. Livorno od czasu do czasu zagrażało bramkce Buffona, lecz ten nie skapitulował, wprowadzając szybko piłkę do gry licząc na kontry swoich kolegów, około 70 minuty swoją okazje ponownie miał Trezegol i ponownie uderzył z woleja, niestety piłka po koźle od murawy przeskoczyła bramkę. Turyńczycy do końca meczu raczej kontrowlowali obrazy gry, który nie uległ zmianie do 94 minuty, kiedy to ostatni raz rozgledł się gwizdek sędziego.

      Cieszy kolejne zwycięstwo Juve, tym bardziej, że z kompletem punktów prowadzimy w tabeli. Mam nadzieję, że równie pozytywny rezultat uda się osiągnąć w Genui, gdzie przyjdzie się zmierzyć już z poważną ekipą.
      Forza JUVE!! :D
    • Tym razem trzy mecze i niestety, niestety trzy remisy, a my jesteśmy Juve i remis Nas nigdy nie zadowala...

      Genoa FC. vs. Juventus FC. 2:2

      Meczowi temu towarzyszyły wielkie kontrowersje, jako, że sędzia nie uznał 2 bramek zdobytych przez piłkarzy Juventusu, jak się później okazało przy powtórkach, zdobytych prawidłowo...

      6' Iaquinta (0:1)
      31' Mesto (1:1)
      76' Crespo (2:1)
      86' Trezeguet (2:2)

      skrót meczu

      Genoa (4-3-3): Amelia - Biava, Moretti,
      Bocchetti, Rossi - Milanetto (67' Kharja), Zapater, Mesto - Modesto
      (62' Papastathopoulos), Floccari (46' Crespo), Sculli

      Ławka: Scarpi, Esposito, Palacio, Palladino

      Trener: Gian Piero Gasperini



      Juventus (4-3-3): Buffon - Grygera, Legrottaglie, Chiellini,
      Grosso - Poulsen, Melo, Marchisio (76' Giovinco) - Camoranesi, Amauri
      (82' Trezeguet), Iaquinta

      Ławka: Chimenti, Zebina, Caceres, De Ceglie, Salihamidzic

      Trener: Ciro Ferrara



      Żółte kartki:57' Bocchetti, 90+4' Rossi - 81' Melo, 85' Iaquinta



      Sędzia główny: Massimiliano Saccani







      Juventus FC. vs. Bologna FC. 1:1


      Kolejny remis, do którego doprowadziła Bologna w 93 minucie meczu (ostatniej!). Przez cały mecz Juventus grał raczej spokojnie i kontrolował grę, lecz jak to pokazał mecz z Bolończykami prowadzenie 1:0 jest zgubne...

      24' Trezeguet (1:0)
      93' Adailton (1:1)

      skrót meczu

      Juventus (4-3-1-2): Buffon - Zebina (66'
      Caceres), Legrottaglie, Chiellini, Molinaro - Camoranesi, Melo,
      Marchisio - Diego (58' Giovinco) - Trezeguet, Amauri (83' Del Piero)

      Ławka: Manninger, De Ceglie, Poulsen, Del Piero, Iaquinta

      Trener: Ciro Ferrara



      Bologna (4-4-2): Viviano - Raggi, Britos, Portanova, Lanna -
      Vigiani (60' Osvaldo), Mingazzini, Guana, Valiani (54' Tedesco) - Di
      Vaio (66' Adailton), Zalayeta

      Ławka: Colombo, Zenoni, Santos, Mudingayi

      Trener: Giuseppe Papadopulo



      Żółte kartki: 67' Viviano, 86' Raggi



      Sędzia główny: Carmine Russo




      Bayern Monachium vs. Juventus FC. 0:0

      Meczu nie oglądałem, bo zwyczajnie nie mogłem-> siła wyższa, lecz wiem, że to Bawarczycy byli stroną przeważającą w pierwszej połowie, zaś druga przebiegała pod dyktando zawodników w biało- czarnych trykotach.
      Skrótu też niestety na razie nie posiadam.



      Bayern (4-3-3): Butt - Lahm, Van Buyten, Badstuber, Braafheld - Muller, Ottl, Schweinsteiger - Robben (44' Olic), Klose (74' Gomez), Ribery

      Ławka: Rensing, Breno, Pranjic, Tymoshchuk, Altintop

      Trener: Louis Van Gaal



      Juventus (4-3-1-2): Buffon - Grygera, Legrottaglie, Chiellini,
      Grosso - Camoranesi (90' Tiago), Melo, Marchisio - Diego (60' Poulsen)
      - Trezeguet (74' Amauri), Iaquinta

      Ławka: Manninger, Zebina, Molinaro, Del Piero



      Żółte kartki: 8' Trezeguet, 37' Camoranesi, 57' Marchisio



      Sędzia główny: Howard Webb




      Warte odnotowania jest to, że musimy zapomnieć o tych trzech ostatnich niepowodzeniach i stanąć do walki z Palermo o zwycięstwo, i żeby takowe zwycięstwo było; dlatego wspominam, iż bardzo możliwe jest, aby Ciro Ferrara na Sycylię zabrał komplet zawodników, jako, że ostatni w Naszym klubowym "szpitalu" został Cannavaro, a wiem, że czuje się bardzo dobrze i możliwy jest nawet jego występ w niedzielnym meczu. Takiej sytuacji aby nikt nie był kontuzjowany to nawet najstarsi indianie nie pamiętają :D

      Źródła; zasób wiedzy własnej oraz wspaniałe juvepoland.com :)
    • chwile minęło od ostatniego posta.
      a sytuacja w Juve się jeszcze pogorszyła.
      Juve dołuje.. remisuje, przegrywa już nawet ze słabeuszami.
      nawet zmiana trenera nic nie pomogła...

      zastanawiam się już co jest tego przyczyną. i nic mi do głowy nie przychodzi. przecież skład nie jest słaby. Zaccheroni też nie jest złym trenerem, a tu dalej nie idzie.
      może wy macie jakiś pomysł:>?
    • football w lidze włoskiej jest na tak wyrównanym poziomie jak zresztą w większości krajów europejskich

      ze każdy może wygrać z każdym

      i decydują wszystkie czynniki
      a drużyna jest tak silna jak jej najsłabszy zawodniki
      i to możne byc przyczyna słabych rezultatów

      krótka i słaba ławka
    • tortoise napisał(a):

      Zaccheroni też nie jest złym trenerem, a tu dalej nie idzie


      Kłóciłbym się czy trener który SAM musi rozsyłać propozycje jest szanowany. Wcześniej jakiś spektakularnych sukcesów nie mogę sobie przypomnieć. Juventus imo powinien mieć trenera takiego na jakiego zasługuje pokroju tych najbardziej utytułowanych. Zawodnicy dobrzy, ale może futbol typowo taktyczny nie jest dla nich? Diego kojarzę z niesamowitych podań i dobrego dryblingu, a we Włoskiej to tak pół na pół użyteczne umiejętności. Jak wiemy, jeśli ktoś tam dobrze drybluje to zaraz dostaje kopa w kostke i pa :) Jeśli ich główny napęd (Diego) szwankuje, cała reszta gra źle. Chciałbym zobaczyć ten Juventus z poprzednich lat...