Ten odcinek to rewelka.
Ale przechodząc do rzeczy:
To co piszesz o postaciach (prosty rzołnież, psonik idealista, sponiewierany egzekutor, etc....) powinno z nich emanowć a nie wynikać z opisu - tego mi brak i to chciałem powiedzieć
Zołnierze kosmosu - proste skojarzenie: poznajemy postacie, potem prowadzone są równolegle i dopiero na koncu znowu schodzą się razem. Bohaterowie muszą korelować ze sobą - decyzje jednego rodzić sytuacje dla drugiego, równoległość nie bawi mnie tak, świat wykreowany staje się mniejszy i pozbawiony klimatu.
Następną krytykę postarm się od razu rozbudować
Jest na tyle fajna, że dobrze że dałeś tak krótki fragment bo bym przegapił nalot
pzdr
Ale przechodząc do rzeczy:
To co piszesz o postaciach (prosty rzołnież, psonik idealista, sponiewierany egzekutor, etc....) powinno z nich emanowć a nie wynikać z opisu - tego mi brak i to chciałem powiedzieć
Zołnierze kosmosu - proste skojarzenie: poznajemy postacie, potem prowadzone są równolegle i dopiero na koncu znowu schodzą się razem. Bohaterowie muszą korelować ze sobą - decyzje jednego rodzić sytuacje dla drugiego, równoległość nie bawi mnie tak, świat wykreowany staje się mniejszy i pozbawiony klimatu.
Następną krytykę postarm się od razu rozbudować
Jest na tyle fajna, że dobrze że dałeś tak krótki fragment bo bym przegapił nalot
pzdr